Jump to content
Dogomania

Benia już ma DS. Benia - kolejna ofiara człowieka, której musimy pomóc :(


elik

Recommended Posts

U nas od rana ro0zpadało się i to całkiem, całkiem. Psi na spacer poszły w kubraczkach.  Wszystkie zbiorniki na deszczówkę zapełnione.
Psy po spacerze i śniadaniu śpią i chrapią :) Gdyby nie przymiarka do kolejnego bazarku, poszłabym w ich ślady.
Dzisiaj wieczorem polowanie na nowego kocurka, który, jak co roku,  pojawił się na działce. Trzeba go złapać i ciachnąć. Niech sobie żyje, byle kotecków nie robił. A może da się go oswoić na tyle, że będzie mu można szukać domu?  Sie zobaczy w praniu  :) Na razie trzeba go upolować. Nawet nie umiem już policzyć ile kotków złapaliśmy do tej klatki.

15 Wtorek Obrazki, zdjęcia na facebook - ObrazkiOnline

     
     
Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, elik napisał:

Dzisiaj wieczorem polowanie na nowego kocurka, który, jak co roku,  pojawił się na działce. Trzeba go złapać i ciachnąć. Niech sobie żyje, byle kotecków nie robił. A może da się go oswoić na tyle, że będzie mu można szukać domu?  Sie zobaczy w praniu  :) Na razie trzeba go upolować. Nawet nie umiem już policzyć ile kotków złapaliśmy do tej klatki.

powodzenia!

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, Nesiowata napisał:

Dziś za TM odszedł mój Misio. Nagle, w ciągu 4 godzin (w tym wizyta u weterynarza). Straszna pustka, obie dziewczyny też nie mogą sobie znaleźć miejsca.

Pożegnałam 16 lat swojego życia.

Danusiu kochana strasznie mi przykro :(    Serdecznie współczuję, to wiadomość jak grom z  jasnego nieba. Tak nagle  :(  Przytulam i jestem z Tobą.
Misiu kochany    Wieczna Pamięć - Zapal wirtualny znicz

Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, Nesiowata napisał:

Dziś za TM odszedł mój Misio. Nagle, w ciągu 4 godzin (w tym wizyta u weterynarza). Straszna pustka, obie dziewczyny też nie mogą sobie znaleźć miejsca.

Pożegnałam 16 lat swojego życia.

Strasznie smutna wiadomość. Nesiu, tak mi przykro. Ta pustka, którą zostawił Misio po sobie, bedzie długo bolała.

Przeżył kawał życia, miał dom, pełną miskę i miłość. Teraz cieszy się już innym życiem. Przytulam Cię kochana.

Misiaczku....

Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, elik napisał:

Danusiu kochana strasznie mi przykro :(    Serdecznie współczuję, to wiadomość jak grom z  jasnego nieba. Tak nagle  :(  Przytulam i jestem z Tobą.
Misiu kochany    Wieczna Pamięć - Zapal wirtualny znicz

 

9 minut temu, Havanka napisał:

Strasznie smutna wiadomość. Nesiu, tak mi przykro. Ta pustka, którą zostawił Misio po sobie, bedzie długo bolała.

Przeżył kawał życia, miał dom, pełną miskę i miłość. Teraz cieszy się już innym życiem. Przytulam Cię kochana.

Misiaczku....

Dziękuję...

 

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Isiak napisał:

Bardzo Ci Nesiu współczuję. Rozstania są bolesne, i pozostałe zwierzaki też bardzo tęsknią, co dodatkowo jeszcze boli :(

To prawda - dziś nadal dziewczyny są bardzo, bardzo spokojne. Biorą przykład ze mnie.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 5.05.2020 o 21:47, Nesiowata napisał:

Dziś za TM odszedł mój Misio. Nagle, w ciągu 4 godzin (w tym wizyta u weterynarza). Straszna pustka, obie dziewczyny też nie mogą sobie znaleźć miejsca.

Pożegnałam 16 lat swojego życia.

Przykro mi.

Trzymaj się bo Twoje sunie czują, że coś się z Tobą dzieje.

Link to comment
Share on other sites

15 godzin temu, b-b napisał:

Trzymaj się bo Twoje sunie czują, że coś się z Tobą dzieje.

Staram się, ale dziewczyny nadal spokojne, dziś niemal cały dzień śpią. Śniadanie zjadły dopiero w południe. Dla Lali to raczej nic nowego, ale Neska? Są smutne. Dobrze chociaż, że nie ma problemu z wyjściem wieczorem na spacer. Bo w ciągu dnia różnie z tym bywa. Mam nadzieję, że w każdym dniem będzie lepiej.

Zdrowia życzę wszystkim i idę sobie poleżeć z pannami.

Link to comment
Share on other sites

23 minuty temu, Nesiowata napisał:

Staram się, ale dziewczyny nadal spokojne, dziś niemal cały dzień śpią. Śniadanie zjadły dopiero w południe. Dla Lali to raczej nic nowego, ale Neska? Są smutne. Dobrze chociaż, że nie ma problemu z wyjściem wieczorem na spacer. Bo w ciągu dnia różnie z tym bywa. Mam nadzieję, że w każdym dniem będzie lepiej.

Zdrowia życzę wszystkim i idę sobie poleżeć z pannami.

|Ciężko powiedzieć cokolwiek. Smutek przytłacza. To prawda, że czas najlepiej leczy takie rany. Nie od razu, ale z każdym dnie powinno być lepiej. Nigdy nie zagoi się całkowicie, ale będzie lżej.

Zdrowia i spokoju życzę.

Link to comment
Share on other sites

13 godzin temu, elik napisał:

Smutek przytłacza. To prawda, że czas najlepiej leczy takie rany. Nie od razu, ale z każdym dnie powinno być lepiej. Nigdy nie zagoi się całkowicie, ale będzie lżej.

Tak - smutek jest wszechobecny. I to z różnych powodów. A kumulacja porażająca. Bezsiła, która jest silniejsza od człowieka. Żyć trzeba, człowiek musi i tyle. Przykro tylko jest patrzenie na Neskę i Lalę. Zupełnie się pogubiły, są osowiałe. Już drugi dzień z rzędu musiałam rano namawiać Neskę (!) do jedzenia. A ona przecież zawsze jest głodna. Ale jakoś mi się udało. Zjadła. Wczoraj zaczęła jedzenie dopiero po południu. Lal ma czas - ona często je śniadanie po południu. Na szczęście wczoraj wieczorem spałaszowała swoja porcję i jeszcze próbowała zaglądać do miski koleżanki. I dziś wcześniej udało mi się ją wyekspediować za drzwi (wczoraj dopiero w w okolicach południa). Miejmy nadzieję, że każdego dnia będzie lepiej.

Zdrowia wszystkim życzę.

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Nesiowata napisał:

Tak - smutek jest wszechobecny. I to z różnych powodów. A kumulacja porażająca. Bezsiła, która jest silniejsza od człowieka. Żyć trzeba, człowiek musi i tyle. Przykro tylko jest patrzenie na Neskę i Lalę. Zupełnie się pogubiły, są osowiałe. Już drugi dzień z rzędu musiałam rano namawiać Neskę (!) do jedzenia. A ona przecież zawsze jest głodna. Ale jakoś mi się udało. Zjadła. Wczoraj zaczęła jedzenie dopiero po południu. Lal ma czas - ona często je śniadanie po południu. Na szczęście wczoraj wieczorem spałaszowała swoja porcję i jeszcze próbowała zaglądać do miski koleżanki. I dziś wcześniej udało mi się ją wyekspediować za drzwi (wczoraj dopiero w w okolicach południa). Miejmy nadzieję, że każdego dnia będzie lepiej.

Zdrowia wszystkim życzę.

Zwierzaki też potrzebują czasu, by ból rozstania choć trochę osłabł. Chociaż nie potrafią mówić, tęsknią czasem bardziej niż ludzie.

Trzymajcie sie kochani w tych trudnych dniach. Pozdrawiam Was i też życzę zdrowia .

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, Havanka napisał:

Zwierzaki też potrzebują czasu, by ból rozstania choć trochę osłabł. Chociaż nie potrafią mówić, tęsknią czasem bardziej niż ludzie.

To prawda. Psy też cierpią z powodu odejścia ich psich przyjaciół. 
Wspominałam Wam o próbie łapania nowego kotka na działkach. Próba się udała. Kotek jest już po zabiegu. Do naszego wyjazdu z działki będzie w klatce. Potem zwrócimy mu wolność.

        20200508_073725.jpg.e5406afc66bf0e2f7f80f7adf25f5dce.jpg

20200508_073745.jpg.02a7fe4181b75e95c9657f1a0d26c186.jpg

20200508_073826.jpg.4a06aa0f535e88fac550d346b96bbf6e.jpg

Zafundowaliśmy mu też środek na robale te wewnętrzne i zewnętrzne w tym także na kleszcze. Jak na razie widzę 2 całkiem duże odpadły z kocurka i leżą na spodzie klatki.  Poleżą tam sobie do niedzieli. Nie zaryzykuję wyjmowania ich.
Myślałam, że przez te kilka dni pobytu w klatce przyzwyczai się do obecności człowieka i będzie można szukać mu domu. Niestety pełna dzikość. W gabinecie urządził wetom niezłe safari :) Przy usypianiu go wyrwał im się i skoczył w kierunku okna. Na szczęście było chłodno i okno było zamknięte. Zgarnęli go z parapetu, gdy środek usypiający zaczął działać. Szkoda, że to taki dzikusek. Miałam nadzieję, że uda mu się znaleźć dom, ale chyba przybył nam jeszcze jeden kot do wyżywienia :(

Weekend już za rogiem, zdrowia i spokoju Wam życzę.

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

18 minut temu, Isiak napisał:

Ja dopiero co wczoraj wyniosłam jednego z dwóch dokarmianych kotów, a już dzisiaj na jego miejsce pojawił się nowy. Wrąbał na dzień dobry dwie saszetki.

U nas stacjonują obecnie 3 koty, same kocurki. Nie tak dawno były 4 kotki - 2 kocurki i 2 kotki, Jedna kotka wyprowadziła się, bo dominowała ją, przeganiała starsza kotka. Zostały 2 kocurki i 1 koteczka, która 2 lata temu nagle zniknęła :(  W zeszłym roku jej miejsce zajął młody kocurek, który oczywiście na dzień dobry został wykastrowany. Pojawiły się dwa kocurki, ale jeden był śmiertelnie chory i nie udało się go uratować  :( 
Jesienią ubiegłego roku  pojawił się mały czarno-biały koteczek, ale nie mieszkaliśmy już na działce i nie było jak go złapać. Przezimował z naszymi i teraz go odłowiliśmy. Szkoda, że nie udało się złapać go w zeszłym roku. Byłaby większa szansa na udomowienie go.

Spadły z niego kolejna dwa wielkie kleszcze  :(  Ile ich jeszcze ma na sobie?

Link to comment
Share on other sites

Ten "mój" też cały w kleszczach :( Dzisiaj był kastrowany, miziak z niego straszny :) Odwiedziłam do wieczorem, poznał mnie, łasił się, gruchał, ćwierkał i mruczał, jest kochany i śliczny, biało-czarny i ma cudownie szmaragdowozielone oczy. Szkoda, że moja kocica nie toleruje innych kotów, bo wzięłabym go do domu.

Druga dokarmiana to czarna kotka z siwym pyszczkiem, bardzo mała, niewyrośnięta i zabiedzona, w dodatku niecałe dwa tygodnie temu okociła się nie wiadomo gdzie :( A dziś pojawiło się wielkie czarne kocisko przy miskach. Też płochliwy bardzo, taki sam wypłosz, jak ta kotka. Kotka bała się go i nie podeszła do jedzenia, uciekła :( Jak duży sobie poszedł, to nałożyłam kolejną porcję, może w nocy ta mała przyjdzie.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 5.05.2020 o 21:47, Nesiowata napisał:

Dziś za TM odszedł mój Misio. Nagle, w ciągu 4 godzin (w tym wizyta u weterynarza). Straszna pustka, obie dziewczyny też nie mogą sobie znaleźć miejsca.

Pożegnałam 16 lat swojego życia.

Ciociu sciskam tulinkam z calego serducha

na zawsze w sercu 

o matunku

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, Nadziejka napisał:

Ciociu sciskam tulinkam

na zawsze w sercu 

o matunku

Takie to jest życie Nadziejko - niesprawiedliwe, nieprzewidywalne  i dołujące. Ciężko się pozbierać, ale żyć trzeba.

Zdrowia dla wszystkich, odpoczynku i spokoju.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...