Jump to content
Dogomania

Jak pomóc psu


Agafia

Recommended Posts

19 godzin temu, Agafia napisał:

Ukraść ją stamtąd mozna tylko piłując kłódke i wypuszczając na wolność. Ale ja nie dam rady tego zrobić,próbowałam,trzeba mieć nozyce do drutu i sporo krzepy w ręku. 

Wczoraj pomyślałam sobie... czy my trochę nie kręcimy się w kółko?!  ... przecież nie ma żadnego planu, co dalej z sunią??  nie mamy tak na prawdę , żadnego pomysłu na DS/DT? .. nawet ...wersja optymistyczna :) gdyby udało się nakłonić właściciela do zrzeczenia się praw do suni, to co dalej?   nie wspomnę o 'wykradzeniu'  pomijając 'aspekt techniczny'  nie wiadomo co z sunieczką zrobić?  ...do tego uważam ,że człowiek , który w ten sposób traktuje 'swoich'  przyjaciół na czterech łapach jak tylko zostanie zmuszony do jakichkolwiek posunięć poprawiających warunki bytowe... będzie się nad nimi pastwił ,być może jeszcze bardziej, tylko że już nie w sposób tak widoczny... ukryje się gdzieś w stodole?!... takie mam obawycrybaby.gif

Link to comment
Share on other sites

14 minut temu, anica napisał:

... co jakiś czas tu zaglądam... myślę... i czekam na jakąś jeszcze radę?!  może olśni nas jakaś myśl, coś przyjdzie do głowy?  przecież się nie poddamy?

prosze.gif

Myślę,ze  jakims wyjściem byłoby nagłośnienie sprawy w prasie ogólnopolskiej. Obiecano mi,ze z pewnością podejmie temat  Kurier Suwalski. Mija ją dwa tygodnie od obietnicy i cisza,Kurier milczy. Pewnie też boi się lokalnego kacyka,ktory trzyma "hołote" w garści,co jakis czas rzucając  ochłap lub grożbę. Zainteresowanie sprawą jest żadne, Fundacja chyba też już spasowała. Myślałam o Uwadze-ale czy oni będą się bić o jednego psa,gdzies na końcu świata,na suwalskim zadupiu,gdzie niejeden  pies jest traktowany równie okrutnie  a może gorzej. Tu generalnie zwierzę to przedmiot,własność wlaściciela,nie ma zmiłuj.

Link to comment
Share on other sites

Wiem! niestety o czym piszesz :(   w poniedziałek  porozmawiam z Panią z Fundacji , może coś wymyślili?  ja odniosłam wrażenie ,że leży im na sercu cierpienie tego psa, tylko , chyba nie mają pomysłu jak mu pomóc :(   Agafio czy masz jakieś zdanie na temat właściciela schroniska w Suwałkach p Bogdana Lauryna?  dzwoniłam też tam ,ale nikt nie odbierał telefonu :( / pytam bo przeglądając stronę zauważyłam ,że schronisko jest własnością prywatną , nie mam zdania czy to dobrze? czy to źle? raczej u mnie pojawia się pytanie czy może pomóc czy nie?  natomiast zastanawia mnie fakt ,że na stronie z psami do adopcji są najczęściej młode psiaki do trzech lat, najstarszy ma chyba 6lat... a gdzie staruszki?/

.. jeśli chodzi o zainteresowanie Uwagi  losem ,tego psa to chyba musiałabyś zrobić to Ty lub ktoś z tamtych okolic?  jak przyjadą na rozmowę to ktoś miejscowy musi im pokazać miejsce, wprowadzić w temat, układy... chyba tak to jest?...

Link to comment
Share on other sites

53 minuty temu, anica napisał:

Wiem! niestety o czym piszesz :(   w poniedziałek  porozmawiam z Panią z Fundacji , może coś wymyślili?  ja odniosłam wrażenie ,że leży im na sercu cierpienie tego psa, tylko , chyba nie mają pomysłu jak mu pomóc :(   Agafio czy masz jakieś zdanie na temat właściciela schroniska w Suwałkach p Bogdana Lauryna?  dzwoniłam też tam ,ale nikt nie odbierał telefonu :( / pytam bo przeglądając stronę zauważyłam ,że schronisko jest własnością prywatną , nie mam zdania czy to dobrze? czy to źle? raczej u mnie pojawia się pytanie czy może pomóc czy nie?  natomiast zastanawia mnie fakt ,że na stronie z psami do adopcji są najczęściej młode psiaki do trzech lat, najstarszy ma chyba 6lat... a gdzie staruszki?/

.. jeśli chodzi o zainteresowanie Uwagi  losem ,tego psa to chyba musiałabyś zrobić to Ty lub ktoś z tamtych okolic?  jak przyjadą na rozmowę to ktoś miejscowy musi im pokazać miejsce, wprowadzić w temat, układy... chyba tak to jest?...

O p. Laurynie wiem niewiele.Kilka lat temu była głosna sprawa schroniska MPG. To było miejskie schronisko a raczej miejska mordownia. działy sie tam rzeczy straszne- zabijano psy na karme dla lisów prywatnej fermy, psy ,w klatkach,w których mogły tylko siedzieć lub leżeć  tak były małe,psy chore były pozostawiane samym sobie do chwili smierci. Psy nigdy nie opuszczały tych klatek,siedziały we własnych odchodach,często z glodu je jadły. Szły za tym duże pieniadze,gdzies mam jeszcze te materiały. Szły do cudzej kieszeni. Wtedy  ratusz  też nie dopatrzył się niczego nagannego w funkcjonowaniu tej mordowni. Ale dotarła tam młodzież- wolontariusze. Robili zdjęcia, podawali fakty do prasy i wtedy zabroniono im wstępu do schroniska. Ale mleko sie wylało,sprawa poszła  w Polskę. Wtedy ogloszono przetarg, wygrał go p. Lauryn ,jedyny zresztą chętny. Jego schronisko przejęło wszystkie zwierzaki. Schronisko jest pod Suwałkami, w Sianożęci. Gdzieś widziałam fotki,zwierzęta wyglądały na zaopiekowane,zadowolone,samo otoczenie też w porządku. Ale nigdy tam nie byłam ,swoje znajdy zgarniałam spod bloku. Jeśli chodzi o Uwagę,miejsce pokazać mogę, naświetlić,powiedzieć co zaobserwowałam i wiem- o układach niewiele,bo nie znam nawet nazwiska tego zboczeńca.O tym wie więcej fundacja i ten pożal sie Boże suwalski Toz,który trzęsie portkami przed tym kacykiem i zgadza sie ze strażą,ze ingerencja jest zbędna. Ale ja we wrześniu jade do sanatorium,nie mogę odłozyć,bo czekałam dwa lata a stawy mam w rozsypce. 

Rozejrz ę    sie troche w sprawie Lauryna.

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję Agafio :)  smutne.. ale czytając regulamin schroniska w zakładce kontakt, ... tknęło mnie złe przeczucie; CO ZROBIĆ JEŚLI ZNALAZŁEŚ ZWIERZĘ

1. Sprawdź dokładnie czy ma ono oznaczenie identyfikacyjne / adresatkę, zapis telefonu na obroży, tatuaż, jeśli zwierzę posiada obrożę sprawdź dokładnie z jej obydwu stron czy jest gdzieś zapisany numer telefonu lub adres właściciela. Jeśli ma jakiekolwiek breloczki sprawdź czy nie są przypadkiem formą adresatki. Nawet jeżeli zorientujesz się, iż nie jest to pies rasowy, jeżeli jest taka możliwość przy zachowaniu należytej ostrożności - obejrzyj jego pachwiny, wnętrze uszu i podbrzusze, sprawdzając czy nie ma tatuażu – jeżeli go posiada, skontaktuj się ze Związkiem Kynologicznym
w celu ustalenia kontaktu z właścicielem.


2. Ustal jaki organ porządku publicznego powinien zająć się udzieleniem pomocy zwierzęciu tj. dostarczeniem go do schroniska lub do lecznicy weterynaryjnej. W małych miejscowościach powinieneś zgłosić interwencję do właściwego terytorialnie Urzędu Gminy/Wydział Ochrony Środowiska/ lub do Straży Miejskiej / Gminnej.

... nie spodobało mi się to!  :(   Agafio tak sobie pomyślałam??   a gdyby tak poszukać pomocy u redaktora 'Współczesnej.pl'  tego który napisał artykuł o znalezionych szczeniaczkach, to właśnie po jego interwebcji szczeniaczki zostały zabrane do schroniska... tylko z jakim skutkiem? smutny.GIF

 

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, anica napisał:

Dziękuję Agafio :)  smutne.. ale czytając regulamin schroniska w zakładce kontakt, ... tknęło mnie złe przeczucie; CO ZROBIĆ JEŚLI ZNALAZŁEŚ ZWIERZĘ

1. Sprawdź dokładnie czy ma ono oznaczenie identyfikacyjne / adresatkę, zapis telefonu na obroży, tatuaż, jeśli zwierzę posiada obrożę sprawdź dokładnie z jej obydwu stron czy jest gdzieś zapisany numer telefonu lub adres właściciela. Jeśli ma jakiekolwiek breloczki sprawdź czy nie są przypadkiem formą adresatki. Nawet jeżeli zorientujesz się, iż nie jest to pies rasowy, jeżeli jest taka możliwość przy zachowaniu należytej ostrożności - obejrzyj jego pachwiny, wnętrze uszu i podbrzusze, sprawdzając czy nie ma tatuażu – jeżeli go posiada, skontaktuj się ze Związkiem Kynologicznym
w celu ustalenia kontaktu z właścicielem.


2. Ustal jaki organ porządku publicznego powinien zająć się udzieleniem pomocy zwierzęciu tj. dostarczeniem go do schroniska lub do lecznicy weterynaryjnej. W małych miejscowościach powinieneś zgłosić interwencję do właściwego terytorialnie Urzędu Gminy/Wydział Ochrony Środowiska/ lub do Straży Miejskiej / Gminnej.

... nie spodobało mi się to!  :(   Agafio tak sobie pomyślałam??   a gdyby tak poszukać pomocy u redaktora 'Współczesnej.pl'  tego który napisał artykuł o znalezionych szczeniaczkach, to właśnie po jego interwebcji szczeniaczki zostały zabrane do schroniska... tylko z jakim skutkiem? smutny.GIF

 

No i mnie sie nie podoba,kiedy zaczęłam czytać o tym schronisku . To prawda,ze w porównaniu ze schroniskiem PGK to jest raj. Ale ktoś na forum sugerował,że chore psy są usypiane.No i zakaz wolntariatu. Ale w tej chwili nie mogę zaczynać kolejnego dochodzenia. Co do Współczesnej,naczelnym jest tam  a przynajmniej był niejaki Kubaszewski,nie mam o nim dobrego zdania,gazeta też  średnio ambitna. Ale dzis byłam ze swoim Bogusiem-kocurkiem u wetki Eweliny Jaśkiewicz zupełnie wyjątkowej  wetki i zapytałam ją gdzie z tym iść. Była zdziwiona, że Fundacja ZN  i Toz nie jest w stanie nic zrobić,przede wszystkim powiadomić inspektora sanitarnego ,żeby zbadał dobrostan zwierzęcia. Ponoć ma obowiązek po takim zgłoszeniu zbadać sprawę. Postaram się zadzwonić jutro,dzis mam urwanie głowy z moim Bogusiem-ma zapalenie spojówki i uszkodzona rogówkę,efekt szaleństw z kotką.

Co do Współczesnej,moze lepiej do Wyborczej?Może powiadomię tez portal suwalki.info? Brakuje mi czasu na wszystko, bo prywatne sprawy muszę załatwiać w pierwszej kolejności.

Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, elik napisał:

Przeczytałam watek. Załamka :(  Ale nie może tak być, żeby facet terroryzował władze, urzędników, organizacje. Musi być na niego sposób !

Byłam na F.B.  udostępniłam.

Dzięki,niestety,udostępnien jest niewiele. Suwałki to miasto kolesi,liczą się układy i znajomości,a jak towarzyszy temu kasa to mozna wszystko. poradzono mi telefon do inspektora sanitarnego,ale prywatnie niewiele zdziałam, powinna to byc organizacja lub fundacja prozwierzęca a te milczą.Pewnie tez się boją.

Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, elik napisał:

Przeczytałam watek. Załamka :(  Ale nie może tak być, żeby facet terroryzował władze, urzędników, organizacje. Musi być na niego sposób !

Byłam na F.B.  udostępniłam.

Eluniu, bardzo, bardzo dziękujefriends.gif , będziemy robić wszystko co nam przyjdzie do głowy i szukać pomocy ,gdzie się da! a może się uda pomóc temu psu?   najgorszy jest ten czas... a ściślej jego brak!  nie wyrabiam również na zakrętach! wiele spraw odkładam... ucieka ... więc czasem trochę to wszystko musi potrwać, niestety :(

Link to comment
Share on other sites

57 minut temu, Agafia napisał:

Dzięki,niestety,udostępnien jest niewiele. Suwałki to miasto kolesi,liczą się układy i znajomości,a jak towarzyszy temu kasa to mozna wszystko. poradzono mi telefon do inspektora sanitarnego,ale prywatnie niewiele zdziałam, powinna to byc organizacja lub fundacja prozwierzęca a te milczą.Pewnie tez się boją.

To trzeba powiadomić o tragicznej sytuacji suni organizację z poza Suwałk. Nie wszystkie organizacje są w jakiś sposób ograniczone przez lokalne układy.

A co z sunią w zimie, gdzie przebywa ?

Link to comment
Share on other sites

50 minut temu, anica napisał:

Eluniu, bardzo, bardzo dziękujefriends.gif , będziemy robić wszystko co nam przyjdzie do głowy i szukać pomocy ,gdzie się da! a może się uda pomóc temu psu?   najgorszy jest ten czas... a ściślej jego brak!  nie wyrabiam również na zakrętach! wiele spraw odkładam... ucieka ... więc czasem trochę to wszystko musi potrwać, niestety :(

Jak wiesz Aniu, z czasem u mnie też krucho, jak pewnie u wszystkich, którzy widzą więcej niż czubek własnego nosa, ale byłam wstrząśnięta po przeczytaniu tego wątku. Dzięki Aniu za link.

Sądzę, że skuteczne będą organizacje o zasięgu ogólnokrajowym, których nie dosięgną macki suwalskie,  jak np Viva. Skuteczne są interwencje programów TV jak Uwaga, czy Interwencja. 

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, elik napisał:

To trzeba powiadomić o tragicznej sytuacji suni organizację z poza Suwałk. Nie wszystkie organizacje są w jakiś sposób ograniczone przez lokalne układy.

A co z sunią w zimie, gdzie przebywa ?

Ten chlew to całoroczny karcer tej biedaczki.Jest tak omotany siatką i blachami,że nie ma mozliwości podrzucenia choćby garści siana. Czasami myślę,że to cud,że ona jeszcze żyje.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, elik napisał:

Jak wiesz Aniu, z czasem u mnie też krucho, jak pewnie u wszystkich, którzy widzą więcej niż czubek własnego nosa, ale byłam wstrząśnięta po przeczytaniu tego wątku. Dzięki Aniu za link.

Sądzę, że skuteczne będą organizacje o zasięgu ogólnokrajowym, których nie dosięgną macki suwalskie,  jak np Viva. Skuteczne są interwencje programów TV jak Uwaga, czy Interwencja. 

Moja wetka podała mi tel. do inspektoratu weterynaryjnego. 87 566 54 81.,żeby zbadał dobrostan zwierzęcia. Powinna zrobic to organizacja fundacja,

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Agafia napisał:

Moja wetka podała mi tel. do inspektoratu weterynaryjnego. 87 566 54 81.,żeby zbadał dobrostan zwierzęcia. Powinna zrobic to organizacja fundacja,

Problem w tym, że pewnie wszystkie miejscowe służby są w jakimś stopniu powiązane z tym elementem i podobnie jak straż miejska nie dopatrzą się cierpienia zwierzęcia, wszystko będzie ok.

Tu jedyną szansa na ratunek dla psiaka jest interwencja z zewnątrz. Jakiejś prężnej organizacji pro zwierzęcej.

Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, Agafia napisał:

Moja wetka podała mi tel. do inspektoratu weterynaryjnego. 87 566 54 81.,żeby zbadał dobrostan zwierzęcia. Powinna zrobic to organizacja fundacja,

I słusznie. Powiatowy Inspektorat Weterynaryjny jest instytucją jak najbardziej kompetentną  do podejmowania tego rodzaju interwencji.

Prawdopodobnie ‘oleją” sprawę, ale nich będzie dowód że i tam szukała Pani ratunku dla psa.

 Można to potem wykorzystać w ew. reportażu czy artykule…

 

W interwencjach w terenie dobrzy są też inspektorzy OTOZ Animals. To ogólnopolska organizacja, na naszym terenie (Polska połudn.) działa bardzo skutecznie.

Niestety, najbliższy inspektorat jest w Braniewie ( 4 godz. jazdy samochodem), do Warszawy podobnie...

http://otoz.pl/inspektoraty-ds-ochrony-zwierzat/

 

Link to comment
Share on other sites

Wiecie co jest najsmutniejsze?Ze żadna z nas nie może zrobic nic konkretnego,możemy tylko doradzać Agafii...Bo tylko ona,bezpośrednia obserwatorka losu suni, moze interweniować,Ten alarm musi byc z tzw.pierwszej ręki.Nic nie dałoby to,że np.Anica zadzwoni do Vivy,Togaa do Animalsów,ja do TOZ-u...Zresztą...dzwoniłam I rozmawiałam z panią z Fundacji Zwierzęta Niczyje...znała sprawę,ale oni "nic nie moga zrobić,choc sie starają".Myślę,że własnie oni mogliby dać znać mediom,bo dlaczego nie?

Ze też nikogo nie ma z tej zapyziałej dziury,z Suwałk...Jak pomóc psu I jak pomóc Agafii?

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Poker napisał:

Może powiadomić Vivę?

Też to sugerowałam.

Cytat

Sądzę, że skuteczne będą organizacje o zasięgu ogólnokrajowym, których nie dosięgną macki suwalskie,  jak np Viva. Skuteczne są interwencje programów TV jak Uwaga, czy Interwencja. 

 

Cytat

Problem w tym, że pewnie wszystkie miejscowe służby są w jakimś stopniu powiązane z tym elementem i podobnie jak straż miejska nie dopatrzą się cierpienia zwierzęcia, wszystko będzie ok.

Tu jedyną szansa na ratunek dla psiaka jest interwencja z zewnątrz. Jakiejś prężnej organizacji pro zwierzęcej.

Może ktoś z dogo ma jakieś znajomości w Vivie ? Byłoby łatwiej rozmawiać.

 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...