Jump to content
Dogomania

Malwa ma cudowny DOM. Już nie 9051 z Radys ale MALWINKA w hoteliku u szafirki


Sara2011

Recommended Posts

Ja nie przekreślam Pani i jej to powiedziałam. Ale byłam zbyt zdenerwowana i w szoku aby natychmiast podejmować decyzję. Chcę Malwinę zabezpieczyć w jakieś inne szelki (mam nadzieję ze są takie która nie spadną nawet podczas szamotaniny).

Jeśli Pani będzie nadal zdecydowana to  sunia tam wróci. A może Pani po przemyśleniu sama stwierdzi że woli jednak mniej "skomplikowaną " sunię, lepiej niech tez ma chwilę czasu i przemyśli , tak aby nie była to pochopna decyzja. Ja tez uważam że po takiej akcji Pani zachowa  teraz większą ostrożność. Wcale nie ma gwarancji ze jesli pojdzie do innego domu to też cos takiego się nie zdarzy, bo też mogą ludzie słuchać i wypuszczać drugim uchem. Nam się wydaje że to odpowiedzialni ludzie a potem robią swoje i skutki opłakane.

Link to comment
Share on other sites

Zgadzam sie z przedmowczyniami. Sunia była krotko, a każdy ma prawo do błędu. Zwłaszcza że z tego co piszesz to nie wina domku, że sunia nawiala, bo dokonali  wszelkich staran i stosowali się do Twoich zaleceń l, ale to wina szelek i złośliwości losu. Myślę że nie ma co robić suni zamętu w główce i znowu do hoteliku. Bo ile ma trwać czas na przemyslenie wszystkiego? Dla Malwinki każdy dzień w hoteliku to czas na przyzwyczajanie się do szafirkow więc i gorzej będzie jej znieść zmianę....

A szelki możesz zamówić sama, a domek opłaci koszt szelek i już. Nie widzę potrzeby, aby tutaj Malwinka wracała do szafirkow, kiedy ma już kochający dom, któryż z tego co piszesz, również przeżywał ucieczkę.... 

Link to comment
Share on other sites

56 minut temu, Tyś(ka) napisał:

Zgadzam sie z przedmowczyniami. Sunia była krotko, a każdy ma prawo do błędu. Zwłaszcza że z tego co piszesz to nie wina domku, że sunia nawiala, bo dokonali  wszelkich staran i stosowali się do Twoich zaleceń l, ale to wina szelek i złośliwości losu. Myślę że nie ma co robić suni zamętu w główce i znowu do hoteliku. Bo ile ma trwać czas na przemyslenie wszystkiego? Dla Malwinki każdy dzień w hoteliku to czas na przyzwyczajanie się do szafirkow więc i gorzej będzie jej znieść zmianę....

A szelki możesz zamówić sama, a domek opłaci koszt szelek i już. Nie widzę potrzeby, aby tutaj Malwinka wracała do szafirkow, kiedy ma już kochający dom, któryż z tego co piszesz, również przeżywał ucieczkę.... 

Nie do końca się zastosował bo miał wyprowadzać sunię na dwóch smyczach a jednak smycz do obroży nie została przypieta w domu. Gdyby była pewnie by do tego wszystkiego nie doszło bo na którejś ze smyczy by się Malwina zatrzymała.

Link to comment
Share on other sites

Szczęśliwe zakończenie dla wystraszonego psiaka i  zaangażowanych w poszukiwania ludzi!

Moim skromnym zdaniem, o ile Pani chce dalej Malwinkę, to powinna do niej wrócić. Nie wypięła jej, by uciekła. A to co się stało, było przypadkowe, wynikało raczej z nieprzewidzianej sytuacji, jaką było otwarcie drzwi przez sąsiada. I raczej to jego wina, ze sunia uciekła, bo nie zamknął za sobą drzwi.

 

Półtora roku temu wzięłam ze schroniska Grafiego, i w pierwszy dzień, kiedy był u mnie w domu wyszedł sobie sam  za furtkę. Moja wina, bo tę furtkę nie zamknęłam.    Nie była otwarta na oścież. Była tylko przymknięta. Wyszłam przed płot powyrywać chwasty. Grafi też sobie wyszedł.

Dużo ludzi się zaangażowało, dużo  szukało mojego psa, i pan z hoteliku, u którego przed zabraniem do domu był przez dwa tygodnie wraz z moja Tosią, i ludzie, którzy przekazywali sobie info na Facebooku.

I straż gminna była zawiadomiona. I schroniska okoliczne obdzwonione - jakby co....

A Grafi jakby nic się nie stało wrócił sobie rano pod dom. Tosia biegała po podwórku, a Grafi, jak wyszłam przed dom stał przy furtce. Wrócił i czekał... Ot taka historia zakończona szczęśliwie ...

 

Link to comment
Share on other sites

Baaardzo się cieszę, że Malwinka złapana!!!

Przyłączam się do podziękowań dla Hani i Piotrka.

Moja Kajunia też ma za sobą ucieczkę.

Trzy dni po adopcji wyrwała się mojemu byłemu TZ-owi ze smyczą i uciekła.

Poszukiwania trwały 6 dni, mnóstwo osób zaangażowanych, ja nie spałam, nie jadłam,

nie czułam zmęczenia, szukałam od rana do nocy.

Udało się, wróciła do domu cała i zdrowa.

Nie przeżyła bym tego, gdyby odpowiedzialne za jej adopcję osoby

powiedziały, że mi ją odbierają

Sara, decyzja należy do Ciebie.

Link to comment
Share on other sites

Nie ma ideałów. Jezeli Państwo nie są zniechęceni ucieczką, warto dać im szansę.

Musze przyznac, że my - niby doświadczeni posiadaniem dzikiego pieska i latami pracy nad jego lękami - omal nie straciliśmy nowej suni. W głupi sposób, bo na chwilę spuściłam ją na pustej plazy w Zwierzyńcu, żeby pobiegała z drugim naszym psem... i po sekundzie dowiedziałam się, że Nika ma niewykle silny instynkt łowiecki. Wymyśliła sobie, że popłynie na środek stawu za lecącym łabędziem. Myślałam, że dostaniemy oboje z mężem zawału. To było dwa miesiące po adopcji. Czego my nie robiliśmy, żeby odwrócić jej uwagę, a ona jak mała motoróweczka.... OCZYWIŚCIE po chwili wróciła. 

Nie lubię wulgaryzmów, ale jak to mówią w amerykańskich filmach: shit happens.

Link to comment
Share on other sites

7 minut temu, Poker napisał:

Sara się ewakuowała z wątku (: .Mam nadzieję ,że chwilowo.

Sara sie nie ewakuowała tylko wyjechała za granice! Dlatego sprawy jej piesków są przeniesione na opiekunów 'zastępczych'. Malwinka- na Hanie, Pomadka i Dolar na mnie;)

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Malwina wczoraj wieczorem pojechała do domu. Dzwoniłam dzisiaj i wg relacji Pani, Malwinka na powitanie dostała sporo smaczków i kolację, niestety zrobiła nad ranem kupę w przedpokoju, ale to nic. Dzisiaj na spacerach ciągnęła cały czas do krzaków, w których znaleźliśmy ją, kiedy uciekła. Malwiś spała w nocy w swoim legowisku z butem Pani, w związku z tym rano dostała kilka maskotek. Pani obiecała mi w najbliższym czasie zdjęcia.

  • Upvote 6
Link to comment
Share on other sites

Kochani, nie będzie mnie przez miesiąc w kraju ale to nie znaczy że zostawiłam niezaopiekowane "swoje" psiaki :). Ogloszenia Dolarka i Pomadki zostały przekierowane na kiyoshi bo ja nie będę w stanie za granicą odbierać telefonów. Gdyby ktoś zadzwonił, Iza będzie koordynować dalej tematem,

Jeśli chodzi o Malwinkę to przed wyjazdem ustaliłyśmy z Hanią, ze Malwinka wróci do tej rodziny. Rozmawiałam z Panią i ustaliłam ze w poniedziałek Hania zawiezie Malwinkę do Państwa ale widocznie nie mogli się doczekać i chcieli wcześniej. Mąż tej Pani pracuje w Berlinie i w domu jest tylko w weekendy wiec może też chciał aby Malwina już  była w weekend w domu, żeby ją poznać i się nacieszyć. Oby tylko zachowali środki ostrożności.

Ja będę zaglądać na Dogo, nie zawsze będzie to możliwe abym robiła to codziennie ale kiedy tylko będę mogła to będę to robić :).

Pozdrawiam wszystkich!

  • Upvote 4
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...