Jump to content
Dogomania

Benia już ma DS. Benia - kolejna ofiara człowieka, której musimy pomóc :(


elik

Recommended Posts

12 minut temu, Nesiowata napisał:

Widać, że człowiek zna się na rzeczy. Jeszcze trochę i będzie dobrze.

Witamy wszystkich ze śpiewem ptaków za oknem. Wiatr trochę lżejszy, może wreszcie będzie uspokoi się na dobre. Dziś w środku dnia czeka mnie wycieczka do kolejnego lekarza. Nie lubię takich godzin, ale tym razem nie mam wyjścia. Staram się zawsze zapisywać na ranne godziny, ale już nic nie było i w rezultacie przez pól dnia będę się obijać po domu patrząc na zegar.

Spokojnego dnia życzymy wszystkim.

Ty chyba już nie śpisz, a ja jeszcze nie :) Za oknem jeszcze całkiem ciemno

.Wczoraj zrujnowano mój mały ogródeczek :(   Walnęła rura od wody! Że też musiała właśnie pod moim balkonem to zrobić!  Inni mają pod balkonami ugór, to ich oszczędziło. W ubiegłym tygodniu mąż dosiał trawę. No to teraz będzie miał trawę, ale jak sobie na nowo posieje.  

Ja miałam dzisiaj termin do chirurga w przychodni przyszpitalnej, ale przedwczoraj pani zadzwoniła, że musi mi przełożyć termin. Na 7 maja, ale tym razem znowu do tego lekarza, który mnie przyjmował na SORze. Może to i lepiej. Ale kiedy to się wreszcie skończy!

Link to comment
Share on other sites

Acha dostałam zdjęcie Beni i informację, że Benia nie bawi się z psami, bo się ich boi z wyjątkiem psiaka u babci.

Z innego punktu widzenia Benia nie jest ani gruba, ani długa. Jest w sam raz :)

PART_1556018435292.jpeg.35de61f9d70f62559534cebd49f3105a.jpeg

Idę spać. Najwyższy czas. Już niedługo, za godzinę, będę wstawać.

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, elik napisał:
1 godzinę temu, elik napisał:

Ty chyba już nie śpisz, a ja jeszcze nie :) Za oknem jeszcze całkiem ciemno

 

Ja zrobiłam  sobie przerwę w spaniu, dopiero teraz  wstałam. Pewnie pospałabym jeszcze trochę, ale trzeba było wypuścić kury i nakarmić resztę towarzystwa.

Elik - Ty to masz prawdziwe zezowate szczęście do lekarzy. Nic, tylko "pozazdrościć".

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, Nesiowata napisał:

Ja zrobiłam  sobie przerwę w spaniu, dopiero teraz  wstałam. Pewnie pospałabym jeszcze trochę, ale trzeba było wypuścić kury i nakarmić resztę towarzystwa.

 

A ja bez przerwy spałam aż godzinę z haczykiem :) :)

 

Link to comment
Share on other sites

20 minut temu, elik napisał:

A ja bez przerwy spałam aż godzinę z haczykiem :) :)

 

Chudy ten haczyk...

 

7 minut temu, elik napisał:

Z dala od lekarzy, leków i wszystkiego, co się z nimi wiąże     42786069_gifzmartwiony.gif.0c5c494c6375b054fb868114859d0a0b.gif

Tyle, że to fizycznie niemożliwe...

Link to comment
Share on other sites

17 godzin temu, elik napisał:

Za to godzina tłusta :)

Taki "tłusty" czas spania  szybko się zemści - pamiętaj. Trzeba trochę myśleć o własnym zdrowiu. A sen jest jego podstawą. Są rzeczy ważne i ważniejsze.

Witam wszystkich bladym świtem - tym razem za oknem niebo już jaśnieje. Kilka miesięcy temu zamontowali mi na słupie energetycznym lampę i z konieczności muszę zasłaniać okno. Przez całe wieki na niewielkim kawałku drogi zupełnie nie było oświetlenia i nikomu to nie przeszkadzało. A teraz na tym kawałeczku zamontowali 3 lampy! Taka bezmyślność poraża. Sąsiedzi mają tak samo. A wystarczyła 1 lampa i byłoby jasno. Tyle, że chyba zabrakło kogoś, kto potrafi myśleć. Jak zwykle zresztą.  No, ale stały 3 słupy więc dlaczego nie? Nawet  nie chce mi się dzwonić do gminy bo właśnie tam pracują  Ci " myślący". Ale, że kilka lamp nie świeci od 3 lat (a sama to dwa razy zgłaszałam) to ju nieważne.

Życzymy spokojnego dnia i jak najwięcej tak wszystkim potrzebnego zdrówka.

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Nesiowata napisał:

Taki "tłusty" czas spania  szybko się zemści - pamiętaj.

Podobno Napoleon spał 3 godziny na dobę :) U mnie też ciągle niedobór snu, z powodu natłoku zleceń na kartki, które dłubię głównie po 22.00, ale godzinki z hakiem to jeszcze nie spałam, elik pobiła chyba rekord :))) U mnie tak 4-5 godzin snu, ale chodzę jak zombie. :(

Link to comment
Share on other sites

Dnia 26.04.2019 o 04:47, Nesiowata napisał:

Taki "tłusty" czas spania  szybko się zemści - pamiętaj. Trzeba trochę myśleć o własnym zdrowiu. A sen jest jego podstawą. Są rzeczy ważne i ważniejsze.

Wiem kochana,  wiem, ale co zrobić, jak zamiast powoli zmniejszać zakres obowiązków, jak to sobie obiecuję, to ja przyjmuję co raz to kolejne :(     A nie mogę nie przyjąć, jak widzę starego, przerażonego, porzuconego psiaka, który w schronie zginie z tęsknoty, przerażenia, chorób...   Wiem, że nie powinnam, ale nie potrafię przejść obojętnie  :(

 

Dnia 26.04.2019 o 04:47, Nesiowata napisał:

Taka bezmyślność poraża. Sąsiedzi mają tak samo. A wystarczyła 1 lampa i byłoby jasno. Tyle, że chyba zabrakło kogoś, kto potrafi myśleć.

Takich i podobnych przykładów bezmyślności ciągle można zobaczyć na naszych ulicach, osiedlach.  A mówią, że myślenie nie boli.  Niektórych chyba jednak boli.

Link to comment
Share on other sites

No to witamy w sobotę. 

Przyjemnej pracy Elik, może na działce chociaż znajdziesz trochę czasu na sen. Chyba, że znów jakaś bida stanie na Twojej drodze.

Postarajcie się wszyscy trochę odpocząć przed kolejnym tygodniem. 

Ja powoli muszę zabrać się za codzienny "obrządek" i jechać na targ. A jeszcze nie bardzo wiem, co mam zamiar kupić.

Link to comment
Share on other sites

 Upisałam się, upisałam i wszystko się skasowało :(

Tak w skrócie, to nie zostaliśmy na działce, pogoda niesprzyjająca. Sprzątnęłam tylko kuchnię, zaopatrzyłam nieco lodówkę i uzupełniłam karmę kotkom. Mam wrażenie, że karmimy wszystkie koty w okolicy, nie tylko te "nasze" bezdomne, ale i okoliczne domne. Co tydzień uzupełniane są pojemniki 0,8 litra z suchą karmą: pod wiatą - 6 szt. i na tarasie tyle samo + co tydzień po 2 puszki mokrej karmy. Po tygodniu wszystkie pojemniki są puste.

Koteczka, która kilka tygodni temu przywiozłam z działki do Krakowa już jest w DS. Ma kolegę miej więcej w tym samym wieku. Początkowo prychali na siebie, ale wygląda na to, że się sobie spodobali, bo już się razem bawią. W miejsce tej jednej, pojawiły się dwa nowe. Nie wiem jakiej są płci, ale wyglądają na młode. Jeśli to parka, to jak ich w porę nie złapiemy i nie wysterylizujemy, to będziemy mieli małe kotecki :(    Były cztery  (w miejsce Łapkowej, która 3 lata temu zginęła, dołączyła ta, którą wywieźliśmy do Krakowa)  jest pięć i szansa na powiększenie stada :(  

Łapek już jest starutki :(  Młode koty wiały z tarasu, jak tylko usłyszały szczekanie naszych psiaków, a Łapuś spokojnie leżał pod wiatą na antresoli i nie zamierzał uciekać. Wiedział, że tam psiaki  go nie dosięgną. Czekał aż przyniosę mu jego ulubioną konserwę. Zjadł i nie wiadomo kiedy poszedł sobie na spacer. Mądrala wyczuł kiedy psiaki były w domu i bezpiecznie się ewakuował :)

Wróciliśmy do kraka, ale chyba wrócimy na działkę 3004. i już zostaniemy do października. Będę musiała jeździć do kraka na rehabilitację i 7.05. na wizytę do szpitala, mam nadzieje, że już mi jej nie przeniosą, ale będę miała jeszcze tylko 2 sesje raz w tygodniu, to  przyjedziemy na dzień lub dwa i wrócimy na działkę. Mimo, że czeka mnie tam mnóstwo pracy, nie mogę się już doczekać :)

Ale się zrobiło późno.  Jest już po północy. A miałam się dzisiaj położyć przed.  Zmykam.

dobranoc8.gif.0407ff9125170a63e2e7707431630361.gif

Link to comment
Share on other sites

19 godzin temu, Nesiowata napisał:

Ja powoli muszę zabrać się za codzienny "obrządek" i jechać na targ. A jeszcze nie bardzo wiem, co mam zamiar kupić.

Jednak muszę jeszcze napisać, że w Bochni, na obrzeżach, co czwartek odbywa się targ. Taki targ z prawdziwego zdarzenia. Można kupić kurkę, króliczka, drzewka, kwiaty na rabaty, dywany, gary, słodycze, żywność, owoce, warzywa, ubrania, meble.... słowem wszystko lub prawie wszystko.

Lubimy te czwartki i chętnie jedziemy na targ i też nie zawsze wiem, co mam zamiar kupić :)

Dobrej nocy :)

Link to comment
Share on other sites

Mnie już na dobre weszło w krew cotygodniowe jeżdżenie na targ. Kupuje tam wędlinę, warzywa, owoce. Od wczoraj np.  pokazali się już producenci pomidorów. Tyle, że na tym targu nie ma zwierząt (po kury muszę jeździć znacznie dalej)ale ogólnie to jest mydło i powidło. Lubie połazić. Sobotnia przyjemność.Wiem, którzy sprzedawcy są producentami i to mi znacznie ułatwia zakupy. 

Życzę wszystkim spokojnej, relaksowej niedzieli. A sama pewnie położę się spać (biorąc dobry przykład z psiaków) i poczekam na deszcz. Może dziś coś spadnie  z nieba?

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, elik napisał:

U nas deszcz pada od rana, podobnie jak i wczoraj. Wczoraj w Bochni też padało, dlatego wróciliśmy do Krakowa. Jest jednak jeszcze za zimno na deszcz. Latem to co innego :)

Cieszcie się, że pada. Zawsze chociaż trochę wsiąknie w ziemie.

Link to comment
Share on other sites

12 godzin temu, Nesiowata napisał:

Cieszcie się, że pada. Zawsze chociaż trochę wsiąknie w ziemie.

Też się cieszę, bo ziemia jest bardzo sucha i to daleko w głąb. Wiem, bo żeby usunąć awarię rury wodociągowej, konieczna była wymiana części rury i musiał być zrobiony spory wykop. Przy okazji wyszło na jaw ile betonowych kawałków zostało ukrytych w ziemi.

Wykop wykonywała mini koparka, ale to mini wyrządziło maksi szkody w moim ogródku. Okazało się, że rura pękła pod naszym balkonem. zniszczona została roślinność na 1/3 obszaru ogródka :( Trawa, kwiatki, paprocie, pnącza :( Obiecałam pokazać ja wygląda krajobraz po... usuwaniu awarii wodociągu  i  z tego wszystkiego zapomniałam, ale zdjęcia mam więc nic straconego.

Dobrze chociaż, że nie uszkodzili kociego domku.

Były kwiatki, nie ma kwiatków  :(

20190425_125548.jpg.76fd72fc7c3bd0eef125e3a8e0422b52.jpg

20190425_125603.jpg.065006dc6dd71a431efb00570107d69b.jpg

To co widać na pierwszym planie to nie domek, to tylko osłona zabezpieczająca przed wiatrem, deszczem, śniegiem. Koci domek jest schowany za tą osłoną.

zaznaczenie.jpg.9adeb1b1aaebda022e141b6913210ec4.jpg

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

Prawdziwy krajobraz po bitwie - nie ma czego zazdrościć. Słowem - siła złego na jednego. Ale to podobno siła wyższa.

Dziś dalszy ciąg pogodowej huśtawki, chłodno, buro i ponuro. Tylko deszczu nadal brak - jakoś nie może się w moje tereny dociągnąć. A takie piękne były prognozy pogody - ju z drugi dzień miało padać. I nici z tego, jak dotąd.

Niby coś mżyło wczoraj, ale nawet koty nie trzepały się, o psach nie wspomnę. Na wszelki wypadek - pranie wywieszam na dwór, nie powinno być dodatkowego płukania.

Mam nadzieję, że odpoczęłyście chociaż trochę w niedzielę, odespałyście wszelkie zaległości w tym temacie i zaczynacie nowy tydzień w dobrej formie. W każdym bądź razie - tego wam życzymy.

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Nesiowata napisał:

Prawdziwy krajobraz po bitwie - nie ma czego zazdrościć. Słowem - siła złego na jednego. Ale to podobno siła wyższa.

Tak, to była konieczność, ale to nie ujmuje mojego poczucia krzywdy. Nie wiem, tydzień, może dwa  temu pracowaliśmy oboje z mężem, żeby uporządkować ogródek po zimie. Wynieśliśmy 2 wielkie wory chwastów, głównie mniszka lekarskiego. Mogliśmy to sobie darować, posiedzieć, poleżeć, a ekipa wodociągów zrobiłaby to za nas. Widocznie taka karma :)

0-1.jpg.8acc337857c5937764d1f4d1cbbb332d.jpg

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...