Jump to content
Dogomania

Benia już ma DS. Benia - kolejna ofiara człowieka, której musimy pomóc :(


elik

Recommended Posts

6 godzin temu, b-b napisał:

Po dniu w pracy i ja jutro planuję odpocząć...tylko muszę wykąpać i obciąć psiaka... i zrobić bazarek też muszę.

No nie można powiedzieć  - odpoczynek "pełną gębą"!  Tylko pozazdrościć! Kobieto - przystopuj! Pomyśl o sobie.

A tak w ogóle to życzę wszystkim spokojnego, miłego dnia. Niedziela podobno ma być pogodna, warto z tego skorzystać. Wkrótce może się to zmienić radykalnie.

Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, b-b napisał:

Po dniu w pracy i ja jutro planuję odpocząć...tylko muszę wykąpać i obciąć psiaka... i zrobić bazarek też muszę.

 

Miłego Dziewczyny kochane jutra :))

 

4 godziny temu, Nesiowata napisał:

No nie można powiedzieć  - odpoczynek "pełną gębą"!  Tylko pozazdrościć! Kobieto - przystopuj! Pomyśl o sobie.

 

No faktycznie, tylko pozazdrościć. Będę odpoczywać, tylko wcześniej muszę popracować! 

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, Nesiowata napisał:

A tak w ogóle to życzę wszystkim spokojnego, miłego dnia. Niedziela podobno ma być pogodna, warto z tego skorzystać. Wkrótce może się to zmienić radykalnie.

Dzisiejszy dzień na pewno będzie, bo już jest, słoneczny :)  A czy będzie spokojny, to się okaże :)  Dzisiaj zobaczę małą Lusi i chyba odbiorę klatkę-łapkę od p. Stanisława. Zawiodłam się na nim. Myślałam, że faktycznie chce złapać sunię do kastracji, a on chyba tylko robił dobrą minę do złej gry. Trudno mi jest uwierzyć w to, że przez tak długi okres czasu suni nie udało się złapać. Ja do tej klatki złapałam w krótkim czasie 11 kotów. No niestety na kastrację suni jest już za późno. W przyszłym roku zabiorę się za to najwcześniej, jak tylko pogoda będzie odpowiednia.

Tak, czy siak,   życzę wszystkim baaaardzo miłej niedzieli

1410886416_miejniedzieli.jpg.78c2bd502d71fc2021357da65db1d247.jpg

Link to comment
Share on other sites

Witamy wszystkich w ciepły (choć mglisty) poniedziałkowy poranek.Ciemno jeszcze za oknem ale już widać, że niebo trochę jaśnieje. Najważniejsze, że  ma być jeszcze ciepło. Oby jak najdłużej.

W tym roku nawet kukurydzy niewiele  pozostało na polu, kiepskie są moje zbiory. Jeszcze nigdy  tak mało nie było.  Jedynie psy mogą sobie spokojnie ganiać po polu. A ja robię spore trasy praktycznie bez efektów. Szkoda.

Życzymy pogodnych, spokojnych dni w pełnym zdrowiu.

Link to comment
Share on other sites

Przywitam się we wtorek. Wprawdzie jeszcze ciemno ale mimo wszystko ciepło. I choć wilgoć za drzwiami to nawet Lala wymaszerowała z domu. Może dlatego, że pani dziś zaspała i nie było to tak wcześnie jak zwykle. Tym razem to brat mnie obudził. Nie miał przygotowanego jedzenia do pracy. A ja zwyczajnie nie nastawiłam budzika i do tego - spałam jak zabita, nie budziłam się. Rzadko zdarza mi się coś takiego, ale zdarza. Teraz trzeba się ruszać bo dziś odbierają śmieci i czas wystawić pozostałości za bramę. A jeszcze jeden worek liści muszę dopełnić. Ale następnym razem nie będzie już tak dużo. To jedyna pociecha.

Przyjemnego dnia życzymy wszystkim.

Link to comment
Share on other sites

Przywitam się i ja :)

Co to się znowu z dogo dzieje. 

Oddali nam szybkie zapisywanie wypowiedzi a zabrali łatwe wklejanie zdjęć.

Kiedy wreszcie będzie normalnie?

Bazarek czeka  na te lepsze, łatwiejsze czasy....niestety.

 

Zdrówka Dziewczyny!

Link to comment
Share on other sites

Witam w mokry mleczny poranek. Nadal kiepska widoczność a i woda leci z nieba. Nie jest to przyjemne. Podobno później będzie lepiej.  Ale ja muszę za godzinę zbierać się do wyjazdu, znów wypadnie mi  jeździć w mgle. Nie powiem abym lubiła taką pogodę.

11 godzin temu, b-b napisał:

Kiedy wreszcie będzie normalnie?

Bazarek czeka  na te lepsze, łatwiejsze czasy....niestety.

Normalność byłaby wskazana, ale chyba trudno na to liczyć. Coraz więcej trudności.

No, ale może dzięki temu udało Ci się odpocząć?

Wszystkim życzymy jak najwięcej zdrowia i spokojnych dni.

Link to comment
Share on other sites

To ja od niedzieli u Was nie byłam ???? :( :( :(  Byłam na dogo, żeby uaktualnić fundusze psiaków, ale już zabrakło czasu na pogawędki :(   Za to we czwartek jestem najpierwsiejsza, bo jeszcze się nie położyłam spać.  To efekt zaległości na wszystkich frontach spowodowanych przeprowadzką.  Jedne zaległości usuwam, to w tym czasie tworzą się kolejne, a jeszcze przeprowadzka nie skończona, a jeszcze po przeprowadzce pozostaną do przykrycia na zimę roślinki, ogacenie róż i inne prace ogrodowe. A na dodatek zauważam, że wszystko robię dużo wolniej, niż jeszcze nie tak dawno. Jutro, a właściwie już dzisiaj jedziemy na działkę przywieźć urządzenia wrażliwe na minusowe temperatury i coś podziałać przy roślinkach. Nie możemy zbyt dużo zrobić, bo jedziemy bez psiaków więc musimy wrócić koło 14-tej. W piątek po południu znowu pojedziemy, ale już z psiakami i zostaniemy do niedzieli, to mam nadzieję, zrobimy wszystko co trzeba. To będzie już ostatni w tym roku dłuższy wyjazd  :(

Ja też zwlekam z robieniem bazarku, bo perspektywa wklejania zdjęć przez fotosik odbiera mi chęci i zapał :( Jeśli w przyszłym tygodniu sytuacja się nie zmieni, to jednak będę zmuszona do skorzystania z fotosika.

Cytat

W tym roku nawet kukurydzy niewiele  pozostało na polu, kiepskie są moje zbiory. Jeszcze nigdy  tak mało nie było.  Jedynie psy mogą sobie spokojnie ganiać po polu. A ja robię spore trasy praktycznie bez efektów. Szkoda.

Kochana Nesiowata narzekała na dużo pracy przy przetwarzaniu darów Bożych, a teraz narzeka, że mało zgromadziła :) :) No i kto by dogodził kobiecie :) :)  

Dobrej nocy kochane, śpijcie smacznie, bo wkrótce trzeba będzie wstawać :)

3fdd0bd870b783a7med.gif

Link to comment
Share on other sites

Elik - o tej porze to się wstaje, ale po przespaniu chociaż kilku godzin. Noc bez snu to tragedia. A zapałki masz chociaż? Tak na wszelki wypadek.

Dziś jest jakaś miniaturowa mgiełka. Nie to co wczoraj - normalnie widzę światło lampy z naprzeciwka. Może w dzień pokaże się choć trochę słońca?  Smutny taki pochmurny dzionek.

Trzymajcie się ciepło i zdrowo, dopóki się tylko da.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 23.10.2019 o 07:33, Nesiowata napisał:

No, ale może dzięki temu udało Ci się odpocząć?

Nie bardzo niestety:)

15 godzin temu, elik napisał:

Jeśli w przyszłym tygodniu sytuacja się nie zmieni, to jednak będę zmuszona do skorzystania z fotosika.

I mnie to niestety czeka ...

 

 

Buziole zostawiam :)))

Link to comment
Share on other sites

18 godzin temu, Nesiowata napisał:

Elik - o tej porze to się wstaje, ale po przespaniu chociaż kilku godzin. Noc bez snu to tragedia. A zapałki masz chociaż? Tak na wszelki wypadek.

Przespałam w sumie kilka godzin :)  Ale, ale coś mi się zdaje, że przyganiała motyka gracy, a oba jednacy  :)  Mój wpis jest sprzed 18-stu godzin, a i Twój także sprzed osiemnastu, czyli też jeszcze nie spałaś  :)  Muszę przyznać, że funkcjonowało mi się całkiem nieźle. Wstałam o 7-mej i jeszcze do tej pory jestem na nogach, a raczej teraz to na stołku :)

Ale zaraz idę spać, bo jutro muszę wstać o 6-tej.

Buziaczki i dobrej nocy.

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, elik napisał:

Przespałam w sumie kilka godzin :)  Ale, ale coś mi się zdaje, że przyganiała motyka gracy, a oba jednacy  :)  Mój wpis jest sprzed 18-stu godzin, a i Twój także sprzed osiemnastu, czyli też jeszcze nie spałaś  :) 

Nie - ja akurat wstałam.

Znów za oknem mgła, ale taka do zniesienia. Najgorsze, że  to podobno ostatnie ciepłe dni. Czyli teraz na gwałt muszę sprzątnąć wszystkie kwiatki. Trudno, takie życie. Do tej pory cały czas grabiłam liście, reszta zostawała na później. Trzeba zmienić kolejność. Na szczęście liści jest teraz dużo mniej. 

Trzymajcie się zdrowo, może dzisiejszy dzień będzie lepszy od wczorajszego?

Link to comment
Share on other sites

15 godzin temu, Nesiowata napisał:

Nie - ja akurat wstałam.

No to można powiedzieć, że baaaardzo wcześnie dziś wstałaś :)

Dzisiejszy dzień minął mi strasznie szybko. Wyszłam z domu o 7:30, a wróciłam kilkanaście minut po 12-tej.  W drodze do domu zorientowałam się, że padła bateria w moim telefonie, a ja czekam na telefon od kuriera, który ma dostarczyć na działkę karmę dla kotów. Nie ma nas na działce, padła bateria i nie mogę pokierować kuriera do sąsiada, z którym umówiliśmy się, że odbierze paczkę. W domu usiadłam do kompa i okazało się, że kurier już był i oczywiście nie zastał nas. W takich przypadkach można odebrać przesyłkę w filii , ale ta znajduje się w Tarnowie :(  albo zlecić pozostawienie przesyłki w punktach partnerskich DPD, ale tylko do 25 kg. Nasza przesyłka waży 28 kg - 2 worki kociej karmy po 14 kg.   Gdy bateria się trochu podładował, pojawił się numer nieodebranego telefonu, Zadzwoniłam. Na szczęście okazało się, że to telefon kuriera i na szczęście tego, który był u nas już kilka razy. Zgodził się wrócić i zostawić przesyłkę u sąsiada. Uffff  Gdyby się nie zgodził, musielibyśmy jechać po karmę do Tarnowa.

Niedospana noc, emocje dały o sobie znać. Nie byłam w stanie zbyt wiele zrobić. Mam nadzieję, że jutro będę mała więcej siły i ochoty do pracy.

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj to ja wcześniej wstałam :)   Wczoraj padłam i poszłam spać jak grzeczne dzieciątko o 20-tej :)   Wstałam z niezłym bólem głowy, ale już przeszło.  W prognozie pogody zapowiadali, że dzisiaj ma być ostatni ciepły dzień. Muszę więc sporo zrobić, bo następnym razem przyjedziemy n działkę dopiero za 2 tygodnie, a to może już być za późno. Zamierzam przygotować róże i inne kwiatki do przezimowania. Mam nadzieję, że zdążę wszystko zrobić dzisiaj.

Miłej niedzieli dla wszystkich :)

03e2db7ac3851c28med.jpg

Link to comment
Share on other sites

Wstać to już  dawno wstałam. Tyle, że znalazłam sobie inne zajęcia. I zaraz znikam, bo choć na głowę spada mokra mgła, to czas ruszyć po zakupy. Powoli rozjaśnia się niebo. to już czas najwyższy.

Wpadnę sobie później.

A na razie - spokojnego dnia dla wszystkich.

Link to comment
Share on other sites

Mgła dość szybko zniknęła i była piękna pogoda. Dobrze, bo mieliśmy bardzo pracowity dzień, a że w większości przy przygotowaniu roślinek do zimowania więc bardzo byłam z tego zadowolona.

W przyszłą sobotę zamykamy główny zawór wody i spędzanie weekendów na działce nie będzie już możliwe. Jedynie przyjazd na jeden dzień z zapasem wody. Jak ten sezon szybko minął :(  Może dlatego, że w tym roku dość często musieliśmy wyjeżdżać i działki na kilka dni, czasem nawet tydzień.  Tak niedawno przywoziliśmy niezbędne rzeczy na działkę, a już trzeba zawozić je z powrotem do Krakowa.  Coraz trudniej przychodzi mi to pakowanie, choć powinno być coraz łatwiej, bo to już prawie rutyna. Będę tęsknić za życiem tutaj :(

Link to comment
Share on other sites

Elik  znów pomyliła pory doby? Ja wprawdzie obudziłam się jeszcze wg starego czasu ale tak w miarę normalnie. 

To prawda - wczorajszy dzień był naprawdę piękny. Wielka szkoda, że teraz ma być okropna zmiana. Już teraz boję się mszy na cmentarzu w dzień Wszystkich Świętych. Nawet jeśli jest ciepło to i tak zawsze zmarznę. A co dopiero przy pogodzie, którą nam zapowiadają na ten rok?  Przeziębienie pewne na 100%. Dużo ludzi było, ale woda też była. Zawiozłam już wiązanki, zawsze to  mniej na przyszłość. Ale liści zn≤ów zgrabiłam kolejny worek. Przy jednym z grobów mam możliwość posadzenia kwiatków. Mimo takiej suszy smagliczki w pełnym rozkwicie. A jaki zapach! Na początku tygodnia muszę wybrać się jeszcze na dwa cmentarze. Dopóki jeszcze można pod nie podjechać. Wszystko zajmuje sporo czasu, ale jakoś trzeba dać radę. Dobrze chociaż, że najbliższych mam tylko na dwóch cmentarzach. I tak do dziadków ostatnio jeżdżę dzień wcześniej żeby nie tłuc się w tych wszystkich korkach. mam nadzieję, że oni to rozumieją. W końcu z każdym rokiem jestem starsza i cokolwiek bym nie robiła to trwa to coraz dłużej. A praktycznie zostałam sama.

Ale dość narzekań. Dziś jeszcze ma być pogodny dzień więc życzę wszystkim udanego dnia pełnego spokoju i odpoczynku. 

Link to comment
Share on other sites

Witamy w poniedziałek. Wprawdzie w powietrzu sporo wilgoci, ale jeszcze nie jest zbyt zimno. Wieczorem było dużo gorzej. Po południu trochę pokropiło, ale to już prawie był zmierzch. Zresztą zrobiło się ciemno błyskawicznie.  A ponieważ akurat wczoraj jedna z ciotek przyjechała na  "mój" cmentarz - dostałam reklamówkę grzybów. Tak więc maiłam zapewnioną niespodziewaną robotę.  Profilaktycznie zaniosłam trochę sąsiadom, z reszta musiałam rozprawić się sama. W tej sytuacji obiad był już w ciemnościach. Bo przecież musiały być grzyby.  Ale to już za mną. Bardziej lubię dostawać zamrożone lub w słoikach.

Wczoraj znów jedna z kur nie zdążyła wrócić na noc. To wina szybkiego zapadnięcia ciemności. Tym razem, o dziwo, nawet mnie to nie zdenerwowało. Niby przejrzałam zakamarki, ale jakoś nic nie znalazłam. Rozpaczanie zostawiłam  sobie na dzisiejszy dzień gdyby nie przyszła. Okazało się, że jednak kiepsko szukałam bo była w miejscu do którego  zaglądałam. Tyle, że nie chodziłam z latarką i to był błąd. Rano al bez trudności ją wywąchała. O dziwo - zachowała si ę bardzo spokojnie. Po prostu stała i wracała do domu. Kiedy do niej podeszłam to od razu wiedziałam, że pilnuje kury. Nie chciała zbytnio wracać do domu kiedy czuła kurę, ale obyło się bez użycia siły a kura wróciła na swoje miejsce. Nawet nie była zziębnięta., miała dach nad głową. Tym razem miała szczęście. Tylko nie wiadomo na jak długo wystarczy jej ta nauczka.

Powoli świta, czas  zabrać się za robotę.

Udanego dnia dla wszystkich.

 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 27.10.2019 o 04:50, Nesiowata napisał:

Elik  znów pomyliła pory doby? Ja wprawdzie obudziłam się jeszcze wg starego czasu ale tak w miarę normalnie. 

Ostatnio mam taką przypadłość, że pracuję do późnej nocy, albo wstaję, gdy noc jeszcze trwa. To wszystko z powodu emocji, jakie funduje mi w ostatnim czasie życie. Ale powoli wszystko wraca na swoje miejsca :)

Link to comment
Share on other sites

Dnia 27.10.2019 o 04:50, Nesiowata napisał:

To prawda - wczorajszy dzień był naprawdę piękny.

I w niedzielę też  była super pogoda. W sobotę wieczorem sąsiedzi zaprosili nas na zakończenie sezonu i posiedzieliśmy sobie prawie do północy. bałam się, że spać będziemy do południa, a przecież miałam pakować kuchenne tematy. Szmatki, gatki już przewiezione na zimowisko :)  Ale budzik skutecznie zadziałał i spakowani wyjechaliśmy z lekkim tylko opóźnieniem w stosunku do planu. Muszę powiedzieć, że pakowanie, co dziwne,  szło mi znacznie sprawniej niż rozpakowywanie. Dziwne, ale okazało się, że niezbyt dobrze pamiętałam, gdzie pewne przedmioty miały miejsce pół roku temu. Musiałam się zastanawiać, gdzie to, czy tamto schować i kilka razy musiałam zmieniać miejsce, bo to, które wybrałam początkowo, nie za bardzo mi odpowiadało. Ciekawa jestem, czy ktoś też ma takie problemy, czy tylko ja  :)

Link to comment
Share on other sites

Dnia 27.10.2019 o 04:50, Nesiowata napisał:

 Wielka szkoda, że teraz ma być okropna zmiana. Już teraz boję się mszy na cmentarzu w dzień Wszystkich Świętych. Nawet jeśli jest ciepło to i tak zawsze zmarznę. A co dopiero przy pogodzie, którą nam zapowiadają na ten rok?  Przeziębienie pewne na 100%. Dużo ludzi było, ale woda też była. Zawiozłam już wiązanki, zawsze to  mniej na przyszłość. Ale liści zn≤ów zgrabiłam kolejny worek. Przy jednym z grobów mam możliwość posadzenia kwiatków. Mimo takiej suszy smagliczki w pełnym rozkwicie. A jaki zapach! Na początku tygodnia muszę wybrać się jeszcze na dwa cmentarze. Dopóki jeszcze można pod nie podjechać. Wszystko zajmuje sporo czasu, ale jakoś trzeba dać radę. Dobrze chociaż, że najbliższych mam tylko na dwóch cmentarzach. I tak do dziadków ostatnio jeżdżę dzień wcześniej żeby nie tłuc się w tych wszystkich korkach. mam nadzieję, że oni to rozumieją. W końcu z każdym rokiem jestem starsza i cokolwiek bym nie robiła to trwa to coraz dłużej. A praktycznie zostałam sama.

Ale dość narzekań. Dziś jeszcze ma być pogodny dzień więc życzę wszystkim udanego dnia pełnego spokoju i odpoczynku. 

Też boję się ochłodzenia  :(   Ostatnio często się zaziębiam i katar nie chce mnie opuścić.

W tym roku chyba bardzo późno pojedziemy na groby w Krakowie. Dzisiaj i jutro mąż jest zajęty cały dzień, we środę jedzie na grób rodziców w rzeszowskie więc "moje" groby będziemy sprzątać dopiero we czwartek. Na szczęście bratowa już wstępnie uporządkowała nagrobki, a nam pozostały ostatnie szlify.    

Samemu ciężko jest uporać się ze sprzątaniem kilku grobów, a gdy w dodatku są w różnych miejscowościach, to jest mega ciężko  :(                          

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...