Jump to content
Dogomania

Z rowu, lękliwa lisia Mimisia: skradła serce Jaguski i Jej Połówka i zakotwiczyła u nich na stałe <3 DZIĘKUJĘ!!!


Tyśka)

Recommended Posts

Tyśka, wsparciem potrzebnym Ci jest znalezienie DS albo DT . A o to jak wiesz jest bardzo trudno. Przyznam się ,że nawet się zastanawiałam nad wzięciem zołzuni do DT ,ale stareńki Dolarek daje nam mocno w kość. Nie dałabym rady z dwójką psów specjalnej troski.

A może hop! jednak dałaby radę się zająć  Mimi?

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Tyś(ka), są ciągłe wahania i zmiana zdań. Rozpoczynany jest temat np. "poprawczaka", a za chwilę wszystko się rozmywa i pojawiają się inne rozwiązania. Tu potrzebna jest Twoja konkretna decyzja i działania. Mimi wrosła w DT, jaguska cierpliwie wszystko znosi, nie wypędza małej, ale to nie jest dobre, perspektywiczne rozwiązanie. Zmiana miejsca na dwa tygodnie to absurd. Mimi potrzebuje zmiany miejsca na dłużej, do czasu znalezienia DS. To się wiąże ze stałymi kosztami, bo wątpię, że znajdziesz bezpłatne miejsce. Nie polecę Ci hotelu, czy PDT, bo w tym temacie mam mniejszą orientację, niż Ty. Nie zadbam też o finanse. Musisz się tym zająć sama - tak, jak inne osoby, które wzięły odpowiedzialność za psa. Ty masz tylko Mimi, nie musisz martwić się o kilka psiaków. Na dogo, czy FB możesz uzyskać wsparcie finansowe, pomoc w ogłoszeniach, ale to Ty musisz trzymać ster. Jakie jest inne rozwiązanie? Możesz zabrać Mimi do siebie (przyzwolenie masz, wsparcie też - wspomniałaś o tym na wątku). 

Link to comment
Share on other sites

a co tak konkretnie jest z Mimi nie tak?
niszczy w domu? sika w domu? nie umie chodzić na luźnej smyczy? w ogole nie za bardzo umie chodzić na smyczy? nie przychodzi na przywołanie? boi sie obcych i gryzie/sika/ucieka co innego robi? nie lubi tz jaguski? nie lubi mężczyzn? a kobiety?

nie dogaduje sie z psami? czy tylko z sukami?

bo cały czas czytam że z Mimi cos nie tak, ale co konkretnie nie tak?

a nie mogłaby jaguska jej nauczyć np chodzenia na smyczy czy siadania na polecenie czy przywołania? bo przecież Mimi bardzo lubi jaguskę, a jaguska ma doświadczenie z psami - to na czym polega ten problem?

szczeka za dużo i za głośno ? nie można jej uczyć żeby szczekała mniej, jeśli jest to problem?

Link to comment
Share on other sites

hop! nie mam tylko Mimi. Mam jeszcze kilka psiaków w hotelikach. O nich piszę na wątku zbiorczym na dogomanii, po krótce bo nie wyrabiam czasowo, ale sytuacja jest trudna - np. są 2 psy w hoteliku bez deklaracji oprócz mojej i 2 znajomych, co prawda gmina opłaci 3msc, ale co dalej?  Przy Roxi faktycznie jest spore grono pomagających i Aldrumka przejęła część obowiązków, są też pełne deklaracje i troskliwi Opiekunowie, ludzie, za co jestem ogromnie wdzięczna - niemniej jednak wciąż jestem tam współodpowiedzialna za suczkę. Nie podjęłam decyzji ostatecznej w sprawie Mimi, bo wciąż się bujam co dalej, mam taki mętlik w głowie, że naprawdę szukam pomocy wśród innych i pytam. Temat poprawczaka wraca jak bumerang, bo uważam że mimo wszystko Mimi powinna tam trafić, ale... nie wiem, gdzie ten poprawczak ma być. Uderzam do różnych hotelów i do PDT, ale na razie nikt nie powiedział "tak", więc co mam pisać na wątku - że znowu nic mi się nie udało załatwić? Tak - też uważam, że na 2tygodnie brać sunię i potem powrót do jaguski to kiepski pomysł, więc szukam ciągle kogoś, kto weźmie Mimi wcześniej i już suczka tam zostanie do czasu aż się nie znajdzie DS albo od czerwca. Jedna Pani, sprawdzona osoba prosiła, abym odezwała się bliżej marca, bo na razie nie jest w stanie powiedzieć, czy będzie mogła wziąć Mimi, ale będzie o niej myśleć. Jak będę coś wiedzieć, czy w ogóle jest jakaś szansa, wtedy napiszę na wątku i będę prosiła o deklaracje. Może w marcu na seminarium poznam kogoś, kto będzie chciał odpłatnie zaopiekować się Mimi... no nie wiem... Szukam. Na razie sprawa poprawczaka w zawieszeniu, ale nie w tym sensie, że nie szukam i odpuszczam, ale dlatego, że nic konkretnego się nie urodziło.
Co do mnie, ja obecnie mieszkam w mieszkaniu, w którym jest, mówiąc ogólnie, niefajna sytuacja - muszę tutaj przetrwać pół roku i za pół roku, w połowie lipca przeprowadzam się do Poznania. To będzie ogromna zmiana dla mnie, będę musiała odnaleźć się w nowym mieście, znaleźć jakąś pracę stałą i dalej będę studiować, teraz już zaocznie... Dopiero się tak naprawdę usamodzielniam, jeszcze w planach mam przecież ślub i chociaż jeżeli Mimi nie będzie miała gdzie się podziać, to pojedzie ze mną, ale nie ukrywajmy, że spanie na pudełkach, przeprowadzka, nowe duże miasto, nowi ludzie którzy planują założyć rodzinę to kiepski materiał na dom dla Mimi. Mimi przydałby się spokojny, ustabilizowany DT - no u mnie na ten moment to niemożliwe. Gdyby ode mnie to zależało, to Mimi nie szukałaby już domu i byłaby u mnie, to wiem że teraz wzięcie Mimi byłoby nieodpowiedzialne. Zwłaszcza, że mój pies dziadzieje, traci wzrok, sprawność, robi się coraz bardziej histeryczno-lękowy i pierwszy to on był w planach - żeby go sprowadzić tutaj, nim się zająć. Dlatego na wątku pisałam, że nie dam Mimi zginąć, ostatecznie trafi do mnie, ale opcję tymczasowania Mimi odsuwam na dalszy plan i ciągle czegoś szukam, czegoś i kogoś bardziej odpowiedniego. Dla mnie trudne to wszystko.

Powiedz mi co mam jeszcze robić: rozmawiam ze szkoleniowcami, Domami Tymczasowymi, Hotelami, intensywnie ogłaszam Mimi i pokazuję ją, gdzie tylko wiem, że mogę pokazać. Szukam pośród niezapsionych znajomych. Co ja jeszcze mogę robić? 

Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, Patmol napisał:

a co tak konkretnie jest z Mimi nie tak?
niszczy w domu? sika w domu? nie umie chodzić na luźnej smyczy? w ogole nie za bardzo umie chodzić na smyczy? nie przychodzi na przywołanie? boi sie obcych i gryzie/sika/co innego robi?

nie dogaduje sie z psami? tylko z sukami?

bo cały czas czytam że z Mimi cos nie tak, ale co konkretnie nie tak?

a nie mogłaby jaguska jej nauczyć np chodzenia na smyczy czy siadania na polecenie czy przywołania? bo przecież Mimi bardzo lubi jaguskę, a jaguska ma doświadczenie z psami - to na czym polega ten problem?

Patmol, w skrócie - więc wiele upraszczam i pomijam: Mimi panicznie boi się wszystkich zmian. Nie uznaje więcej ludzi w domu niż jednej osoby - u anecik bała się Jej męża, ale sytuacja była opanowana jak anecik w domu nie było, nawet dawała się wyprowadzać na spacery. Problem zaczynał się, jak anecik wracała: Mimi non stop oszczekiwała pana Arka, stawała się zaborcza wobec anecik. To samo jest u jaguski - jaguskę akceptuje, jest wobec niej przymilna, towarzyska, bardzo przyklejona do jaguski, ale nie akceptuje Połówka jaguski - a jest przecież u jaguski niemal od roku. Mężczyźni są ok tylko jak siedzą, leżą, jak to określiła kiedyś jaguska - toleruje "kadłub człowieka, bez rąk i nóg". Obcych, gości, wszystkich ludzi z zewnątrz nie: boi się, w panice gubi kupę i siku, oszczekuje na wszelki wypadek. Córkę Jaguski oszczekiwała cały przyjazd... Jak w domu jest jakakolwiek zmiana to Mimi się boi, zamyka, ma cofkę. Ona wyczulona jest nawet na najdrobniejsze zmiany, podchodzi do zmian nieufnie (przestawienie leżaka, nowe kwiaty w donicach, silne huczenie wiatru). Wyczulona na dźwięki. Nie umie chodzić na smyczy poza terenem ani na krótkiej smyczy (wije się jak dzikie stworzonko złapane w sieć). Na ogrodzie chodzi ładnie, chociaż jest uparta. Wobec suczek uprawia złośliwostki: znaczy teren, sika do misek, sika na łóżko. U anecik dziabnęła sunię, która starała się o względy u anecik. Samców jakby nie zauważa.
Plus do tego ma niszczycielską naturę, lubi wszystko poszatkować na drobny mak, kradnie rzeczy i się nimi zajmuje. 
jaguska też pisała o tym, że Mimi zamyka się w swoim świecie, jak się czegoś od niej chce, że nie jest w stanie nauczyć jej niczego, bo Mimi od razu ma jakby blokadę. 

Link to comment
Share on other sites

znaczy pies dla kogoś kto się zna na takich psach, lubi pracować z trudnymi psem i ma na to czas?

 a jakby jaguska dała sie gdzieś wysłać na przeszkolenie jak pracować z takim psem? bo przecież Mimi nie jest dzikim psem bez kontaktu; lubi jaguskę , lubiła Anecik -pewnie można z nią pracować - tyle żeby wiedzieć jak to robić

bo teraz, z tego co zrozumiałam, to Mimi nie wychodzi poza dom i ogród, czyli to jest jej cały świat?

ciekawe, że ona nie próbuje się związać z psami/miec wsparcie w psach ale jednak szuka wsparcia w człowieku -czyli chce z człowiekiem współpracować , tylko pewnie nie umie

może ma jakiś problem w komunikacji z psami, bo jest mała, młoda i wystraszona -czyli rozsądniejsze z jej strony byłoby szukać wsparcia psów, a ona jednak szuka wsparcia w człowieku

bo jak ona  z wszystkimi oprócz jaguski jest skłócona/ suk nie lubi, męża się boi, gości się panicznie boi, żadnego świata poza domem i ogrodem nie zna -to naprawdę jest biedna

Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, Poker napisał:

Przyznam się ,że nawet się zastanawiałam nad wzięciem zołzuni do DT ,ale stareńki Dolarek daje nam mocno w kość. Nie dałabym rady z dwójką psów specjalnej troski.

A może hop! jednak dałaby radę się zająć  Mimi?

Poker, zastanów się jeszcze raz. Myślę, że poradziłabyś sobie z niesforną i skomplikowaną Mimi. U Ciebie nie ma wielu zwierząt, masz doświadczenie, potrafisz być stanowcza i wymagająca. Mimi w nowym miejscu, innym otoczeniu będzie się czuła niepewnie, będzie łatwiejsza do kształtowania. Z nią trzeba popracować indywidualnie. 

Mimi mogła do mnie trafić w miejsce adoptowanej Miki, ale wtedy nie było potrzeby "poprawczaka" i od dwóch tygodni mam bardzo trudny przypadek. Na początku było ciężko, teraz już sytuacja opanowana, ale na dzień dzisiejszy nie dołożę sobie Mimi. Jeżeli coś się zmieni, dam znać. Popytam gdzie się da o miejsce dla małej.

Link to comment
Share on other sites

Tak jak pisałam , mamy duży problem z naszym 16.letnim Dolarkiem. Fizycznie jest dobrze, ale rozwinęła się poważna demencja i jest bardzo trudny w obsłudze. Spacery są koszmarem, niemal każdy dotyk wywołuje warczenie , chęć gryzienia, napady histerycznego skomlenia. i wycia. Źle znosi duży ruch wokół siebie. Nie dam rady, nieraz się zastanawiałam już kilka miesięcy wstecz.

Link to comment
Share on other sites

Demencja u mojej psinki raczej ja wyluzowała, poza częstym szukaniem mnie w mieszkaniu, pozbawiła ja emocji, żalu gdy wychodziłam, czy radości gdy wracałam, lubiła jeść i węszyć na spacerach, no i delikatny masaż karku i kregoslupa

Natomiast jej artretyzm  objawił  sie nadwrażliwościa całego (umęczonego ciała), unikała dotyku, może o to chodzi u Dolarka, jeszcze zimno może nasilać bóle w stawach

Np raz w nocy, o 3, kręciła się na legowisku, szukając pozycji, próbowałam jej pomóc,ale złe dotknęłam, był skowyt, na cały blok, to na pewno było z bolu, sąsiedzi myśleli, że ją chyba maltretuje, choć nikt nie przyszedł

Link to comment
Share on other sites

Dolar zrobił się agresywny. Metodą prób i błędów dostaje lek przeciwbólowy, bez poprawy. Podczas mrozu biega jak szczeniak jak chce ,a jak nie chce , to się zapiera jak osioł i i może stać w jednym miejscu kilka minut i patrzy w przestrzeń. Musi być spuszczany w parku ze smyczy, bo nie pójdzie  dobrowolnie nawet parę kroków. Spuszczony często zaczyna pędzić w inną stronę , a przecież nie słyszy i słabo widzi , więc nie mam jak go przywołać. 

Leje w domu kilka razy dziennie mimo 3 spacerów  i wypuszczania na ogródek co 2 - 3 godziny. Rozdeptuje siuśki po całym holu , więc myjemy podłogę kilka razy dziennie. Gdy wychodzę z domu , to płacze i nic nie pomaga, ani smaczki , ani głaski od męża. I tak się bujamy od lata.

Dobrze ,że Loczka i Nana są łagodne i łatwe w obsłudze.

Link to comment
Share on other sites

A u psów, samców nie można dać jakiś leków na nietrzymanie moczu?

Bo suki po sterylizacji, to wiadomo, moczą, leja co 2 godz, moja dostawała incurin, hormonalny, pomoglo

Jest też propalin,  neurologiczny

Są efekty uboczne, ale trzeba wybrać

+ Na ból, meloksykan, z NLPZ, są  inne silniejsze, z opiatami?

 

Link to comment
Share on other sites

Nie sądzę , by go coś bolało.  On nie ma nietrzymania moczu, bo ma przerwy w jego oddawaniu. Zdarzają się dni ,że się zleje raz , a są dni ,że 5 razy.

Właśnie bierze od 3 tygodni Meloxicam ,ale nie widzę różnicy.  On ma drobne kamyczki w pęcherzu moczowym i być może go drażnią ,ale nie będziemy go operować.

Chyba czas wrócić do MImi, bo się zrobi wątek Dolarka.

Link to comment
Share on other sites

I tak z niedzieli zrobił się czwartek, ale wreszcie ufff..., remont w Warszawie skończony. 

OJ, gorąco się zrobiło na wątku Mimisi.

Może na początek opiszę naszą wizytę na szczepieniu. Mimi jakimś trzecim zmysłem wiedziała że coś się święci, więc do samochodu na rączkach. W aucie Mimi zachowuje się swobodnie, całkiem dobrze, zagląda przez szyby, lub leży sobie na siedzeniach, nie jak Yoshi skulony na podłodze prawie że pod fotelem. U wetki na podwórku, obcy teren, Mimi ogon pod brzuchem i zaczyna kołować na smyczy, chce czmychnąć. Na rączkach idziemy do przychodni, Mimi przestraszona, wczepiona we mnie, ale z moją pomocą da się ją zaszczepić i obciąć pazurki. Wychodzimy, Mimi na rękach, rozmawiamy jeszcze o Duszku, podchodzi mąż wetki, też wet, u Mimi strach wzrasta, wet ją głaska a Mimi sika i popuszcza kupkę......na mnie oczywiście, wracamy w śmierdzącym aucie :)))))))))))))))), kurtka w moment poleciała do prania, a Mimi na swoim terenie, otrzepała się i w galop po podwórku, ale jak stres odpuścił, to padła i spała ze trzy godziny.  Jak widać zdecydowanie lepiej zniosła kontakt z kobietą wetką niż z jej mężem wetem, o czym się przekonałam dobitnie ;)

Fakt niezaprzeczalny, chłop nieruchomy to chłop dobry, chłop się ruszający to chłop zły, amen.

Mimi nie jest uciążliwym psiakiem, raczej zabawnym pomysłowym Dobromirem. Gdyby nie ten strach to byłaby fajnym psiaczkiem w każdym domu, oczywiście bez suczek, bo konkurencja w zaznaczaniu terenu może wkurzyć, mnie nie, ale każdego innego jak najbardziej. Ja kocham zwierzaki i akceptuję je takimi jakimi są, 

Wydaje mi się że strachu Mimi się już nigdy nie pozbędzie, a jej psychika jest delikatna jak pajęczyna, najmniejszy podmuch bodźców robi z nią demolkę, ale na swoich śmieciach Mimi dość szybko stabilizuję się.

Mimisia na stałe nie może u mnie zostać, z ogólnie pojętych przyczyn zdrowotnych, ale mam nadzieję że przez najbliższe lata jeszcze na kolana nie padnę, więc nie jest tak, że trzeba na szybko, już już szukać dla niej miejsca. Tym bardziej że zaraz wiosna i będziemy dożo czasu spędzać w ogrodzie, będzie kopać dołki pod warzywa, bo lubi takie zajęcie ;)

I Mimi potrafi zapaść w serce. Nie jest to pies dla ludzi którzy chcą mieć pieska, maskotkę, ale dla kogoś kto szuka przyjaciela i towarzysza, bo taka właśnie jest Mimi i zaakceptuję ją taką jaka jest.

Troszkę Mimisi zostawiam.

 

m1.JPG

m2.JPG

m3.JPG

m4.JPG

m6.JPG

  • Like 2
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

 Myślę ,że trzeba jej szukać domku jaki znalazła Giga. samotna pani w domku z ogródkiem, która do niczego jej nie zmusza. Chodzą na spacerki, sunia biega po ogródku, je , daje się pogłaskać ,ale sama nigdy nie podejdzie do właścicielki. I jest im obu dobrze. Fakt ,że Giga nie niszczy.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, Poker napisał:

Nie sądzę , by go coś bolało.  On nie ma nietrzymania moczu, bo ma przerwy w jego oddawaniu. Zdarzają się dni ,że się zleje raz , a są dni ,że 5 razy.

Właśnie bierze od 3 tygodni Meloxicam ,ale nie widzę różnicy.  On ma drobne kamyczki w pęcherzu moczowym i być może go drażnią ,ale nie będziemy go operować.

Chyba czas wrócić do MImi, bo się zrobi wątek Dolarka.

Może Karsivan by pomógł choć troszkę ?

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Poker napisał:

 Myślę ,że trzeba jej szukać domku jaki znalazła Giga. samotna pani w domku z ogródkiem, która do niczego jej nie zmusza. Chodzą na spacerki, sunia biega po ogródku, je , daje się pogłaskać ,ale sama nigdy nie podejdzie do właścicielki. I jest im obu dobrze. Fakt ,że Giga nie niszczy.

Taki dom to cudowny dom, z tym że Mimi bardzo lubi przytulanki i mizianki, ale tylko ze swoim własnym człowiekiem,  sama wskoczy na kanapę,  przytuli się do nóg i zasypia, nooo łóżko uwielbia i harce na nim. Mimisia nie jest jakim dewastatorem, żeby chodziła i niszczyła, tylko jak coś jej w zęby wpadnie no to..., czasem coś podwędzi, szczotkę, czy kawał drewna, kapcia, ale ona jeszcze jest młoda i energiczna.

Przenoszenie Mimi w miejsce gdzie jest dużo psów byłoby nonsensem, ona musi mieć stały kontakt z człowiekiem i indywidualne traktowanie. Jestem na 100% pewna że w większej grupie psów, cofnie się w relacjach z człowiekiem i będzie ostatnią ofiarą w stadzie.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Przybyła jaguska i broni i chroni "swoją" Mimisię. :-)) Szkoda, że mała nie może zostać na stałe. Wygrałaby los na loterii. Ona czuje się jak w domu, zaufała, pokochała i to z wzajemnością. Ciężko będzie o tak wyrozumiały i kochający zwierzaki dom stały, który w pełni zaakceptuje Mimi. 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, hop! napisał:

Przybyła jaguska i broni i chroni "swoją" Mimisię. :-)) 

Może troszkę ;), bo ona jest naprawdę wyjątkowa, wprowadza w życie świeżość, radość, śmiech, taka z niej komediantka i nie da się na nią gniewać nawet jak coś tam narozrabia. Np. biegnie do przodu a patrzy do tyłu i bum w coś. Ostatnio na wieczornym spacerze nastąpiła właśnie taka kolizja drogowa, aż sobie Mimi jęknęła, rozwinęła szybkość ponaddźwiękową tylko zamiast przed siebie to się rozglądała na boki, automatyczny pilot nie zadziałał i Mimi zapaliła z baranka w niczego nie spodziewającego się Yoshika. Jęknęła, stękneła i już miała dość spaceru, prościutko jak po sznurku pod drzwi i do domu.

Mimisia ma u mnie bezterminowy tymczas, ale nie mogę jej zagwarantować domu na stałe. Nie będę się rozwodziła nad chorobami, ale w każdej chwili istnieje ryzyko że w moment nie będę w stanie nawet o siebie zadbać a co dopiero o zwierzaki. Stada zwiększać nie mogę, te moje futerka są starsze 9-9-11 i mam nadzieję że dociągnę razem z nimi, a jak nie to dyspozycje są wydane. Na razie łykam piguły,  jestem zdyscyplinowaną pacjentką, jak jest gorzej zwiększamy dawki i jakoś leci.

Wierzę że Tysia znajdzie dom wyjątkowy, tak wyjątkowy jak wyjątkowa jest Mimisia, niech szuka pomału i przebiera jak w ulęgałakach, aż wreszcie znajdzie ten jeden jedyny, może nawet nie dom ale człowieka.

 

Dobrej nocy wszystkim 

spanie-i-sen-ruchomy-obrazek-0020.gif

 

  • Like 1
  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

jaguska jesteś jedynym, niepowtarzalnym człowiekiem pod wieloma, wieloma względami.

Wielka strata dla Człowieczeństwa, że nie posiadło ono jeszcze tajników klonowania. Pięknie byłoby Twoimi Klonami zastąpić niektóre typy ludzi. Mam nadzieję, że nie masz mi za złe, że tak piszę, ale myślę, że sama przyznasz mi rację :)

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...