Jump to content
Dogomania

Do zamknięcia. Niekończąca się historia!


Tyśka)

Recommended Posts

To jutro poszukam jakiś sensownych portali jeszcze ;)

 

Kicha z transportem :( Bo z Katowic to do Was jest taki dojazd komunikacją międzymiejską, jakby to był drugi koniec świata :P Ale może coś się znajdzie w razie czego.

Masz doświadczenie w szukaniu transportu na fb lepsze niż ja ;) Ja bez samochodu to daleko nie pojadę....tam gdzie pociąg dojeżdża w miarę sensownie tylko :(

 

A może znajdzie się ktoś bliżej...będziesz Fantę na swoje okolice ogłaszać?

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, b-b napisał:

Oj byłoby wspaniale gdyby mała nie musiała już długo w kojcu sama siedzieć:)

Jutro shoto odwiedzi małą, poprosiłam o zdjęcia - może się uda.
A ja działam, chcę by za tydzień już grzała zadek w domku, na podusi :) 

Czy ktoś mógłby wyróżnić Fancie olxa?

Link to comment
Share on other sites

ciekawe jak Fanta dzisiaj.

Nie wiem, jak w tamtych stronach, ale u nas od rana sypie śnieg..plus taki, że nie ma mrozu.

 

Nam się Lalka przeziębiła...chyba wczorajsze leżenie na śniegu źle podziałało na jej pęcherz....a mówiłam jej żeby tak nie robiła !

dostała coś na wzmocnienie, mamy unikać przebywania na zimnie, ale często wychodzić na siusiu i będzie dobrze :)

 

Ale skoro nam się Lala przeziębiła (mix husky), to co dopiero taka malizna Fanta z lichym futrem...ciekawe jak jej zdrowie :(

Link to comment
Share on other sites

Śnieg jest.... to wschód... ;) zawsze zimno, zawsze śnieżnie. Choć i tak w tym roku zima była łaskawa, śnieg spadł dopiero wczoraj i sypał cały dzień. Jest zimno, tzn. od paru dni jest mroźnie, więc śnieg się utrzymuje.


Biedna Lalka... zdrowia życze...

Najgorzej, że psy nie są szczepione... nosówka, keszel kennelowy, nawet wścieklizna... i nie są odrobaczane :( Jak tylko Fancie uda się wyjść z kojca to poproszę, by od razu zostałą zabrana do naszej wetki: przebadana, odpchlona plus zaszczepiona na wściekliznę jak nie będzie przeciwwskazań. Bez wścieklizny przecież nikt jej nie zabierze publiczną komunikacją... i taką zapchloną. Przydałby się DT na parę dni dla niej, by ją doprowadzić do porządku: wykąpać, no i odpchlić. Ubolewam nad tym, że tak daleko mieszkam obecnie... u nas choćby miała na te parę dni ciepły garaż, a jak już pokonalibyśmy robactwa wszelakie, to zostałaby wprowadzona do stada. A tak :(

Link to comment
Share on other sites

14 minut temu, Tyś(ka) napisał:

Śnieg jest.... to wschód... ;) zawsze zimno, zawsze śnieżnie. Choć i tak w tym roku zima była łaskawa, śnieg spadł dopiero wczoraj i sypał cały dzień. Jest zimno, tzn. od paru dni jest mroźnie, więc śnieg się utrzymuje.


Biedna Lalka... zdrowia życze...

Najgorzej, że psy nie są szczepione... nosówka, keszel kennelowy, nawet wścieklizna... i nie są odrobaczane :( Jak tylko Fancie uda się wyjść z kojca to poproszę, by od razu zostałą zabrana do naszej wetki: przebadana, odpchlona plus zaszczepiona na wściekliznę jak nie będzie przeciwwskazań. Bez wścieklizny przecież nikt jej nie zabierze publiczną komunikacją... i taką zapchloną. Przydałby się DT na parę dni dla niej, by ją doprowadzić do porządku: wykąpać, no i odpchlić. Ubolewam nad tym, że tak daleko mieszkam obecnie... u nas choćby miała na te parę dni ciepły garaż, a jak już pokonalibyśmy robactwa wszelakie, to zostałaby wprowadzona do stada. A tak :(

jeśli o mnie chodzi to stado i tak muszę odrobaczyć całe...oj mój biedny portfel :D ale raz do roku by się przydało...szczególnie, że Jack trafił do nas w zeszłym miesiącu...co prawda u niego robaki nie wyszły, ale kto te paskudztwo wie...

 

Wiesz, co ....jak małą by się udało gdzieś dostarczyć bliżej kato samochodem, to komunikację da się załatwić na krótki dystans...Nie raz zdarzało mi się psa wieź 2-3 h na "lewej" książeczce zdrowia (któregoś z moich psów), o ile zwierzak był w torbie transportowej (no jednak dla bezpieczeństwa ;)  ) nie jest to najlepsze wyjście, ale zawsze jakieś...Gorzej z ewentualnymi pchłami, już po Jack'u mieliśmy wielkie sprzątanie, jak nam malec pchły zniósł do domu :P Bo co z tego, że zwierzyniec zabezpieczony, jak koce i inne nawierzchnie nie ^^...ale w te zimno by się paskudztwo uchowało? 

Link to comment
Share on other sites

Ja pamiętam jak wiozłam Promyczka prosto z gminnego kojca... oj, oberwało mi się nieźle... dobrze, że to tylko 1,5h :D I nikt mnie nie pytał o książeczkę, bo był w  transporterku, jednak pamiętam do dzisiaj jak podróż była ciężka.
Ostatnio wiozłam kociaka z lasu do Fundacji za Lublinem, dzięki Bogu mój Tato czasem mnie wspiera i uda mi się go namówić, więc tym razem obyło się bez komunikacji publicznej... no i kociak zrobił najpierw siii, a za sekundę dwójkę... szybko musiałam wyskoczyć z samochodu :D Jechałam z bratem i jego dziewczyną, ona delikatna jakaś, mocno zniesmaczona była... a przecież to kocie dziecko było, no zdarzyło się ;) po 10min zatrzymaliśmy się, posprzątałam, podmieniłam podkład i pojechaliśmy dalej. Tragedii nie było, myśmy się śmiali, a ona widać, że nie prozwierzęca :D 

W środę jedna Pani jedzie do Katowic, podesłałam jej zdjęcia Fanty i krótki opis. Ma już samochód pełny zwierzaków, ale ma się zastanowić czy zmieści jeszcze Fantę. O kwotę nie pytałam jeszcze... ale wierzę, że uzbieramy...

Link to comment
Share on other sites

12 minut temu, Tyś(ka) napisał:

Ja pamiętam jak wiozłam Promyczka prosto z gminnego kojca... oj, oberwało mi się nieźle... dobrze, że to tylko 1,5h :D I nikt mnie nie pytał o książeczkę, bo był w  transporterku, jednak pamiętam do dzisiaj jak podróż była ciężka.
Ostatnio wiozłam kociaka z lasu do Fundacji za Lublinem, dzięki Bogu mój Tato czasem mnie wspiera i uda mi się go namówić, więc tym razem obyło się bez komunikacji publicznej... no i kociak zrobił najpierw siii, a za sekundę dwójkę... szybko musiałam wyskoczyć z samochodu :D Jechałam z bratem i jego dziewczyną, ona delikatna jakaś, mocno zniesmaczona była... a przecież to kocie dziecko było, no zdarzyło się ;) po 10min zatrzymaliśmy się, posprzątałam, podmieniłam podkład i pojechaliśmy dalej. Tragedii nie było, myśmy się śmiali, a ona widać, że nie prozwierzęca :D 

W środę jedna Pani jedzie do Katowic, podesłałam jej zdjęcia Fanty i krótki opis. Ma już samochód pełny zwierzaków, ale ma się zastanowić czy zmieści jeszcze Fantę. O kwotę nie pytałam jeszcze... ale wierzę, że uzbieramy...

kwotę się jakoś uzbiera...

na późniejsze leczenie/szczepienia też...po wypłacie na nie wyłożę ze swoich najwyżej, a potem będziemy się jakoś ratować...pewne jest, że nie można tam małej zostawić!

Trzymam kciuki by Pani się zgodziła ! Znaczy by znalazła miejsce dla małej w samochodzie !

Link to comment
Share on other sites

Przed chwilą, Tyś(ka) napisał:

Jak Pani się nie odezwie, to mam nadzieję, że znajdę coś innego. Patryk jak zareagował na wieść, że będziecie mieć awaryjnego tymczasa? :)

szczerze...nie do końca wie...znaczy pokazałam mu sunię i spytałam, czy nie wie kto mógłby choć awaryjnie przygarnąć. 

To się wywiązał mnie więcej taki dialog:

Patryk (P) -pewnie my....- powiedział zrezygnowanym głosem

Ja - no ale, jak my? Ja sobie z 5 czasem nie radzę sama....- co by nie było, że go do czegoś namawiam :P

P - przesadzasz, ale i tak nie znam nikogo...skąd ona?

Ja - z kojca w Lubelskim, zimno jej, schronisko niezbyt dobre jej grozi, a w ogóle Święta idą... - trza wejść na uczucia :P

P - aha...czyli będzie 6 pies?

Ja - patrząc się smutno i milcząc przez chwilę odpowiedziałam...- no jak się nie znajdzie inny chętny...

 

I jakoś temat się urwał :P 

Ale Patryk przywykł do tego, że w domu co rusz się coś pojawia...to na chwilę, to na kilka tygodni, to na stałe (np Lalka i Jack :P, choć to czarne diable było w ogóle nie planowane...mam bana na koty do końca życia :P )

Link to comment
Share on other sites

Na razie mam jedynie transport na trasie Warszawa -> Katowice :) Pani Małgosia jest gotowa wieźć małą, może być w środę, czwartek albo w weekend.
Problemy są jednak takie:
1). Małą trzeba przewieźć do Warszawy, bo stamtąd Pani rusza.
2). Potrzebny transporterek.
3). Ktoś musi odebrać małą z kojca, spisac umowę z gminą (sunia może iść na mnie) - ja tego nie zrobię z oczywistych względów. Shoto jest chora, więc wolę jej tak nie ganiać...
4). Jeżeli sunia miałaby jechać w weekend to trzeba by ją umieścić w piątek gdzieś, w sobotę po prostu jej się nie wyciągnie z kojców.

Szukam więc innego transportu oraz transportu do Warszawy.


 

Link to comment
Share on other sites

9 minut temu, Tyś(ka) napisał:

W sumie, gdybym była na miejscu to mała by już siedziała w cieple :) A ja bym jedynie żebrała o jedzenie i kasę na weta;).

shoto dzisiaj nie dała rady dotrzeć na kojce. 

Tyś(ka), a kiedy będziesz w T. ? Może jak się nie uda znaleźć transportu to poczekamy na Ciebie ? Wiem, że sunia tam czeka ale jak nic nie wypali to może to będzie najkorzystniejsze. Nie dam rady zabrać jej do siebie. Trzy koty i Elfik to już mieszanka wybuchowa !

Link to comment
Share on other sites

9 minut temu, elficzkowa napisał:

Tyś(ka), a kiedy będziesz w T. ? Może jak się nie uda znaleźć transportu to poczekamy na Ciebie ? 

Wracam dopiero 22ego (piątek) wieczorem... o tej porze będzie zamknięte już, w sobotę też, potem mamy święta... lecznice też będą zamknięte, a po prostu nie mogę wprowadzić nieszczepionego psiaka do mojego (mojego już nie szczepimy na wirusówki - zalecenia wetki) oraz psa nieodpchlonego do mojego kota (bo kot ma nadwrażliwość na fipronil, a środki pchłobójcze oparte są albo na zabójczej permetrynie, albo na fipronilu). No i moi rodzice chorują, więc przygotowanie świąt spada na moją głowę... nie wiem czy znajdę czas dla nowego psiaka... Gdyby to było wcześniej, jakoś tydzień przed świętami to tak, na spokojnie, w takiej sytuacji po prostu nie ma szans. Przepraszam, po prostu co innego, gdybym "gotowego", odchuchanego tymczasa przywiozła na święta do Rodziców, a co innego, gdy musiałabym to jakoś wszystko pogodzić: i weta, i psiaka, i święta. Myślałam o tym, ale doszłam do smutnych wniosków. Już pomijając, że to oznaczałoby, że sunia musiałaby być w kojcu jeszcze 18dni...

Pani Małgosia ma się wieczorem przyjrzeć mapie i zastanowić jeszcze. A ja się nie poddaję i szukam dalej ;). I ogłaszam małą.

Link to comment
Share on other sites

Tysia, jak nic nie wypali wcześnie, to tego 17 grudnia, Gosia mogłaby Fantę do Krakowa zabrać tak? Więc w najgorszym razie do 17 mała będzie w kojcu...a ja do Krakowa po nią pojadę.

Ale może coś się wcześniej znajdzie. ja nawet nie wiem gdzie szukać :(

Link to comment
Share on other sites

3 minuty temu, Tyś(ka) napisał:

Tak, 17ego jakby co transport jest. Jednak trochę boję się, że do tego czasu ktoś małą zaadoptuje... :( U nas takie domki średnie są, wiedza nt psów, sterylizacji itd nikła...

plusem jej chyba taki, że jest malutka...to przynajmniej nikt jej nie weźmie "na ogródek" na łańcuch...chyba, mentalność ludzi mnie przeraża

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...