Jump to content
Dogomania

Beniowe opowieści, czyli fokador "marszczynos" i jej zwariowana rodzinka.


gallegro

Recommended Posts

  • Replies 564
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Hau hau :-)\
Na dworze jest bardzo zimno. Na spacerach marzną nam łapy więc większość czasu spędzamy w domu. Mamy ogrzewany pokój i wygodne kanapy i posłania. Czekamy na wiosnę :-)

Mała Biga zaprzyjaźniła się z zołzą czyli Inką. Do nas podchodzi tylko do drzwi, ja tam na nią szczekam dla porządku, ale krzywdy bym jej nie zrobiła, takie to chuchro. Niech się grzeje. Wujek zrobił jej zdjęcia, ciocia Sandra zrobiła ogłoszenia, pewnie niedługo pójdzie do swojego domku to małe.

Muszę się poskarżyć, że Ada mi dokucza, pozwala sobie za dużo i czasami oberwie ode mnie po głowie. Ciocia wtedy krzyczy na nas obie, ale na Adę bardziej, bo to ona zaczyna. Ugryzę ją w końcu i się nauczy.

Benia

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Hau
No nie mówiłam? Ugryzłam Adę. Tak trochę tylko, żeby wiedziała, że ma się słuchać. Pomogło, bo od wczoraj jest grzeczna ;-)

W niedzielę zaliczyliśmy z Guciem i Hamletem pierwszą, wiosenną kąpiel w stawie. Popływaliśmy trochę, chociaż ciocia na nas nakrzyczała, że się poprzeziębiamy.
 

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Tu Benia

U nas wiosna w pełni, wszystko kwitnie. My biegamy cały dzień po dworze, a wieczorem padamy zmęczeni i śpimy twardo do rana.
Prawie codziennie pływamy w stawie, a Gucio czeka aż wujek naprawi rower wodny, bo on uwielbia pływać na nim z ciocią.
Ja, Saba i Hamlet wolimy pływać sami.

Dorka była u fryzjera i jest ostrzyżona na lwa, to znaczy jest obcięta na łysolka, a na głowie ma grzywę i pędzel na ogonie. Wygląda śmiesznie, ale przecież jej tego nie powiem, bo by mnie zjadła ;-) Ale chłopakom się podoba. Hamlet to jej nie poznał i się zaczął wdzięczyć i podlizywać, Gucio też się umizguje, a Dorka cała szczęśliwa, bo zeszło z niej chyb ze 3 kilo. Poza tym wujek ją odchudza, bo teraz dopiero widać, że za gruba jest. No i już trochę schudła i teraz biega razem z nami, a wcześniej tylko leżała.

Ada już mi nie dokucza, bo parę razy oberwała po głowie i się nauczyła.

Jest fajnie, jak chcecie się przekonać, to przyjeźdzcie w odwiedziny, zapraszamy :-)

Wasza Benia

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Hau hau Ciociom i Wujkom

Jest lato. Szalajemy szczęsliwi cały dzień na dworze. Pływamy w stawie i opalamy się.
Nawet Horacy zaczął pływać. Na początku trochę się bał i tylko się moczył, ale któregoś dnia się odważył i teraz pływa razem z nami.
Już się w ogóle nie boi.
A Hamlet go bardzo pokochał i są kumplami.

Horacy na początku trochę się stawiał i nie wiedział co wolno, a czego nie, ale teraz się już nauczył i nikomu nie podskakuje. Nie mam z nim kłopotów.
A na kanapę ładuje się pierwszy, a wcześnie się bał i trzeba go było do domu ciągnąć na smyczy jak osła ;-)
 

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Tragedia!!!! Prośba o pomoc

 

W ostatnim czasie Horacy zaczął rywalizować z Hamletem. Na podwórku biegał za nim jak cień.

 

Hamlet był w stosunku do innych samców zawsze zaczepny. Każdego testował. Do Horacego też podbiegał i go zaczepiał, ale Horacy dotąd zawsze odpuszczał. Od końca sierpnia zauważyliśmy właśnie te zachopwania Horacego, które opisałam wcześniej.

 

16 września pierwszy raz doszło do ataku Horacego na Hamleta. Rzucił się na niego, a Hamlet był totalnie zaskoczon

 

Horacego cały czas ogłaszaliśmy, ale jedyne telefony, jakie były, to na łańcuch na podwórko... same buraki dzwoniły....


Horek zaatakował hamleta, reszta się dołączyła

 

Już wtedy było z nim źle, oczy mu uciekały, płytko oddychał...

Gdy dojechaliśmy, wet powiedział, ze stan jest b. ciężki. Nie było mowy o czyszczeniu ran i szyciu, bo Hamlet był we wstrząsie i nie przeżyłby narkozy.

Dostał zastrzyk przeciwkrotoczny i przeciwwstząsowy i kroplówkę. Lekarz kazał nam jechać do domu, trzymać go w cieple i obserwować...

 

Niestety, w drodze do domu Hamlet umarł...

 

Jesteśmy zrozpaczeni i  zdruzgotani. Boimy się o to, aby Horacy nie upatrzył sobie kolejnego samca do walki o dominację.

 

Musimy znaleźć Horacemu inne lokum, bez samców. Z suczkami dogaduje się bez problemu.

 

 

Link to comment
Share on other sites

Bonus - wspaniały pies Ani i Tomka nie żyje:-( Zmarł z powodu niewydolności krążeniowo-oddechowej. Nie umiem w tej chwili napisać wszystkiego, bo

Anusia płakała strasznie, jak mi o tym mówiła, ale Bonusik umarł tuż po wyjściu z gabinetu. Wetka kończyła opis badania, a Tomek wyszedł z Bonusem na zewnątrz. Bonusek ciężo oddychał, ale pociągnął Tomka jeszcze dookoła lecznicy na spacer, po czym położył się i odszedł :-( Duży guz uciskał mu coś, co powodowało, że walczył o każdy oddech:-(

 

Boże kochany, za dużo tych tragedii na raz w jednym domu:-(

Link to comment
Share on other sites

Bonusek chorował już od dłuzszego czasu. Na początku jedynymi objawami było lekkie osłabienie, mniejsza sprawność, ale kładliśmy to na karb wieku

 

Dostał zastrzyki, które brał przez tydzień. Nastąpiła poprawa, ale po tygodniu było znów to samo. Ponownie wylądowaliśmy u weta, tym razem w Warszawie. Z objawów wet stwierdził boreliozę i zaordynował Unidox. Po podawaniu przez tydzień, lek jednak pomagał bardzo niewiele, a do tego zaczął Bonuskowi bardzo puchnąć pyszczek i łapy oraz podbrzusze.

 

Wykonana biochemia wykazała wzrost wskaźników wątrobowych, stan zapalny, a borelioza ujemna. Dostał kolejne zastrzyki i lek na wątrobę oraz zalecenie lekkostrawnej diety. Odtąd dostawał gotowaną pierś kurczaka z ryżem. Apetyt wrócił, ale pyszczek puchł mu bardzo, wyglądał jak rottek :-( dyszał, nie mógł sobie znaleźć miejsca. Lekarz kazał podać do końca Betamox i w poniedziałek przyjechać do kontroli.

Wczoraj Tomek przyjechał z Bonuskiem do Warszawy na 14-tą. Doktor od razu stwierdziła, że ma spuchniętą krtań, prześwietlenie wykazało guza 10 na 11 cm w klatce piersiowej. USG potwierdziło obecność guza, który uciskał mu żyłę wrotną i powodował upośledzenie krążenia oraz oddechu. Stąd jego ciągłe ziajanie, dyszenie.

 

Doktor Kraszewska zasugerowała 3 możliwości:

-albo jest to grasiczak, guz często spotykany u starszych psów, można usunąć go wtedy operacyjnie, ale ze względu na jego ogromne rozmiary, operacja będzie obarczona dużym ryzykiem

-albo chłoniak, też wtedy będzie można rozważyc jego usunięcie

-albo jest to bardzo złośliwy nowotwór przerzutowy

 

Skierowała go do Ursusa na kolejne, specjalistyczne USG, aby wykluczyć lub potwierdzić ewentualne przerzuty do wątroby czy jamy brzusznej, a następnie, w zależności od wyniku, mieliśmy przedyskutować możliwość wykonania biopsji, aby zbadać rodzaj guza.

 

W drodze do Ursusa Bonusek czuł się źle, strasznie dyszał, było wrażenie, że się dusi (fakt, że był zdenerwowany jazdą, wizytą u lekarza).

Lekarka robiła opis, a Tomek z Bonuskiem na zewnątrz. Pociągnął Tomka na spacer wokół lecznicy, po czym położył się na chodniku przed lecznicą, pyszczek ułożył na łapach, zaczął zamykać oczy i przestał dyszeć..... Tomek pobiegł po lekarkę, która stwierdziła zgon....

Przyczyną była niewydolność krążeniowo oddechowa spowodowana uciskiem guza....

 

Bonusek był z Tomkiem od początku, był najstarszym, ale nie na tyle starym, aby umierać.......

 

Był psem absolutnie wyjątkowym. Niesamowicie inteligentny, zrównoważony, dystyngowany. Gdy podchodził do człowieka, siadał, patrzył głeboko w oczy i podawał łapkę. Marzyciel, kochał patrzeć wieczorem w gwiazdy, a w dzień obserwował z zainteresowaniem samoloty. Całkowicie bezkonfliktowy i tak dystyngowany, że nawet Hamlet nigdy mu nie podskoczył, bo gdy raz spróbował, Bonus zmierzył go wzrokiem pełnym dezaprobaty i odszedł pełen godności. Poruszający się z wielką gracją. Myśliciel o wielkich, inteligentnych, wymownych oczach. Cudowny kompan i przyjaciel wszystkich...

 

Gucio go uwielbiał, Dorka, Benia i Saba go kochały. Gucio go wczoraj szukał. Przybiegał do furtki, jego oczka pytały "Gdzie Bonus?"

Gdy był chowany wszystkie psy stały w rzędzie i nie wydały z siebie głosu. Stały jak zahipnotyzowane.

 

2j0hz0l.jpg

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 2 weeks later...
  • 6 months later...

Hau hau

Witajcie.

Nie pisałam dawno. Już minęło 7 miesięcy od śmierci Hamleta i Bonusa. My jednak wierzymy, że oni nadal są z nami.

 

Przez zimę nic się ciekawego u nas nie działo.Dopiero teraz, gdy zrobiło się już ciepło i wiosna w pełni, cieszymy się i szalejemy.

Dziś pada więc mam czas, żeby coś napisać. Bo wierzcie mi, że nie miałam nastroju przez zimę. Wszyscy bardzo przeżyliśmy śmierć dwóch naszych Przyjaciół i potrzebowaliśmy czasu, żeby dojść do siebie.

 

Musieliśmy od nowa poukładać sobie hierarchię w stadzie. Dorka trochę choruje na łapy wię to teraz ja jestem przewodniczką stada. Dorka jest teraz "królowa-matka" ;-)

 

Nauczyłam Maksia bawić się z psami. On nigdy tego nie umiał, bo za każdy ruch Hamlet go atakował więc Maksio wolał trzymać się na spacerach z daleka od stada i chodził własnymi drogami. Teraz nauczyłam go bawić się. Maksio odżył, bawi się teraz chętnie z Sabą, ze mną, a nawet z Guciem :smile:

 

Dorcia zakumplowała się z Guciem, a Saba próbuje z Adą, jednak Ada ro indywidualistka i nie bardzo chce się kumać z inną psiowością :smile:

 

Ja, Saba i Gucio pływamy w stawie, oooo jak my to kochamy :smile:

 

Mała Biga kopie wielkie doły, bardzo się zaprzyjaźniły z Inką, wszystko robią razem, razem jedzą, śpią i bawią się. Aż dziw, że Inka zaakceptowała inną sunię, ale kocha ją bardzo. Wreszcie ma się z kim bawić,zakapiora jedna :smile:

 

Dorcia jedZie za tydzień do warszawy do doktor Kraszewskiej, bo z jej łapkami nie jest dobrze. No ale to starsza pani więc ma prawo czuć się gorzej. Ja za nią odwalam "czarną robotę", wszystkich wychowuję, na wszystko mam oko, a Dorce melduję, że zadanie wykonane :smile:

 

Wszystkich Was serdecznie i wiosennie pozdrawiamy.

Ciocia najpóźniej jutro wrzuci nasze nowe fotki :smile:

Link to comment
Share on other sites

Hau

 

No to ciocię przycisnęłam i wreszcie wrzucimy zdjęcia z ostatniego tygodnia :-) No to po kolei...

 

Dorka: "niech nikt nie odważy się mi zabrać"

2ito5yq.jpg

21k02ab.jpg

 

Ada: "hehehe"

2q9mbuq.jpg

"ja tam mam piłeczkę gdzieś, wolę kopać dołki"

34gul5d.jpg

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...