Jump to content
Dogomania

Jak nauczyć komendy "na miejsce"?


mortikia

Recommended Posts

Ja kładłam jakiś smakołyk na psie legowisko i szłam z psem przy nodze. Jak byliśmy w pobliży legowiska, ręką wskazywałam smakołyk mówiąc "na miejsce". Z czasem jak pies zaczynał kojarzyć hasło na miejsce, przytrzymywałam psa dłużej. Zawsze pilnowałam, zeby pies schodził ze swojego miejsce tylko po mojej komendzie.

Link to comment
Share on other sites

Ja podobnie. Mówiłam zdecydowanie "na miejsce" i pokazywałam ręką. Potem prowadziłam nieco zdezorientowanego psa do miejsca mówiąc co jakiś czas "na miejsce". Kiedy już tam stanęła, lub siadła zmieniałam ton głosu na radosny, coś w typie "tak, miejsce" i zaraz nagroda. I tak sporo powtórzeń - słowo z gestem ręki - zaprowadzić - pochwalić z nagrodą.
Powodzenia

Link to comment
Share on other sites

Na początku było zdecydowanie, a teraz wystarczy, że nawet szeptem powiem, lub wskażę palcem. Natomiast moja córka musi użyć "mocnego" głosu, żeby się suńce zechciało ruszyć kuper i iść na miejsce.
A zdarzało się wam, że pies "pyskował" z niezadowolenia, kiedy dostał jakąś komendę? Kenia kilka razy, kiedy nie miała ochoty czegoś zrobić, to wykonywała komendę z takim jękliwym mruczeniem - nawet nie wiem, jak ten odgłos nazwać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Genesis']
A zdarzało się wam, że pies "pyskował" z niezadowolenia, kiedy dostał jakąś komendę? Kenia kilka razy, kiedy nie miała ochoty czegoś zrobić, to wykonywała komendę z takim jękliwym mruczeniem - nawet nie wiem, jak ten odgłos nazwać.[/quote]

O to jest norma u Keniusi! Zwlaszcza jak zabraniam jej sepic w kuchni!
Jak zaczyna tak mruczec, stekac i kwekac to zawsze jej odpowiadam: "ja ciebie tez!"

:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

hm to dalej nie jest odpowiedź na pytanie które zadałam - dlaczego zdecydowany ton głosu? Bo dla mnie to komenda jak każda inna, ma być wykonana i już, uczę w ten sam sposób.

Pyskówki raczej nie choć czasem jęczy:evil_lol: wtedy odpowiadam że zawsze może sobie zmienić właścicielkę:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Wg. mnie każda komenda powinna być wydawana zdecydowanym tonem, wyraźnie, a nie "może usiądziesz, a jak wolisz to się połóż" :evil_lol: Wtedy pies ma pewnosć, ze to było do niego, że czegoś od niego wymagamy. Dobrze jest każdą komendę poprzedzić imieniem psa.

U nas pyskówki nie zdarzają się, jak Magia nie chce czegoś zrobić to po prostu tego nie robi. :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Moja suka co prawda reaguje na komendy bez wiekszych klopotow, ale prawda jest ze jak powiem ciszej komende niz takim normalnym tonem to jej jakby "niedosłyszy".

A co do "narzekania" to i moja zrzedzi, wiec wtedy slyszy ze moze sobie isc i nie wracac (o dziwo nigdy mnie nie posluchała i zawsze wraca :evil_lol:)

Link to comment
Share on other sites

Na mojego teriera lepiej działa 'do mnie' jak się wydrę :evil_lol: niż jak będę go prosić o przybycie oficjalnym tonem... :lol: Ale to w sytuacjach codziennych, np. na spacerze jak piesek akurat zaczaja się na gołąbki :angryy:.
Jak coś ćwiczymy i jest tryb 'praca' to bardzo cicho wystarczy coś rzec :wink: On i tak normę głośności wyrobi swoim darciem japy...:roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PATIszon']A co z komendami wydawanymi za pomoca gestow? :niewiem:
Ton nie ma tu nic do rzeczy.[/quote]
ton może nie ma takiego znaczenia jak wyraźne danie psu do zrozumienia o co nam chodzi. Tak samo jest z komendami optycznymi. Nie kazdy pies bedzie chciał się domyślać co dana komenda znaczy. Jeśli wystarczajaco dobrze nas nie zrozumie, po prostu jej nie wykona. ;)

Chociaż z własnego doświadczenia wiem, ze psy czasem udają że nie dosłyszą lub nierozumieją komendy. :roll: Moja Magia czasem po komendzie "siad" nie reaguje tylko często patrzy na mnie zdziwiona. Dopiero po haśle "co ja do ciebie mówię" sieda :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Kurnaaaaaaa dziewczyna zadała proste pytanie a wy przeszłyście jak zwykle na "a dlaczego tak?" zamiast pomoc...

Ja uczyłam w ten sposob ze naprowadzałam psa na legowisko smakołykiem gdy wszedł kazałam sie kłasc i wtedy dostawał smaka i mowiłam "na miejsce" po paru powtorzeniach stawałam obok legowiska w nieduzej odległosci i mowiłam na miejsce psiak chca dostac smaka kombinował za co az załapał i tak po kilka razy z roznych odległosci a potem z innego pomieszczenia, mozna tez za kazdym razem jak sie odnosi/ odprowadza psa do własnego legowiska i sie go tam wkłada mowic "na miejsce"

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...