Jump to content
Dogomania

Na przytanku PRZEZYCIE czekał REKSIO z karłowatością! i doczekał się ciepłego, dogamaniackiego DOMKU :) powodzenia okruszku


Recommended Posts

29 minut temu, kiyoshi napisał:

Odwiedzamy go 4 razy dziennie (ja dziś byłam 2 razy rano i teraz przed chwilą a o 11 i 15 inne dziewczyny) jutro i pojutrze tez będziemy 4 razy.

Teraz wieczorem maluszek znów lepszy. Tak sie cieszy na jedzenie! Znalazłam w jego kojcu przepiękną kupę! Naprawde jak marzenie a to wiecie że było dla mnie największą nagrodą za wysiłki ostatnich dni, bo chyba znaczy, że się wszystko ładnie trawi i przyswaja, prawda?

Zdecydowałyśmy na razie karmić go tylko suchą Bosh Sensitive, bo akurat taką mamy i do czasu dostarczenie RC Gastro będziemy mu dawać 4 skromniejsze garści (damskie) dziennie ( w 4 porcjach). Karmimy go z ręki i przy okazji głaskamy, żeby sie przestawał bać ludzi...

Zrobiłyśmy też kreskę na misce z wodą. Dolewamy do kreski i obserwujemy ile ubyło. Od 15 do 19 ubyło jakieś 1 cm!! Czyli pije:) je:) ma ładne kupy:) i nie załatwia się wcale pod siebie w budzie a elegancko na zewnątrz! Teraz wieczorem był w lepszej formie. Taki świadomy coraz bardziej i naprawde sie na mnie ucieszył (a raczej na jedzonko), wlazłam do pasa do tej budy (tylko tył mi wystawał) i gaskałam pod brudką, za uszkiem, po brzuszku...dosyć mu się podobało:)

kocham tego malucha i moje dziewczyny, że tak się spiełyśmy i mimo długiego wekendu piesek ma dobrą opiekę.

 

Co do kubraczka to dziękuje Poker za pomoc, ale na razie nie ślij. Od środy ida upały...a dodatkowo jesteśmy cały czas na etapie poszukiwań dla niego DT więc nie wiadomo jak długo u nas zostanie.

Chyba te wiadomości od malucha takie włąsnie będą- jak sinusoida. raz kiepsniutko, raz lepiej ... póki się jeszcze bardziej nie ustabilizuje. Ale on naprawde chce żyć! Tak to widać w tych jego oczach...

Aż mi sie humor poprawił od tak optymistycznych wieści ! Możemy więc juz trochę poluzować kciuki, bo wyraźnie idzie ku lepszemu.

Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, kiyoshi napisał:

 

W drodze do przytuliska zauważyłam, zę maluszek ma odgryziony kawałek ucha:( nawet nie chce myśleć co on przechodził...to jest jakiś koszmar! Panicznie boi się ujadania psów! Jak w przytulisku zaczęły ujadać gdy dojechaliśmy to zacząć na ślepo kłapać ząbkami :( atakować powietrze! tak się bał:(

 

jak by był przynętą do walk psów:(

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, bou napisał:

uff,ostrozne ,ale uff.Kiyoshi - jesteś wspaniałą osobą.A KRÓL (REX),musi oczarować swoich ludzi...domku - zjaw się!

domku stałego póki co nie szukamy...za wcześnie na to...i też ostrożnie podchodzę do tych dobrych wieczornych wrażeń...Jutro będe rano z Asią bo musimy zastrzyk mu zrobić i oko zakropić to zrobimy trochę zdjęć na zewnątrz budy.

Ciekawa jestem jaki on będzie jak wyrośnie, ale nie raz widze jego uśmiechnięty pyszczek i lśniącą sierść...jak biega już dorosły po trawie :D

Link to comment
Share on other sites

14 minut temu, Anula napisał:

A DT dla szczeniaków "Judyta" tel.502 159 114

Maluszek w nocy nie powinien zmarznąć ma koc,kołdrę.Najgorsze jest to,że jest sam w tym kojcu.Dałyście mu jakiegoś misia?

Jeżeli Moli@ by się zgodziła to wytrzaśniemy transport jakoś.

Anulko...my tu naprawde działamy. Koleżanka ma znajomości w dobrej fundacji tutaj kilkadziesiąt kilometrów od nas. Oni z reguły nie przyjmują psów innych niż sami wybiorą, ale o maluszka dopytywali...i czekamy na ich decyzje.

NIe wyśle psiątka w miejsce którego nie znam:( chce wiedzieć do jakiego domu stałego trafi, chce poznać tych ludzi. Inaczej do końca życia bym myślała...ja już taka jestem. Dlatego tylko ktoś z dogo lub znany z innych 'źródeł'...

Spokojnie kochane...mam już wiele podpowiedzi. dajcie mi chwilke.

U Moli@ wiem że byłoby cudownie, ale w najblizszych dniach (nawet jeśli Moli@ się zgodzi) nie wyślemy go w tak daleką drogę, jest jeszcze za słaby...

Misia kupie mu jutro (nie mam w domu żadnych).

U nas wszystkie psy sa same w kojcach:(

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Co za biedne psie dziecko, małe wycieńczone ciałko, dobrze, że zareagowałaś i dostał pomoc na czas, dzięki Tobie ma szansę na życie, dom. Mam nadzieję, że już będzie tylko lepiej. Mi się od razu nasunęło imię Skubi, ale jak by się nie nazywał niech szybko nabiera sił i zaczyna brykać, jak na dziecko przystało.

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, seramarias napisał:

Co za biedne psie dziecko, małe wycieńczone ciałko, dobrze, że zareagowałaś i dostał pomoc na czas, dzięki Tobie ma szansę na życie, dom. Mam nadzieję, że już będzie tylko lepiej. Mi się od razu nasunęło imię Skubi, ale jak by się nie nazywał niech szybko nabiera sił i zaczyna brykać, jak na dziecko przystało.

ktoś nowy na dogo????

Witaj nieznajomy....:)

Link to comment
Share on other sites

7 minut temu, seramarias napisał:

Długo podczytywałam forum aż w końcu nie wytrzymałam i się zalogowałam :) Wątek maleńkiego śledzę od początku, 1,5 kg jaka to drobinka musi być, kiedy moja sunia bardzo chorowała ważyła 1,9 kg i wydawało mi się, że to same kosteczki, a tu taki okruszek.

No, Kula moja, jak ją wykupiłam z pseuducha, była jak liść. Ważyła max pół kilograma, niosłam ją w dłoni i nie czułam ciężaru. Ludzie to bydło.

Link to comment
Share on other sites

Niechaj sie malutenku

 dzieje coraz lepiej

 dla zycia Twojego

 sercem calem modlimy

 bazarusio maluczki wyczyniam

 moze ktoras ciocia dolozy sie z fantuskami?

 

 Cudowny maluczki kruszyneczku

 scsiakam za wszytko sciskam dzien i noc

Podobny obraz
Link to comment
Share on other sites

Moja Ptysia też z pseudo, adoptowaliśmy ją w lutym. Nigdy nie zrozumiem czemu ludzie, skazują żywe czujące istoty na tak okrutny los, co siedzi w głowach tych, którzy skazują je na śmierć w męczarniach. Co musiał czuć ten biedny psi dzieciaczek , powoli konający z głodu i pragnienia, sam nikomu nie potrzebny, przerażony. Wielkie szczęście, że pomoc przyszła na czas, a teraz to już tylko może być lepiej.

Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, rozi napisał:

Może sąsiadki mają więcej zdrowego rozsądku  :)   popytaj

haha:) rozi- mistrz ciętej riposty;)

Sąsiadów niestety nie znam za dobrze:(

9 godzin temu, Perełka1 napisał:

ale Biedek nie jest weganem:)

tak, ale ja po prostu nie mam takich rzeczy w domu. Jak pójde na second hand po misia, to rozejrze sie za futrem...

Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, seramarias napisał:

Długo podczytywałam forum aż w końcu nie wytrzymałam i się zalogowałam :) Wątek maleńkiego śledzę od początku, 1,5 kg jaka to drobinka musi być, kiedy moja sunia bardzo chorowała ważyła 1,9 kg i wydawało mi się, że to same kosteczki, a tu taki okruszek.

Bardzo się cieszymy. Każda kolejna dusz przyjazna zwierzętom jest zawsze mile widziana:)

tak...takie chudziutkie pieski to jest coś strasznego:( nie wiadomo nawet jak do niego podejść żeby nie zrobić krzywdy...wszystko pozapadane totalnie:( najważniejsze, zę idzie w dobrą strone.

9 godzin temu, rozi napisał:

No, Kula moja, jak ją wykupiłam z pseuducha, była jak liść. Ważyła max pół kilograma, niosłam ją w dłoni i nie czułam ciężaru. Ludzie to bydło.

no tak podobnie jak mój maluszek...też nie czuć ciężaru:( ludzie są okropni...

8 godzin temu, seramarias napisał:

Moja Ptysia też z pseudo, adoptowaliśmy ją w lutym. Nigdy nie zrozumiem czemu ludzie, skazują żywe czujące istoty na tak okrutny los, co siedzi w głowach tych, którzy skazują je na śmierć w męczarniach. Co musiał czuć ten biedny psi dzieciaczek , powoli konający z głodu i pragnienia, sam nikomu nie potrzebny, przerażony. Wielkie szczęście, że pomoc przyszła na czas, a teraz to już tylko może być lepiej.

Nigdy sie nie dowiemy co sie z nim działo i dlaczego jest w taki stanie:( U nas w terenie niestety może to być wszystko- albo sie długo błakał, albo ktoś go w takim stanie wyrzucił, albo oddał go właściciel bo prezent dla dziecka sie nie sprawdził.....

Piesek na pewno przeżył koszmar- wystarczy na niego spojrzeć- na pewno inne psy dały mu popalić i człowiek tez nie był lepszy...bo bał się na początku bardzo dotyku....

Ale robi duże postępy. Zaraz dopijam kawe i jade do niego.

 

Link to comment
Share on other sites

Piesek rano znów trochę gorszy....ale widać tak to już będzie...Oczka zakropione, zastrzyk podany, nakarmiony i wytulony...Niesteyty zauważyłysmy dwa kolejne dziwne objawy/ urazy... mam nadzieje, że się mylimy, bo i tak w tej chwili już nic nie możemy zrobić. Na szczęscie ma zimny nosek....

Po nocy jakoś mocniej boi się ludzi...tak samo było wczoraj rano a wieczorem już było ok. Najbezpieczniej czuje się w swojej budzie i wtedy mozna go głaskać do woli a on mruży oczka.

 

20170814_081749.thumb.jpg.75ea8a996621e1592f21938e36753593.jpg

20170814_082409.thumb.jpg.12caa7524a5afd58c531f2c39eb2bc07.jpg20170814_082415.thumb.jpg.c32b2ba69341f25305871270306498fa.jpg

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...