Jump to content
Dogomania

LALA ZOSTAJE NA STAŁE U NESIOWATEJ!!


Recommended Posts

17 minut temu, Nesiowata napisał:

Wyszłam po picie, na chwile odeszłam od biurka. I momentalnie biurku "wyrósł" psi kwiatek>  No bo przecież z wysokości lepiej się wszystko widzi, prawda?

DSCF2432_wynik.JPG

No a poza tym jak się jest tak wysoko, to na wszystkich patrzy się z góry :)

Link to comment
Share on other sites

Dnia 24.05.2019 o 11:44, Nesiowata napisał:

Wyszłam po picie, na chwile odeszłam od biurka. I momentalnie biurku "wyrósł" psi kwiatek>  No bo przecież z wysokości lepiej się wszystko widzi, prawda?

DSCF2432_wynik.JPG

A ja myślę, ze Lala chciała odebrać telefon, bo dzwoni, ale nie wiedziała jak. Danusiu, koniecznie naucz ją obsługi...

Wpadłam w odwiedziny do Laleczki i jej Rodzinki. Widzę, ze ma się świetnie. Zadomowiła sie na całego i pewnie juz dawno zapomniała o swej przeszłości. I tak ma być zawsze ! Pozdrawiam najserdeczniej tą kochaną istotkę, całe stadko ogonków i oczywiście jej ukochaną Panią !!!

Link to comment
Share on other sites

Lala wczoraj znów zaliczyła wizytę u weterynarza. Zastrajkowała i obraziła się na jedzenie. Wszystko jest złe, niejadalne. To był już trzeci dzień postu. Zachwycona to ona nie była, oczywiście  wrzask i ząbki na wierzchu. Z biedą udało się zmierzyć jej temperaturę - wszystko w porządku, brzuch miękki. Dostała 2 zastrzyki, jutro mamy się pokazać na kontrolę. Wujek weterynarz podejrzewa, że jest to reakcja na gwałtowną zmianę temperatury. Podobno jego pies też tak się zachowuje. Jedynie surowe mięso zgarnia razem z ręka. Lala surowego mięsa nie tyka. Jedynie ugotowany kurczak jest jadalny. 

Zaraz po powrocie wypiła morze wody i poszła spać. Po obudzeniu dałam jej stojące od rana jedzenie (polane rosołkiem  i dodatkowymi kawałkami kurczaka) i wciągnęła wszystko. Wieczorem było podobnie, dziś rano też zjadła. Mam nadzieję, ze wróci do normalności" i faktycznie jest to reakcja na wzrost temperatury. Nie stracila tylko werwy w ganianiu Miśka.

Link to comment
Share on other sites

Q środę byliśmy na kontroli - nadal nic się nie dzieje. Lala trochę panikowała, ale nie było tragicznie (jak na jej możliwości). Znów 2 zastrzyki i czekamy co będzie, kiedy opuszczą nas upały.

Wczoraj rano nie jadła, ale wieczorem zaglądała mi w oczy czekając na jedzenie, kręciła się jak już dawno tego nie robiła. I zjadła bez problemu. Niestety - dziś rano jest powtórka z rozrywki - jedzenie jej nie interesuje, woli spać. Mam nadzieję, że dzisiejszy wieczór będzie podobny jak wczorajszy. 

Ale nie ma już problemów z rannym wychodzeniem na dwór, znów czeka na to.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 7.06.2019 o 05:36, Nesiowata napisał:

Q środę byliśmy na kontroli - nadal nic się nie dzieje. Lala trochę panikowała, ale nie było tragicznie (jak na jej możliwości). Znów 2 zastrzyki i czekamy co będzie, kiedy opuszczą nas upały.

Wczoraj rano nie jadła, ale wieczorem zaglądała mi w oczy czekając na jedzenie, kręciła się jak już dawno tego nie robiła. I zjadła bez problemu. Niestety - dziś rano jest powtórka z rozrywki - jedzenie jej nie interesuje, woli spać. Mam nadzieję, że dzisiejszy wieczór będzie podobny jak wczorajszy. 

Ale nie ma już problemów z rannym wychodzeniem na dwór, znów czeka na to.

Znalezione obrazy dla zapytania gify misie szare tedi
Serducka kokane
 to wszytko z tych strasznych okropnych upalow
 ze nie sposob zyc normalnie
 Tulinkam tulineczkam calunie stadeczko
  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

dziękujemy Nadziejko za odwiedziny - nadal zmagamy się z problemem jedzenia, ale jest o niebo lepiej. Wprawdzie Lala je tylko raz dziennie (dziś rano znów nie spojrzała na postawioną miskę), ale je. Bywają dni kiedy chodzi i szuka jedzenia więc nie jest źle. tyle, że pogoda jest jaka jest i nic nie można z tym zrobić. Czekamy więc na chłodniejsze dni z utęsknieniem.

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Nadziejka napisał:

Czekamy i my Ciociu

 boc to sie nie da zyc ...

 ukrop nawet w domku

 dopiero niocka mozna normalnie coklwiek dzialac

 oj straszne czasy starszne

 

Obawiam się, że dzisiejsza noc może być bardzo, bardzo ciepła. A jutro znów powtórka...

Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, elik napisał:

Dawno mnie u Was nie było i widzę, że się nadziało. Lalunia i reszta sfory znosi jakoś te gorące dni?

Ciężko jest, dziewczyny często nie chcą jeść. Jedynie Misiek nie ma problemu z jedzeniem.   Dziś obudziłam się po 3 i od razu wypuściłam psy. Było naprawdę przyjemnie, nie maiły  żadnych problemów z wyjściem. Zaraz spróbuję dać im śniadanie, może jeszcze uda im się zjeść.

Wczoraj kolacja była już po 22 kiedy zrezygnowane psiaki ułożyły się do spania. I to chyba był strzał w 10. Już wcześniej Lala kręciła mi się pod nogami, zaglądała w oczy z każdej strony, po prostu była głodna.  Chyba będę musiała w tym upale czekać zmroku. może będzie łatwiej.

Udało się - cała towarzystwo zjadło, choć początkowo nic na to nie wskazywało. Lalka podchodziła do miski jak do jeża, Neska tez dość długo nie mogła się zdecydować. Jedynie Misiu nie ma i miał żadnych oporów. Prawdę mówiąc - jedzą teraz tylko gotowane jedzenie, sucha karma nie istnieje. Zauważyłam też, że Lala woli bardziej rzadkie. Im więcej ma rosołu, tym chętniej zjada. 

Musze rano pojechać po kolejną porcję kurczaka i przed wieczorem ugotować. Może jakoś przetrwamy. A teraz czas ruszyć się i wypuścić kury bo koguta słychać już dawno.

Link to comment
Share on other sites

A ja dzisiaj też wstałam wyjątkowo wcześnie, bo kilka minut przed piątą, choć zazwyczaj, gdy mąż wychodzi do pracy to wstaję o 5:30 (gdy jesteśmy w kraku, bo jak na działce to o 4:30). Wczoraj zapomniałam kupić chleb, a wrąbaliśmy co do kromeczki więc nie było chleba nawet na śniadanie, nie mówiąc o tym do pracy. Na szczęście niedaleko jest prywatny kiosk z chlebkiem i pani już układała świeżutkie, pachnące pieczywo na półkach. Pędziłam z tym chlebem do domu uradowana, jakbym co najmniej sporą kwotę w Totka wygrała :)  Jak to człowiekowi niewiele do szczęścia potrzeba.  Zabrałam z sobą psiaki, bo Alfinek lizał mnie po rękach, a to oznacza, że chce wyjść. Tak więc załatwiłam dwa w jednym (wyjściu). Po śniadaniu i tak wyszłam z nimi jak zwykle na spacer, bo to raniutko, to było tylko na sikukupkę :)  Rano, po nocy jest jeszcze znośnie, bo mury domów i chodniki  zdążyły się w nocy ostudzić, a rano jeszcze nie nagrzały więc zrobiłam im dość długi spacer. Południowy spacer  będzie tylko na szybkie siusiu i powrót do domu. Wieczorem znowu dłuższy. Moje psiaki rano nawet chętnie zjadają woje śniadania, ale po południu, główny posiłek, jedzą na raty.

Kurki też pewnie szukają cienia :)

 

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, elik napisał:

Kurki też pewnie szukają cienia :)

Oj tak - jak wszyscy. Na szczęście mają gdzie się chować. Ale i tak krążą z rozpostartymi skrzydłami. Na noc ich nawet nie zamykam - zastawiam tylko wejście kratą.

Przed chwilą wyszłam z Lalą dosłownie na 2 - 3 minuty, bo kręciła się przy drzwiach i praktycznie jestem cała mokra. 

Link to comment
Share on other sites

9 minut temu, Nesiowata napisał:

Oj tak - jak wszyscy. Na szczęście mają gdzie się chować. Ale i tak krążą z rozpostartymi skrzydłami. Na noc ich nawet nie zamykam - zastawiam tylko wejście kratą.

Przed chwilą wyszłam z Lalą dosłownie na 2 - 3 minuty, bo kręciła się przy drzwiach i praktycznie jestem cała mokra. 

Słabo mi się robi, gdy myślę o tych biedakach przy budach i w schronach  :(

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...