Jump to content
Dogomania

nieaktualny wątek. pozostała impreza dla internetówych hejterów


sylwija

Recommended Posts

31 minut temu, Poker napisał:

Aktualizacja na stronie nie wymaga wiele pracy, Zmienić tylko liczby.

Niezupełnie. Zmiana liczby zwierząt nie wymaga wiele pracy (o ile się tę liczbę zna oczywiście), ale porządnie prowadzona strona powinna zawierać info o zwierzakach z pełną aktualizacją co się z nimi dzieje, warunki adopcji, info o zbiórkach - generalnie wszystko to co jest publikowane na bieżąco na FB. Według mnie w ogóle podawanie na stronie liczby zwierząt nie ma sensu. Część zwierzaków Sylwii to przecież zwierzęta chore, odchodzą. Inne idą do adopcji, z kolei następne dochodzą, ta liczba jest zmienna i nikt poza Sylwią nie jest w stanie podać zawsze aktualnej liczby zwierzaków.

Nie chcę powiedzieć, że to co Sylwia robi jako fundacja jest dobrze robione, bo nie jest. Ale na prawdę ogarnięcie wszystkich ważnych spraw przez jedną osobę jest nierealne. Nie podoba wam się to, że Sylwia wrzuca na prywatnym profilu obrazki, ale popatrzcie na te obrazki i zastanówcie się o czym one mówią.   

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Selenga ale osoba postronna np taka jak ja wyciąga jeden wniosek.

Dużo fotek czyli ma jednak czas, bałagan informacyjny czyli coś tu śmierdzi.

Mnie nie interesuje to co pomiędzy wierszami jest bo nie mam czasu na to. Fundacji potrzebujących pomocy jest od groma. 

Wybieram inną Fundację a tej nie ufam. 

Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, Selenga napisał:

Nie chcę powiedzieć, że to co Sylwia robi jako fundacja jest dobrze robione, bo nie jest. Ale na prawdę ogarnięcie wszystkich ważnych spraw przez jedną osobę jest nierealne. Nie podoba wam się to, że Sylwia wrzuca na prywatnym profilu obrazki, ale popatrzcie na te obrazki i zastanówcie się o czym one mówią.   

Krytykować też trzeba umieć i przede wszystkim chcieć, żeby to była konstruktywna krytyka, a nie krytykanctwo. Nie wolno wchodzić komuś w życie z buciorami, tylko dlatego, że coś mu się pomogło. Każdy ma prawo do chwili prywatności, w której odetchnie od problemów i zmartwień. Nie da się żyć tylko problemami, bo szybko popadnie się w depresję. Może ktoś jest chętny do aktualizowania stron RUNY? Jest ktoś taki? Jak mówicie, nie wszystko jest ok, ale żeby było, nie wystarczy krytykować. Może trzeba znaleźć i podpowiedzieć sposób na uniknięcie pewnych niedopatrzeń.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Ja powyższych wpisów nie traktuję jako krytykę, bardziej jak rady, osób którym zależy na fundacji i jej podopiecznych. Myślę, że każdy zdaje sobie sprawę jak wiele pracy, wysiłku i stresu kosztuje Sylwię jej działalność na rzecz zwierząt. Niestety w momencie, kiedy prowadzimy fundację i do jej  istnienia potrzbujemy pomocy finansowej innych osób musimy zadbać o to, żeby jej strona prowadzona była w sposób rzetelny i systematyczny. Nie wiem czy Sylwia na stronie fundacji, czy gdziekolwiek zamieszczał kiedyś prośbę o pomoc w prowadzeniu strony fundacji, czasem trzeba pisać wprost o tym jakiej pomocy się potrzebuje, czy to prowadzenie strony, czy zrobienie woliery itp.

 

Link to comment
Share on other sites

elik, podpowiadamy co trzeba zmienić. To nie jest krytykanctwo tylko rzeczowe uwagi.

Cytuję wpis Selengi Zmiana liczby zwierząt nie wymaga wiele pracy (o ile się tę liczbę zna oczywiście), zdanie w nawiasie zakrawa na żart.

Nikt tu nie pisze o zdjęciach i informacjach o zwierzakach , ale tylko i wyłącznie o zgodnej ich ilości podawanej w wielu miejscach.

Link to comment
Share on other sites

nie mam czasu czytać wszystkiego, przepraszam

po 1. zwracałam się o pomoc wielokrotnie. Bo pomoc potrzebna jest każda - fizyczna. zdalna. finansowa.  każda możliwa, nawet robienie zdjęć, nawet zawiezenie zwierzaka do weta czy odebrania karmy z hurtowni i przywizeinie do Fundacji..

zdalna to m.in. - prowadzenie strony www, prowadzenie zbiórek, odpowiadanie na komentarze, promowanie m.in. samej fundacji, adopcji, zbiórek, bazarków itp. branie udziału w konkursach - o karmę, o .. inne. prowadzenie, pomoc w prowadzeniu strony fb.. radzenie sobie z trollami, z osobami, który mnie oczerniają, snują jakieś podłe bezsensowne insynuacje - za moim plecami, wydzwaniają pisząc do ludzi.. co ciekawe, oczywiscie zbieglo sie to z momentem zalozenia przeze mnie zbiorki

zdalna, niezdalna - pozyskiwanie funduszy, karm, np. drapaków czy posłanek itp

wsparcie wsparcie i ejszcze raz wsparcie

itd itp, tego jest mnóstwo

ja wiem, jak powinno wszystko wyglądać, wiem, jak chciałbym, żeby wyglądało

ale nie sposób tego ogarnąć jednej osobie i zawsze to powtarzam. nie trzeba mi mówić, że mam za dużo zwierząt na jedną osobę, bo wiem, że mam i to cały czas to powtarzam, podobnie, jak wiele innych rzeczy, że strona powinna wygladac tak, siak, ze to powinno byc czy tamto. WIEM

Marysia odwala kawał dobrej roboty z psimi adopcjami, Arek ruszył kocie adopcje, ale nie mogl dluzej sie ttym zajmowac - nie, nie przeze mnie, bo caly czas jerstesmy w dobrym kontakjcie. Od niedawna Ola zajmuje sie kocimi adopcjami, wiec znow ruszyly. Jak nie Mialam Oli, bylo slabo. Od niedawna jest Violetta jtora ogarnia bazarek i sporo osobn zaczelo tam samemu wrzucac fanty, od niedawna Julia prowadzi instagrama

niedawno pojawila sie nadzieja wspolpracy ze stowarzyszeniem, byli u mnie przedstawiciele, deklaruja pomoc w szerokim zakresie, wolontariat itd. nie bede na arzie o tym wicej pisac, bo jeszcze sie nic nie zadzialo konkretnie, ale juz w ten lub przyszly weekend powinnam miec ladne zdjecia zwierzako - oby tylko chcialy wpsolp[racowac, wiem, ze beda, ale oby jak najwiecej

a na mój profil wchodzi się na wlasną odpowiedzialność. wolałabym nie słuchac wypowiedzi na ten temat, podobnnie jak tego, dlaczego nawet po nocach cos wrzucam na profil itd. Jak ktos ma obawy, ze mam za dużo czasu, to zapraszam. tak, ostatnio nawet - byłam na manicure i znalazłam na to czas, a zafundowała mi go znajoma, ktora jest wlascicielm salonu.

i - to, co robię jest wykańczające - psychicznie, fizycznie, emocjonalnie

Wasze rady - że coś zajmuje przecież tylko chwilę, trzeba mieć tę chwilę i mieć wtedy siły na to coś, i myć być skoncentorowanym na tym czymś,. z chwil sie cała doba składa

dodam jeszcze, że ja tez nie mam zaufania do wielu ludziu, organizacji też. dlatego też zawsze powtarzam, ze można mnie odowiedzić, jak ktoś ma pomysł, jak może pomóc, niech tę pomoc zaoferuje. niech pomoże po prostu - znajdzie osboę,. kótra pomoże..

ps. teraz np. bardzo potrzebuję pomocy przy sprzątnięciu kozich szop. to nie jest złośliwość, tylko naprawdę potrzeba. sama będę top robić co najmniej tydzień, w kilka osób - jeden dzień by to zajęło. Niewdzęczna, gowniana - dosłownie, ciężka robota

 

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

43 minuty temu, Poker napisał:

elik, podpowiadamy co trzeba zmienić. To nie jest krytykanctwo tylko rzeczowe uwagi.

Cytuję wpis Selengi Zmiana liczby zwierząt nie wymaga wiele pracy (o ile się tę liczbę zna oczywiście), zdanie w nawiasie zakrawa na żart.

Nikt tu nie pisze o zdjęciach i informacjach o zwierzakach , ale tylko i wyłącznie o zgodnej ich ilości podawanej w wielu miejscach.

niespecjalnie mnie obchodzą Wasze żarty. Poker podejmiesz się aktualizacji tych liczb? albo masz kogoś, kto się tego podejmie? będzxie do mnie dzownił i ja będę podawała dane na ten moment, albo sms/

to jest ktrytykanctowo, bo dawanie rad nic nie kosztuje, krytykowanie nic nie kosztuje. gdzie jest propopozycja pomoc, nawet pomocą jest pomoc w szukaniu pomocy

edit: odpowaidm zdecydowanie na temat. prtzeciez mam czas na wrzucanie obrazkow na swoj profil, czyli cierpie na ndamiar czasu wolnego, nie pojawila sie tu taka opinia?

nie uważam, że stratą czasu jest napsianie takiego postu dłuuugiego. kropka

 

Link to comment
Share on other sites

Mocne kciuki za udaną współpracę ze stowarzyszeniem.

Sylwia ja wiem, że jest Ci bardzo ciężko, prowadzenie fundacji wymaga pracy wielu osób, dlatego bardzo cieszy, że nie jesteś z tym wszystkim całkiem sama i jest możliwość pozyskania dodatkowego wsparcia ze strony stowarzyszenia.

Prowadzenie fundacji i opieką nad tyloma zwierzakami to była Twoja decyzja. Wybrałaś bardzo ciężką i wyboistą drogę, nie wiem jak to sobie wyobrażalaś organizacyjnie, ale pewnie jakiś plan był. Rozumiem, że możesz powyższe posty traktować jak atak, krytykanctwo, że wolałabyś fizyczną pomoc niż radę. Jednak nawet przykra, ale słuszna uwaga, która wychodzi od osoby życzliwej może być pomocna. Myślę, że nikt nie sugeruje, że masz bardzo dużo wolnego czasu. Celem postów było zwrócenie uwagi na zaniedbania i sprzeczności w zamieszczaniu informacji o ilości podopiecznych co może zrażać potencjalnych darczyńców, a przecież osobom Ci życzliwym zależy, żeby fundacja pozyskała fundusze i mogła dalej działać.

Pewnie nie chcesz więcej rad, ale  od siebie dodam tylko, że nie warto pisać pod wpływem emocji, czasem lepiej pewnych rzeczy nie komentować, czy odlożyć na później. Agresywnie brzmiący post nawet jeśli nie taki miał być potrafi zarazić wiele osób,  a  życie fundacji zależy od ludzi, którzy chcą pomagać.

Ja rozumiem, że jesteś zmęczona, zastresowana, że martwisz się o to co będzie ze zwierzakami, targaja Tobą różne emocje... Ja jestem osobą, która jest bardzo mało odporna na stres, więc tym bardziej rozumię i ogromnie współczuję sytuacji w jakiej w tej chwili jesteś, nie wiem jak sama funkcionowałabym na Twoim miejscu,  podziwiam, że  dajesz radę, kiedyś chyba rozi napisała, że jesteś śilną kobietą, ja też tak uważam.  

 

 

 

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, seramarias napisał:

Ja powyższych wpisów nie traktuję jako krytykę, bardziej jak rady, osób którym zależy na fundacji i jej podopiecznych. Myślę, że każdy zdaje sobie sprawę jak wiele pracy, wysiłku i stresu kosztuje Sylwię jej działalność na rzecz zwierząt. Niestety w momencie, kiedy prowadzimy fundację i do jej  istnienia potrzbujemy pomocy finansowej innych osób musimy zadbać o to, żeby jej strona prowadzona była w sposób rzetelny i systematyczny. Nie wiem czy Sylwia na stronie fundacji, czy gdziekolwiek zamieszczał kiedyś prośbę o pomoc w prowadzeniu strony fundacji, czasem trzeba pisać wprost o tym jakiej pomocy się potrzebuje, czy to prowadzenie strony, czy zrobienie woliery itp.

 

 

2 godziny temu, Poker napisał:

elik, podpowiadamy co trzeba zmienić. To nie jest krytykanctwo tylko rzeczowe uwagi.

Cytuję wpis Selengi Zmiana liczby zwierząt nie wymaga wiele pracy (o ile się tę liczbę zna oczywiście), zdanie w nawiasie zakrawa na żart.

Nikt tu nie pisze o zdjęciach i informacjach o zwierzakach , ale tylko i wyłącznie o zgodnej ich ilości podawanej w wielu miejscach.

Nie zamierzam toczyć walki na słowa. Wystarczy ze zrozumieniem przeczytać to, co już napisałam. Sama prawda. Ważna jest nie tylko treść, ale i forma udzielanych porad. Szanujmy się nawzajem.

Link to comment
Share on other sites

24 minuty temu, seramarias napisał:

Pewnie nie chcesz więcej rad, ale  od siebie dodam tylko, że nie warto pisać pod wpływem emocji, czasem lepiej pewnych rzeczy nie komentować, czy odlożyć na później. Agresywnie brzmiący post nawet jeśli nie taki miał być potrafi zarazić wiele osób,  a  życie fundacji zależy od ludzi, którzy chcą pomagać.

Należy pamiętać, że ta zasada obowiązuje obie strony dyskusji. Nie można oczekiwać, że obdarowany będzie przyjmował agresję ze spuszczoną głową.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

:D :D :D

A wracając do tematu - być może jest coś w zanadrzu. Tak, jak trzy lata temu wszyscy od zmysłów odchodzili, a w zanadrzu był plan założenia fundacji, o czym nikt nie wiedział i nie mogliśmy zrozumieć, dlaczego Sylwia kategorycznie odmawia oddawania zwierząt, mając komorników na karku.

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, sylwija napisał:

Poker, post jest długi, ale czy go przeczytałaś w ogóle?

Wyobraź sobie, że przeczytałam i to ze zrozumieniem.

Nie podejmę się aktualizacji  danych, bo nie mam żadnych kompetencji do tego. Każdy ma swoją działkę do uprawiania.

Link to comment
Share on other sites

37 minut temu, Poker napisał:

Wyobraź sobie, że przeczytałam i to ze zrozumieniem.

Nie podejmę się aktualizacji  danych, bo nie mam żadnych kompetencji do tego. Każdy ma swoją działkę do uprawiania.

 to dziwne, że przeczytałaś, może ja nie napsiałam jasno, to możliwe

nawet teraz tez nie powiedzilam, zebys Ty aktualizowala, powiedzialam, ze tu tez jest pomoc potrzebvna, moze Ty, moze mozesz pomoc kogos znaleźć

1 godzinę temu, seramarias napisał:

Mocne kciuki za udaną współpracę ze stowarzyszeniem.

Sylwia ja wiem, że jest Ci bardzo ciężko, prowadzenie fundacji wymaga pracy wielu osób, dlatego bardzo cieszy, że nie jesteś z tym wszystkim całkiem sama i jest możliwość pozyskania dodatkowego wsparcia ze strony stowarzyszenia.

Prowadzenie fundacji i opieką nad tyloma zwierzakami to była Twoja decyzja. Wybrałaś bardzo ciężką i wyboistą drogę, nie wiem jak to sobie wyobrażalaś organizacyjnie, ale pewnie jakiś plan był. Rozumiem, że możesz powyższe posty traktować jak atak, krytykanctwo, że wolałabyś fizyczną pomoc niż radę. Jednak nawet przykra, ale słuszna uwaga, która wychodzi od osoby życzliwej może być pomocna. Myślę, że nikt nie sugeruje, że masz bardzo dużo wolnego czasu. Celem postów było zwrócenie uwagi na zaniedbania i sprzeczności w zamieszczaniu informacji o ilości podopiecznych co może zrażać potencjalnych darczyńców, a przecież osobom Ci życzliwym zależy, żeby fundacja pozyskała fundusze i mogła dalej działać.

Pewnie nie chcesz więcej rad, ale  od siebie dodam tylko, że nie warto pisać pod wpływem emocji, czasem lepiej pewnych rzeczy nie komentować, czy odlożyć na później. Agresywnie brzmiący post nawet jeśli nie taki miał być potrafi zarazić wiele osób,  a  życie fundacji zależy od ludzi, którzy chcą pomagać.

Ja rozumiem, że jesteś zmęczona, zastresowana, że martwisz się o to co będzie ze zwierzakami, targaja Tobą różne emocje... Ja jestem osobą, która jest bardzo mało odporna na stres, więc tym bardziej rozumię i ogromnie współczuję sytuacji w jakiej w tej chwili jesteś, nie wiem jak sama funkcionowałabym na Twoim miejscu,  podziwiam, że  dajesz radę, kiedyś chyba rozi napisała, że jesteś śilną kobietą, ja też tak uważam.  

 

 

 

zobacz, co rozni ludzie wypisuja, trudno na to reagowac spokojnie, nie wydaje mi sie, ze pisze agresywnie, bo wiem, ze potrafie, ale tego nie robie. piszę za to szybko, zeby na jak najwicej odpowiedzieć.

nie potrzebuje rad, chyba, ze za tym idzie pomoc, nie w tej chwili, chyba, ze beda to rady nie mowiace, co powinna jeszcze robic, bo nie czas na to, nie jestem w stanie robic nic wiecej niz robie, nie teraz, dopoki nie bede miala pomocy, woecj czasu i sil. teraz nie ma slusznych rad, ktore mowia mi jak mam wicej pracy -jakiejkolwiek - wykonywac. ale jak bede miala mniej pracy, pomoc, to wtedy bede otwarta an wszelkie rady i sugestie, jak cos uspprawnic i co warto by bylo

nie przeskocze siebie, po raz kolejny podkreslam, ze wszystkiego jest dla mnie za duzo

a jeszcze jakbym przyjmowala wszytskie zwierzeta o ktoe mnie prtosza, to mialabym co najmniej drugie tyle

i nie do konca wybor, ale to malo kto zrozumie

w wypowiedziach rozi nigdy nie ma i nie bylo dobrych  intencji, wszytsko ma podtekst, delikatrnie mowiac nieprzyjemny, ma najwyrazniej hobby - dop..anie mi. niech się bawi dobrze, jesli to jej sprawia przyjemnosc - patrzy jej ostatnia wypowiedz..

Link to comment
Share on other sites

sylwija, nie lubię bić piany i gadać byle gadać ,ale to są Twoje słowa  Poker podejmiesz się aktualizacji tych liczb? albo masz kogoś, kto się tego podejmie? będzxie do mnie dzownił i ja będę podawała dane na ten moment, albo sms/

Na tym  etapie kończę swoje wypowiedzi.

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, Poker napisał:

sylwija, nie lubię bić piany i gadać byle gadać ,ale to są Twoje słowa  Poker podejmiesz się aktualizacji tych liczb? albo masz kogoś, kto się tego podejmie? będzxie do mnie dzownił i ja będę podawała dane na ten moment, albo sms/

Na tym  etapie kończę swoje wypowiedzi.

nie lubię bić piany i gadać byle gadać, ale to dokladnie to znaczy "(..)tu tez jest pomoc potrzebvna, moze Ty, moze mozesz pomoc kogos znaleźć"

i na tym etapie koncze temat

Link to comment
Share on other sites

41 minut temu, elik napisał:

Należy pamiętać, że ta zasada obowiązuje obie strony dyskusji. Nie można oczekiwać, że obdarowany będzie przyjmował agresję ze spuszczoną głową.

Całkowicie się zgadzam jeśli chodzi o zasady dyskusji i wzajemny szacunek, tak powinno być. Niestety nie zawsze jest :( 

Nie uważam że obdarowywany powinien na zaczepki agresywne (faktyczne, bądź tylko w jego odczuciu )reagować spuszczoną głową. Moim zdaniem w takich sytuacjach, kiedy targają nim silne emocje lepiej odczekać, ochłonąć i odpowiedzieć na zaczepkę w sposób rzeczowy i na spokojnie niż palnąć coś w chwili silnego wzburzenia, czego będzie się żałować i co wpłynie na negatywny jego odbiór nie przez agresora, ale postronne osoby, bo można więcej stracić niż zyskać...

Zdaję sobie sprawę, że Sylwia jest w bardzo trudnej sytuacji, ma bardzo dużo pracy, może czuć się atakowana i nierozumiana, odpowiada emocjonalnie tak jak w danej chwili czuje, stąd moja rada, że czasem lepiej nie odpowiadać od razu, odczekać jak emocje opadną.

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Moim zdaniem, te dane się wszędzie zgadzają -jest ok 70 zwierząt. 

Przy takiej ilości zwierząt i zmianach , bo są i nowe zwierzęta i adopcje, to bez sensu jest codziennie to przeliczać i te cyfry zmieniać. no chyba, ze zmiany byłyby jakieś wielkie, albo ktoś by wybitnie  lubił takie przeliczanki.

Pewnie by się dało napisać program, który by sam codziennie aktualizował na tych wszystkich stronach -wystarczyłoby tylko wpisać raz ile zwierząt doszło, ile poszło do adopcji, a on by to poprawiał na podpiętych stronach i wszystko by się wtedy zgadzało. Ale to trzeba by mieć do niego podpiętą  aplikacje na telefonie i od razu wpisywać w ta aplikacje zmiany -nie wiem czy to miałoby sens.

 

Kiedyś, kilka lat temu jak jeszcze pipi miała wątek na dogo próbowałam codziennie aktualizować ręcznie na tym wątku, na pierwszej stronie , ile ma zwierząt na stanie  -tylko liczbowo. I chociaż wchodziłam na jej watek kilka razy dziennie - to co weszłam, to coś się zmieniało - rano znalazła szczeniaki/ktos przyniósł -czyli np +6 psów na stanie, ale po 3 godzinach przejęła ja jakaś inna fundacja, a po 3 kolejnych okazywało się, że je przejmie, ale pojutrze. Czyli jaki stan był? ze szczeniakami czy bez szczeniaków? a w międzyczasie przyszedł nowy kot .

Nie miało to sensu -wystarczała ogólna liczby zwierząt -taka orientacyjna. 

 

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

42 minuty temu, seramarias napisał:

Całkowicie się zgadzam jeśli chodzi o zasady dyskusji i wzajemny szacunek, tak powinno być. Niestety nie zawsze jest 😞

Nie uważam że obdarowywany powinien na zaczepki agresywne (faktyczne, bądź tylko w jego odczuciu )reagować spuszczoną głową. Moim zdaniem w takich sytuacjach, kiedy targają nim silne emocje lepiej odczekać, ochłonąć i odpowiedzieć na zaczepkę w sposób rzeczowy i na spokojnie niż palnąć coś w chwili silnego wzburzenia, czego będzie się żałować i co wpłynie na negatywny jego odbiór nie przez agresora, ale postronne osoby, bo można więcej stracić niż zyskać...

Zdaję sobie sprawę, że Sylwia jest w bardzo trudnej sytuacji, ma bardzo dużo pracy, może czuć się atakowana i nierozumiana, odpowiada emocjonalnie tak jak w danej chwili czuje, stąd moja rada, że czasem lepiej nie odpowiadać od razu, odczekać jak emocje opadną.

 

ok. wskaż, w którym momencie byłam agresywna. może faktycznie, a nie zdaję sobie z tego sprawy

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, sylwija napisał:

niespecjalnie mnie obchodzą Wasze żarty. Poker podejmiesz się aktualizacji tych liczb? albo masz kogoś, kto się tego podejmie? będzxie do mnie dzownił i ja będę podawała dane na ten moment, albo sms/

to jest ktrytykanctowo, bo dawanie rad nic nie kosztuje, krytykowanie nic nie kosztuje. gdzie jest propopozycja pomoc, nawet pomocą jest pomoc w szukaniu pomocy

edit: odpowaidm zdecydowanie na temat. prtzeciez mam czas na wrzucanie obrazkow na swoj profil, czyli cierpie na ndamiar czasu wolnego, nie pojawila sie tu taka opinia?

nie uważam, że stratą czasu jest napsianie takiego postu dłuuugiego. kropka

 

Np. ten post jest nasycony emocjami i może być odbierany jako agresywny, ja go tak odebrałam. Oczywiście ,że można było to napisać jeszcze bardziej dosadnie i agresywnie.

Sylwia ja nie chcę, wypunktowywac tu Twoich wypowiedzi. Nie znam Cię, ale widziałam reportaż i wiem, że potrafisz fajnie, rzeczowo odpowiadać, tego mi tu zabraklo... Staram się Ciebie zrozumieć, wiem, że jest Ci ciężko, dużo złych emocji się zebrało, jesteś tylko człowiekiem, a bardzo dużo wzięłaś na swoje barki. Dlatego  cieszy mnie, że jest szansa na współpracę że stowarzyszeniem, bo bardzo potrzebujesz, żeby trochę tego ciężaru z Ciebie zdjąć.

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

bo Ci ludzie podczas reportażu mnie wspierali, widzieli, jak jest u mnie, widzieli zwierzaki.reporterka zadawała pytania, ja odpowiadałam, powiedziałam, ze mogą pytać, o co chcą, podobnie jak podczas nagrania dla tokfm

ale np. było pokazane jak karmie kozy, że im wysypuję sieczkę z lucerny na ziemię - nie wygląda to tak, ale musiałm je odciągnąć od ekipy tv, bo szczypaly ich w pupy, wyciaglay z toreb rozne rzeczy, itd itp byly dosc, no.. upierdliwe 😄

i wiesz, jak ktos chce pomoc podopoiecznym Fundacji, to chce. nie musi mnie lubić, naparwdę. Jak chce im zaszkodzić, dokopując mi, szcz. w momencie, kiedy jest jeszcze trudniej,to tez nic na to nie poradzę.

ja się bardzo często hamuję, na niektore wypowiedzi przestałam w ogole reagować, wiekszosci komentarzy nie czytam, a odpowiadm tyylko na te merytoryczne. poradzily mi kolezanki z innej Fundacji, ze trzeba odpuscic, bo nic nie zmienie, tylko sie nakrteca takie osoby i tyle. Na pozątku bardzo się denerowałam, byłp mi przykro, byłam wkurzona, ale nie mogę się temu poddawać, bo musze suię skupić na parcy i tym, co ważne

tak samo tu, te rady, krytyka itp w niczym teraz nie pomogą. one mogą mieć sens wtedy, gdy będę w stanie cokolwiek więcej robić. Ja wiem, jak chcialabym, żeby wszystko wygladalo, gdyby mi sie to udało, to wtedy można by dawać rady, pomysły. - zmien to, zrob to, to jest nieczytelne, tego brakuj.  a teraz co? nie zrobię nic więcej niz robię, po prostu. a nikt tu tego nie chce zrozumieć

Rozumie ktoś, jak przyjedzie zobacz, z czym ja się musze zmierzyć.

Link to comment
Share on other sites

38 minut temu, sylwija napisał:

bo Ci ludzie podczas reportażu mnie wspierali, widzieli, jak jest u mnie, widzieli zwierzaki.reporterka zadawała pytania, ja odpowiadałam, powiedziałam, ze mogą pytać, o co chcą, podobnie jak podczas nagrania dla tokfm

ale np. było pokazane jak karmie kozy, że im wysypuję sieczkę z lucerny na ziemię - nie wygląda to tak, ale musiałm je odciągnąć od ekipy tv, bo szczypaly ich w pupy, wyciaglay z toreb rozne rzeczy, itd itp byly dosc, no.. upierdliwe 😄

i wiesz, jak ktos chce pomoc podopoiecznym Fundacji, to chce. nie musi mnie lubić, naparwdę. Jak chce im zaszkodzić, dokopując mi, szcz. w momencie, kiedy jest jeszcze trudniej,to tez nic na to nie poradzę.

ja się bardzo często hamuję, na niektore wypowiedzi przestałam w ogole reagować, wiekszosci komentarzy nie czytam, a odpowiadm tyylko na te merytoryczne. poradzily mi kolezanki z innej Fundacji, ze trzeba odpuscic, bo nic nie zmienie, tylko sie nakrteca takie osoby i tyle. Na pozątku bardzo się denerowałam, byłp mi przykro, byłam wkurzona, ale nie mogę się temu poddawać, bo musze suię skupić na parcy i tym, co ważne

tak samo tu, te rady, krytyka itp w niczym teraz nie pomogą. one mogą mieć sens wtedy, gdy będę w stanie cokolwiek więcej robić. Ja wiem, jak chcialabym, żeby wszystko wygladalo, gdyby mi sie to udało, to wtedy można by dawać rady, pomysły. - zmien to, zrob to, to jest nieczytelne, tego brakuj.  a teraz co? nie zrobię nic więcej niz robię, po prostu. a nikt tu tego nie chce zrozumieć

Rozumie ktoś, jak przyjedzie zobacz, z czym ja się musze zmierzyć.

Bo tak naprawdę nigdy do końca nie wiemy co przechodzi druga osoba póki nie wejdziemy w jej skórę. Możemy tylko domyślać się, starać się zrozumieć. 

Nie jest łatwo odpuścić, nie reagować, ale czasem trzeba, to bardzo dobra rada. 

Niestety w Internecie jest dużo hejtu, niektórzy lubią oblewać innych pomyjami pod osłoną internetowej anonimowości. Dzieje się też dużo dobrego, ludzie potrafią się jednoczyć i dokonywać cudów. 

Myślę, że dużo osób kibicuje Tobie i Runie, czasem niestety mimo dobrych chęci robi się nieprzyjemnie. Jednak tu na Dogo łączy nas bardzo dużo bo miłość do zwierząt, warto o tym pamiętać :)

 

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...