Jump to content
Dogomania

Benia już ma DS. Benia - kolejna ofiara człowieka, której musimy pomóc :(


elik

Recommended Posts

W Krakowie też szaro-buro, na ziemi resztki śniegu, który widocznie padał w nocy. Niewiele go już zostało, a szkoda  :(
Wczoraj odebrałam wyniki badania krwi Alfika:

Wynik badania laboratoryjnego nr: 3692-0120K
Data pobrania materiału: 17.01.2020 Data badania: 17.01.2020 Rodzaj próbki: krew pełna
Właściciel: Elżbieta xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Pacjent: Alf Gatunek: Pies Rasa: Mieszana Płeć: samiec Wiek: 8 lat 5 miesięcy
Lecznica: D1086 ZDROWY ZWIERZAK PRZYCHODNIA WETERYNARYJNA KAROL STĄPOR
Lekarz:
Badanie Wynik Jedn. Norma
T4 całkowita
Wynik 3,65 μg/dl 1,50-4,50
Interpretacja

Wynik wskazuje na prawidłowe funkcjonowanie tarczycy.
Uwaga! Z dniem 16.09.2019 zmienione zostały zakres oraz interpretacja dla lipazy DGGR u psa.
Badanie zatwierdził: mgr Violetta Zysek

To znaczy, że dawka leku (Euthyrox N 100) została prawidłowo dobrana., Jestem szczęśliwa. Przynajmniej jedno jest ok.

Zainteresował mnie zapis:  Uwaga! Z dniem 16.09.2019 zmienione zostały zakres oraz interpretacja dla lipazy DGGR u psa.
Czyli co, wcześniej były inne kryteria? Alfik poprzednio miał badana krew w sierpniu 2019, czyli  przed tą zmianą kryteriów.  CO to dla niego oznacza?

Spokojnej niedzieli i wesołego wypoczynku  :) 

8-2.jpg

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

18 minut temu, elik napisał:

Ryż już w domu, 4 kg  :)

To teraz pozostaje próba,czy będzie smakować psiakom jedzonko.A porcjowanie do woreczków to trzeba już określić wg.potrzeby.

A euthyrox Alfik musi brać do końca swojego życia tak jak ja.Dobrze,że ma dobrze określoną,dobraną dawkę.

Link to comment
Share on other sites

12 minut temu, Anula napisał:

To teraz pozostaje próba,czy będzie smakować psiakom jedzonko.A porcjowanie do woreczków to trzeba już określić wg.potrzeby.

A euthyrox Alfik musi brać do końca swojego życia tak jak ja.Dobrze,że ma dobrze określoną,dobraną dawkę.

Tak, wetka nas uświadomiła, że bez tego leku tarczyca znowu zacznie szwankować. Mamy świadomość tego.
Na razie muszą zjeść ten ryż, który mam. Jak się skończy, zaczniemy stosować ten nowy  :)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, elik napisał:

Zainteresował mnie zapis:  Uwaga! Z dniem 16.09.2019 zmienione zostały zakres oraz interpretacja dla lipazy DGGR u psa.
Czyli co, wcześniej były inne kryteria? Alfik poprzednio miał badana krew w sierpniu 2019, czyli  przed tą zmianą kryteriów.  CO to dla niego oznacza?

A sprawdzałaś faktyczne wartości w obu badaniach? Mogą być przecież zbliżone.mW tej chwili to dla psa właściwie nic nie znaczy - jest w porządku i oby tak dalej było.  Weterynaria tez idzie do przodu, pewnie to efekt.

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, Nesiowata napisał:

A sprawdzałaś faktyczne wartości w obu badaniach? Mogą być przecież zbliżone.mW tej chwili to dla psa właściwie nic nie znaczy - jest w porządku i oby tak dalej było.  Weterynaria tez idzie do przodu, pewnie to efekt.

Tak,  porównałam i w sierpniu T4 było poniżej normy, a teraz w granicach normy  :)

Przy normie 1,50-4,50   w sierpniu 2019 T4 całkowite  było 0,525, czyli znacznie poniżej normy, a teraz  3,65 czyli w granicach normy  :)

Norma w VIII i teraz była taka sama.

Wetka powiedziała, że wyraźnie widać, że dawka leku dobrze dobrana i że ma zażywać do końca swoich dni. Co jakiś czas trzeba sprawdzić poziom T4, bo coś może się zmienić i wtedy trzeba będzie zmienić dawkowanie leku.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, elik napisał:

Wetka powiedziała, że wyraźnie widać, że dawka leku wyraźnie trafiona 

I to właśnie jest najważniejsze. Brać trzeba do śmierci, niestety. Mnie już tak weszło w krew, że nie ważne o której godzinie wstanę - od razu biorę proszek. Przyzwyczajenie to druga natura...

Link to comment
Share on other sites

26 minut temu, Nesiowata napisał:

I to właśnie jest najważniejsze. Brać trzeba do śmierci, niestety. Mnie już tak weszło w krew, że nie ważne o której godzinie wstanę - od razu biorę proszek. Przyzwyczajenie to druga natura...

To i Twoja tarczyca  stwarza problemy?  A ja myślałam, że to nie taki częsty przypadek.  Bierzesz też ten sam lek?

Dopiero jak przeczytałam cytat mojego postu, widzę, że napisałam masło, maślane  :) Poprawiam  :)

Link to comment
Share on other sites

Przed chwilą, elik napisał:

To i Twoja tarczyca  stwarza problemy?  A ja myślałam, że to nie taki częsty przypadek.  Bierzesz też ten sam lek?

Moja już nie bardzo może stwarzać problemy, bo bardzo niewiele jej zostało. Dlatego własnie biorę Eutyrox. Niestety - po operacji niedoczynność musi być. Ale co tam jedna tabletka rano - nadczynność była znacznie gorsza, niemal nie do opanowania. I bardzo kiepskie życie przy tym, bochenek chleba i butelka mleka były dla mnie nie lada ciężarem. na szczęście to już bardzo, bardzo odległe wspomnienia.

A problemy z tarczycą ma coraz więcej ludzi. Niestety , płacimy za cywilizację.

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, elik napisał:

Co to znaczy?

Byłam tak słaba, że nawet chodzenie było nie lada wyzwaniem.Drżenie rąk, nóg, pocenie się  - wszystko do kupy wzięte. Schudłam tak, że ludzie znający mnie wiele lat zazwyczaj nie poznawali (a nigdy nie byłam szczupła). Do tego wytrzeszcz oczu, podwójne widzenie. Najgorszemu wrogowi nie życzę. Ale to już tylko złe wspomnienia. Na szczęście.

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, Nesiowata napisał:

Byłam tak słaba, że nawet chodzenie było nie lada wyzwaniem.Drżenie rąk, nóg, pocenie się  - wszystko do kupy wzięte. Schudłam tak, że ludzie znający mnie wiele lat zazwyczaj nie poznawali (a nigdy nie byłam szczupła). Do tego wytrzeszcz oczu, podwójne widzenie. Najgorszemu wrogowi nie życzę. Ale to już tylko złe wspomnienia. Na szczęście.

Faktycznie koszmar  :( Współczuję. Długo to trwało?

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, elik napisał:

Faktycznie koszmar  :( Współczuję. Długo to trwało?

Niemal rok, nim ustabilizowali mnie farmakologicznie. Do operacji to już nawet (po leczeniu) znikły mi guzy na tarczycy. Tak, że mogę powiedzieć, że trafili mi z lekami, Ale było ciężko nim do tego doszło.

Link to comment
Share on other sites

7 minut temu, Nesiowata napisał:

Niemal rok, nim ustabilizowali mnie farmakologicznie. Do operacji to już nawet (po leczeniu) znikły mi guzy na tarczycy. Tak, że mogę powiedzieć, że trafili mi z lekami, Ale było ciężko nim do tego doszło.

To Alfik mógł się podobnie czuć?  Hmmm on nigdy nie wydawał się być słaby. Wręcz przeciwnie, był jak nakręcony.

Link to comment
Share on other sites

7 minut temu, elik napisał:

To Alfik mógł się podobnie czuć?  Hmmm on nigdy nie wydawał się być słaby. Wręcz przeciwnie, był jak nakręcony.

On ma niedoczynność, a objawy o których pisałam dotyczą nadczynności tarczycy. Ja mam pooperacyjną  niedoczynność.

Link to comment
Share on other sites

8 minut temu, Nesiowata napisał:

On ma niedoczynność, a objawy o których pisałam dotyczą nadczynności tarczycy. Ja mam pooperacyjną  niedoczynność.

Ulżyło mi, bo już myślałam, że on też miał takie paskudne objawy  :( 
Ale powiem Ci, że w trakcie naszej rozmowy, dotarło do mnie, że Alfik od jakiegoś czasu zachowuje się trochu inaczej.  Nie pamiętam czy mówiłam, że Alfik czasem ma takie dziwne zachowania, dziwne stany jakby lękowe. Czasem usiadł przy mnie i jakby się kurczył w sobie. Wyglądało jakby się czegoś bał? Taki już był, jak przyjechał do nas.  Nie zauważam tego teraz. Czy mogły  to być stany spowodowane złym samopoczuciem w związku z tą niedoczynnością tarczycy?

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, elik napisał:

Ulżyło mi, bo już myślałam, że on też miał takie paskudne objawy  :( 
Ale powiem Ci, że w trakcie naszej rozmowy, dotarło do mnie, że Alfik od jakiegoś czasu zachowuje się trochu inaczej.  Nie pamiętam czy mówiłam, że Alfik czasem ma takie dziwne zachowania, dziwne stany jakby lękowe. Czasem usiadł przy mnie i jakby się kurczył w sobie. Wyglądało jakby się czegoś bał? Taki już był, jak przyjechał do nas.  Nie zauważam tego teraz. Czy mogły  to być stany spowodowane złym samopoczuciem w związku z tą niedoczynnością tarczycy?

Niedoczynność może powodować apatię  więc to akurat możliwe. Ale ju z jest dobrze, nie musisz się martwić. A jak łapka?

Udanego tygodnia życzę wszystkim, jak najwięcej extra adopcji i żadnych dodatkowych "atrakcji". A może na odmianę choć trochę śniegu?

W sobotę chrześnica przysłała mi zdjęcia z Wiednia, wcześniej mówiła ze u nich poprószył śnieg. Niewiele, ale trochę się zabieliło. I dzieciaki ulepiły bałwana. Widok nie lada - rachityczny ten bałwanek, biało-czarny (do śniegu przylepione grudki ziemi) - ale dzieciaki miały frajdę. 

Link to comment
Share on other sites

Moja sunia brała Euthyrox, i mama też bierze. Niedoczynność tarczycy powoduje senność, taką ospałość, otępienie, i uczucie zimna. Sunia ciągle spała pod kołdrą albo pod kocem, potrafiła mnie w nocy obudzić, żeby ją przykryć. Jak zaczęła brać tabletki, to szukała w domu chłodnego miejsca do leżenia :) Mama też już nie jest zmarzluchem, od kiedy bierze leki :)

Link to comment
Share on other sites

13 godzin temu, Nesiowata napisał:

Niedoczynność może powodować apatię  więc to akurat możliwe. Ale ju z jest dobrze, nie musisz się martwić. A jak łapka?

Udanego tygodnia życzę wszystkim, jak najwięcej extra adopcji i żadnych dodatkowych "atrakcji". A może na odmianę choć trochę śniegu?

W sobotę chrześnica przysłała mi zdjęcia z Wiednia, wcześniej mówiła ze u nich poprószył śnieg. Niewiele, ale trochę się zabieliło. I dzieciaki ulepiły bałwana. Widok nie lada - rachityczny ten bałwanek, biało-czarny (do śniegu przylepione grudki ziemi) - ale dzieciaki miały frajdę. 

Ale on nie był apatyczny, wręcz przeciwnie. Czasem zachowywał się jak nakręcony, ale bywało też, że zachowywał się, tak, jakby się czegoś bał, albo jakby go bolało?  Pewnie nie dojdziemy do tego, co to było. Dobrze, że teraz już tak się nie zachowuje:)
Może i u nas sypnie śniegiem pod bałwanka  :)

Od dwóch dni fatalnie się czuję. Mam coś z jelitami. Do tego stopnia, że boję się wyjść z domu :(  Dzisiaj musiał;am zapewnić psiakom spacery rano i w południe, bo mąż w pracy. Wychodziłam pod strachem i trzymałam się blisko domu :) Niestety musiałam też iść na zakupu i to do kilku sklepów. Wróciłam mokra z nerwów i ze strachu.  Śmieszne, ale daje w kość.

Dzisiaj skończyłam prace domowe dopiero pd 16-tej  i jestem wykończona.

Nowy bazar leży odłogiem  :(

Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, Isiak napisał:

Moja sunia brała Euthyrox, i mama też bierze. Niedoczynność tarczycy powoduje senność, taką ospałość, otępienie, i uczucie zimna. Sunia ciągle spała pod kołdrą albo pod kocem, potrafiła mnie w nocy obudzić, żeby ją przykryć. Jak zaczęła brać tabletki, to szukała w domu chłodnego miejsca do leżenia :) Mama też już nie jest zmarzluchem, od kiedy bierze leki :)

Kurcze, Nersiowata też mówi, że powoduje apatię, a mojego Alfika raczej o ADHD można byłoby podejrzewać niż o apatię.  Czy to możliwe, żeby na niektórych osobników niewydolność trzustki działała odwrotnie?

Link to comment
Share on other sites

52 minuty temu, elik napisał:

Kurcze, Nersiowata też mówi, że powoduje apatię, a mojego Alfika raczej o ADHD można byłoby podejrzewać niż o apatię.  Czy to możliwe, żeby na niektórych osobników niewydolność trzustki działała odwrotnie?

Ale trzustka to nie tarczyca.

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Nesiowata napisał:

Ale trzustka to nie tarczyca.

Sory, ja już nietomna jezdem  :(   Trzustka to Masia, a Alfik tarczyca. Przecież cały czas to mówię. Teraz mi się pokręciło :)  to przez te dolegliwości jelitowe  :(

Link to comment
Share on other sites

Elik - jak własne zdrówko? Chyba choć trochę dbasz o siebie? Czasem trzeba trochę przystopować, innej możliwości nie ma. 

Wszystkim życzę zdrowia, bo przy takiej pogodzie trudno jest być całkowicie zdrowym. 

I muszę się pochwalić  -wczoraj odebrałam dowód rejestracyjny. Za pierwszym podejściem, po półgodzinnym oczekiwaniu. Ale ludzi tam nadal mnóstwo!

Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, Nesiowata napisał:

Elik - jak własne zdrówko? Chyba choć trochę dbasz o siebie? Czasem trzeba trochę przystopować, innej możliwości nie ma. 

No właśnie nie bardzo. Nie ma kiedy :(  Odkąd zostałam na lodzie z usługami medycznymi nie korzystałam z opieki lekarskiej. Teraz bardzo by mi się przydała. Problemy jelitowe w natarciu  :(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...