Jump to content
Dogomania

Benia już ma DS. Benia - kolejna ofiara człowieka, której musimy pomóc :(


elik

Recommended Posts

Witajcie :)

Cieszmy się tymi chłodniejszymi dniami. Szkoda tylko ,że deszczu nie widać bo ziemia spragniona.

Dobrze dla nas i dla tych wszystkich zwierząt.

Nacieszmy się tymi dniami bo aż strach pomyśleć, że upały znowu będą nas męczyły.

Link to comment
Share on other sites

Ja mam  dziś niewiele ponad 8 stopni ciepła, słońca nie brakuje. Całkiem przyjemny poranek, choć chłodny. Tylko deszczu nie było i nic na niego nie wskazuje. Nawet w prognozach cisza w tym temacie.

Ale takich upałów jakie były ostatnio to już raczej nie przewidują, może nie będzie tak źle, na zimę trzeba będzie zrobić solone warzywa , do większości zup dobre rozwiązanie. Ziemniaki nadal drogie i tez pewnie niewiele się zmieni.  A dziś akurat słyszałam, że stopy procentowe w bankach mają pozostać na niezmienionym poziomie. Czyli wszystko cacy, żadnej inflacji. To tylko u nas możliwe. Czy u Was też tak "wyskoczyły" w górę ceny odbioru śmieci. W ubiegłym roku podnieśli cenę o prawie 40%, w tym już o kolejne 60%. I tom ustalenie jedynie do końca br roku. Pewnie od nowego roku będzie kolejna podwyżka. Ludzie z minimalnymi rentami czy emeryturami mieszkający samotnie i do tego w domu jednorodzinnym są w tragicznej sytuacji. W blokach jest jednak łatwiej, przynajmniej w tym zakresie.

Przyjemnego dnia życzymy wszystkim, muszę zbierać się na kolejną wizytę kontrolną do lekarza.

Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, b-b napisał:

Witajcie :)

Cieszmy się tymi chłodniejszymi dniami. Szkoda tylko ,że deszczu nie widać bo ziemia spragniona.

Dobrze dla nas i dla tych wszystkich zwierząt.

Nacieszmy się tymi dniami bo aż strach pomyśleć, że upały znowu będą nas męczyły.

Dobrze na teraz, ale na zaś ten brak deszczu nic dobrego nie wróży :(

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Nesiowata napisał:

Ja mam  dziś niewiele ponad 8 stopni ciepła, słońca nie brakuje. Całkiem przyjemny poranek, choć chłodny. Tylko deszczu nie było i nic na niego nie wskazuje. Nawet w prognozach cisza w tym temacie.

Ale takich upałów jakie były ostatnio to już raczej nie przewidują, może nie będzie tak źle, na zimę trzeba będzie zrobić solone warzywa , do większości zup dobre rozwiązanie. Ziemniaki nadal drogie i tez pewnie niewiele się zmieni.  A dziś akurat słyszałam, że stopy procentowe w bankach mają pozostać na niezmienionym poziomie. Czyli wszystko cacy, żadnej inflacji. To tylko u nas możliwe. Czy u Was też tak "wyskoczyły" w górę ceny odbioru śmieci. W ubiegłym roku podnieśli cenę o prawie 40%, w tym już o kolejne 60%. I tom ustalenie jedynie do końca br roku. Pewnie od nowego roku będzie kolejna podwyżka. Ludzie z minimalnymi rentami czy emeryturami mieszkający samotnie i do tego w domu jednorodzinnym są w tragicznej sytuacji. W blokach jest jednak łatwiej, przynajmniej w tym zakresie.

Przyjemnego dnia życzymy wszystkim, muszę zbierać się na kolejną wizytę kontrolną do lekarza.

 U nas noc była chłodna na tyle, że trzeba było narzucić na poszewkę, która się przykrywamy w tych upałach, cieplejszy koc. Poranek też chłodny, ale na niebie dużo słońca więc pewnie smażalnia się nie skończy.

Ja robię na zimę zapas zieleniny - natka pietruszki, lubczyk, por, seler naciowy, ale nie solę, tylko mrożę. Pakuję w woreczki nylonowe i upycham w zamrażalce. Znakomicie zachowują swój kolor i zapach. Przeznaczam na to jedną szufladę. To samo robię z warzywami korzennymi z tym, że tych nie da się tak zamrozić na całą zimę. Niestety. Korzenie zamrażam tylko na kilka zup. Dawniej kupowałam jarzynkę na tackach, ale zawsze coś zostawało i zazwyczaj się marnowało.

Kiedyś już rozmawiałyśmy o śmieciach, czy jak kto woli o odpadach komunalnych :) To temat rzeka i jak to się mówi: biez pałlitra nie rozbierjosz. Tu chyba działa mafia, jak w kilku innych dziedzinach gospodarki. Jak nie segregujesz śmieci, to płacisz za wywóz drożej.  Segregujesz, a potem przyjeżdża śmieciara i ładuje równo wszystkie pojemniki do jednej skrzyni. To czemu ten co nie segreguje płaci drożej, skoro i tak wszystko mieszają?  Żeby różnica w opłatach była uzasadniona, to po śmieci powinny przyjeżdżać 2 samochodu. Jeden o odpady segregowane, a drugi po nie segregowane.  Ale skoro wszystko wrzucają do jednego wora, to jakim prawem ten co nie segreguje płaci więcej? Obowiązek segregowania, to tylko fikcja do pobierania większej kasy.  Dobrze wiedzą, że nie wszystkim chce się segregować i zawsze będą mieli podstawę do pobierania większej kasy.

W blokach nie zawsze jest łatwiej :)  Dlatego m.in.  latem  uciekam z bloku na wieś :)

Miłego i deszczowego czwartku życzę :)

Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, b-b napisał:

Witajcie :)

Cieszmy się tymi chłodniejszymi dniami. Szkoda tylko ,że deszczu nie widać bo ziemia spragniona.

Dobrze dla nas i dla tych wszystkich zwierząt.

Nacieszmy się tymi dniami bo aż strach pomyśleć, że upały znowu będą nas męczyły.

Chodziło mi o to Elu :)

Źle  sformułowałam swoją wypowiedź i wyszło jak wyszło ;)

3 godziny temu, elik napisał:

Dobrze na teraz, ale na zaś ten brak deszczu nic dobrego nie wróży :(

 

Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, Nesiowata napisał:

 W blokach jest jednak łatwiej, przynajmniej w tym zakresie.

Jako szczur blokowy niekoniecznie się z tym zgadzam...

2 godziny temu, elik napisał:

W blokach nie zawsze jest łatwiej :)  Dlatego m.in.  latem  uciekam z bloku na wieś :)

Zazdroszczę Ci takiej możliwości. A i zwierzaki są szczęśliwsze.

U nas na blokach śmieci segregowane - 19,10 zł od osoby, niesegregowane 38,20 zł od osoby miesięcznie.

Link to comment
Share on other sites

14 minut temu, Isiak napisał:

Jako szczur blokowy niekoniecznie się z tym zgadzam...

U nas na blokach śmieci segregowane - 19,10 zł od osoby, niesegregowane 38,20 zł od osoby miesięcznie.

Chodziło mi o to, że ceny odbioru śmieci są niższe. U mnie  chwilowo (do końca roku) segregowane śmieci to 24 zł od osoby.  od nowego roku następna (czytaj wyższa) cena.

Ze zgarnianiem śmieci segregowanych do jednego kotła walczę bezskutecznie od roku - urząd gminy nie robi nic, najłatwiej jest podnosić ceny i siedzieć na stołku.

Link to comment
Share on other sites

15 godzin temu, Isiak napisał:

To strasznie drogo.

A są miejsca gzie te opłaty są jeszcze wyższe. A urzędnicy gminy twierdzą, że nic nie można zrobić. Tylko jak zrozumieć nasze 24 zł z 9 zł 15 km dalej? Można - można. Tyle, że trzeba przy tym popracować a nie siedzieć jedynie przy biurku i czekać na zgłoszenie się firm odbierających odpady.

Wczoraj znów do nich dzwoniłam bo tym razem ktoś "zapomniał" odebrać odpady zielone. Przy okazji zapytałam o sprawę zgłaszaną pewnie 2 m-ce temu. Niedaleko mnie powstało wysypisko stworzone przez bezdomnych, który akurat tu znaleźli sobie miejsce pobytu. Do tej pory nikt palcem nie kiwnął, śmieci ciągle przybywa i okazuje się , że jakoś nikt nic nie wie. Może tym razem coś się ruszy. A ja muszę się pilnować bo moje psy bardzo chętnie gnają w tamte rejony. pewnie w każdej chwili zamieszkają  tam szczury, jeśli jeszcze ich nie ma. Ci ludzie mi nie przeszkadzają, w końcu nigdy nie wiadomo co kogo może spotkać ale śmieci już tak. Tyle że wygląda mi to na walkę z wiatrakami.

W ogóle to "podziwiam" ludzi,  którzy przecież muszą płacić w miejscu zamieszkania za odbiór odpadów a pakują wory np ze skoszona trawą i wyrzucają gdzieś przy drodze. Podobnie jest z butelkami, puszkami  czy papierami. Jaki to ma sens? Po co ta dodatkowa robota, trzeba to wywieźć bo w ręku nie zatarga. Dla mnie zupełnie bezsensowne, ale może to ja myślę nielogicznie. Czyżby wstyd, że mają butelki do oddania?

Ponury mamy poranek, choć ani kropli zapowiadanego deszczu. 

Pogodnego dnia życzymy wszystkim.

 

Link to comment
Share on other sites

A ja wczoraj wieczorem znalazłam kota. Nie dał do siebie podejść, taki nieco wychudzony wypłosz. Dałam mu puszkę, ale bał się podejść, jednak zapach jedzonka skutecznie zatrzymał go w miejscu na tyle długo, że zdążyłam polecieć do domu i zadzwonić na numer z ogłoszenia, bo kot był poszukiwany od końca maja. Ogłoszenia na plessie były ciągle odnawiane i nawet nagrodę pieniężną obiecali za pomoc w znalezieniu (oczywiście odmówiłam przyjęcia). Umówiłam się z właścicielami pod pobliskim sklepem i zaprowadziłam do kociambra. Ależ było radości i łez wzruszenia! Pani powiedziała, że już byli przekonani, że kot pewnie nie żyje, bo nigdy nie wychodził poza ogród, wystarczyło zawołać, i przybiegał, a ma już 7 lat. Kilka telefonów już mieli, ale zawsze okazywało się, że to nie był ich kot, tylko podobny, więc tym razem też jechali już bez większej nadziei. Wieczorem dostałam na maila zdjęcie kota wylegującego się na łóżku :) Szczęśliwie zakończona historia. To trzeci kot "znajdka" w moim życiu. Daleko mi do elik, ale cieszę się z każdej takiej pomyślnie zakończonej akcji. Pierwszego kota, którego znalazłam, właściciele szukali od trzech miesięcy, i to jeszcze zima była... 

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

21 godzin temu, Isiak napisał:

To strasznie drogo.

Potwierdzam. Ja płacę 12,50 zł za osobę o ile są segregowane.

5 godzin temu, Nesiowata napisał:

W ogóle to "podziwiam" ludzi,  którzy przecież muszą płacić w miejscu zamieszkania za odbiór odpadów a pakują wory np ze skoszona trawą i wyrzucają gdzieś przy drodze. Podobnie jest z butelkami, puszkami  czy papierami. Jaki to ma sens?

Też tego nie rozumiem. Może płaca w zależności od ilości wyprodukowanych śmieci?

 

5 godzin temu, Nesiowata napisał:

Tylko jak zrozumieć nasze 24 zł z 9 zł 15 km dalej?

Trzeba się wysilić i trochu popracować, żeby znaleźć firmę, która żąda mniej kasy za wywóz.

Link to comment
Share on other sites

58 minut temu, Isiak napisał:

A ja wczoraj wieczorem znalazłam kota. Nie dał do siebie podejść, taki nieco wychudzony wypłosz. Dałam mu puszkę, ale bał się podejść, jednak zapach jedzonka skutecznie zatrzymał go w miejscu na tyle długo, że zdążyłam polecieć do domu i zadzwonić na numer z ogłoszenia, bo kot był poszukiwany od końca maja. Ogłoszenia na plessie były ciągle odnawiane i nawet nagrodę pieniężną obiecali za pomoc w znalezieniu (oczywiście odmówiłam przyjęcia). Umówiłam się z właścicielami pod pobliskim sklepem i zaprowadziłam do kociambra. Ależ było radości i łez wzruszenia! Pani powiedziała, że już byli przekonani, że kot pewnie nie żyje, bo nigdy nie wychodził poza ogród, wystarczyło zawołać, i przybiegał, a ma już 7 lat. Kilka telefonów już mieli, ale zawsze okazywało się, że to nie był ich kot, tylko podobny, więc tym razem też jechali już bez większej nadziei. Wieczorem dostałam na maila zdjęcie kota wylegującego się na łóżku :) Szczęśliwie zakończona historia. To trzeci kot "znajdka" w moim życiu. Daleko mi do elik, ale cieszę się z każdej takiej pomyślnie zakończonej akcji. Pierwszego kota, którego znalazłam, właściciele szukali od trzech miesięcy, i to jeszcze zima była... 

Wspaniała wiadomość :) Wyobrażam sobie tę wielką radość ludzi. A jak kotek? Nie porównujmy się kto ile, bo przecież wszyscy tyle robimy ile możemy, ile się akurat uda zrobić,  bo nie zawsze możemy pomóc, choć bardzo chcielibyśmy.

Lajków jak zwykle zabrakło w najmniej odpowiedniej chwili. Limity jest zdecydowania za mały. Z resztą w ogóle nie powinno być limitu na lajki.

Link to comment
Share on other sites

33 minuty temu, elik napisał:

 A jak kotek?

Kotek najpierw był zupełnie zdezorientowany i w pierwszej chwili chciał uciekać po zaparkowane samochody, ale po chwili już był u syna Pani na rękach i miauczał jak nakręcony :) Taki biedny przybrudzony i chudziutki, pyszczek miał taki spiczasty, trójkątny i chudziutką szyję, na której wisiała luźno obroża - cud, że jej nie zgubił gdzieś w krzakach. A na zdjęciach z ogłoszenia czyściutki, grubiutki, pyzaty kocur...

O moich poprzednich znajdkach pisałam na blogu. tutaj: http://donka66.blogspot.com/2017/01/znalezisko.html

i tutaj: http://donka66.blogspot.com/2018/07/nowy-przystojniak-w-moim-zyciu.html

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

44 minuty temu, elik napisał:

Może płaca w zależności od ilości wyprodukowanych śmieci?

Trzeba się wysilić i trochu popracować, żeby znaleźć firmę, która żąda mniej kasy za wywóz.

Opłata jest od osoby (bez względu na ilość śmieci).

Opłaty w blokach są zawsze dużo niższe mimo,  że odbiór śmiecie jest dużo, dużo częstszy. Ja mieszkam w budynku jednorodzinnym i odpady  zmieszane muszę zbierać przez 2 tygodnie,  a segregowane  to już cały miesiąc.

Niestety - myślenie nie jest mocna stroną pracowników w urzędach gmin.

Link to comment
Share on other sites

Późno dziś wróciłam z sobotniego objazdu. Zmarnowane 3 godziny. Ale dość długo łaziłam po targu patrząc na  ceny. I nic się nie zmienia - są obłędne.Ledwo pokazał się bób i już ceny idą w górę.  Cebula - 4 - 5 zł, pietruszki młodej nadal nie ma, marchew i buraki po 3 zł. A towaru nie brakuje. Swoje zakupy zrobiłam dość szybko, ale właśnie  to łażenie bez celu zajęło mi sporo czasu. I na dokładkę wnerwiło. Ale to już na własne życzenie. Kiedyś  w mojej okolicy były pola pełne  kapusty, kalafiorów, marchwi czy cebuli. Teraz część zarosła chwastami, a reszta jest zabetonowana. Dość blisko mam gospodarstwo, które do czasu prowadzenia go przez ojca pracowało pełną parą. Przejął je syn (ale to już moje pokolenie), dopóki ojciec żył to jeszcze coś tam było na polu. Ojciec odszedł i syn po kawałku rozprzedał wszystko, pozostały tylko budynki. A on i jego dzieci nawet nie pracują. Ciekawa jestem na jak długo im to wystarczy.

 Z pewnością nie jest to odosobniony przypadek.  Kiedyś to było nie do pomyślenia, nikt nie sprzedawał ziemi. Nawet małych kawałków, wszystko było zagospodarowane.  A teraz co niektórym nie opłaca się nawet przez kilka lat zaorać pola. 

Dla mnie najśmieszniejsze jest to,  że rolnicy (i to mający duże gospodarstwa) jajka kupują w sklepie., kur nie opłaca się trzymać. Czasem przejeżdżam przez kilka wsi i drobiu  nie słychać ani nie widać. 

Za bardzo się rozpisałam. Spokojnej soboty życzymy wszystkim, odpoczywajcie i bawcie się.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Witamy w niedzielny pochmurny i trochę wilgotny poranek -  od jakiegoś czasu kropi sobie deszczyk. Nie jest to żadna ulewa, drobny deszczyk. Ja chodzę swobodnie (z nadzieją na więcej), ale Nesia zaparła się i za nic  nie chciała wystawić nosa za drzwi - musiała "wyjechać" na smyczy. Nie była tym zachwycona, ale  w  końcu zrobiła siusiu i łaskawie, dostojnym krokiem wróciła do domu. Wszystkie bez problemu zjadły śniadanie (nawet Lala) i śpią dalej.

Muszę chyba w nadchodzącym tygodniu zamówić drzewo, czas płynie tak szybko.  I tak w tym roku będzie to później niż w ubiegłym, ale ciągle odkładałam i jakoś tak zeszło.

Odpoczywajcie skutecznie przed nadchodzącym kolejnym tygodniem, trzeba choć trochę regenerować siły.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 5.07.2019 o 11:56, Isiak napisał:

Kotek najpierw był zupełnie zdezorientowany i w pierwszej chwili chciał uciekać po zaparkowane samochody, ale po chwili już był u syna Pani na rękach i miauczał jak nakręcony :) Taki biedny przybrudzony i chudziutki, pyszczek miał taki spiczasty, trójkątny i chudziutką szyję, na której wisiała luźno obroża - cud, że jej nie zgubił gdzieś w krzakach. A na zdjęciach z ogłoszenia czyściutki, grubiutki, pyzaty kocur...

O moich poprzednich znajdkach pisałam na blogu. tutaj: http://donka66.blogspot.com/2017/01/znalezisko.html

i tutaj: http://donka66.blogspot.com/2018/07/nowy-przystojniak-w-moim-zyciu.html

Wspaniały widok tego powitania :)   Dla takich widoków warto się wysilić. Szczęście, że widziałaś ogłoszenie o zaginięciu tego kotka  i mogłaś zadzwonić. Biedne ter stworzenia, które maja dobre domy i zgubią się. Cierpią i zwierzęta i ludzie. Dlatego trzeba zabezpieczać zwierzęta przez zaginięciem.

W wolnej chwili poczytam Twoich znajdkach :)

Link to comment
Share on other sites

Ja w sobotę nigdzie nie byłam, poza zakupami. Robiłam spotkanie z okazji imienin męża. Było tylko kilka osób, a przygotowanie zajęło mi tyle czasu, co dawniej na kilkanaście :(  To już nie te oczy!

Podobno wczoraj wcześnie rano, około godz. 5-tej pokropił deszczyk. Tak przynajmniej twierdzi sąsiad. Ja choćby śladu deszczu nie stwierdziłam. Ziemia jak była spękana, tak jest dalej. Psiaki większą część dnia śpią w cieniku. Szkoda, że ja tak nie mogę. Jest tyle rzeczy do zrobienia.

5 godzin temu, Nesiowata napisał:

Muszę chyba w nadchodzącym tygodniu zamówić drzewo, czas płynie tak szybko.  I tak w tym roku będzie to później niż w ubiegłym, ale ciągle odkładałam i jakoś tak zeszło.

Drzewo na rozpałkę na zimę? To tak wcześnie trzeba zamawiać? Dopiero lipiec  :)

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, elik napisał:

Podobno wczoraj wcześnie rano, około godz. 5-tej pokropił deszczyk. Tak przynajmniej twierdzi sąsiad. Ja choćby śladu deszczu nie stwierdziłam. Ziemia jak była spękana, tak jest dalej. Psiaki większą część dnia śpią w cieniku. Szkoda, że ja tak nie mogę. Jest tyle rzeczy do zrobienia.

U nas niby dziś siąpiło, ale śladu nie ma dawno. Za to mamy  wiaterek, bardzo skuteczny.

Link to comment
Share on other sites

Witamy wszystkich w poniedziałkowy chmurny poniedziałkowy poranek. Po zmianie pogody wszystkie moje psiaki maja normalny apetyt, nawet Lala nie wybrzydza. O dziwo - sucha karma też zrobiła się jadalna, nie muszę już codziennie gotować.

Mam nadzieję, że nowy tydzień zaczynacie wypoczęci, w miarę zrelaksowani. I niech będzie on spokojny, bez żadnych dodatkowych "efektów".Trzeba powoli przyzwyczajać się do chłodniejszych poranków, choć ciężko to przychodzi. Jakoś zakodowałam sobie, że można wyskakiwać na dwór bez cieplejszych ciuchów i często czuję chłód, a kataru nie mogę zgubić. Za to zwierzaki są w zupełnie innym nastroju. Teraz wprawdzie śpią, ale rano (tzn. wcześniej niż teraz) bardzo czekały na wyjście.

Link to comment
Share on other sites

Moje psy są coraz bardziej leniwe. Ledwo zjedzą śniadanie, idą spać. A nie jest przecież gorąco. Może już na dobrze przyzwyczaiły się, że to najlepsze rozwiązanie na życie? Chyba trzeba brać z nich przykład,  mają zdrowe podejście do życia. Choć roboty to na mnie co nieco czeka. Ale to przecież nie zając - nie ucieknie.

Pogodnego dnia życzymy wszystkim.

 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 7.07.2019 o 14:10, Nesiowata napisał:

U nas niby dziś siąpiło, ale śladu nie ma dawno. Za to mamy  wiaterek, bardzo skuteczny.

U nas też od kilku dni nieźle wieje i ciągle mam nadzieję, że coś przywieje, ale jak na razie zostaję przy nadziei :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...