Jump to content
Dogomania

[*] Mała Czarna sunia, mały straszek......


Recommended Posts

7 godzin temu, Havanka napisał:

To już pewnie się nie odezwą. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego nikt więcej nie dzwoni? Młoda, śliczna a tak trudno o dom.

Havanko, były już? tylko? łącznie cztery telefony o Czarę ale Malagos mówi dokładnie, jakie problemy ma Czara, bo nie chcemy, żeby np nawiała, lub rozczarowała adoptującego. To wspaniały i piękny pies, ale dla wybranych. Będziemy ją ogłaszać i czekać na tego najlepszego opiekuna. 

A mnie już jej jest brak........ 

Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, konfirm31 napisał:

Havanko, były już? tylko? łącznie cztery telefony o Czarę ale Malagos mówi dokładnie, jakie problemy ma Czara, bo nie chcemy, żeby np nawiała, lub rozczarowała adoptującego. To wspaniały i piękny pies, ale dla wybranych. Będziemy ją ogłaszać i czekać na tego najlepszego opiekuna. 

A mnie już jej jest brak........ 

He, he, czyli Czarusia czeka na taką Osobę jak nasz Kryś i Jej TŻ :)

Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, konfirm31 napisał:

Havanko, były już? tylko? łącznie cztery telefony o Czarę ale Malagos mówi dokładnie, jakie problemy ma Czara, bo nie chcemy, żeby np nawiała, lub rozczarowała adoptującego. To wspaniały i piękny pies, ale dla wybranych. Będziemy ją ogłaszać i czekać na tego najlepszego opiekuna. 

A mnie już jej jest brak........ 

Czyli jednak dzwonia ludzie w spr. adopcji. Myślałam, ze jest kompletna cisza.

5 minut temu, malagos napisał:

He, he, czyli Czarusia czeka na taką Osobę jak nasz Kryś i Jej TŻ :)

Obawiam się, że nie będzie łatwo... ale na pewno gdzieś są takie Perełki.

Link to comment
Share on other sites

Po zmianie tytułu ogłoszenia Czarusi, dostałam odpowiedź, cyt " Dzień dobry , zanim zaczniemy akcje "jedziemy po nią !" To chcieliśmy się zapytać czy zostaje w domu na 4 godziny sama? Pozdrawiam "  Poprosiłam o bezpośredni kontakt z Małgosia. Ciekawe, czy pani zadzwoni.

Czy Czara zostaje w domu sama? Prawdę mówiac, nie znam odpowiedzi na to pytanie.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Havanka napisał:

Po zmianie tytułu ogłoszenia Czarusi, dostałam odpowiedź, cyt " Dzień dobry , zanim zaczniemy akcje "jedziemy po nią !" To chcieliśmy się zapytać czy zostaje w domu na 4 godziny sama? Pozdrawiam "  Poprosiłam o bezpośredni kontakt z Małgosia. Ciekawe, czy pani zadzwoni.

Czy Czara zostaje w domu sama? Prawdę mówiac, nie znam odpowiedzi na to pytanie.

Aaaa, tak, był telefon - dziewczyna z Warszawy, na IV roku weterynarii. Pogadałyśmy sobie sympatycznie. Fajnie na koniec powiedziała "muszę porozmawiać z chłopakiem, czy zostanie numer dwa w związku, zaraz po Czarce".

To na razie tyle...

Link to comment
Share on other sites

43 minuty temu, malagos napisał:

Aaaa, tak, był telefon - dziewczyna z Warszawy, na IV roku weterynarii. Pogadałyśmy sobie sympatycznie. Fajnie na koniec powiedziała "muszę porozmawiać z chłopakiem, czy zostanie numer dwa w związku, zaraz po Czarce".

To na razie tyle...

A może jednak coś z tego będzie?
Dziewczyna pracuje czy jest na utrzymaniu rodziców?

Link to comment
Share on other sites

To czekamy na cd.

Czara jak najbardziej zostaje sama w domu, chociaż w tej samotności, towarzyszyły jej jak dotychczas psy. Ona jest niepewna i w pierwszych dniach na nowym miejscu, raczej będzie leżała cichutko, niż rozrabiała. Trzeba jej zostawiać kilka szarpaków i piłek ze  sznurka, to będzie je podgryzać. Myślę, że warto wypróbować konga i twarde duże smaczki . Nie dawać pluszaków, bo może zacząć się interesować poduszkami, kanapami itp, bo są podobne w konsystencji ;). Ona jest lepka uczuciowo i takie zostawianie  jest jak najbardziej wskazane, żeby nie powstał z czasem lęk separacyjny. 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 12.01.2018 o 09:36, konfirm31 napisał:

Zarumieniłam się ;). A domek dla Czary się znajdzie, tylko trzeba trochę poczekać. 

Z rumieńcem Ci do twarzy :)

12 godzin temu, malagos napisał:

Aaaa, tak, był telefon - dziewczyna z Warszawy, na IV roku weterynarii. Pogadałyśmy sobie sympatycznie. Fajnie na koniec powiedziała "muszę porozmawiać z chłopakiem, czy zostanie numer dwa w związku, zaraz po Czarce".

To na razie tyle...

Oby coś wyszło z tego

11 godzin temu, Tyś(ka) napisał:

A może jednak coś z tego będzie?
Dziewczyna pracuje czy jest na utrzymaniu rodziców?

Tyś(ka), nie wszyscy niepracujący są nieodpowiedzialni, daleko nie trzeba szukać :).

Od nas poszła do niepracującej dziewczyny Wiga .Oczywiście przepytałam na wszystkie okoliczności i jest bardzo dobrze.

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Poker napisał:

Tyś(ka), nie wszyscy niepracujący są nieodpowiedzialni, daleko nie trzeba szukać :).

Od nas poszła do niepracującej dziewczyny Wiga .Oczywiście przepytałam na wszystkie okoliczności i jest bardzo dobrze.

Masz rację, Poker. Natomiast też nie mogę daleko szukać, że uzależnienie finansowe od rodziców czasem powoduje różnie nieporozumienia na tle opieki nad psem lub trochę ogranicza. Trzeba się liczyć ze zdaniem rodziców, którzy nie zawsze mają takie samo zdanie i poglądy nt choćby żywienia, konsultacji ze szkoleniowcem czy opieki wet. (okresowe badania, konsultacja z innymi lek.wet.) I teraz, gdyby to ode mnie zależało, nie zdecydowałabym się na psa/kota dopóki nie usamodzielnię się finansowo. ;)

Link to comment
Share on other sites

Jak dziewczyna oddzwoni, to powiem Jej to wszystko. Na razie telefon milczy....

Ma razie moje myśli zajmuje Kajtuś i przyjazd pani Elżbiety, czekamy ok. 15.00

oraz tej biedusi w gminnym kojcu...to jest tak zaniedbana sunia, ze dawno takiej biedy nie widziałam...sierść okropna, ślad na szyi - ogromne wyłysienie, to nie od obroży, cholera, to był łańcuch i to solidny :(

Link to comment
Share on other sites

21 godzin temu, malagos napisał:

Aaaa, tak, był telefon - dziewczyna z Warszawy, na IV roku weterynarii. Pogadałyśmy sobie sympatycznie. Fajnie na koniec powiedziała "muszę porozmawiać z chłopakiem, czy zostanie numer dwa w związku, zaraz po Czarce".

To na razie tyle...

Fajna, już ją lubię ;))

Link to comment
Share on other sites

13 godzin temu, Havanka napisał:

Ależ u Was zima ! Psiaczki mają frajdę. Miło jest poszaleć na śniegu a potem wrócić do ciepłego domku.

Na tym ostatnim zdjęciu jest nawet Zulka, lat 16, rzadko jej się zdarza aż do sadu z nami dojść. Ona zazwyczaj drepcze dookoła domu robiąc wszystko co trzeba na chodniczku :). Czarusia czasem i ją próbuje zaktywizować do zabawy, ale kończy się to płaczem naszej starowinki...

Link to comment
Share on other sites

No właśnie, te maluchy, jak Zulka i Nusia wcale nie schodzą z chodniczka. Jest cały w śliczne żółte wzorki, bo Nutka to tylko lekko przyhamuje robiąc siusiu i tę czynność wykonuje podnosząc tylne łapki i idąc na przednich :)

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, malagos napisał:

No właśnie, te maluchy, jak Zulka i Nusia wcale nie schodzą z chodniczka. Jest cały w śliczne żółte wzorki, bo Nutka to tylko lekko przyhamuje robiąc siusiu i tę czynność wykonuje podnosząc tylne łapki i idąc na przednich :)

Miałam kiedyś okazję widzieć na spacerze pieska, który w taki sam sposób się załatwiał. Wygląda to komicznie ale i wymaga dużej sprawności fizycznej.

Małgosiu, czy dzwonił ktokolwiek w spr. Czarusi? Czy cisza totalna?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...