Jump to content
Dogomania

Benia już ma DS. Benia - kolejna ofiara człowieka, której musimy pomóc :(


elik

Recommended Posts

4 godziny temu, Nesiowata napisał:

Jeszcze kilka lat temu przy takiej okazji sprzątałam miejsce, które wykupił dla siebie mój kuzyn, ale od dwóch lat nie robię tego. W końcu ja też jestem coraz starsza i sił mniej. A mnie nikt nigdy nie sprzątał. A wyrywanie zielska z takiego miejsca, gdzie tylko raz w roku ktoś coś zrobi nie należy do przyjemności. Czas myśleć o sobie.

Bardzo rozsądne myślenie :) Czas zadbać o siebie! 

My będziemy porządkować groby w przyszłym tygodnia. W Krakowie zazwyczaj pomaga mi bratowa. Natomiast grób teściów porządkuje sam mąż, bo są w rzeszowskim. Dawniej jeździliśmy oboje i oczywiście psiaki z nami, ale od kilku lat tak daleka droga tam i z powrotem w ciągu jednego dnia, jest dla psiaków zbyt męcząca. Z resztą ja także już nie piszę się na prawie 400 km w ciągu jednego dnia z przerwą na sprzątanie grobu.

A tak na marginesie, znowu jedziemy do Krakowa i powrót we czwartek.  Z jednej strony żałuje, że koniec sezonu na działce coraz bliższy, a z drugiej strony mam już serdecznie dość przeprowadzek.

Dzisiaj przed wyjazdem musimy, jak co roku, przystosować werandę sąsiadki na zimowe lokum dla kotków. Na szczęście jest piękna pogoda i w miarę ciepło. Nasz taras będziemy przystosowywać na zimowisko dla kotów dopiero dwa dni przed naszym ostatecznym wyjazdem na zimę do Krakowa.

Miłego poniedziałku i reszty tygodnia dla Wszystkich :)

9926ef664ffe6c28med.jpg

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, Nesiowata napisał:

No i przyjechali przed 9. A ja już o 6 otworzyłam bramę. U nas nie ma takich terminów. Praktycznie można zamówić z dnia na dzień. Mnie przypomniało się dopiero w piątek dlatego odbiór był dziś. Inna sprawa, że w okolicy jest sporo takich firm. Trzeba tylko dokładnie sprawdzać ceny.

Tak więc mogę wreszcie ruszyć się z domu. A mam trochę rzeczy do załatwienia.

O kurcze, czemu ja nie pomyślałam o tym że też mogą być inne firmy w okolicy, nie tylko gminny szambowóz W tym roku już nie ma potrzeby, ale na przyszły rok poszperam w necie i mam nadzieję, że znajdę jakąś prywatną firmę zajmującą się wywozem szamba.

Link to comment
Share on other sites

Witamy wszystkim czarnym ale przyjemnym, mimo opadającej mgły, porankiem.  Lala znów schowała się - ona nie wychodzi z domu. Dobrze, że reszta towarzystwa miała inne zdanie. Księżniczka chyba czeka  aż zobaczy za oknem dzień. A wczoraj była pierwsza pod drzwiami. I bądź tu człowieku mądry.

Dziś  jeszcze ma być równie ładnie. Wczoraj musiałam wyciągnąć bluzkę z krótkim rękawem, nie dało się inaczej funkcjonować.

Nareszcie mam wykoszoną kukurydzę, nie muszę już zamykać  kur i ganiać się z nimi. To dla mnie łatwiejsze życie. Zresztą - dla nich też. W tym roku koszenie poszło tak błyskawicznie, że pierwszego dnia praktycznie nie zauważyłam. Chyba w niedzielę nie usłyszałam kombajnu, bo wczoraj rano byłam zaskoczona, że po drugiej stronie drogi jest puste pole. Tyle, że teraz będę musiała zacząć zbieranie. A z roku na rok idzie mi to gorzej, człowiek jest coraz słabszy.

Udanego dnia życzymy wszystkim.

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Nesiowata napisał:

 Tyle, że teraz będę musiała zacząć zbieranie. A z roku na rok idzie mi to gorzej, człowiek jest coraz słabszy.

Pozbierałabym z Tobą :) Ja lubię zbierać - orzechy, kasztany, żołędzie, cokolwiek, więc i kukurydzę bym chętnie zbierała :) Ot, takie mam zboczenie od małego :) W dzieciństwie chodziło się na pole zbierać pozostawione po wykopkach ziemniaki :)

Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, b-b napisał:

Wpadam bo dawno mnie nie było .

Tradycyjnie pozdrowienia zostawiam.

Pięknie na dworze nam się zrobiło i niech taka pogoda trwa jak najdłużej!

Zdrówka Dziewczyny! :)

Witaj, faktycznie dawno Cię tu nie było :)   Dla Ciebie także dużo zdrowia, bo tego nigdy za wiele.

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Nesiowata napisał:

Witamy wszystkim czarnym ale przyjemnym, mimo opadającej mgły, porankiem.  Lala znów schowała się - ona nie wychodzi z domu. Dobrze, że reszta towarzystwa miała inne zdanie. Księżniczka chyba czeka  aż zobaczy za oknem dzień. A wczoraj była pierwsza pod drzwiami. I bądź tu człowieku mądry.

Dziś  jeszcze ma być równie ładnie. Wczoraj musiałam wyciągnąć bluzkę z krótkim rękawem, nie dało się inaczej funkcjonować.

Nareszcie mam wykoszoną kukurydzę, nie muszę już zamykać  kur i ganiać się z nimi. To dla mnie łatwiejsze życie. Zresztą - dla nich też. W tym roku koszenie poszło tak błyskawicznie, że pierwszego dnia praktycznie nie zauważyłam. Chyba w niedzielę nie usłyszałam kombajnu, bo wczoraj rano byłam zaskoczona, że po drugiej stronie drogi jest puste pole. Tyle, że teraz będę musiała zacząć zbieranie. A z roku na rok idzie mi to gorzej, człowiek jest coraz słabszy.

Udanego dnia życzymy wszystkim.

W Krakowie jest dzisiaj słonecznie i ciepło i oby tak było jeszcze długo.

Masia nie ma zbytniej ochoty wychodzić na spacer, gdy jest ciemno, ale tylko wieczorem. Rano, nawet gdy jest jeszcze ciemno, ochoczo wybiega na pole, głośno obwieszczając światu tę radosną wiadomość. Potem znacznie zwalnia tempo, bo siły już nie te, ale start ma obiecujący :)

Ja, poza grzybami i psimi koopkami, nic nie zbieram, a i do grzybów zbyt wielkiego szczęścia nie mam. Idący za mną mają niezłe zbiory :)

Wczoraj przez kilka godzin, w kilku sąsiednich blokach i na ulicy nie było prądu. Siedzieliśmy przy blasku świec, a na spacer z psiakami poszliśmy oboje, bo musiały być na smyczach, a nasze psy chadzają każdy w swoja stronę więc jedna osoba z nimi oboma ma trudny orzech do zgryzienia, w którą stronę się udać.  Życie w czasach przed wynalezieniem prądu nie należało do łatwych, ani przyjemnych :(

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

17 godzin temu, elik napisał:

Wczoraj przez kilka godzin, w kilku sąsiednich blokach i na ulicy nie było prądu. Siedzieliśmy przy blasku świec, a na spacer z psiakami poszliśmy oboje, bo musiały być na smyczach, a nasze psy chadzają każdy w swoja stronę więc jedna osoba z nimi oboma ma trudny orzech do zgryzienia, w którą stronę się udać.  Życie w czasach przed wynalezieniem prądu nie należało do łatwych, ani przyjemnych :(

Ale za to romantycznie! I o ile więcej wolnego czasu!

Dziś znów ciepły poranek. Ale kiedy wypuszczałam psy przeraziła mnie ilość liści, które spadły w nocy z orzecha. A przecież wczoraj zgrabiłam, w niektórych miejscach nawet dwa razy! dziś chyba będę musiała zacząć jeszcze po ciemku, zanim wypuszczę kury. Muszę przyznać, że  orzech jest wyjątkowym drzewem pod tym względem. Liście można grabić  praktycznie przez cały dzień a i tak będą leżały na ziemi. A jeszcze do tego nic pod nim nie urośnie.

Spokojnego dnia życzę  wszystkim, trzymajcie sie zdrowo.

Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, Nesiowata napisał:

Dziś znów ciepły poranek. Ale kiedy wypuszczałam psy przeraziła mnie ilość liści, które spadły w nocy z orzecha. A przecież wczoraj zgrabiłam, w niektórych miejscach nawet dwa razy! dziś chyba będę musiała zacząć jeszcze po ciemku, zanim wypuszczę kury. Muszę przyznać, że  orzech jest wyjątkowym drzewem pod tym względem. Liście można grabić  praktycznie przez cały dzień a i tak będą leżały na ziemi. A jeszcze do tego nic pod nim nie urośnie.

Spokojnego dnia życzę  wszystkim, trzymajcie sie zdrowo.

U nas też słonecznie i ciepełko :)

Orzech to takie fajne drzewo. Można na nim zdobić np domek dla dzieci, a pod nim na jesień dużo orzechów można znaleźć  :) No nie zawsze. W tym roku u nas jest bardzo mało orzechów na drzewach. Na niektórych wale nie ma. Posadziliśmy z mężem dwa orzechy, ale na razie żaden nie ma owoców. Co roku rozdawaliśmy orzechy wśród rodziny i znajomych, a w tym roku nawet dla nas nie będzie.  W okresie kwitnienia orzechów było bardzo zimno, owady nie fruwały i nie zapyliły kwiatów. Szkoda, bo bardzo lubię chrupać świeże orzechy.

Miłej środy życzę :)

Link to comment
Share on other sites

Acha, domek dla koteczki aktualny :) :) :)   Córka pani, która chce adoptować koteczkę, ta, która napisała do mnie na OLX, miała kłopoty z netem. Wczoraj wieczorem pani zadzwoniła i jesteśmy umówione na spotkanie PA na czwartek, gdy będziemy wracać na działkę :) To po drodze  :) Domek zapowiada się rewelacyjnie  :)

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Witam w ciepły choć pochmurny ranek. Znów orzech zasypał mnie liśćmi.  A wieczorem, zupełnie po ciemku, sporo sprzątnęłam. Trudno, znów trzeba łapać się za grabie. Najgorsze, że w dalszym ciągu sporo ich jeszcze na drzewie. Czyli codziennie walka z wiatrakami. Jak co roku. Dobrze było, kiedy orzech był małym drzewkiem.  "Cudowny" pomysł mego śp. męża. Wcale się nie dziwię, że sąsiedzi pozbyli się swojego.

Powoli przez chmury zaczyna przedzierać się słoneczko. czyli znów będzie pogodny dzień. Zawsze to przyjemniej. 

Udanego dnia wszystkim.

Link to comment
Share on other sites

Dzień dobry wszystkim, bardzo się cieszę z szansy dla koteczki. Mam nadzieję, że dzisiejsza wizyta pa wypadnie bardzo dobrze i mrusia pójdzie na swoje - trzymam kciuki. 

Jak tak piszecie o orzechu to przypomniało mi się, że my przez lata mieliśmy piękny okaz. Brat bardzo chętnie na nim siedział, a ja uwielbiałam zbierać orzechy. Liści było faktycznie cała masa i codzienne grabienie nie pomagało. Wtedy  Morusek był malutki i uwielbiał wskakiwać w zagrabioną kupkę liści, im bardziej ją rozniósł, tym większy miał ubaw :) Drzewo zostało ścięte z parę lat temu, zaczęło chorować, już nie dawało owoców i trzeba było ściąć. A mnie jakoś żal... nawet tego grabienia liści. W ogrodzie zapach gnijących liści unosił się przez całą jesień i z tym mi się kojarzy ta pora roku ;).

Nie mogę coś pokonać przeziębienia. Jest coraz gorzej, gorączkuję i jak zwykle u mnie bywa przy chorobie, zaatakowało mi górne drogi oddechowe. Chyba znowu muszę odwiedzić lekarza, ach ta moja odporność.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 16.10.2019 o 14:27, Nesiowata napisał:

Wielu rzeczy po prostu nie robi się i tyle. A wtedy jest wolny czas.

Ha, ha, ha  :)  :)  Nesiu,  fantastyczne spostrzeżenie. Nie rozumiem czemu wcześniej tak na to ne patrzyłam. Faktycznie powinno być więcej wolnego czasu :)

Link to comment
Share on other sites

10 godzin temu, Nesiowata napisał:

Witam w ciepły choć pochmurny ranek. Znów orzech zasypał mnie liśćmi.  A wieczorem, zupełnie po ciemku, sporo sprzątnęłam. Trudno, znów trzeba łapać się za grabie. Najgorsze, że w dalszym ciągu sporo ich jeszcze na drzewie. Czyli codziennie walka z wiatrakami. Jak co roku. Dobrze było, kiedy orzech był małym drzewkiem.  "Cudowny" pomysł mego śp. męża. Wcale się nie dziwię, że sąsiedzi pozbyli się swojego.

Powoli przez chmury zaczyna przedzierać się słoneczko. czyli znów będzie pogodny dzień. Zawsze to przyjemniej. 

Udanego dnia wszystkim.

Liści orzech ma faktycznie baaaaardzo dużo i o tej porze roku zaściela nimi bliższe i dalsze, w razie wiatru, okolice. Ale też ma baaaaardzo smaczne orzeszki, bez których wiele pyszności nie byłoby tak pyszne.  Myślę więc, że warto chyba wybaczyć orzechowi, że tak rozsiewa wokoło swoje liście :)

Dzisiejszy dzień był wyjątkowo udany, jeśli chodzi o pogodę. Nawet uciążliwości płynące z kolejnej przeprowadzki nie były tak uciążliwe.

Na tarasie zastaliśmy nie tknięte kocie żarełko, które zostawiłam gdy wyjeżdżaliśmy. Niedobitki musze zrobiły to, co najbardziej lubią,  czyli uprzczyły jajami wystające z sosu kawałki mięska. Oczywiście wszystko powędrowało do szamba. Wyjeżdżając zapomniałam odsłonić kocie wejście, które zasłanialiśmy, żeby koteczka nie wydostała się z tarasu. Biedne koteczki  :(  Żeby im wynagrodzić dałam smaczne surowa wątróbki i serduszka. Wcinały, aż miło było patrzeć :)

Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, Tyś(ka) napisał:

Dzień dobry wszystkim, bardzo się cieszę z szansy dla koteczki. Mam nadzieję, że dzisiejsza wizyta pa wypadnie bardzo dobrze i mrusia pójdzie na swoje - trzymam kciuki. 

Jednak koteczka, którą nazwałam Kizią, nadal jest z nami, ale nie dlatego, że domek wypadł nie tak jak się zapowiadał, tylko dlatego, że Kizia w poniedziałek ma mieć usunięte szwy. Uznałam, że powinien zrobić to ten wet, który zakładał szwy. Tak więc Kizia będzie z nami do poniedziałku. W poniedziałek jedziemy do Krakowa i po drodze wstąpimy do potencjalnego DS Kizi. Tak więc decyzja o adopcji rozstrzygnie się dopiero w poniedziałek.

Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, Tyś(ka) napisał:

Jak tak piszecie o orzechu to przypomniało mi się, że my przez lata mieliśmy piękny okaz. Brat bardzo chętnie na nim siedział, a ja uwielbiałam zbierać orzechy. Liści było faktycznie cała masa i codzienne grabienie nie pomagało. Wtedy  Morusek był malutki i uwielbiał wskakiwać w zagrabioną kupkę liści, im bardziej ją rozniósł, tym większy miał ubaw :) Drzewo zostało ścięte z parę lat temu, zaczęło chorować, już nie dawało owoców i trzeba było ściąć. A mnie jakoś żal... nawet tego grabienia liści. W ogrodzie zapach gnijących liści unosił się przez całą jesień i z tym mi się kojarzy ta pora roku ;).

Też czuję sentyment do orzechów, pomimo fury liści, jakimi raczy nas co jesień :)

Link to comment
Share on other sites

Ja jakoś nie potrafię polubić sprzątania orzechowych liści. Stanowczo za dużo ich i trwa to bardzo długo. No, ale inaczej nie będzie.

Spokojnego piątku życzymy wszystkim, spokojnego i bez zdrowotnych niespodzianek. Mnie czeka dziś wyjazd więc powoli czas się przygotować. Mam nadzieję,  że niczego nie zapomnę. A mam trochę rzeczy do zabrania. Kolejny daleki cmentarz do odwiedzenia.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Nesiowata napisał:

Ja jakoś nie potrafię polubić sprzątania orzechowych liści. Stanowczo za dużo ich i trwa to bardzo długo. No, ale inaczej nie będzie.

Spokojnego piątku życzymy wszystkim, spokojnego i bez zdrowotnych niespodzianek. Mnie czeka dziś wyjazd więc powoli czas się przygotować. Mam nadzieję,  że niczego nie zapomnę. A mam trochę rzeczy do zabrania. Kolejny daleki cmentarz do odwiedzenia.

No ja też nie przepadam za grabieniem liści, ale lubię orzechy, a że bez pracy nie ma kołaczy więc nie ma wyboru :)  Te 2 orzechy posadziliśmy na polu "niczyim", gdzie nie trzeba będzie grabić liści, ale też orzechami będzie mógł się raczyć każdy kto będzie miał na to ochotę. Mamy i korzystamy z orzecha u sąsiada w zamian grabimy liście, które spadają na wspólną drogę.

Dzisiejszy dzień  rozpoczął się słonecznie, ale chłodno, tylko + 6 stopni. Mam nadzieję, że będzie tak słonecznie jak wczoraj. Chciałabym.

Muszę zacząć bazarek, ale jak na razie zdjęcia wklejać można tylko na pośrednictwem serwera do zdjęć, co bardzo spowalnia proces wstawiania zdjęć. Jeszcze nigdy dotąd, to utrudnienie nie trwało tak długo.  Chyba będę zmuszona skorzystać z usług fotosika  :(   Niefajnie, bo muszę zabrać się za przygotowanie działki do zimy.

Miłego i ciepłego piątku dla wszystkich. 

Link to comment
Share on other sites

17 godzin temu, Anula napisał:

Pamiętajcie Kochane o liściach,nie grabcie wszystkich.Liście to jedyny ratunek w zimę dla jeży aby mogły spokojnie przezimować.Ja zostawiam sporą kupkę pod czereśnią.

Pod orzechem sąsiada zawsze zostaje ma zimę kupa liści :)

Link to comment
Share on other sites

18 godzin temu, Anula napisał:

Pamiętajcie Kochane o liściach,nie grabcie wszystkich.Liście to jedyny ratunek w zimę dla jeży aby mogły spokojnie przezimować.Ja zostawiam sporą kupkę pod czereśnią.

Zawsze część zostanie do wiosny. A za płotem mam drogę wysadzana starymi jabłoniami - tam nikt niczego nie grabi. U mnie nie widziałam jeży, ale  przy tej drodze to i owszem. 

Witamy w sobotę z nadzieją na trochę odpoczynku. Wczorajszy dzień był naprawdę męczący. Psy nadal odsypiają ale i mnie brakuje sporo do normalnego stanu. Dobrze, że się skończył. Mam nadzieję, że dzisiejszy będzie dużo, dużo lepszy. 

Jak najwięcej zdrowia życzymy wszystkim. I, oczywiście, wypoczynku przed następnym tygodniem.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 19.10.2019 o 05:22, Nesiowata napisał:

Witamy w sobotę z nadzieją na trochę odpoczynku. Wczorajszy dzień był naprawdę męczący. Psy nadal odsypiają ale i mnie brakuje sporo do normalnego stanu. Dobrze, że się skończył. Mam nadzieję, że dzisiejszy będzie dużo, dużo lepszy. 

Jak najwięcej zdrowia życzymy wszystkim. I, oczywiście, wypoczynku przed następnym tygodniem.

Lubię sobie popracować fizycznie, bo wtedy człek dobrze się czuje i dobrze śpi, ale dzisiejszy dzień to była przesada! Padam! Od rana, zaraz po śniadaniu, aż do wieczora, z krótką przerwą na obiad, grabie, nożyce i sekator na zmianę nie opuszczały moich rąk. Pracowaliśmy razem z mężem, a i tak jeszcze sporo pracy nas czeka.

Nesiu kochana, przykro mi, że Twoje  życzenie nie spełniło się :(  Szkoda  :(   Ale jutro niedziela, to sobie odpocznę.

1442613036_KotkisiedzcenanapisieDobranoc.gif.890666bb0da7fd0079ed1150b13c25a7.gif

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...