Jump to content
Dogomania

Maleńka 10- letnia starowinka z guzami na listwie bez szans? JAGA mieszka gdzies w Warszawie, ostrzegam przed Panią Ulą z Pruszkowa


Recommended Posts

Nie możesz aż tak mocno to przeżywać - wiem, łatwo mówić, ale zaciskam mocno kciuki!
Jeśli wizyta przed/a wypadnie pozytywnie, a pani jednak będzie utrzymywac kontakt i pokaże, że jej zależy na suni to wierzę, że mała będzie miała dobrze. A przynajmniej Ty zrobisz wszystko, co w Twojej mocy, by domek prześwietlić. Choć nie dziwię się, że brak kontaktu z panią zaważyło na zaufaniu... no ale nic, koniec gdybania. Biorę się za trzymanie kciuków, by wszystko było po Twojej, po naszej myśli!

Link to comment
Share on other sites

Jestem od początku na wątku maleńkiej, ale cicho siedzę, bo wszystko układało się tak dobrze.

To, że pani nie może rozmawiać w każdej chwili jest dla mnie zrozumiałe , ale dlaczego nie mogła oddzwonić wieczorem np w czasie spaceru ze swoimi psami? Albo napisać krótkiego smsa? Jeżeli jest tak zalatana, że nie ma  na to czasu, to kto zajmuje się dwoma psami? A wkrótce trzema.

Oj, ciężka to będzie wizyta pa. Chyba trzeba będzie czytać między wierszami :)

I oby wszystko było OK. Oby moje obawy były bezpodstawne.

 

Link to comment
Share on other sites

ja też mam różne już myśli na każdy temat.

Pani napisała mi, że ma sporo na głowie, bo chce teraz kilka spraw ogarnąć nim sunia do niej dojedzie, bo wtedy chciałaby już za bardzo nie ruszać się z domu.

No zobaczymy jak to będzie. Nie chce nikogo już tłumaczyć ani ślepo wierzyć.

Martwie się tylko co będzie jeśli np. wizyta PA wypadnie źle? albo Pani się rozmyśli?

sunia zostanie dożywotnio w lecznicy? czy pojedzie do schroniska?

czy hotelik (mam tylko 75 zł deklarcji więc znów będe musiała się 'napocić' by ją utrzymać)- raczej to wyjście mi pozostanie bo lekkomyślnie już obicecałam w lecznicy, że ją w przyszłym tygodniu zabieram....

nie ma lasu rąk chętnych na adopcję chorej staruszki:( niestety...a jej tak malutko potrzeba...

 

Tak czy inaczej jeszcze tydzień i wszystko się wyjasni...

Link to comment
Share on other sites

Może naprawdę pani ma w tej chwili wiele na głowie. Jestem w stanie to zrozumieć, czasem zdarza mi się nie odbierać, bądź mieć wyłączony telefon. Zobaczymy, jak będzie po wizycie. Na razie nie popadajmy w czarne myśli.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Rozmawiałam z panią Ulą. Adopcja suni jak najbardziej aktualna.

Mam adres i zgoda na wizytę tez jest więc zaraz piszę priv do Nesiowata:)

Porozmawiałyśmy sobie szczerze i Pani powiedziała, że nie jest bardzo majętna i czasem się nie przelewa...powiedziałam jej, że gdyby dla staruszki było coś potrzeba na co nie będzie miała dość pieniązków, to zeby kontaktowała sie ze mną a zorgaznizuje zbiórkę i postaram się pomóc. Oczywiście powiedziała, że aż tak źle nie jest:) ale w razie 'w' będzie pamiętać.

Mówiła mi tez, że przy pieskach pomaga jej jedna sąsiadka i mama partnera gdy tylko trzeba...

 

Wyjazd babinki we wtorek. Ok. 15tej powinna już być u p. Uli.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Poker napisał:

Zapowiada się dobrze. A czy partner zgadza się  na kolejnego psa?

Poker- Pani mieszka sama...już to pisałam

i ma 50+ lat więc nie będe jej pytać czy partner (który z nią nie mieszka) się zgadza. Z pewnością osoba w jej wieku wie już co jest dobre a co złego i co może a czego nie,...

Czekam na wizyte PA.

 

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 28.07.2017 o 00:53, wiosenka napisał:

Dziewczynki mam nadzieje, że wizyta będzie ok i Malizna trafi do domku, a dziś w Radysach zobaczyłam maliznę Pchełkę. Nie wiem czy mogę wstawić linka z fb? To tak na wszelki wypadek jakby ktoś szukał małej psinki...

w Radysach jest dużo piesków w bardzo wielkiej potrzebie:( widziałam Pchełkę:) jeśli chcesz oczywiście, że możesz pokazać ją tutaj.

Dzisiaj wizyta PA u Pani, transport ustalony na wtorek, ale...niestety mam duże problemy z wetem u którego jest sunia:( dzis w nocy śniło mi się że sunia nie zyje...przez cały tydzień nie widziałam jej ani razu...wczoraj twierdził, że we wtorek nie pojedzie...powiedziałam, że albo wtorek albo wcale bo nie mam innego transportu.

Wieczorem próbowałam się jeszcze kontaktowac z jego asystentką, ale ...bez rezultatu...nie wiem co tam się dzieje, bo na wszelkie szczegółowe pytania wet reaguje tanimi żartami, które wkurzają mnie na potęge!

Trzymajcie kciuki za wszystko.

Link to comment
Share on other sites

Witajcie

Wczoraj Nesiowata była u Pani Uli na wizycie. Wszystko dokładnie wypytała (o partnera też;)) i dała zielone światło na adopcje:) U Pani jest wszystko tak jak mi opowiadała i jej charakter, podejście do zwierząt tez się potwierdziło...:)  DZiękuje Ci Nesiowata bardzo, bardzo za wszystko:)

Z dziewczynami transport na wtorek potwierdzony. Jutro będe znów w lecznicy. Wszystko się okaże. Jeśli sunia jest rzeczywiście jeszcze za słaba na wyjazd to jednak będe musiała przełożyć na za tydzień powiedzmy, ale to się okaże jutro.

Ciężkie to wszystko niestety:(

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

29 minut temu, Tyś(ka) napisał:

Pewnie i wet się przywiązał do suni - widac, że wlazła mu za serducho, bo przecież ją ratuje...
Trzymam kciuki, by wszystko się udało!

Tysiu...przepraszam, ten wet ma serce do zwierząt, ale wierz mi, że on się nie przywiązuje...

tu jest coś innego na rzeczy...prawdopodobnie sunia jest bardzo słaba (tak sądzą moje koleżanki z pracy) dlatego ta jego wesołkowość i odwlekanie wyjazdu:( teraz jeszcze idzie fala upałów więc muszę dokładnie poznać jej stan jutro...nie zaryzykuje - jeśli jest naprawde słąba- pojedzie dopiero za kilka dni...

Link to comment
Share on other sites

Wszystko dobrze:)

Byłam dziś u weta i widziałam sunie, jest w dobrej formie, rana rzeczywiście spora praktycznie na długość całego brzuszka, już w 90% wygojona, ale w 2 miejscach widać że sie jeszcze trochę sączy jakby :( szwy muszą zostać...musze też załatwić kubraczek na jutrzejszą podróż, ale za bardzo nie ma ską, bo w takim zadiupiu niczego nie można znaleść:(

Trzymajcie kciuki za jutro.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

kubraczek kupiony:) obroża i smyczka na drogę także, a do tego kilka opakowań Doliny Noteci na start:)

Klatke do podróży wet naszykował. Przed chwilą do mnie dzwonił:)

Pani Urszula w stałym kontakcie:) Czeka i udostępnia na fb filmi pt: dlatego warto adoptować starszego psa?

Bardzo miłe <3

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...