Jump to content
Dogomania

ŻEGNAJ UKOCHANY PELIKANKU! Teraz Jadziunia, z pelikankowego dt, serdecznie prosi o wsparcie.


Recommended Posts

14 godzin temu, Nesiowata napisał:

Witaj Blondynku - niby wiosenny poranek, ale jakiś taki mokry. Może później będzie lepiej. Zdrówka i pogody ducha  psi dżentelmenie.

u nas deszczyk, pieski zawracają już na schodach, nie chcą zmoknąć ;) Peliś pewnie też nie lubi moczyć swojego ślicznego futerka, ale taka jest wiosna - i słoneczko, i deszczyk być musi :)

Pozdrawiam serdecznie!

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Witaj śliczny, dostojny Blondynku. U nas, odpukać, dotąd nie padało (chociaż w prognozach były opady). Szkoda, że  powoli zaczyna się robić chłodniej. No, ale i tak nie można narzekać  Psy dziś wyszły bez żadnych oporów, pewnie zaraz zaczną się rozglądać za jedzeniem. Trzeba się ruszyć, bo koty już tańczyły kiedy psiaki wychodziły na dwór. 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Pani Ewa napisała mi w smsie, że wczoraj Pelikanek był grzeczny.

Trochę jechał samochodem, a potem dziarsko szedł na łapinkach prosto do gabinetu weterynarza.

Miał zmierzoną temperaturę, osłuchane serduszko i wszystko jest ok.

Dzisiaj dobrze się czuje i z innymi zwierzakami pcha się do leków - hihihihi.

cb4d9ee2c1c649f1gen.jpg

  • Like 1
  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Trzymaj tak dalej Blondynku - w końcu świat  okazał się dla Ciebie  łaskawy  i musisz z tego korzystać ile tylko można. Tylko nie zapomnij dziś o kubraczku bo znów mamy panującą nam zimę. Myślałam, że to szron po wczorajszym deszczu, le okazało się, że śnieg tez się pokazał. 

A było już tak fajnie.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

zmogły mnie jakieś straszliwe wirusy, ale choć na chwilkę tu zaglądam. Czytając o szczepieniu Pelisia przypomniałam sobie zabawną historię sprzed lat.

Nasz Hektor był psem dużym, silnym i groźnym, szczepienie odbywało się metodą "samochodową", mąż mocno  trzymał psa w aucie, a wet szczepił przez wąsko uchylone okno.W momencie włożenia ręki za szybę Hektor się szarpnął, a wet niechcący dziabnął igłą męża w rękę. Bardzo go przepraszał, a ja na to: nic nie szkodzi, jak poskutkuje na wściekliznę u męża, to jeszcze koniak przywiozę ;). W końcu udało się i psa zaszczepić, poszłam po zaświadczenie, wet wypisał i podaje,  ja pytam: a dla męża? Mina doktora bezcenna :) :)

Pozdrawiam serdecznie z łoża boleści i zdrowia życzę!!!

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...