Jump to content
Dogomania

KRAKÓW - CZARUŚ . ŻYCIE ??


Hanna R.

Recommended Posts

Niesamowita i bardzo wzruszajaca historia, ja takze nie moge powstrzymac sie od lez :cry:
Wlascicielka pieskow musi miec przeogromne serce. Bede spac spokojniej czytajac takie wiadomosci i majac swiadomosc, ze TACY ludzie sa wsrod nas- trzeba ich tylko znalezc.
Dziewczynki, odwalilyscie kawal wspanialej roboty :angel:

Link to comment
Share on other sites

Ja kiedyś zakochałam się właśnie w takiej starej szkaradzie.. dla mnie noce były okropne, że nie mogłam jej wziąść, rozmawiałam dużo niej z mamą, prawie sie zgodziła ;) ale okazało się że suczke bierze starsza pani.. :angel: sunka była przekona, niby powoli chodziła, ale chwytała za serducho ;) nie mogłam spac.. :cry: ale teraz jestem szczęśliwa że znalazła dom, szkoda, że nie wiem czy jeszcze żyje i do kogo trafiła ;)

Link to comment
Share on other sites

Ja tak sobie myślę, że jezeli byłoby więcej ludzi, którzy zwracaja uwage na cierpienia starych i niechcianych psów, świat byłby lepszy.
Mam nadzieję, że osobe, która przygarnęła Czarusia i Romea będzie omijało cale zło tego świata. Zasłuzyła na to. Dobrze, że te biedne psiaki najpierw ktoś zobaczył, potem zadał sobie trud szukania im domu no i wreszcie, że znalazł się ktoś, kto wziął je do siebie...

Link to comment
Share on other sites

mój parów też jest ze schroniska na rybnej i jak go brałam to naprawdę był... paskudny :lol:
łysy, broczące ropą rany (grzybica), brak kawałka ucha, połamane żebra, do tego to czego widać nie było ale również obrzydliwe - tasiemiec, i rzesze innych przypadłości.
jest u mnie już 7 lat, nadal łysy, ale ogólnie w lepszej kondycji. kiedyś ktoś powiedział, ze parów jest tak brzydki, że aż piękny.

mimo całej swej brzydoty dla mnie i tak jest najcudniejszym psem pod słońcem. BIERZCIE BRZYDALE! uwierzcie mi, że z każdym dniem, jakkolwiek pies nie był by brzydki, w oczach swego właściciela w czarodziejski sposób pięknieje :laugh2_2:

Link to comment
Share on other sites

To ja - nowa właścicielka Czarusia i Romea:) Przeczytałam wszystkie Wasze posty, z których wnioskuję, że bardzo poruszyła Was sprawa tych psiaków. Może kogoś interesuje, co się z nimi dalej dzieje, dlatego postanowiłam napisać parę słów.
Pierwsza noc była ciężka dla Romea, chodził po pokoju niepewny, niespokojny i głodny - nie dawałam mu nic jeść, bo ponoć go brzuszek bolał po kiełbaskach, którymi uraczyła psiaki moja siostra. Dopiero rano, po obfitym posiłku usnął spokojnie na cieplutkim posłaniu:) Teraz chodzi za mną krok w krok, ciągle sprawdza, gdzie jestem, szczeka i biega w kółko, kiedy wołam: Idziemy na pole?:) I ciągle domaga się pieszczot:)
Czaruś natomiast od samego początku poczuł się jak u siebie w domu:) Spokojnie przespał całą noc.
Żebyście widzieli jak wyglądają nasze spacery:):) Prowadzę ich oczywiście na smyczy. Mają już swoją ulubioną trasę:) Na początku rozbiegają się w różnych kierunkach, węszą itd., natomiast w drodze powrotnej ustawiają się bliziutko obok siebie, przytulają i ciągną równo jak psy zaprzęgowe :lol: Przezabawny widok:)
Oba pieski są kochane. Nie żałuję decyzji nawet w najmniejszym stopniu, mimo, że rodzina była nastawiona bardzo negatywnie. Mieszkają sobie w mieszkaniu ze mną i mężem. Nie brakuje im niczego - mają cieplutkie legowisko, jedzenia ile tylko potrzebują i tyleż pieszczot:) Zastanawiam się właśnie, co by było gdybym wzięła jeszcze jednego psiaka - zabrakło by mi ręki do głaskania :lol:
Pozdrowienia dla wszystkich:) Od Czarusia, Romea i Agnieszki:)

Link to comment
Share on other sites

bardzo sie ciesze, bo los starych psiakow jest mi szczegolnie bliski.

A jest to jedna z bardziej wzruszajacych historii :D
Agnieszka pelne szacunku uklony ode mnie.


ps. Widze ze tez jestes z poludnia bo "na pole" chodzisz :lol: Ja tez chodze "na pole" i wszyscy sie smieja ze mnie, chlip, chlip :D

Link to comment
Share on other sites

[b]Agnieszka[/b] - przecież są jeszcze nogi :-D
A ja jako posiadaczka właśnie trzech psów (tyle, że różnej wielkości, więc nawet mam trudniej ;-)) mogę powiedzieć, że jest wieeele sposobów na mizianie i tarmoszenie takiej trójki na raz:
- dwie ręce i noga
- dwie ręce a trzeci cmokany w czółko
- naprzemienne tarmoszenie, ale w takim tempie, że nawet się nie orientują, że nie są jedyne
- dwie ręce naprzemiennie, ale wolniej plus ciągłe gadanie skierowne do tego właśnie nie głaskanego.

Jak widać - wszystko jest możliwe! :-D To co - szukamy Ci trzeciego? Teraz ciemny brąz lub biel pewnie? ;-)

Pisz o nich często i może dorzuć jakieś zdjęcia? :roll: :-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agnieszka-Małek']Żebyście widzieli jak wyglądają nasze spacery:):) Prowadzę ich oczywiście na smyczy. Mają już swoją ulubioną trasę:) Na początku rozbiegają się w różnych kierunkach, węszą itd., natomiast w drodze powrotnej ustawiają się bliziutko obok siebie, przytulają i ciągną równo jak psy zaprzęgowe :lol: [/quote]

:roflt: hahaha słodki widok musi być :angel:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...