Jump to content
Dogomania

Na przytanku PRZEZYCIE czekał REKSIO z karłowatością! i doczekał się ciepłego, dogamaniackiego DOMKU :) powodzenia okruszku


Recommended Posts

Dnia 24.10.2017 o 20:56, Usiata napisał:

Jestem pełna podziwu dla odwagi podjęcia decyzji o adopcji Reksia ze zdiagnozowaną karłowatością :)

Podziwiam, bo nigdy bym nie podjęła takiej decyzji nie mając możliwości zapewnienia opieki nad takim psiakiem przez 10 godzin w ciągu dnia. Być może jestem tchórzem, a być może zwyczajnie wyprzedzająco rozsądna, gdy zwyczajnie poczytałam o karłowatości jako takiej.

Co do wnętrostwa, poruszanego na tym wątku przez [email protected] i przez rozi - nie wiem, na podstawie ilu przypadków macie takie opinie, ja powiem tyle, że mam byłego (bo po operacji, trudno to nazwać kastracją, gdyż była głębsza niż sterylizacja) obustronnego wnętra od roku w domu. I nie ma żadnych odchyleń w zachowaniu w porównaniu do innych psów. Osz, bym prawie skłamała... owszem, ma - jest bardzo inteligentny (gwiazda osiedla bo cyrkowiec w łapaniu piłeczek i "śliczny jest").

Wracając do Reksia - trzymam kciuki za Reksia i będę śledziła wątek :) powodzenia Reksiu :)

Nie lansuj się tu Usiata, bo ci co Cię znają to już Cię znają.

Pojawiłaś się na tym wątku nie z troski o Reksia.

Pojawiłaś się na tym wątku dlatego, że u mar.gajko, już od roku, szczęśliwy żywot wiedzie Nestor.

NESTOR - takie zaprzeczenie pewnej teorii… o wspaniałym hoteliku Twojej „koleżanki” z Facebooka.

******************************************************************************************************************

mar.gajko, SZACUN WIELKI za opiekę nad Reksiem

i nad całą resztą Twoich kudłatych domowników.

Całuski dla wszystkich, a dla Nestorka szczególne.

 

  • Upvote 4
Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, Topi napisał:

Nie lansuj się tu Usiata, bo ci co Cię znają to już Cię znają.

Pojawiłaś się na tym wątku nie z troski o Reksia.

Topi, nieustannie od ponad dwóch lat czepiasz się mnie bo ci się wciąż COŚ WYDAJE. Będąc na twoim miejscu i mając takie przypadłości, o takiej intensywności, to jednak wybrałabym się do lekarza. Chyba czas najwyższy bo ci się to zdecydowanie pogłębia. A i realnie już odczuwasz skutki tego, co ci się wciąż wydaje.

Jak zwykle, Topi, nie doczytasz, nie dojrzysz, a piszesz i twierdzisz. I czynisz tak od co najmniej ponad dwóch lat. Zajrzyj na 29 stronę tego wątku i poczytaj sobie, jak Huzar (przez m. in. moje stałe deklaracje) przyczynił się do diagnozowania Reksia w kierunku karłowatości. Było to 21 września br.  Wówczas, na wątku Reksia nikt nie wiedział, że Reksio będzie adoptowany przez mar.gajko więc twoja, jak zwykle, „spiskowa teoria dziejów” jest, także jak zwykle, beznadziejna i nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

I choćby nie wiem co ci się dalej wydawało, Topi, to Reksiowi mocno życzę powodzenia, zwłaszcza, że to piesek specjalnej troski (proponuję poczytać sobie o karłowatości u psów, zwłaszcza na obcojęzycznych portalach, wujek gugle pomoże). Napisałam swoje zdanie w kwestii adopcji Reksia do domu osoby nieobecnej w tym domu codziennie przez 10 godzin, 5 dni w tygodniu. (A że to akurat dom mar.gajko to jedynie skutek takiej decyzji o adopcji tej osobie). I choć inni mogą uważać odmiennie to ja mam takie samo, jak inni, prawo do publicznego wyrażania własnego poglądu. Przy swoim zdaniu będę obstawać, zwłaszcza, że mamy świadomość, w jakim kierunku podążać będzie stan zdrowia pieska (zostało napisane na wątku, a i doczytać można). Nigdy nie kieruję się złudzeniami i pobożnymi życzeniami, zwłaszcza jeśli chodzi o czyjeś zdrowie i komfort do końca życia.

To, co mnie dziwi, Topi, to fakt, że na wątku Reksia,14.10.br. adoptowanego przez twoją koleżankę znowu zaczynasz swoje marne prowokacje, z czego  już jesteś słynna na Dogo. Konsekwencją takiego twojego zaczepiania ludzi jest zazwyczaj „wyparowanie” wątku z Dogo. Czy ten wątek ma być następny? Nie szkoda ci go niszczyć?

Jak to w fizyce – jest akcja, jest reakcja… tym razem milczeć nie będę bo mi się już zwyczajnie znudziło to twoje ponad dwuletnie jeżdżenie po moim nicku jak po łysej kobyle. Chcesz dyskusji to będziesz ją miała. Będziesz zaczepiała to będzie odpowiedź (oczywiście, jak znajdę czas na zmarnowanie). twój wybór Topi i twoja wola, byle potem twoja koleżanka, a także autorka wątku (kiyoshi) swoje pretensje kierowały we właściwym kierunku. No chyba, że może właśnie o to chodzi? Żeby wątek wyparował? (ale są już admini więc można zwyczajnie poprosić o zamknięcie wątku, jak coś).

  • Downvote 1
Link to comment
Share on other sites

30 minut temu, Usiata napisał:

Topi, nieustannie od ponad dwóch lat czepiasz się mnie bo ci się wciąż COŚ WYDAJE. Będąc na twoim miejscu i mając takie przypadłości, o takiej intensywności, to jednak wybrałabym się do lekarza. Chyba czas najwyższy bo ci się to zdecydowanie pogłębia. A i realnie już odczuwasz skutki tego, co ci się wciąż wydaje.

Jak zwykle, Topi, nie doczytasz, nie dojrzysz, a piszesz i twierdzisz. I czynisz tak od co najmniej ponad dwóch lat. Zajrzyj na 29 stronę tego wątku i poczytaj sobie, jak Huzar (przez m. in. moje stałe deklaracje) przyczynił się do diagnozowania Reksia w kierunku karłowatości. Było to 21 września br.  Wówczas, na wątku Reksia nikt nie wiedział, że Reksio będzie adoptowany przez mar.gajko więc twoja, jak zwykle, „spiskowa teoria dziejów” jest, także jak zwykle, beznadziejna i nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

I choćby nie wiem co ci się dalej wydawało, Topi, to Reksiowi mocno życzę powodzenia, zwłaszcza, że to piesek specjalnej troski (proponuję poczytać sobie o karłowatości u psów, zwłaszcza na obcojęzycznych portalach, wujek gugle pomoże). Napisałam swoje zdanie w kwestii adopcji Reksia do domu osoby nieobecnej w tym domu codziennie przez 10 godzin, 5 dni w tygodniu. (A że to akurat dom mar.gajko to jedynie skutek takiej decyzji o adopcji tej osobie). I choć inni mogą uważać odmiennie to ja mam takie samo, jak inni, prawo do publicznego wyrażania własnego poglądu. Przy swoim zdaniu będę obstawać, zwłaszcza, że mamy świadomość, w jakim kierunku podążać będzie stan zdrowia pieska (zostało napisane na wątku, a i doczytać można). Nigdy nie kieruję się złudzeniami i pobożnymi życzeniami, zwłaszcza jeśli chodzi o czyjeś zdrowie i komfort do końca życia.

To, co mnie dziwi, Topi, to fakt, że na wątku Reksia,14.10.br. adoptowanego przez twoją koleżankę znowu zaczynasz swoje marne prowokacje, z czego  już jesteś słynna na Dogo. Konsekwencją takiego twojego zaczepiania ludzi jest zazwyczaj „wyparowanie” wątku z Dogo. Czy ten wątek ma być następny? Nie szkoda ci go niszczyć?

Jak to w fizyce – jest akcja, jest reakcja… tym razem milczeć nie będę bo mi się już zwyczajnie znudziło to twoje ponad dwuletnie jeżdżenie po moim nicku jak po łysej kobyle. Chcesz dyskusji to będziesz ją miała. Będziesz zaczepiała to będzie odpowiedź (oczywiście, jak znajdę czas na zmarnowanie). twój wybór Topi i twoja wola, byle potem twoja koleżanka, a także autorka wątku (kiyoshi) swoje pretensje kierowały we właściwym kierunku. No chyba, że może właśnie o to chodzi? Żeby wątek wyparował? (ale są już admini więc można zwyczajnie poprosić o zamknięcie wątku, jak coś).

wątek nie wyparuje...a z mojej strony krótko..

Nie znasz Reksia, nigdy go nie widziałaś, osobami decyzyjnymi w sprawie jego adopcji byłam ja i Kasia.

Gdybyś uważnie czytała wątek zorientowałabyś się że Reksia NIKT nie chciał. Było kilka telefonów od ludzi chcących miłego, macipeńkiego pieska. Mar.gajko przyjęła go takiego jakim jest - a jak widzisz- bo śledzisz wątek przecież , to trudny pies, nie dla każdego. To że mar.gajko pracuje nie stanowi ŻADNEGO problemu dla Reksia. Nie wiemy jak długie będzie jego życie ani jak umrze. Trudno zakłądać teraz co może się zdarzyć i czy będzie wymagał czy też nie będzie całodobowej opieki. Jeśli będzie ciężko za jakiś czas to będziemy gdybać i na pewno mar.gajko i Reksio otrzymają od nas pomoc!  teraz CIESZYMY się, bo piesek ma kochający dom a taki jest cel każdego watku.

Może uważasz, że lepiej byłoby mu w Fundacji jakiejś? gdzie jest zatłoczenie i nie ma czasu na nic? a może w innym hoteliku- tylko wskaż dobry dla TAKIEGO pieska? i wyłóz proszę pieniążdze (ja z ledwością zbieram połowę deklaracji na swoje psy, ale to już bez znaczenia teraz...). A może w kojcu przytuliskowym byłoby mu najlepiej?? Czy z osobą na rencie/ emeryturze która cały czas jest w domu, ale gdy Reksio zachoruje nie będzie miała ZA CO go leczyć?? (o ile taka osoba by sie znalazła co również graniczyło z cudem)

Zaznaczyłaś wyżej- wpłaciłaś pieniądze dla Reksia- chciałabym przekazać je dalej na jakiegoś Twojego psa, wskaż proszę którego?

 

Przykro mi, że na wątku mojego tak szczególnego podopiecznego dochodzi do takich sytuacji. I ciekawe zdanie Usiata- Topi to moja koleżanka? ciekawe skąd! nigdy nawet nie spotkałyśmy się na żadnym watku, nie wymieniłyśmy ani jednej wiadomości, nawet postu....

Jeśli życzysz Reksiowi dobrze, to życz tak do końca! Jeśli szukasz miejsca by posprzeczać się z kimś, to może na innym wątku dobrze?

Przykro mi, ale bardzo proszę o nie kontynuowanie tej jałowej dyskusji która nigdzie nie zaprowadzi. Masz prawo się nie zgadzać z naszymi decyzjami, już to dwukrotnie napisałaś- wystarczy.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

6 minut temu, kiyoshi napisał:

wątek nie wyparuje...a z mojej strony krótko..

Nie znasz Reksia, nigdy go nie widziałaś, osobami decyzyjnymi w sprawie jego adopcji byłam ja i Kasia.

Gdybyś uważnie czytała wątek zorientowałabyś się że Reksia NIKT nie chciał. Było kilka telefonów od ludzi chcących miłego, macipeńkiego pieska. Mar.gajko przyjęła go takiego jakim jest - a jak widzisz- bo śledzisz wątek przecież , to trudny pies, nie dla każdego. To że mar.gajko pracuje nie stanowi ŻADNEGO problemu dla Reksia. Nie wiemy jak długie będzie jego życie ani jak umrze. Trudno zakłądać teraz co może się zdarzyć i czy będzie wymagał czy też nie będzie całodobowej opieki. Jeśli będzie ciężko za jakiś czas to będziemy gdybać i na pewno mar.gajko i Reksio otrzymają od nas pomoc!  teraz CIESZYMY się, bo piesek ma kochający dom a taki jest cel każdego watku.

Może uważasz, że lepiej byłoby mu w Fundacji jakiejś? gdzie jest zatłoczenie i nie ma czasu na nic? a może w innym hoteliku- tylko wskaż dobry dla TAKIEGO pieska? i wyłóz proszę pieniążdze (ja z ledwością zbieram połowę deklaracji na swoje psy, ale to już bez znaczenia teraz...). A może w kojcu przytuliskowym byłoby mu najlepiej?? Czy z osobą na rencie/ emeryturze która cały czas jest w domu, ale gdy Reksio zachoruje nie będzie miała ZA CO go leczyć?? (o ile taka osoba by sie znalazła co również graniczyło z cudem)

Zaznaczyłaś wyżej- wpłaciłaś pieniądze dla Reksia- chciałabym przekazać je dalej na jakiegoś Twojego psa, wskaż proszę którego?

 

Przykro mi, że na wątku mojego tak szczególnego podopiecznego dochodzi do takich sytuacji. I ciekawe zdanie Usiata- Topi to moja koleżanka? ciekawe skąd! nigdy nawet nie spotkałyśmy się na żadnym watku, nie wymieniłyśmy ani jednej wiadomości, nawet postu....

Jeśli życzysz Reksiowi dobrze, to życz tak do końca! Jeśli szukasz miejsca by posprzeczać się z kimś, to może na innym wątku dobrze?

Przykro mi, ale bardzo proszę o nie kontynuowanie tej jałowej dyskusji która nigdzie nie zaprowadzi. Masz prawo się nie zgadzać z naszymi decyzjami, już to dwukrotnie napisałaś- wystarczy.

Kiyoshi, jak zapewne widziałaś, moja odpowiedź była skierowana do Topi, gdyż to ona właśnie mnie zaczepiła. To jest proste - nie będę zaczepiana insynuacjami to nie będzie konieczności, bym na nie odpisywała. Logiczne, prawda? 

Co do adopcji Reksia, pisałam Ci już wcześniej kiyoshi na priwa i nie będę tego tutaj powielać. Napisałam też, że szanuję Twoją decyzję, ale jej nie podzielam i napisałam dlaczego. Czy nie mam prawa do własnego zdania? Kiyoshi, na zadane pytanie o pieniądze wpłacone na diagnostykę Reksia odpowiedź znasz już od dawna, więc nie ma potrzeby powielania tego pytania, chyba że nie doczytałaś tej mojej wcześniejszej odpowiedzi. Jeśli tak jest, to możesz do niej wrócić, bo jest na priwie.

Jeśli chodzi o, cyt. "nie kontynuowanie tej jałowej dyskusji" to nie miałam zamiaru nawet jej zaczynać na wątku. Ale zostałam zaczepiona przez Topi, a prawo do obrony przysługuje każdemu. Zatem, Kiyoshi, sprawa jest bardzo prosta - nie będę zaczepiana, nie będę pisać :)

Link to comment
Share on other sites

No niestety, przyznajemy się do błedów. Jedyne wytłumaczenie, które mogę - to, że to i wina i moja ale też i trochę Reksia. No może moja większa, bo ja człowiek rozumny jestem. Uległam. Widocznie mam słaby charakter. No i Reksio dzisiaj w nocy to w łóżku spał, pod koniec nocy. Rozrabiał w kennelu, i stało się. Wypuściłam, to wlazło na kołdrę, zakopałao się i spało. Trochę usiłowało zagryźć mi włosy, ale szybko przestało i czeluściach łóżka, gdzieś zanikło...

  • Upvote 5
Link to comment
Share on other sites

32 minuty temu, mar.gajko napisał:

No niestety, przyznajemy się do błedów. Jedyne wytłumaczenie, które mogę - to, że to i wina i moja ale też i trochę Reksia. No może moja większa, bo ja człowiek rozumny jestem. Uległam. Widocznie mam słaby charakter. No i Reksio dzisiaj w nocy to w łóżku spał, pod koniec nocy. Rozrabiał w kennelu, i stało się. Wypuściłam, to wlazło na kołdrę, zakopałao się i spało. Trochę usiłowało zagryźć mi włosy, ale szybko przestało i czeluściach łóżka, gdzieś zanikło...

haha:) co za SZCZĘŚCIARZ malutki.

:) to chyba pierwsza jego noc w łóżku, ale jaki rezolutny:)

Buziole Reksiulku

Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, mar.gajko napisał:

Własnie przed chwilą Reksio bawił sie z Frankiem :) ciągali się sznurkiem. Trochę się złościł i mruczał, ale dzielnie zapierał się łapkami i ciągali się przez dobra chwilę :) W ogóle Franio w stosunku do Reksia bardzo pozytywnie mnie zadziwia. Kochane chłopaki moje.

może Franek czuje, że Reksio potrzebuje szczególnych względów i od niego;) a może...brakowało mu takiego kumpla do przeciągania sznura:)

super, że się tak dogadali:)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, mar.gajko napisał:

Własnie przed chwilą Reksio bawił sie z Frankiem :) ciągali się sznurkiem. Trochę się złościł i mruczał, ale dzielnie zapierał się łapkami i ciągali się przez dobra chwilę :) W ogóle Franio w stosunku do Reksia bardzo pozytywnie mnie zadziwia. Kochane chłopaki moje.

może Franek wyczuwa, że Reksiu to piesek specjalnej troski? Moje psy nigdy nawet nie zwarczały na te najbardziej chore staruszki. A może dlatego go polubił, że jest taki malutki i Franek nie widzi w nim rywala? mój Bambosz najmniej lubi naszą sunię, bo to jedyny pies w domu większy od niego, a dwóch samców traktuje dużo lepiej. :) 

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Reksio jest rasowy pies łóżkowy. Nie ma mowy już o żadnym kennelu. Więc chyba go zlikwidujemy całkiem, bo tylko miejsce zajmuje. Natomiast spacery to nie jest to co Reksio lubi. Oj, nie. Boimy. Byliśly dzisiaj 2 razy. I może nie ma paniki, ale niepokój wielki. Nie udało nam się nic zrobić, mimo, że byliśmy z Frankiem i on sikał i nawet Reksio powąchał to sikanie i myślałam, że za przykładem coś tam zrobi. Ale nie. Będziemy próbować i próbować. Możę też jednak miejskie otoczenie, auto zawsze jakieś jedzie gdzieś. Odgłosy inne. Natomiast w domu, to on już się bawi lata zabierają sobie z Franiem zabawki, uciekają, gonią się.

Link to comment
Share on other sites

Reksiulek rozkręcił się, pamietam, że kiyoshi pisała, że on w tym przytulisku interesował się jakiems psem obok, czyli jakieś pro-psie zachowania są u niego, w mieście sporo psów (chowanych w spokoju) panikuje;

a daje się brać na ręce? Tego nie lubil

Link to comment
Share on other sites

Dnia 29.10.2017 o 10:48, helli napisał:

Reksiulek rozkręcił się, pamietam, że kiyoshi pisała, że on w tym przytulisku interesował się jakiems psem obok, czyli jakieś pro-psie zachowania są u niego, w mieście sporo psów (chowanych w spokoju) panikuje;

a daje się brać na ręce? Tego nie lubil

Daje się brać. I nie ma jakichś sikań czy co. Może nie przepada za noszeniem, ale lubi na kolanach posiedzieć chwilę, jak mu czas pozwoli, bo przecież biegac trzeba i sprawdzać wszystko co się dzieje w domu. Teraz jest gorzej z przychodzeniem. Bo on pięknie leciał do reki  i na głaski. A teraz jak zaczęłam mu wkładać szelki - przed wyjściem, to cwaniak ucieka i nie daje się złapać :) i już nie tak bez zastanowienia leci do rąk. Taki chytrusek jestem. Dzisiaj się siłował z zasłoną, koniecznie chciał ją gdzieś zaciągnać, a tu  się nie da. On w ogóle ma świra na punkcie szmat różnorakich.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

10 minut temu, mar.gajko napisał:

Dzisiaj się siłował z zasłoną, koniecznie chciał ją gdzieś zaciągnać, a tu  się nie da. On w ogóle ma świra na punkcie szmat różnorakich.

Dobrze, że nie jest większy, bo by zabrał z karniszem;)

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, Radek napisał:

Dobrze, że nie jest większy, bo by zabrał z karniszem;)

Jest taka opcja :) koc, taki z wełny, co to koty na nim spią dla zdrowotności, ciągnął, ciągnął i zaciągnął. A zasłonę może byłby i zdjął gdyby to żabki były, ale ona na karaniszu na przelotkach :) i cały trud był nadaremny.

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, Radek napisał:

Czyli zasłona na przelotkach to dodatkowe zabezpieczenie antykradzieżowe;)

Można opatentować :)

Ale niewątpliwie zabezpieczeniem głośnym, wręcz poddzwiękowym jest Reksio szczekacz :) jak zaczyna tym cienkim głosikiem szczekolić, to aż w uszach skrzypi.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...