Jump to content
Dogomania

Pomocy:( strachliwy doberman:(


futerko

Recommended Posts

Hej wszystkim

pisze tu bo mam problem a nie mogę nic znaleźć ani w ksiaZkach ani w necie, mój doberman jest w wieku 11 miesięcy i nie wiem czy to normalne zachowanie u niego, jest strasznie strachliwy, nie był aż taki wcześniej, zawsze była z niego pipka ale teraz to horror, boi się wszystkiego, wieczorem spacer jest prawie niemożliwy, boi się ludzi, psów, drzew. Jest czujny i bardzo nie ufny od zawsze do obcych, nie chce jednak żeby był taki strachliwy i nie wiem co mam zrobić, czy to jest jakiś okres dojrzewania? Czy może taki ma charakter? Jak to jest?:( 

pomocy, chce żeby był pewnym siebie moim ukochanym pieskiem a nie strachliwą pipką bo i zal mi go i nie rozumiem czemu taki jest wiec nie umiem tego zmienić, jest bardzo posłuszny, reaguje na wszystkie moje komendy, nie mam z nim problemów(czasami coś w domu zniszczy pod nieobecność ale to drobiazgi) tylko ta strachliwość nie daje mi spokoju....:(

Link to comment
Share on other sites

Porozmawiaj na ten temat z hodowcą najpierw,może mógłby coś doradzić.Zapewne zna dobrze rodzicw psiaka.

Jak było z socjalizacją? Czy psiak wie co to ruchliwa ulica,autobus,tłoczne miasto? Czy często przychodzą do Ciebie ludzie?

Jak reagujesz na jego strachy?

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Z socjalizacja nie było problemu, był ciakwski. Ja często chodzę z nim do babci i często wpadają do mnie znajomi albo ja idę z nim do znajomych którzy tez maja psiaka to bawią się ze sobą, jest strasznie przylepa w domu, ale jak przychodzi kurier czy ktokolwiek inny to pilnuje, jest ciekawy ale nie da się pogłaskać ale patrzy uważnie co się dzieje. Od pierwszych dni kiedy go wzięliśmy to go specjalizowałam, jeździłam z nim autobusem, chodziłam na spacery gdzie są inni ludzie i psy..

na jego strach reaguje tak ze mowie do niego, i stoję w miejscu i ja podchodzę żeby mu pokazać ze nie ma się czego bać, to straszny mamin synek wiec on często po mnie papuguje, jak ja się nie boje to on tez nie ma czego, ale nasiliło się to bo on ma problem żeby przejść obok normalnie przy nodze tylko czeka aż ja przejdę a później biegnie szerokim łukiem ocZywiscie aż skończy się smycz, wtedy czekam aż do mnie podejdzie i mowie do niego cały czas spokojnie i ze go kocham iwgl

Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, futerko napisał:

Z socjalizacja nie było problemu, był ciakwski. Ja często chodzę z nim do babci i często wpadają do mnie znajomi albo ja idę z nim do znajomych którzy tez maja psiaka to bawią się ze sobą, jest strasznie przylepa w domu, ale jak przychodzi kurier czy ktokolwiek inny to pilnuje, jest ciekawy ale nie da się pogłaskać ale patrzy uważnie co się dzieje. Od pierwszych dni kiedy go wzięliśmy to go specjalizowałam, jeździłam z nim autobusem, chodziłam na spacery gdzie są inni ludzie i psy..

na jego strach reaguje tak ze mowie do niego, i stoję w miejscu i ja podchodzę żeby mu pokazać ze nie ma się czego bać, to straszny mamin synek wiec on często po mnie papuguje, jak ja się nie boje to on tez nie ma czego, ale nasiliło się to bo on ma problem żeby przejść obok normalnie przy nodze tylko czeka aż ja przejdę a później biegnie szerokim łukiem ocZywiscie aż skończy się smycz, wtedy czekam aż do mnie podejdzie i mowie do niego cały czas spokojnie i ze go kocham iwgl

Chyba nie ma sensu za dużo mówić.Powiedz po prostu komendę:spokój albo noga-jak ucieka na długość smyczy.Nie gadaj do niego za dużo w takich sytuacjach bo zaburzasz mu nieco rozumienie tego czego wymagasz w danej chwili.Sama też bądź spokojna,idż zdecydowanym krokiem,nie zwalniaj,nie patrz na niego cały czas.Spróbuj nie dostrzegać tych strachów przed drzewami i ludźmi,mijaj je w takim samym tempie w jakim cały czas idziesz.Nie stawaj,bo jak stajesz to właśnie pokazujesz psu,że jest się czego bać.

Z tego co napisałaś mam wrażenie,że Ty zanim Twój pies pomyśli,że coś może być straszne to Ty już za niego,mową swego ciała  decydujesz,że tu jest coś niebezpiecznego.

A czy hodowca wie o Twoich problemach?

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Czytałam kiedyś, że gdy pies się boi, to nie należy zwracać na niego uwagi bo się wtedy utrwala u niego lęk w danej sytuacji. Najlepiej ignorować go i powoli dać mu się oswoić z terenem. Może pozwolić, żeby kojarzył teren z czymś przyjemnnym, np. aportem ulubionej zabawki.

 

W tej chwili, pies wie, że jak będzie zachowywał się bojaźliwie, to otrzyma od Ciebie pieszczoty i wykorzystuje to na całego :)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Amartyno ma rację, pocieszanie utrwala lęki, najlepiej ignorować, dać mu się powoli przekonać, że to czego się boi nie jest straszne. Ja adoptowałam psa, ktory panicznie bał się huków, burzy, fajerwerków. U mnie choć to trwało dosyć długo prawie całkowicie się odczulił na hałasy bo mam jeszcze dwie suki, ktore niczego się nie boją, ja też nie reaguje na hałasy i pies powoli doszedł do wniosku, że to jednak nie jest takie straszne. Trochę się denerwuje jak jest burza ale już nie próbuje się wcisnąć w 10-centymetrową szparę za pralką w łazience.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Macie racje.. popołudniami na spacer biorę sznurek, bawimy się podczas spaceru i nie okazuje tego za bardzo ale w nocy jak wychodzimy bardzo się boi.. No dobrze, macie racje, nie bede wogole reagować na jego strach

hodoqczyni nie wie bo się z nią nie kontaktuje z różnych powodów 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...