Jump to content
Dogomania

Czaplinek błąkająca się suczka


Ajula

Recommended Posts

Dziś mój TZ jechał przez Czaplinek. Na stacji benzynowej na wjeździe od strony Poznania jest suczka, pani ze stacji powiedziała, że od 5 dni trzyma się stacji. Pani powiedziała, że zgłaszała do schroniska, ale schronisko nie chce przyjąć, bo nie mają miejsca. Nawet nie wiem, gdzie psy z Czaplinka trafiają, bo szukałam w internecie i nie znalazłam schroniska w Czaplinku.

Może więc do niesławnego schroniska w Białogardzie? Nie wiem.

Czy jest ktoś w okolicy, kto ewentualnie mógłby pomóc tej suni?

 

czaplinek1.JPG

czaplinek2.JPG

czaplinek3.JPG

Link to comment
Share on other sites

13 godzin temu, zachary napisał:

Nieee...Ajula. Nie twierdzę,że macie ją wziąć. Napisałaś,że niedaleko jest dobre schronisko w Szczecinku ale nie wiadomo, czy sunia  by tam trafiła. To zależy od umowy Czaplinka z .....no właśnie?....

Może możnaby się dowiedzieć, która pobliska miejscowość ma umowę ze Szczecinkiem, i troszkę nakłamać/przewieźć psinę.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Ajula zadzwon do Urzedu Gminy i popros o polaczenie z osoba zajmujaca sie bezdomnymi psami. Ta osoba ma obowiazek by udzieluc Ci informacji z ktorym schroniskuem gmina ma podpisana umowe

A moze... Moze zebrac deklaracje na hotelik? Ona taka chudziutka jak ona przetrwa w schronisku?

 

Ps ta obroza raczej nie jest od lancucha, raczej na pewno. Wydaje sie byc parciana, zatrzaskowa? Z lancucha maja gruba skorzana z wielkim kolem od krowy, tak czy inaczej skoro koczuje na tej stacji to raczej porzucona

Link to comment
Share on other sites

Dowiedzieliśmy się, że Czaplinek ma umowę z przytuliskiem w pobliżu. Właśnie tam dzwoniła pracownica stacji i dowiedziała się, że nie ma miejsca. 

W tej chwili TZ wraca z Poznania, będzie znowu jechał przez Czaplinek, pojedzie na stacje, zobaczy, czy sunia jest. Ma też już telefon do pani prowadzącej przytulisko. Podobno jest to dobre przytulisko, jest dziewczyna, która zna to miejsce i Panią prowadzącą. 

Zobaczymy, jak będę coś wiedziała, czy coś zdziałał, to napiszę tu. Tylko, że TZ nie jedzie sam, to jest wyjazd służbowy, za bardzo nie może jeździć po okolicy.

 

Link to comment
Share on other sites

Zachary, gdzie on się nie ruszy, to zawsze coś znajdzie. Z autostrady już zabieraliśmy.Ze stacji benzynowych. Ze wsi zabieraliśmy. W pracy ma psa przywiezionego kilka lat temu ze szkolenia w Bieszczadach, błąkał się tam wśród śniegów. Teraz pies ma legowisko w jego biurze. W sąsiedztwie jego pracy mieszka pijaczka, już dwa psy jej zabraliśmy, i kociaki, kotce załatwiliśmy sterylkę. Pijaczka przywlokła następnego psa, już nie mamy mocy przerobowych żeby i tego zabrać, ale TZ pilnuje, żeby pies miał jedzenie i wyprowadza go na spacery. Dwa lata temu znalazł haszczaka wlokącego łańcuch, którego nikt nie szukał. Do dziś siedzi w hotelu, płacimy za niego. Miesiąc temu na kolejnym wyjeździe służbowym znalazł na polu niedaleko Sochaczewa wychudzonego psa z poranionymi łapami, załatwił mu miejsce w Fundacji Nero. I tak właściwie ciągle. Nie zakładam wszystkim wątków, jakoś sobie radzimy.

Niestety znaleźć takie biedy to nie sztuka. Wystarczy się przejechać trochę przez Polskę i zawsze jakieś psy można zabrać z autostrady, stacji, pól :(

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Już wszystko wiemy, jest nadzieja :)

TZ dotarł do Czaplinka, psiny na stacji nie było, ale rozmawiał z dziewczynami ze stacji oraz z p.Anią z przytuliska w Pławnie k.Czaplinka, a także z takim panem Łukaszem.

Pani Ania z przytuliska o suczce błąkającej się po Czaplinku wie już od pewnego czasu, nawet próbowała ją łapać, ale się nie udało. Suczka od kilku dni mniej lata po okolicy, prawie cały czas trzyma się stacji (no teraz akurat jej nie było). Losem suczki przejął się pan Łukasz z Wałcza, który codziennie do Czaplinka przyjeżdża do pracy. Jest zwierzolubem, już pomagał zwierzakom razem z żoną. Od kilku dni oswaja suczkę, bo chce ją złapać i zabrać do siebie do domu :) Przynosi o konkretnych godzinach jedzenie i ona na to miejsce przychodzi jeść, coraz bliżej może on podejść, ale ona jeszcze nie daje się dotykać. Pan Łukasz jest dobrej myśli, wierzy, że wkrótce ją złapie. Dziewczyny ze stacji w uzgodnieniu z p.Łukaszem jak im zostaną jakieś parówki, to kładą w to samo miejsce, co p.Łukasz.

Pani Ani z przytuliska też czeka na sygnał, że ktoś ją złapał. Wtedy pomoże, załatwi na koszt gminy szczepienia i sterylizację.

Ze wszystkimi mój TZ powymieniał się telefonami i mają go informować.

O rany, żeby się udało ją złapać....

  • Upvote 4
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...