Poker Posted December 30, 2019 Share Posted December 30, 2019 Biedny kiciuś. Oby sie goiło jak najlepiej. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesiowata Posted December 30, 2019 Share Posted December 30, 2019 Nie ma czego zazdrościć. Fartu kotu życzę. Niech się goi jak "na psie'. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesiowata Posted December 31, 2019 Share Posted December 31, 2019 Witam i życzę rudzielcowi i reszcie spokojnego wieczoru i nocy. A pewnie i jutrzejszego dnia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jaguska Posted December 31, 2019 Share Posted December 31, 2019 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
b-b Posted January 1, 2020 Share Posted January 1, 2020 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesiowata Posted January 1, 2020 Share Posted January 1, 2020 Witaj w Nowym Roku śliczna lisiczko. Mam nadzieję, że dobrnęłaś do niego w miarę spokojnie. Teraz powoli już będzie lepiej, choć oszołomów pewnie nigdzie nie zabraknie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jaguska Posted January 1, 2020 Share Posted January 1, 2020 Oooo, głowę mam dzisiaj jak rozbity gliniany gar, nie żeby od alkoholu, bo ja z tych niepijących, tylko od niewyspania, masakra. Mimisia w sobie tylko pojętej rywalizacji z Psotą, nie może odstawać, więc zgrywa chojraczkę, w domu ;), gdyby to było na podwórku, byłaby to całkiem insza inszość. Cha-upę swą cza bronić. Tak było od 22 do 02 i dzisiaj co jakiś czas. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted January 1, 2020 Share Posted January 1, 2020 Czy ona nie szczeka ze strachu ? Były u Was fajerwerki ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jaguska Posted January 1, 2020 Share Posted January 1, 2020 Sąsiedzi i ci blisko i daleko, nieźle byli zaopatrzeni w fajerwerki. Mimisia z sylwestrem nie ma problemu, byle w domu ;), to nie jest szczekanie ze strachu. Tak już było w zeszłym roku. Z burzą też nie ma problemu. U nas tylko Jeżynka się boi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Radek Posted January 1, 2020 Share Posted January 1, 2020 Czemu Mimiśka taka niezadowolona na zdjęciu;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted January 2, 2020 Share Posted January 2, 2020 3 godziny temu, Radek napisał: Czemu Mimiśka taka niezadowolona na zdjęciu;) Bo ona jest słodka jak lukrecja. 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesiowata Posted January 2, 2020 Share Posted January 2, 2020 Miejmy nadzieję, że zaopatrzenie strzelających wyczerpało się i w końcu będzie trochę spokoju. To już najwyższy czas na odpoczynek w ciszy. Trzymaj tak dalej rudzielcu, nie warto bać się huku - szkoda na to zdrowia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesiowata Posted January 3, 2020 Share Posted January 3, 2020 Dobry wieczór rudzielcu, chociaż wieczorem zajrzę. Trzymaj się dzielnie i pokaż czasem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted January 4, 2020 Author Share Posted January 4, 2020 Dnia 26.12.2019 o 08:46, jaguska napisał: (...) niedługo wyprawiamy jubileusz, w lutym ale nie pamiętam dnia, Tysiu przypomnisz mi? (...) Wychodzę z łazienki - nastaje cisza. (...) I jeszcze szelki a bardziej takie coś mocno zabudowane, żeby się czuła jak w dopasowanym kubraku, rozglądam się za czymś takim. Jak się już uzbroimy, to będziemy się zapuszczać w stronę rynku ;) Jakby to rzec... Mimi to Twój prezent walentynkowy :) Wiozłam Mimi 14.02.2018, przejęłaś ją koło 16stej. I tak weszła Ci do serca, że coś wyjść nie może. Czy w jakiś sposób uciszasz jazgot Mimi, czy po prostu wystarczy Twoja obecność? Jagusko, proszę Cię, zmierz Mimiśkę, już na kolonie miała mieć zakupione szelki, ale coś nie wyszło... jak zmierzysz to spokojnie zakupimy szelki rudzielcowi. Masz rację, że na razie to strach zapuszczać się do miasta głębiej, dalej ;) Dnia 30.12.2019 o 14:50, jaguska napisał: A ja dopiero się zwlokłam do domu od weta. W końcu stało się to co było do przewidzenia, Majka poturbowała Krzysia i to co najmniej tydzień temu. Pod brodą, tak że nic widać nie było, zrobił mu się krwiak, a dzisiaj to pękło, myślałam że zawału dostanę, jak się mu to rozlało na szyję. Oczywiście dla mnie rak jak byk, więc stres totalny. Teraz jest zaopatrzony, rana przepłukana, zastrzyki podane, będzie się długo goić, bo miejsce paskudne. Największy kot i największa fajtłapa. Kolejny zwierzak specjalnej troski, którego trzeba chronić przed pobratymcami. Jakie przygody przerażające. Sama bym się wystraszyła. Jak czuje się kochany Krzyś, goi się? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
uxmal Posted January 4, 2020 Share Posted January 4, 2020 Dnia 2.01.2020 o 02:19, Poker napisał: Bo ona jest słodka jak lukrecja. Fuj Lukrecja jest gorzka. Mimi jest jak miód faceliowy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted January 4, 2020 Share Posted January 4, 2020 4 minuty temu, uxmal napisał: Fuj Lukrecja jest gorzka. Mimi jest jak miód faceliowy. No właśnie nie do końca. Pierwsze okruszki są słodkie, dopiero potem robi się gorzka i stąd to powiedzenie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Radek Posted January 4, 2020 Share Posted January 4, 2020 37 minut temu, uxmal napisał: Fuj Lukrecja jest gorzka. Mimi jest jak miód faceliowy. 30 minut temu, Poker napisał: No właśnie nie do końca. Pierwsze okruszki są słodkie, dopiero potem robi się gorzka i stąd to powiedzenie. Przede wszystkim jest paskudna :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
uxmal Posted January 5, 2020 Share Posted January 5, 2020 Mnie nurtuje jeden temat lukrecjowy. Po co producenci herbat ziołowych dodają ją do mieszanek. Przecież ona psuje smak. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesiowata Posted January 5, 2020 Share Posted January 5, 2020 Oj, ale obgadujecie cudnego rudzielca. Lukrecja - no, to chyba już przesada. Ona jest niepowtarzalna i tyle. Pewnie, trudna w obsłudze. I pewnie niewiele można z tym zrobić. Nigdy nie dowiemy się co przeszła, a przecież prze cały czas broni się przed tym co, jej zdaniem, jest zagrożeniem. A jednak potrafiła kogoś pokochać całą sobą. Trzymaj ruda fason. 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jaguska Posted January 5, 2020 Share Posted January 5, 2020 10 godzin temu, Tyś(ka) napisał: Jakby to rzec... Mimi to Twój prezent walentynkowy :) Wiozłam Mimi 14.02.2018, przejęłaś ją koło 16stej. Oj to imię nietrafione ma, powinna być Wala ;), będziemy świętować. 10 godzin temu, Tyś(ka) napisał: Czy w jakiś sposób uciszasz jazgot Mimi, czy po prostu wystarczy Twoja obecność? A to różnie bywa, Mimi jest generalnie bardzo gadatliwa, oczywiście nie od razu, ale dopiero kiedy jest już zasiedziała ;). Na fajerwerki nie ma mocnych, biegały od okna do okna, w zależności z której strony huknęło i obszczekiwały. W normalnych warunkach, muszę zdecydowanie burknąć na nią, ale i tak nie za pierwszym razem skutkuje, lubi trochę popyskować zanim posłucha. Procesje za Połówkiem, to inna bajka, bo to już chodzą za nim i się drą we trójkę, Mimi, Psotka i Jeżynka, trio na trzy głosy, Mimiśka sopran, Psotka sopran koloraturowy, Jeżynka.........tenor ;))) Czasem reaguję, a czasem jestem tak wkurzona na Połówka, że mam w nosie i czekam na jego reakcję. I nie mogę tego pojąć, do telewizora potrafi się wydzierać, a do psów jakieś szeptacze -cicho-, a one mają to w D i jadą dalej, no i tak łazi ten mój Połówek po domu a za nim szczekająca procesja, jak usiądzie - koniec szczekania. Noooo...nie szczekają tylko jak się kręci po kuchni, wtedy wpatrzone w niego jak w obrazek, a procesja z kuchni do pokoju przebiega w ciszy absolutnej, ale za to z uważną obserwacją czy mu co z rąk nie wyleci. Mimisia po prostu lubi szczekać, pewnie zbyt długo była niema ze strachu, że teraz, kiedy czyje się już pewniej odbija sobie tamten czas. Od jakiegoś czasu Mimisia nie znosi wyjazdów do miasta, w samochodzie przez dłuższą chwilę piszczy jak wyjeżdżamy. POtem daje nura pod siedzenie. Nie wiem czy mam ją na siłę ciągnąć do miasta. Zdecydowanie nie lubi opuszczać znajomego terenu. Może jednak odpuścić. No i mamy od kilku dni fazę wzmożonego znaczenia, musiały się rude popstrykać. 10 godzin temu, uxmal napisał: Fuj Lukrecja jest gorzka. Mimi jest jak miód faceliowy. 10 godzin temu, Poker napisał: No właśnie nie do końca. Pierwsze okruszki są słodkie, dopiero potem robi się gorzka i stąd to powiedzenie. 9 godzin temu, Radek napisał: Przede wszystkim jest paskudna :D 7 godzin temu, uxmal napisał: Po co producenci herbat ziołowych dodają ją do mieszanek. Przecież ona psuje smak. Fuj nie fuj, paskudna nie paskudna, jednak warto się z nią zaprzyjaźnić :) https://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/apteczka/lukrecja-wlasciwosci-zastosowanie-lukrecji-w-lecznictwie-i-kosmetyce-aa-9rov-CBCq-dqbS.html 2 godziny temu, Nesiowata napisał: Nigdy nie dowiemy się co przeszła, a przecież prze cały czas broni się przed tym co, jej zdaniem, jest zagrożeniem. A jednak potrafiła kogoś pokochać całą sobą. Trzymaj ruda fason. To prawda, a porównując ją z psem który do mnie trafił, metamorfoza jest nie do uwierzenia. I jak sobie pomyślę że miałaby znowu żyć w sztywnych ramach, tego nie wolno, tamtego nie wolno, nie szczekaj, nie wskakuj, itd, bądź wdzięczna za to na co ci pozwalam, to jakoś cieszyć się nie potrafię. A tu wystarczy serce i silna osobowość, być przewodnikiem i obrońcą jak trzeba ;) ...ale gdyby się trafił ktoś pokroju mojego Połówka, to zwrot z adopcji pewny na 100%, oczywiście po objęciu domowego tronu. Ja już nie wiem, czy mój Połówek to taki niereformowalny ewenement, czy jednak takie są ludziska. No bo jak czytam na dogo o zwrotach, że idzie do adopcji pies najnormalniejszy na świecie, jak Oskarek, a po jakimś czasie robi się z niego "podobno" rozwydrzony bachor, no to mi tylko na myśl przychodzi człowiek o charakterze mojego Połówka. Krzysiowi ładnie goi się rana, już tylko przemywam dwa razy dziennie czymś (dostałam w strzykawce jakiś specyfik).Takie bubu mu Majka zrobiła :( Jeżynka kończy serię zastrzyków z jadu pająka, serduszko ciut podreperowane, nie w tym, ale w następnym tygodniu będzie miała operację. Trzeba zrobić choć nie ma gwarancji że przeżyje narkozę, ale z drugiej strony - to co, nic nie robić? Jakiej decyzji bym nie podjęła to i tak będzie zła. Dobrego dnia. 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted January 5, 2020 Share Posted January 5, 2020 Biedny Krzyś dzielnie się trzyma, choć sądzę, że go to nadal boli :( A Mimiśka, jak Mimiśka. Tylko kochać i trzymać w ustalonych ryzach, a będzie dobrze. Byle ryzy nie były zbyt restrykcyjne. Wszystkiego najlepszego w tym 2020 roku. Jagusko, Twój Połówek nie jest wyizolowany z rozentuzjazmowanego tłumu. Takich Ludziów, co to sobie dadzą na eb wejść, jest sporo, ale tacy też są na tym Świecie potrzebni :) Pozdrówka dla Połówka, a dla Ciebie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Radek Posted January 5, 2020 Share Posted January 5, 2020 Jejku, pojęcia nie miałem, że lukrecja może być taka pożyteczna. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jaguska Posted January 5, 2020 Share Posted January 5, 2020 Teatr jednego aktora przedstawia spektakl pod tytułem: "I tyle jej widzieli..." Zapraszamy. 1 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted January 5, 2020 Author Share Posted January 5, 2020 Mimisia pędziwiatr :) Przyznam się, że uśmiałam się z opisu relacji połówkowo-psiego. Na pocieszenie dodam, że mój pies, który teraz żyje w anarchicznym świecie (już nie zarabia na jedzenie) mocno się rozjazgotał, zwłaszcza w nocy (boi się ciemności), więc jak byłam u rodziców to parę nocy miałam z głowy. Zwłaszcza ostatnią, wyjazdową - panicznie boi się sylwestrowych huków i szczeka z mordem w oczach w stronę błysków, a akurat wieczorem, na naszym styczniowym spacerze ktoś urządził sobie pokaz fajerwerków i to spowodowało, że ostatnie dwie noce był wyjątkowo czujny. Nie wiem czy dobrym wyjściem jest odpuszczanie wyjazdów w miasto, bo Mimi się boi. Nie wiem, czy przyszły dom będzie tak chronił ją przed strachami, nie zawsze jest taka możliwość, przecież jakoś do lecznicy dojechać trzeba, a szkoda aby samochód kojarzył się tylko z wizytami u weta. Ciekawe czego się wystraszyła, że już nie lubi jeździć? Krzysiu nieźle oberwał, kto by pomyślał, że Majka to taka kocia zołza ;) Za Jeżynkę trzymam bardzo mocno kciuki i przesyłam pozytywne fluidy! Trzymajcie się bardzo mocno. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Olena84 Posted January 5, 2020 Share Posted January 5, 2020 Ja bym się bała brać Mimi do miasta, żeby czasem nie uciekła:( Jaguska musisz zacząć pisać komedie, najlepiej kryminalne, widać żeś oczytana i ja sie głośno śmieje po Twoich wpisach. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.