Jump to content
Dogomania

GUCIO - sponiewierany maluch u nas w BDT


Recommended Posts

Naprawdę, wspaniała wiadomość! podczytywałam wątek na urlopie, jeszcze nie zdążyłam się dobrze zapoznać z chłopakiem a tu już będziemy się żegnać! oby jak najczęsciej tak było! trzeba przyznać, że BDT u Pokerów,  szybciutko, znajduje 'dobre domki' dla swoich tymczasowiczów, prawda?! ;)

Dziękujemy Poker14.gif

Link to comment
Share on other sites

12 godzin temu, ania75 napisał:

No wygląda na to, że ten biedny mały i cuuudny piesek wyczerpał limit pecha ........

trzymam kciuki, żeby był bardzo bardzo szczęśliwym pieskiem......  

Tfu, tfu:):):) oby już zawsze był szczęśliwy.

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, anica napisał:

Naprawdę, wspaniała wiadomość! podczytywałam wątek na urlopie, jeszcze nie zdążyłam się dobrze zapoznać z chłopakiem a tu już będziemy się żegnać! oby jak najczęsciej tak było! trzeba przyznać, że BDT u Pokerów,  szybciutko, znajduje 'dobre domki' dla swoich tymczasowiczów, prawda?! ;)

Dziękujemy Poker14.gif

Oj tak, wspaniałe dt:):)

Dziękujęmy Poker i TZ-owi:):):)

Link to comment
Share on other sites

Dnia 2.08.2017 o 11:06, anica napisał:

Naprawdę, wspaniała wiadomość! podczytywałam wątek na urlopie, jeszcze nie zdążyłam się dobrze zapoznać z chłopakiem a tu już będziemy się żegnać! oby jak najczęsciej tak było! trzeba przyznać, że BDT u Pokerów,  szybciutko, znajduje 'dobre domki' dla swoich tymczasowiczów, prawda?! ;)

Dziękujemy Poker14.gif

Ja zaglądałam przed wyjazdem, teraz tez zajrzałam zaciekawiona,  co u Gucia, a tu takie wiadomości!

Świetnie, bardzo się cieszę:)

Wszystkiego najlepszego Guciu :)

Link to comment
Share on other sites

Zdjęłam Guciowi 3 szwy z łebka i po 2 z każdej łapki. trochę się szarpał ,ale pańcio dał radę , przytrzymał i poszło całkiem dobrze. Dostał w nagrodę smaczki i nie wyglądał na obrażonego. Jutro pewnie będzie gorzej ze szwami z miejsca po klejnotach rodzinnych.

Po wyzwoleniu z abażura, Guciek zaczął biegać po domu jak perszing, ledwie wyrabiał na zakrętach. podjął też na krótko zabawę z pluszakiem ,a potem padł.

Gucio_3.jpg
https://s4.postimg.org/4b6fmsvbh/Gucio_5.jpg
Gucio_6.jpg
 
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

 

Szczęściarz tylko pieron mały.  Wczoraj po zdjęciu szwów cały czas był spokój.Niczego nie lizał ,a dziś rano rozlizał jedną łapkę. Założyłam opatrunek i abażur.

Dzwoniła przyszła pańcia  Guciosława dopytać o karmę , legowisko itd. powiedziałam jej o łapce i potrzebie zmiany opatrunku.  Jesteśmy umówieniu na przekazanie Gućka jutro o g. 17.

 

Link to comment
Share on other sites

Mały drań , ściągnął nowy opatrunek mimo abażura. Jakoś tak sprytnie wsadza łapę do abażura,że daje radę gryźć .Musimy go pilnować.

Dzwoniła synowa państwa ze sklepu, w którym kupowała wyprawkę dla Gucia i poskarżyłam się na łobuza. Powiedziała,że nie ma problemu, poradzą sobie ze zmianą opatrunku.

Gdyby nie to ,że jutro przyjeżdża do nas sunia, to zatrzymałabym go jeszcze parę dni. Denerwuję się.

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, Dusia-Duszka napisał:

Robi giry "na wtyczkę" zupełnie jak Duśka :))) Cudniak!

 

3 godziny temu, Nesiowata napisał:

Moja Nesia też tak potrafi - to ulubiona poza!

Moja mała tymczasowiczka też bardzo często tak właśnie robi , a w dodatku przednimi łapeczkami podciąga się do przodu :)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

6 minut temu, Poker napisał:

Mały drań , ściągnął nowy opatrunek mimo abażura. Jakoś tak sprytnie wsadza łapę do abażura,że daje radę gryźć .Musimy go pilnować.

Dzwoniła synowa państwa ze sklepu, w którym kupowała wyprawkę dla Gucia i poskarżyłam się łobuza. Powiedziała,że nie ma problemu, poradzą sobie ze zmianą opatrunku.

Gdyby nie to ,że jutro przyjeżdża do nas sunia, to zatrzymałabym go jeszcze parę dni. Denerwuję się.

Spryciucha :)

Link to comment
Share on other sites

Musiałam przedłużyć abażur , bo nie stanowił dla Gućka przeszkody i dostawał się do łap i klejnotów. Zdecydowaliśmy ,że Guciek zostanie u nas jeszcze parę dni. Oddanie go z abażurem w nowe miejsce, zmiana opatrunków przez nowych ludzi to za duży stres dla niego.  Jak państwo chcą go mieć , to muszą poczekać. Trudno , dla nas najważniejsze jest dobro Gucia.

Ulżyło mi , gdy mąż sam zaproponował ,że najwyżej kilka dni pobędą z sunią razem. Cholera, zapomniałam ,że ona ma cieczkę. On co prawda już bez klejnotów ,ale hormony na pewno jeszcze buzują.  Będzie niezły cyrk. Tego mężowi nie powiem.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Kiedy piszesz o sięganiu przez Gucia wylizem do łapek i jego kombinacjach z kołnierzem, to przypomina mi się łapa Duśki po wyłamaniu całego pazura. Żeby po całym dniu w lampce oszczędzić jej na noc abażura, spałam z nią [ u niej ;))) ] trzymając gówniarę za łapkę w przewiewnym opatrunku. Przez pierwsze 2 noce były 2-3 pobudki, kiedy wgapiając się w moją twarz, powolutku, cichutko, właściwie bez oddechu, milimetr po milimetrze próbowała wyciągnąć łapuchę spod mojej dłoni. Jak otwierałam oczy, odwracała głowę w uspokajającym geście "nic nie było, nic nie było". Komediantka ;) 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...