Jump to content
Dogomania

nieaktualny wątek. pozostała impreza dla internetówych hejterów


sylwija

Recommended Posts

Wiem,że tym pytaniem nie pomogę 😞 ale zapytam.
Czy ktoś (do kogo możemy mieć zaufanie) był tam ostatnio?
Czy tam jest faktycznie 70 kotów, ileś tam psów i stado kopytnych?
Jest tam brud, gnój i zaraza? I jedna osoba do obsługi tych zwierząt?
Jeżeli tak, to Sylwia vel sylwija jest osobą chorą psychicznie, bo nikt zdrowy nie potrafiłby - nawet za wielki pieniądze - żyć w takich warunkach, patrzeć codziennie na cierpienie i śmierć zwierząt dookoła siebie.

A może jest to fikcja literacka stworzona przez specjalistów od pijaru?
Nawet w mniejszej grupie zawsze znajdzie się chore zwierzę i słowa można potwierdzić tragicznymi zdjęciami i dokumentacją od weta.
Wtenczas Sylwia jest oszustką.

Albo jedno i drugie 😞
Ale niewątpliwie jest tam ktoś, kto skutecznie pomaga jej nakręcać tę spiralę oszustwa i obłędu.

Tragedia - zwierząt. Ale tej kobiety też.

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 22.12.2022 o 11:03, jola&tina napisał:

Wiem,że tym pytaniem nie pomogę 😞 ale zapytam.
Czy ktoś (do kogo możemy mieć zaufanie) był tam ostatnio?
Czy tam jest faktycznie 70 kotów, ileś tam psów i stado kopytnych?
Jest tam brud, gnój i zaraza? I jedna osoba do obsługi tych zwierząt?
Jeżeli tak, to Sylwia vel sylwija jest osobą chorą psychicznie, bo nikt zdrowy nie potrafiłby - nawet za wielki pieniądze - żyć w takich warunkach, patrzeć codziennie na cierpienie i śmierć zwierząt dookoła siebie.

A może jest to fikcja literacka stworzona przez specjalistów od pijaru?
Nawet w mniejszej grupie zawsze znajdzie się chore zwierzę i słowa można potwierdzić tragicznymi zdjęciami i dokumentacją od weta.
Wtenczas Sylwia jest oszustką.

Albo jedno i drugie 😞
Ale niewątpliwie jest tam ktoś, kto skutecznie pomaga jej nakręcać tę spiralę oszustwa i obłędu.

Tragedia - zwierząt. Ale tej kobiety też.

Na forum/fb czasem są posty w liczbie mnogiej czasem w l pojedynczej. Kiedyś pisała, że ma kłopoty z ręką (nie może przez to pracować na kompie (ma doświadczenie w IT)) a potem w programie o fundacji przerzucała duży worek siana czy karmy. Czasem -kiedy wspominała o problemach z ręką- pisała z błędami i myliła znaki a czasem nie. W fundacji jest też drugi członek zarządu.

Nie wiem co to za twór ta runa ale nie ufam i nie ufałam.Czy jest to problem natury duchowej czy wyrafinowanie - nie dowiemy się. Szkoda tylko kotów i kóz i psów i chyba osiołka - jeśli są tam trzymane w b.złych warunkach.

Ale może to sprawdzić ktoś kto się na tym zna.

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Przypomina mi to trochę historię z hotelikiem, w którym był Amik. Też zaczynało się dobrze, pełne oddanie wlasciciela hotelu, bardzo dobry kontakt... a potem opieka nad zwierzakami właściciela przerosła (40 psów na jedna osobę), kontakt z nim był coraz trudniejszy, zaczęły do mnie dochodzić różne przykre informacje, sama w pewnym momencie nie mogłam się dogadać. Amik stamtąd wyjechał, ale do chwili wyjazdu bałam sie, ze sie tak nie stanie (za pierwszym transportem się nie udalo). Wiem, ze kilka ludzi zabralo później stamtąd psy, bo też nie byli zadowoleni. Amik do domu dojechał z chorobą skóry, śmierdzący mimo kąpieli przed wyjazdem. Tam były potem naloty różne, teraz podobno jest tam lepiej, nawet na zdjeciach psy są wyczesane, choć nie wiem czy właściciel zaopiekował się swoimi problemami. 

I mam taką myśl, że praca ze zwierzętami po przejściach, tak samo jak z ludźmi nie jest dla każdego, kto lubi zwierzątka. Ta osoba musi mieć jaja i umiejętność postawienie granic: "dość, więcej na siebie nie wezmę, bo już nie daje rady, potrzebuje pomocy". I znajomych, ktorzy realnie patrzą na sytuacje i doradzają, że jednak już starczy.  Bo potem łatwo wpaść w jakies problemy psychiczne, uzależnienie od pomagania (bo pomaganie bezdomnym i chorym poprawia samopoczucie i poczucie własnej wartości, można być bohaterem ), a cierpią potem zwierzeta ("im bardziej czuję sie źle, tym wiecej zwierząt wezmę i udowodnię jaka jestem dobra").

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

Jest coś takiego, jak linia krytyczna. Po przekroczeniu już leci się w lejek, ku tragedii. I się myśli a w cholerę, co za różnica jeden więcej, kilka więcej,  i niech to wreszcie szlag trafi wszystko i będzie spokój.

Aczkolwiek w tym przypadku coś więcej/coś innego jest na rzeczy.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 23.12.2022 o 08:38, rozi napisał:

W poprzedniej siedzibie zwierzaki raczej były zadbane, ciągle się czytało, że w każdej chwili można odwiedzić.

Umarły dwa kotki, chyba na pp, jeden w szpitalu, drugi w domu. To tak szybko idzie? Bo prawie z dnia na dzień.

Tak, postac nadostra zabija w ciągu doby. Przy takiej ilosci kotow mogly tez zostać przeoczone pierwsze objawy.

Link to comment
Share on other sites

Z fb

 

❗️Wawer, Warszawa❗️
Potrzebna osoba do podawania koteczce raz dziennie GS w zawiesinie. Mini choruje na FIP, przebywa w szpitalu na Wawrze. Nasza fundacja mieści się w okolicach Mławy, w jedną stronę do Wawy jest 120 km. Sylwia, która prowadzi fundację nie daje rady fizycznie, bo walczy jednocześnie z panleukopenią. Dlatego szukamy osoby, która może mieszka w okolicy i miałaby chęć i czas raz dziennie udać się do kliniki i podać ampułkę (np. do jedzenia).
Link to comment
Share on other sites

Dnia 23.12.2022 o 14:41, rozi napisał:

Z fb

 

❗️Wawer, Warszawa❗️
Potrzebna osoba do podawania koteczce raz dziennie GS w zawiesinie. Mini choruje na FIP, przebywa w szpitalu na Wawrze. Nasza fundacja mieści się w okolicach Mławy, w jedną stronę do Wawy jest 120 km. Sylwia, która prowadzi fundację nie daje rady fizycznie, bo walczy jednocześnie z panleukopenią. Dlatego szukamy osoby, która może mieszka w okolicy i miałaby chęć i czas raz dziennie udać się do kliniki i podać ampułkę (np. do jedzenia).

przy okazji niech sprzątnie kontenerek / klatkę..., wymieni żwirek w kuwecie...

Radosna twórczość nie ma granic... 

Info poszło w świat..., biedna Sylwia do lecznicy w Wawie wozi koty, 240km dziennie  pokonuje żeby pdać GS w zawiesinie  😜 🤣

Link to comment
Share on other sites

Dnia 23.12.2022 o 17:00, Moli@ napisał:

Rozi, kiedyś załatwiałyśmy weterynaryjny lek z Czech (z dogo ludzie pomogli - kupili) ..., u nas niezarejestrowany. Skorzystał nasz psiak i inne (tłumaczyć chyba nie muszę).

Moje zwierzaki były wielokrotnie na takich lekach z Austrii.

Widzisz wzrok tej kotki?

Link to comment
Share on other sites

Dnia 23.12.2022 o 16:45, rozi napisał:

Podobno lek nie jest zarejestrowany w Polsce i wet nie może podać. A to jest ta koteczka zbiórkowa z białaczką i  fip neuro, nie chodzi, w ogóle nie może się ruszać

Może być zdjęciem przedstawiającym kot i w budynku

Moj Emil mial neurologiczny Fip. Z tym, że bylam z nim całą dobę.Paraliż następuje systematycznie od tylnych lap aż dojdzie do przełyku i wtedy kot umrze z głodu. Poddalam Emila eutanazji przed tym ostatnim stadium. 

Skoro kotka juz ma takie zmiany zapalne w mózgu, to raczej lek jej nie pomoże. Jesli nie ma kogoś, kto ją przez całą dobę zaopiekuje, czyli poi, karmi, przekłada na różne pozycje, pilnuje potrzeb fizjologicznych, myje, to jest to dla mnie znęcanie się nad zwierzęciem.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 23.12.2022 o 13:26, rozi napisał:

Ale to one mogły być szczepione i tak padły?

Nie, piszę o nie zaszczepionych, bo takie tam chyba sa, skoro padają jak muchy i potrzeba surowicy dla wszystkich.

Podanie szczepionki juz po kilku dniach daje efekt. I nawet jeśli kot zachoruje, to nie umrze i lżej przejdzie. Inaczej niż przy parwo, gdzie szczepienie obciąży. Chorym i  jeszcze zdrowym bez szczepien kotom, które są razem podaje się surowicę. 

Link to comment
Share on other sites

"Mini chora na FIP wczoraj wrociła do domu ze szpitala. Nie czuje się ani lepiej ani gorzej, nadal nie chodzi, leży raz na jednym boku, raz na drugim. Z tego powodu jutro wizyta u dr Olkowskiego, możliwe, że będzie musiała mieć wykonany rezonans, czyli kolejne ogromne koszty. Ma za to dobry apetyt. Ostatnie tygodnie spędziła w szpitalu, nawet nie chce myśleć ile przyjdzie nam za to zapłacić. Oby teraz było już tylko lepiej. Trzymajcie kciuki!
Zbiórka dla Mini ➡️ https://pomagam.pl/miniwalczy"
Link to comment
Share on other sites

Dnia 29.12.2022 o 08:19, Moli@ napisał:
"Mini chora na FIP wczoraj wrociła do domu ze szpitala. Nie czuje się ani lepiej ani gorzej, nadal nie chodzi, leży raz na jednym boku, raz na drugim. Z tego powodu jutro wizyta u dr Olkowskiego, możliwe, że będzie musiała mieć wykonany rezonans, czyli kolejne ogromne koszty. Ma za to dobry apetyt. Ostatnie tygodnie spędziła w szpitalu, nawet nie chce myśleć ile przyjdzie nam za to zapłacić. Oby teraz było już tylko lepiej. Trzymajcie kciuki!
Zbiórka dla Mini ➡️ https://pomagam.pl/miniwalczy"

Miałam wkleić, ale patrzeć nie mogę na tę kocinę biedną.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 24.12.2022 o 09:16, Jaaga napisał:

 

Skoro kotka juz ma takie zmiany zapalne w mózgu, to raczej lek jej nie pomoże. Jesli nie ma kogoś, kto ją przez całą dobę zaopiekuje, czyli poi, karmi, przekłada na różne pozycje, pilnuje potrzeb fizjologicznych, myje, to jest to dla mnie znęcanie się nad zwierzęciem.

To już jest znęcanie się. Kot nie rozumie po co cierpi. Przedłużanie cierpienia jest tylko po to , by opiekun podbudował swoje ego. Koszmar.

Zwierzę ma się cieszyć życiem, a nie cierpieć.

Link to comment
Share on other sites

Czego teraz potrzebujemy?
Wiecie, że teraz jest wyjątkowo trudny czas dla nas. Walczymy z panleukopenią, z FIPem i wieloma innymi trudnymi chorobami. Wiemy, że ciągle prosimy Was o pomoc, ale to tylko Wy jesteście w stanie dać nam szansę na ratowanie tych małych żyć. Mamy teraz wiele potrzeb materialnych, może ktoś z Was chce zrobić naszym podopiecznym spóźniony świąteczny prezent?
Za rzadko o tym wspominamy, ale dziękujemy, że jesteście z nami, dziękujemy za każdą rzecz, którą nam przysyłacie. Nie relacjonujemy naszych prezentów na bieżąco, ale wiedzcie, że każdy najmniejszy drobiazg, który dostajemy sprawia nam ogromną radość, a przede wszystkim zwierzakom. Poniżej lista rzeczy najpilniej potrzebnych w tym czasie.
🐶 poduszki, koce grzewcze
🐱transportery (najlepiej otwierane od góry; ostatnio dostaliśmy przecudowny, porządny -bardzo za to dziękujemy!)
🐶dobrej jakościowo karmy mokrej i suchej (odpada whiskas itp.; przykładowe dobre karmy to: animonda carny, feringa, mac’s, applaws, granatapet, alpha spirit, dolina noteci, zooplus bio itp.)
🐱podkłady - małe, duże
🐶mleko dla kociąt
LEKI:
🐱gamawit
🐶catosal
🐱aminowit
🐶gepawit kel
🐱glukoza
🐶duphalite
🐱energy-start
🐶predicortone 10 mg
🐱vetmedin
🐶libeo
🐱benakor
🐶plavix
Nasz adres: Kowalewo 76, 06-521 Wiśniewo
Paczkomat: BGZ01G Bogurzyn tel: 514045805
Link to comment
Share on other sites

Dnia 29.12.2022 o 15:49, Poker napisał:

To już jest znęcanie się. Kot nie rozumie po co cierpi. Przedłużanie cierpienia jest tylko po to , by opiekun podbudował swoje ego. Koszmar.

Zwierzę ma się cieszyć życiem, a nie cierpieć.

Nie mogę chyba cytować z prywatnego profilu, ani wklejać. Może ktoś wie, jaki to profil, to zobaczy.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...