Evelin Posted January 12, 2014 Share Posted January 12, 2014 Dzień do zdjęć nie może być błotny ( deszczowy)-wie to każdy kto ma psy wchodzące do domu..w tym roku masakra, zamiast zimy późna jesień...czasami jakby wiosna miala przyjść...ciężki czas...Ale zdjęcia bardzo potrzebne...Irka trzymaj się Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agaciaaa Posted January 13, 2014 Share Posted January 13, 2014 Może trzeba poczekać, aż spadnie trochę śniegu? Przy mrozie nie będzie błota, a śnieg zasłoni nieładny krajobraz ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pipi Posted January 13, 2014 Author Share Posted January 13, 2014 Oooo, tak, sluszna uwaga. Faktycznie, ze na sniegu bedzie ładnie i czysto. Mozna i te domowe przeciez do zdjec wtedy wyprowadzic wtedy scenografia domowa bedzie zbedna. W takim razie poczekajmy na ten snieg. Tylko czy on bedzie w ogole? Dzieki dziewczyny. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
beka Posted January 13, 2014 Share Posted January 13, 2014 Irenko, dziś odebrałam karmę ze zbiórki od Fundacji Noga w łapę. Chcę żeby pojechała do ciebie. Tylko gdzie ten transport?? Bardzo dziękuje Fundacji Noga w Łapę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Evelin Posted January 13, 2014 Share Posted January 13, 2014 może niedługo bedzie..może z Rudym się uda- na fb zbieramy deklaracje,już niewiele brakuje..troszkę cierpliwości Beka plissssssssssss Beka,jesteś owczarkowa....wiesz,a chudy Reks,młody owczrkopodobny bardzo pojechał do Ani Milvy ::) jak będą zdjęcia to Ci pokażemy,może cos doradzisz... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
beka Posted January 14, 2014 Share Posted January 14, 2014 CZekam cierpliwie, tylko nie zapomnijcie o mnie :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pipi Posted January 15, 2014 Author Share Posted January 15, 2014 Dzisiaj Rudy pojedzie do hotelu i pojedzie pati-c, tylko, ze karma i klatka jest w Piasecznie. Patrycja bedzie jechac po psa z Warszawy chyba, a Piaseczno jest po drugiej stronie Warszawy. Nie wiem jak to zorganizowac. Moze tak byc, ze po niedzieli ja sama bede jechac do Piaseczna z suką, to sama bym odebrała. Tylko jeszcze nie wiem na pewno. Bardzo sie ciesze, ze Rudy dostał szanse i jeszcze pozyje dobrze. Cały łancuszek wspanialych ludzi. Jeszcze raz potwierdza sie, ze wspolnie mozna gory przenosic. Bardzo, z całego serca dziekuje za pomoc wszystkim Panstwu, ktorzy jestescie i przyszliscie z pomocą Rudzikowi. Dziekuje Pani Joannie z zagranicy, ktora nie odmowiła pomocy i rowniez dołączyła do nas. Nie pierwszy raz zresztą. Bardzo dziekujemy. Dziekuje Randzie i Evelin, ze nie odpusciły i walczyły o niego. Dziekuje rowniez Pani Małgosi Jarosz za pomoc i zaangazowanie. Pani Małgosia rowniez pomogła juz nam z suką i szczeniakami. Doprowadziła ich do samego konca, czyli do pojscia do wlasnych domow. Dziekujemy. Internet kochani, to magia, czary, wielkie udogodnienie. Mysle, ze bez niego nie udawałoby sie pomagac na taką skale. Zyjemy w całkiem dobrych czasach(?) Dawniej nie byloby to mozliwe. Dziekuje [url=http://smayliki.ru/smilie-888131175.html][img]http://s15.rimg.info/acc3f8306e88ecc4aa85444b53eebb3c.gif[/img][/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
beka Posted January 18, 2014 Share Posted January 18, 2014 Karma i klatka w drodze Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MalgosMalgos Posted January 20, 2014 Share Posted January 20, 2014 Super, to zostala jeszcze tylko buda u Leszka w Dzbadzu, specjalnie dla Pipi zrobiona Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pipi Posted February 6, 2014 Author Share Posted February 6, 2014 [quote name='MalgosMalgos']Super, to zostala jeszcze tylko buda u Leszka w Dzbadzu, specjalnie dla Pipi zrobiona[/QUOTE] . . . bardzo dziekuje. Moze przy ktorejs okazji bedzie mogła trafic do mnie? az nie wiem co powiedziec, bo sama to raczej nie dam rady po nia pojechac. Napisze do Pana Leszka. [quote name='beka']Karma i klatka w drodze[/QUOTE] Karme i klatke odebrała taka fajna Pani Monika i nasza dogomaniacka Elinaa z Łomży. Kiedy przyjechały do mnie zeby zabrac sunie Madzie i zawiezc do Fundacji "Burki i Kocurki", to przy okazji odebrały to co dla mnie(duuuuzo karmy), od beki, ktora otrzymała od Fundacji "Noga w Łapę" i Pani Monika przetrzymała u siebie w Zambrowie. Ja w sobote bedąc w tym miescie nareszcie odebrałam i mam juz u siebie. Zwlekałam troche z podziekowaniem, bo chciałam wstawic zdjecie i czekałam na nie od Pani Moniki, ale jeszcze nie mam. Nie mialam ze sobą aparatu i poprosiłam p. Monike i miala mi wysłac mailem. Na pewno lada moment dostane. Karmy cały ogrom, nie wiem ile, ale calutki bagaznik i jeszcze na tyle. Klatka jest super, bo duza. Pani Agnieszce Malickiej i Panu mezowi Pani doktor z Przychodni weterynaryjnej w Piasecznie, bardzo dziekuje. Tobie beka, bardzo dziekuje. Zawsze pamietacie o mnie. Jestem Wam bardzo wdzieczna. Fundacji "Noga W Łapę", serdeczne podziekowanie. Dziekujemy, ja i psio-kocie towarzystwo. Chciałam tez bardzo podziekowac za pomoc przy uratowaniu trzech szczeniakow z Bielska Podlaskiego. Evelin i Randa, gdyby nie Wy, pieski zamarzłyby tak jak ich braciszek. Z całego serca dziekuje. . . . tutaj o szczeniakach [URL]https://www.facebook.com/events/622295234484671/[/URL] I takie fajne, biedne bardzo pieski udało sie uratowac [URL]https://www.facebook.com/events/583293751738838/?previousaction=join&source=1[/URL] I taki cudowny piesek Alik jest u mnie i bardzo potrzebuje domu dobrego [URL]https://www.facebook.com/events/655702227809260/?previousaction=join&source=1[/URL] I ogolnie to nie jest lekko, ale jakos leci. Mamy co jesc, a to jest najwazniejsze. Adopcje sie zatrzymały, ale to pewnie przez te mrozy. Jeszcze troszeczke i mam nadzieje, ze cos ruszy. Chciałabym poprosic o pomoc w zaszczepieniu od wscieklizny troche pieskow. Te, ktore trafiły do mnie ostatnio, to przy okazji sterylizacji zawsze zakladam ksiazeczki zdrowia i szczepie, ale te starsze, ktore juz od lat sa u mnie, niestety w tym roku nie mam jak zaszczepic. Moj tz jest w domu, nie ma pracy, tak ze my oboje na utrzymaniu rodzicow(dzieki Bogu, ze jeszcze zyją). A przed chwila mialam telefon, ze wywalona suczka ze szczeniakiem, tóz obok mojej wsi. A no, lece zobaczyc co i jak? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted February 6, 2014 Share Posted February 6, 2014 Dobrze, ze chociaż ta zima odpuściła nieco, choć na wschodzie kraju najgorsza, prawda?... dobrze, ze sobie jakoś radzisz, Irenko. O sunię ze szczylkami aż się boję pytać.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pipi Posted February 9, 2014 Author Share Posted February 9, 2014 Radze sobie dzieki Wam. Inaczej, kaput. Wczoraj zamieszkala w nowym domu Kasia, mlodziutka koteczka, ktora trafiła do mnie latem z wsi Rajsk. Domek bardzo dobry, w Białymstoku. Jestem bardzo zadowolona. Dostałam zdjecia od Dzekusia z nowego domku. Załatwił kanape, ale to nic, ma juz nową. Wszystko u niego dobrze. [IMG]http://www.sendspace.pl/file/pic/d333a983258011591875131/2[/IMG] [IMG]http://www.sendspace.pl/file/pic/9ca4a9102cc22c79c18721f/2[/IMG] [IMG]http://www.sendspace.pl/file/pic/77bdff6d85f7726d8a2a932/2[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted February 13, 2014 Share Posted February 13, 2014 O kurcze, taka kanapa zjedzona... Szkoda.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pipi Posted February 23, 2014 Author Share Posted February 23, 2014 Tak to jest czasami. Ja na dzien dzisiejszy tez musze znowu pomyslec o jakichs kanapach i fotelach. Wytrzymały od lata, to i tak długo. Wszystko w strzepach. Zawiozłam wczoraj File do adopcji i wydawało sie, ze wszystko bedzie ok. Dzis rano telefon zeby zabierac. Jak ja nie cierpie tych adopcji, o matko! Jest coraz gorzej. Ludzie maja wymagania z kosmosu. Niby wszystko ok, fajna rodzina. Mieli psa ze schroniska, opowiadali, ze mial biegunki, piszczał, kradł i ze wszystko przetrwali, a potem pies był super i 10 lat z nimi. Dla Fili mieli dac czas zeby sie ułozyło, ale nie myslałam, ze po jednej nocy beda mieli dosyc? Bo piszczała w nocy i na stolik okolicznosciowy łapami staje. Nawet im nie nabrudziła, niczego nie zniszczyła. Wszystkiego moze sie odechciec, po takiej adopcji. Wczoraj wrociłam do domu około 23:00, a dzisiaj znowu musze jechac. Echhhh. . . . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cisowianka Posted February 23, 2014 Share Posted February 23, 2014 Witam dawno się nie odzywałam, ukłony niskie dla Twojej pracy Pipi , no i oczywiście wielu cioteczek wokół ;) Tak takie adopcje - dla mnie pseudoadopcje doprowadzaja do szału. Chyba też dlatego Tuptuś jest u mnie ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MalgosMalgos Posted February 23, 2014 Share Posted February 23, 2014 Kurier ma twoj telefon, odbieraj prosze Pipi rowniez nieznane numery. Bedzie dzwonil. Pozdrawiam serdecznie Malgos Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Evelin Posted February 23, 2014 Share Posted February 23, 2014 Cisowianka jakieś zdjęcie Tuptusia mogłabyś wstawić ...mam Kryśkę z tego samego zródła- choć ja kota mieć nie powinnam bo mam świnki morskie....Ale Kryśka jest ( tak mi wepchnęli na siłe i na chwilę haha) i już wariatki nie oddam..jedno oko wygląda jak szklane, z jedzeniem - taki kot niejadek,raz zje ,dwa razy nie...Ale za to jak mruczy..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cisowianka Posted February 23, 2014 Share Posted February 23, 2014 [quote name='Evelin']Cisowianka jakieś zdjęcie Tuptusia mogłabyś wstawić ...mam Kryśkę z tego samego zródła- choć ja kota mieć nie powinnam bo mam świnki morskie....Ale Kryśka jest ( tak mi wepchnęli na siłe i na chwilę haha) i już wariatki nie oddam..jedno oko wygląda jak szklane, z jedzeniem - taki kot niejadek,raz zje ,dwa razy nie...Ale za to jak mruczy.....[/QUOTE] Ostatnio przesłałam zdjęcie Tuptusia, Randzie ;) Ja nie potrafię wstawić mam za słaby internet i chyba umiejętności (swego czasu próbowałam) , i zawsze kogoś proszę o wstawienie zdjęć, nawet bazarku sama nie zrobiłam (ten w podpisie) tylko z cioteczką b-b. Ja też miałam propozycje koteczka ;) Wiem koteczki są fajne bo jednego przygarnęła moja siostra (wiejski dzikusek z nużeńcem ) ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted February 24, 2014 Share Posted February 24, 2014 Pipi, a jak Filunia, przywiozłaś ją z powrotem?... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pipi Posted February 24, 2014 Author Share Posted February 24, 2014 Małgos, dziekuje Ci z całego serca. Bede pilnowac kuriera. File odebrała Mageda i miała ja u siebie w domu cały dzien. Ja dopiero odebrałam ja wieczorem. Mageda chwaliła Filunie. Ludzie poprostu nie dali jej czasu. U Magedy sa zdjecia Fili z wczoraj i krotki filmik, ktore mozna zobaczyc tutaj [url]https://www.facebook.com/magdalena.smosarska.9/posts/627281644011337[/url] i tutaj [url]https://www.facebook.com/magdalena.smosarska.9/posts/627222920683876[/url] i tutaj filmik [url]https://www.youtube.com/watch?v=ciMJ3obH2Xc[/url] Prosze tez o kciuki za Zulika. Od wczoraj jest w Białymstoku. Wczoraj miał wysoka temperature, bardzo twardy brzuch. W Boliłapce spuscili mu płyn z jamy brzusznej z krwią i do dzisiaj został u Magedy. Rano tz Magedy zaniosł go do Boliłapki na diagnostyke. RTG, EKG, USG, morfologia, biochemia itd. Przed chwila mialam telefon, czy w razie potrzeby zgadzam sie zebu go otworzyc? Oczywiscie sie zgodziłam. Wszystko, co dla niego najlepsze. Siedze cała sparalizowana z nerwow. Zaraz tam jade. Moja mama mowi, ze lepiej martwic sie o zycie psa niz matki, czy dziecka. Mowi, ze cos w tym jest, ze jedni maja chore dzieci, inni zwierzeta. Tylko, ze u mnie zwierzeta tak jak dzieci. Oczywiscie ciesze sie, ze moi najblizsi sa zdrowi. Zulik, jade do ciebie, trzymaj sie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Vicky62 Posted February 24, 2014 Share Posted February 24, 2014 Słodka sunieczka, ludzie sami nie wiedzą co chcą, najlepiej takim pluszaka jak się znudzi to wyrzuci w kąt i po sprawie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pucka69 Posted February 26, 2014 Share Posted February 26, 2014 Dzień dobry Państwu ;) Jakoś mało na dogo bywam ostatnio, w "świnki" poszłam bardziej. No to pokażcie tę Nefrę co to mam ją wybrać na hotelik do Murki ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Evelin Posted February 28, 2014 Share Posted February 28, 2014 nie wiem co napisać. :) W każdym razie,ta Nefra,którą miałaś wybrać ,żeby pojechała do Murki - to własnie jutro pojedzie..Przy okazji,że Pipi pojedzie po jakąś sukę ,którą później zawiezie do Beki i jeszcze cos tam...Jak wygląda Nefra- no nie wiem,ale jak szczeniak to fajnie wygladała...I na podobno dobry charakter....Nefra to siostra Gracji ,tylko troche inny kolor ma jakiś taki biały z szarym Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pipi Posted March 24, 2014 Author Share Posted March 24, 2014 Dzien dobry Widac, ze Facebook "pokonał" Dogomanie. Prawie wszyscy poszlismy tam, a tutaj ot tak co jakis czas. Osobiscie od siebie powiem, ze chciałabym byc wierna Dogomanii, ale jak juz wejde na fb to wyjsc nie moge. Duzo zwierzakow, duzo wydarzen(wątków) i kiedy tam zakoncze, to juz do roboty trzeba pędzic. Nie wszystko i tam ogarniam. Troche sie zastanawiam, ale doszlam do wniosku, ze chyba wszyscy stąd poszlismy na fb, bo tu nawet jak cos napisze, to i tak nikt nawet nie zapyta co dalej. Na przykład napisałam o Zuliku, ze jest bardzo chory, ale co z nim dalej juz nie napisałam. Nikt nie pyta. Zulik miał dziure w zołądku i operacja uratowała mu życie. W tej chwili czuje sie dobrze, ale ma problemy z zapadającą tchawicą. Ma takie ataki, ze sie dusi. I znowu klopot. Ilez on biedny malutki sie wycierpi. Operacja i rekonwalescencja odbywala sie u Magedy. Nosiła go z Przemkiem na rekach na kroplowki, zastrzyki. Opiekowali sie jak dzieckiem. Zulik, choc to piesek, ktory nie akceptował nikogo oprocz mnie i tz, bardzo był zadowolony i pokochał calym serdeuszkiem. Teraz kiedy wrocil do domu jest bardzo wazny i sie wymądrza przed psami. Magedzie jestem bardzo wdzieczna i bardzo dziekuje za wszystko. U mnie w dalszym ciagu jest co robic i nie moge powiedziec zebym sie nudziła. Psy i koty na razie zdrowe. Ostatnio odrobaczałam całe towarzystwo. Potrzebujemy tylko szczepien od wscieklizny, bo juz sie konczą niektorym psom. Koniecznie musze poszczepic, bo miałam ostatnio wizyte Policji w domu, poniewaz u ludzi we wsi jakies dwa psy zadusiły 7 danieli i pierwsze kroki w tej sprawie skierowali do mnie. Potem okazało sie, ze to jakies b. duze dwa psy, obce, wymordowały daniele. Gdybym miala nie poszczepione psy mogloby skonczyc sie karą. Jeszcze mam troche czasu, ale nie moge tego przegapic. I tu mam prosbę, moze mogłby sie ktos dołozyc choc grosikiem do szczepionek? Bardzo proszę. Poza tym jakos sie "tłuczemy" pomalutku. Serdecznie Was pozdrawiam i zapraszam na moje wydarzenie na fb. Tam staram sie pisac na biezaco. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mageda Posted March 24, 2014 Share Posted March 24, 2014 Nie ma za co, tak się wtedy złożyło, że na zmianę mieliśmy wolne i mogliśmy pomóc. Gdybyśmy pracowali tak jak zwykle, byłby kłopot, bo nie moglibyśmy mu poświęcić tyle czasu. Pipi, podaj proszę nr konta na pw lub na fb. Coś wyślemy, ale niezbyt dużo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.