Jump to content
Dogomania

Z rowu, lękliwa lisia Mimisia: skradła serce Jaguski i Jej Połówka i zakotwiczyła u nich na stałe <3 DZIĘKUJĘ!!!


Tyśka)

Recommended Posts

Piłeczka to na razie straszny potwór, może zrobić krzywdę pieskowi, trzeba ją podrzucać daleko od Mimiśki, ona mooooże podejść tylko kiedy piłeczka się nie rusza. 

Jelonek Bambi to dobre porównanie :)

Mimiś mnie skubie, podgryza, liże, włazi na głowę, ale nie daj panie wyciągnąć do niej ręce, zwiewa że nogi gubi.

Nie potrzebuje do szczęścia żadnych zwierząt, to wybitna jedynaczka, człowiek jest najważniejszy, całkiem inaczej niż u pani, ale z psiakami dogaduje się poprawnie, ale te kontakty nie są dla niej niezbędne. Nie wiem dlaczego taka była diagnoza behawiorysty, że koniecznie drugi psiak. Problemem Mimisi jest strach i tylko strach.

Szelki, smycz, łóżko, człowiek, to wszystko co jej do szczęścia potrzeba.  

Link to comment
Share on other sites

Może to diagnoza z obserwacji, być może szczeniorka była swobodniejsza przy psach niż przy ludziach bo instynktownie czuła, że ludzie oczekują od niej czegoś, czemu ona nie potrafi sprostać.

A ja sobie myślę, że jej potrzebna jest szczera akceptacja człowieka. Bez oczekiwań, bez porównań i dezaprobaty, bez przymusu. Wtedy czuje się bezpiecznie, może być sobą,  może poznawać otoczenie, uczyć się  i otwierać we własnym tempie. I ona to u Ciebie czuje, że nie oczekujesz, nie podnosisz poprzeczki tylko bierzesz ja taką, jaka jest. Mała czuje, że to Ty się jej uczysz a nie ją, jest tym zaciekawiona, teraz będzie sprawdzać na ile sobie może pozwolić.

To płochliwe stworzonko jest wrażliwe, ale  bystre i inteligentne. 

Coś mi się wydaje, że już Cie zawojowała :D

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Mimisia wita niedzielnie swoje forumowe anioły.

Memory trafnie to ubrałaś w słowa, tylko tyle i aż tyle Mimisi do szczęścia potrzeba.

Pokerku, piłka nie może się ani toczyć ani odbijać, piłka musi się nie ruszać, przecież jest ogromna i może Mimiśkę zjeść. Toczący się chrupek to co najmniej głaz narzutowy atakujący małego pieska.

Z tym puszczaniem luzem Mimi u pani, to był przepraszam za wyrażenie "chory" pomysł. Dzisiaj wyrwała mi z ręki smycz. Dobrze że u pani był ogródek solidnie ogrodzony, bo nigdy byście już jej nie zobaczyli, nie od parady ma takie długie nogi, widzieliście charta w sprincie? Dwie pary szelek i setka róż na ogrodzie zrobiły swoje, Mimiśka w moment się zatrzymała zaplątując smycz w róże. Muszę doczepić do smyczy gumkę na rękę.

Przyszły dom dla Mimitylko w mieście, żeby człowiekowi nie przyszło do głowy puścić ją luzem!!!

Mimiś najlepiej czuje się w domu, na kolanach, w łóżku, na fotelach, wszelkie legowiska dla niej nie istnieją.

Teraz siedzimy razem przy kompie, piszemy do Was, pijemy kawę ;)Mimiśka podgryza mi łydkę, czasem brodę, skubie szlafrok, z bezpiecznej pozycji kolan obserwuje domowe życie. I tak patrzy na człowieka. 

Miłej niedzieli.

 

 

mimi.JPG

mimis.JPG

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Jaka ona śliczna. Drobniutka, delikatna i te oczyska :) Widać jak ważne jest, żeby tak wystraszone psiaki po przejściach trafiały do cierpliwych, kochających i doświadczonych domków. Nistety czasem dobre chęci nie wystarczają, a niewłaściwy domek w dobrej wierze może jeszcze bardziej zaszkodzić.

Link to comment
Share on other sites

Wygląda to tak, jakby te oczy i ogromne uszy  Mimisi  Matka Natura stworzyła szepcząc jej do ucha...

Droga Mimisiu... wychodzisz na Świat. Miej oczy i uszy szeroko otwarte.

No i Mimisia je ma, tylko niestety przez To więcej widzi, szybciej i lepiej słyszy,. Przez to analizuje analizuje i analizuje co może być złe a co oki.

A że ciężko to przewidzieć, lepiej unikać.

I tak Mimisia żyła i żyje - unika bidulka.

 

 

Link to comment
Share on other sites

Czytam, oglądam... i mam oczy mokre. I wracam do tego, co piszesz i wciąż się wzruszam.
Bardzo Ci dziękuję, jaguska. Widać, że Mimisia się otwiera, już widać w niej zmianę.

Co do behawiorysty to ja naprawdę nie chcę się wypowiadać... jak sugerował Mimiśkę wrzucić do drugiego psa, nawet kojcowego... 

Cieszę się, że Mimi dostała szansę od  Ciebie i może poznawać życie z człowiekiem.
 

Link to comment
Share on other sites

12 godzin temu, jaguska napisał:

 

Przyszły dom dla Mimitylko w mieście, żeby człowiekowi nie przyszło do głowy puścić ją luzem!!!

 

W mieście ludzie też puszczają psy luzem . I po ulicy i w parkach. Myślę ,że dom może być wszędzie tylko z mądrymi i odpowiedzialnymi ludźmi.

A sunia jest cudowna.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Jesteśmy, żyjemy :)

Serce płacze nad Mimiśką, jest tak zagubiona i tak bojąca, ale jednocześnie bardzo ciągnie ją do człowieka, ładnie je, utrzymuje czystość w domu. 

Niestety nogi idące w jej kierunku i wyciągnięta ręka, wywołuje paraliżujący strach, natomiast już na rękach, kolanach jest zadowolona i spokojna. 

Łóżko w sypialni to jej azyl i królestwo, oczywiście po domu z ciekawością przebiegnie, pozagląda co się dzieje i wraca na swoje pozycje. Moje gnuśne i leniwe towarzystwo nie jest chętne do zabawy, tylko Psotka z nią czasem poskacze po łóżku. Trochę boi się Jeżynki, bo Jeżynka to specyficzny piesek, 9 lat była na łańcuchu choć jest malutka i też była pogryziona przez inne psy.

Mimiśka najbardziej mnie rozczula kiedy śpi "patykami do góry" ;)

To idziemy w nowy dzień.

Tysiu dzisiaj wysyłam pocztą transporterek.

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Na pewno wiele, wiele jej się układa teraz w główce. Ważne, że jest ciekawska.
A jak z powrotami do domu? Bo w poprzednim domu robiła wszystko, aby nie być w domu. Nie czuła się tam bezpiecznie. Ożywała dopiero, jak w domu było cicho, głównie wieczorem.
Z jedzeniem w obecności ludzi miała ogromny problem: nie mogła czuć się obserwowana. Nadal tak jest?
 

Link to comment
Share on other sites

Gorzej jest z wychodzeniem z domu niż z powrotem. Żeby wyjść trzeba przypiąć smycz i tu jest problem największy. Z jedzeniem nie ma najmniejszego problemu, je i z miseczki i z ręki, choć z ręki ostrożnie. Cóż, z miseczki musi jeść przy mnie, bo inaczej by głodna chodziła, zbyt dużo sępów wokół krąży ;) W nocy nigdzie nie buszuje, śpi jak zabita, rozgościła się w naszym łóżku, ale że jest malutka to problemu nie mamy, razem z Połówkiem do wielkoludów nie należymy ;) Potrafi warczeć, ale do tej pory może ze trzy razy szczeknęła pojedynczo.

Strachu jest w niej bardzo bardzo dużo, boi się hałasu, wcale nie musi być wielki. Nawet jak kot zamiauczy to zwiewa. Na smyczy zachowuje się jak dziki wilczek, próbuje kołować, ostrożnie, jak najdalej od ludzia, ale załatwia się ładnie, ciekawi ją otoczenie. Taki mały totalny dziczek, ale ciekawski. Trzeba czasu, tu nic się nie zrobi na siłę, ona sama musi chcieć, można ją tylko delikatnie zachęcać.

Myślę że pani brakło cierpliwości, albo była zbyt energiczna, Mimisia boi się nagłych ruchów, ucieka wtedy na oślep. Jednak mimo swej "dzikości" jest całkiem normalnym pieskiem. Takim pieskiem specjalnej troski. No bo, skoro je, trzyma w domu czystość, chodzi na spacery (na razie jako-tako) na smyczy, lubi pospać na kolanach, w fotelu, nockę spędza w łóżku, to ja nie wiem czego brakło w domku który ją adoptował. 

Pewna pani zainteresowała się Mimiśką, dałam jej namiar na ten wątek, bo jednak Mimolek to specyficzny piesio, niech poczyta i pozna historię naszego wypłoszka, może coś zaiskrzy. 

No nie wierzę, pierwszy raz zawędrowała w okolice kuchni, chodzi niucha, zwiedza :))))))))))

Tysiu, paczka poszła priorytetem.

 

 

Link to comment
Share on other sites

18 minut temu, jaguska napisał:

Dzień doberek.

Nadal jestem jednym wielkim straszkiem i panikarą. 

Ważę 5,5 kg i tyle już powinno zostać, no może jeszcze ze 20dkg, chyba że mnie przyszły domek zapasie jak tucznika.

Gdzie się podziały moje wszystkie ciotki????

 

 

DSC_0041.JPG

Są :)

Czytają i lecą dalej. Wiedzą,że malutka ma się jak w raju wiec ucichły .

Trzymam kciuki za Was!

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Ooooo!...się nam "cichociemne" ciotunie objawiły :)))

Mimisia dziękuje za zaopatrzenie, tak zwany futer ;) dziekuje-ruchomy-obrazek-0041.gif

7c16f2f97ee30d24med.jpg

Czarny lud, czyli ja, nadal straszny, szczególnie jak przychodzi pora na spacer, ale w domu czujemy się coraz lepiej, odrobineczkę, ledwo zauważalną ale i to dobre.

W trakcie bratania z Ursusem dwa razy zarobiliśmy z liścia ;)

b09d1551f30b60d6med.jpg

ale najbezpieczniej, najlepiej czujemy się na łóżeczku, to nasze królestwo. Mimiśka to pies zdecydowanie sypialniany. Jak już wszystkim nadokuczamy i się wyszalejemy, to nam zasilanie wysiada.

20204ed6cf1eca99med.jpg

04ee39949b2cb58cmed.jpg

Tysiu, później, później, napiszę do Ciebie na pw.

  • Like 1
  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...