Jump to content
Dogomania

Benia już ma DS. Benia - kolejna ofiara człowieka, której musimy pomóc :(


elik

Recommended Posts

Spokojnej i wypoczynkowej niedzieli dla wszystkich. Chwilowo dzień zapowiada się całkiem dobrze, zobaczymy co będzie dalej.Wczoraj u nas trochę pokropiło ale dziś śladu nawet nie ma. A deszcz przydałby się - byle nie oberwanie chmury. Moje psy stwierdziły, że na wstawanie jest stanowczo za wcześnie, Lala nawet nie raczyła podnieść łepka kiedy wołałam do wyjścia.

Odpoczywajcie, nie wiadomo co przyniesie następny tydzień.

Elik - nie ma przypadkiem jakiś wieści od Benity?

 

Link to comment
Share on other sites

Witajcie Dziewczyny:)

Ja jestem po 2 dawce szczepionki i tak jak przy 1 tak i teraz jestem cała jak połamana i ma gorączkę mimo brania tabletek przeciwgorączkowych. Mam nadzieję,że do jutra mi przejdzie bo na rano do pracy było nie było trzeba iść.

 

I mnie ciekawi ci tam u Benitki słychać.

Link to comment
Share on other sites

Dobry wieczór wszystkim. Po całym upalnym dniu wreszcie jest w miarę normalnie. Psy tylko na chwile wyskakiwały na dwór i szybko wracały do domu. Tylko Ares czasem się zapomniał i spacerował. Wieczorem było już znacznie lepiej.  

Zdrowia życzę.

Link to comment
Share on other sites

Zaległości mi siem narobiły wielgachne i dlatego dzisiaj w nocy, po północy je uzupełnię  🙂     Chociaż częściowo.

Miałam pokazać koteczkę po sterylce i nie pokazałam, ale zdjęcia robiłam i teraz pokażę 

Tak było przed sterylką, jeszcze w klatce łapce.

20210529_080834.jpg.6ba3859828392a2d1cedca6b56e7f030.jpg

20210529_080856.jpg.f90fca19cf32f9314c477d188ba3af10.jpg

A tak po sterylce spędziła tydzień w zamknięciu, w pokoju gościnnym, który okresowo jest pokojem pozabiegowym   🙂

20210601_112508.jpg.455ac852a1e20442ad56648bcc5aa003.jpg

20210601_112516.jpg.ce9a9c13920c00641167c90055076424.jpg

20210601_112603.jpg.3fb3c3ec9e3d9df9ca2363fb3794d400.jpg

20210601_112641.jpg.4c566b1e16ed91b1fbf90c07a8b595d5.jpg

20210604_075419.jpg.b73182f61d70089f4718ddb5f7571516.jpg

pierwsza.jpg.2dd2c69b3cf2b184ab0ddabb159f6b56.jpg

Link to comment
Share on other sites

A skutki, nie wszystkie, były takie  😞

To białe, to resztka gradu, który nie stopniał, a to zielone, to były moje kwiatki.

1311364911_gradobicieIII.jpg.d2e99f5fb64f113d9ff131c9245133d0.jpg

1522129290_gradobicieIV(4).jpg.078ece8a793317055f6690a6b00885e6.jpg

Durszlak do cedzenia deszczówki.

965560776_gradobicieIV(5).jpg.dcdde852978a4a1431c7315974286e73.jpg

Daszek nad narzędziówką

322811685_gradobicieIV(3).jpg.96a59af7b7b6ae07169b1b1710752969.jpg

i nad graciarnią  🙂

481091655_gradobicieIV(2).jpg.77af2ea95b560d48e3f226c368890976.jpg

A to pozostałość po osłonie przed deszczem młodych krzaczków ogórków.

1333175843_gradobicieIV(6).jpg.d2fd8fe57e7323e1deeb7d059a9c728f.jpg

Link to comment
Share on other sites

Przykro patrzeć. Natura zawsze postawi na swoim. U mnie wczoraj przez kilka minut (przed deszczem) strasznie wiało. Nawet nie wiem kiedy złamana została wielka gałąź orzecha. Dobrze, że tylko gałąź. Wyszłam w czasie tej wichury na dwór i to było pierwsze co rzuciło mi się w oczy. Nic przyjemnego.

 

Link to comment
Share on other sites

13 godzin temu, Nesiowata napisał:

Przykro patrzeć. Natura zawsze postawi na swoim. U mnie wczoraj przez kilka minut (przed deszczem) strasznie wiało. Nawet nie wiem kiedy złamana została wielka gałąź orzecha. Dobrze, że tylko gałąź. Wyszłam w czasie tej wichury na dwór i to było pierwsze co rzuciło mi się w oczy. Nic przyjemnego.

 

Nesiu kochana nie wolno wychodzić z domu w czasie takiej wichury. Nigdy nie wiadomo co i kiedy może w nas walnąć. Ja bym się bała wyjść.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, b-b napisał:

Straty duże ale zawsze trzeba się cieszyć ,że nie były większe.

Przytulam

To prawda. Mogło nam okna dachowe wybić, a nie wybiło. Mamy szczęście  🙂 

Dzięki

Link to comment
Share on other sites

Witamy w słoneczny i w miarę ciepły poranek (choć starszą już deszczem po południu). Oby tylko nie wiało zbyt mocno. Wczorajszy dzień utrzymał się bez deszczu, ale dziś chyba już nie będzie tak dobrze. No, ale zdrowie najważniejsze, reszta to podobno dodatek i tego trzeba się trzymać.

Link to comment
Share on other sites

A ja wczoraj pół dnia spędziłam na szukaniu pomocy w wyjęciu resztek kleszcza z uda.

W niedzielę wieczorem, gdy rozbierałam się do snu, stwierdziłam, że przywiozłam z działki pasażera na gapę - kleszcza. Wbił się w udo i już widać było czerwona otoczkę wokół niego. Niestety był niewielki i próba usunięcia go skończyła się oderwaniem kawałka odwłoka. Reszta kleszcza tkwiła w udzie i pomimo licznych i niestety bolesnych prób usunięcia, nadal tam pozostała. Zdezynfekowałam pole walki i zamierzałam zostawić tak, aż reszki kleszcza same usuną się z mojego uda. Niestety wczoraj rano stwierdziłam, że w miejscu wbicia się kleszcza zrobił się twardy wzgórek, a zaczerwienienie wokół miało średnicę około 10 cm. Mąż nalegał, żebym udała się do lekarza. Co było robić, poszłam do przychodni, gdzie co prawda zostałam przyjęta bez wcześniejszej rejestracji, ale musiałam czekać aż zostaną przyjęci wszyscy, którzy byli zarejestrowani. W efekcie, gdy ze skierowaniem dotarłam o 16:17 do chirurga, dowiedziałam się, że rejestracja jest czynna do godz. 16:00. Na szczęście po interwencji pielęgniarki od chirurga pani w rejestracji podała moją kartotekę i mogłam zostać przyjęta. Ciekawe czy lekarz przyjąłby mnie, gdyby nie było już pani rejestratorki i nie byłoby mojej kartoteki. Na szczęście była  🙂  Lekarz zaczął wydłubywać resztki kleszczora na żywca, ale widocznie moje odgłosy raniły jego wrażliwy słuch, bo jednak dał mi znieczulenie. Lekarka w przychodni dała mi skierowanie do chirurga i receptę na antybiotyk z zaleceniem zażywania go przez 4-ry tygodnie. Chirurg stwierdził, że nie ma potrzeby zażywać antybiotyku przeciwko boreliozie profilaktycznie i powiedział, że wystarczy zażywać przez 2 tygodnie. I kogo słuchać???    Najważniejsze, że nieproszony gość opuścił moje udo i oby już nigdy więcej takich gości!!!  Ja to mam szczęście   oczko4.jpg.50f3ed6d2e6ca82c07758bdb2641a55f.jpg

Początek tego tygodnia mam baaardzo medyczny. W poniedziałek ja miałam dentystę i interwencję chirugra a Alfik badanie krwi pod kątem kortyzolu, dzisiaj mam USG biodra i dentystę, a jutro Alfik USG brzuszka.  Na bogato. 

Miłego wtorku wszystkim  2-3.jpg.a9e0cae0b23f8a429954dc1cba69ca66.jpg

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Nesiowata napisał:

Ja bym jednak nie słuchała chirurga...

Może masz rację Nesiu kochana, ale co z wątróbką? Antybiotyki nie są przyjazne wątrobie. Przydałaby się opinia jeszcze jednego lekarza.

Link to comment
Share on other sites

15 godzin temu, elik napisał:

 

 Przydałaby się opinia jeszcze jednego lekarza.

Może to i racja, ale czy chirurg jest bardziej "obeznany" niż lekarz rodzinny w takim temacie?

Wczesny dobry dzień wszystkim, czekałam na deszcz w nocy i, mimo zapowiedzi, nici z tego. A ja muszę się rano wybrać na targ po siemię dla Aresa. Wczoraj w dwóch sklepach szukałam oleju z pestek i winogron i chyba mam pecha bo akurat tam nie było. Może dziś uda się.

Trzymajcie się zdrowo i wesoło.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 16.06.2021 o 04:20, Nesiowata napisał:

Może to i racja, ale czy chirurg jest bardziej "obeznany" niż lekarz rodzinny w takim temacie?

Wczesny dobry dzień wszystkim, czekałam na deszcz w nocy i, mimo zapowiedzi, nici z tego. A ja muszę się rano wybrać na targ po siemię dla Aresa. Wczoraj w dwóch sklepach szukałam oleju z pestek i winogron i chyba mam pecha bo akurat tam nie było. Może dziś uda się.

Trzymajcie się zdrowo i wesoło.

Ja to tak z myślą o żołądku, żeby go niepotrzebnie nie obciążać antybiotykiem.
Olej z pestek winogron jest racz\ej popularnym artykułem więc nie powinnaś mieć kłopotów z jego zakupem. Może to chwilowy brak?

Wczoraj, po powrocie na działkę stwierdziłam, że ślimary wcięły mi prawie wszystkie sadzonki ogórków.  Zawsze  część sadzonek zszamały, ale tak źle to jeszcze nigdy nie było  😞

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, elik napisał:

Olej z pestek winogron jest racz\ej popularnym artykułem więc nie powinnaś mieć kłopotów z jego zakupem. Może to chwilowy brak?

Wczoraj, po powrocie na działkę stwierdziłam, że ślimary wcięły mi prawie wszystkie sadzonki ogórków.  Zawsze  część sadzonek zszamały, ale tak źle to jeszcze nigdy nie było  😞

Olej wczoraj kupiłam. A ślimaków jest w tej chwili chyba tak dużo jak mszyc.

Ja już po wizycie u weterynarza, Nesia po pierwszym płukaniu nerek i czas najwyższy był wrócić do domu bo upał piekielny. Jeszcze dwa dni tych wyjazdów przede mną.  Oby tylko pomogło. Teraz najchętniej wcale nie wychodziłabym z domu. a przecież dzień dopiero się rozkręca.

 

Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, Nesiowata napisał:

Ja już po wizycie u weterynarza, Nesia po pierwszym płukaniu nerek i czas najwyższy był wrócić do domu bo upał piekielny. Jeszcze dwa dni tych wyjazdów przede mną.  Oby tylko pomogło. Teraz najchętniej wcale nie wychodziłabym z domu. a przecież dzień dopiero się rozkręca.

Oby Nesi pomogły na długo te płukania.  Czemu te nasze psiaczki tak chorują? 😞 😞 😞 

Link to comment
Share on other sites

Oj,  dawno tu nie było. Tzn, dawno nie pisałam choć na bieżąco czytam. Dziś wreszcie trochę chłodniejszy poranek, jest czym oddychać. Niewiele popadało, burze przeszły gdzieś bokiem choć Lala i tak swoje i tak przesiedziała pod biurkiem.

Trzymajcie się zdrowo, oby trochę upały odpuściły!

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj wracaliśmy na działkę w strugach deszczu. Wyjechaliśmy z domu z początkiem burzy. Był bardzo silny wiatr i zaczęło padać. Na autostradzier lekko grzmiało, ale zaczęło potężnie lać. Wydlądało tak, jakby ktoś lał na przednią szybę wodę z wiadra. Samochody jechały nie szybciej niż 70 km/h, a niektóre stały pod wiaduktami, choć na autostradxzie nie wolno tego robić. Gdy zjechaliśmy już z autostyrady, na drogę zwykłą, wzbijaliśmy kilkumetrowe fontanny. Gdyby ktoś szedł poboczem, co w tych warunkach jest raczej nie do pomyślenia, ale gdyby szedł, zmoczylibyśmy go dokładnie od stóp do głów. Gdy przyjechaliśmy na działkę, ledwie kropiło. W tym czasie w Krakowie była straszna burza z wielkimi opadami deszczu. Znajoma przysłała nam filmik, na którym widać, że ulicą płynie struga wody, samochody brnęły w niej do połowy kół.   Przecież to w końcu niewielka odległość, a taka różnica w pogodzie. Dzisioaj od rana chmurzy się i jest bardzo gorąco, parno, ale jak dotąt nie spadła ani kropla deszczu. A przydałoby się, tylko spokojne opady, bez gradu!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...