Jump to content
Dogomania

Adopcja drugiego psa


amartyno

Recommended Posts

Mam 12-letniego psa który większość życia spędził w schronisku. Nie ma problemów wychowawczych, chociaż jest strasznym pieszczochem i czasami bywa przygnębiony (wiek, bóle stawów itp). Nie lubi jak wychodzę z domu, ale przymuje to z rezygnacją. Ogólnie jest uległy, chociaż jak jakiś pies zacznie na niego szczekać to mu zawtóruje.

Mam możliwość zaadoptować ok. 9-letnią sunię, ruchliwą, całe życie była psem łańcuchowym a obecnie mieszka w psim hoteliku. Jest nieco więsza od mojego psa i ma charakter lekko dominujący. Nie jest agresywna ale łatwo się niepokoi.

Jeszcze nie doszło do ich pierwszego spotkania na neutralnym gruncie, ale martwię się, czy mój pies byłby nieszczęśliwy/zazdrosny o nią. Mamy wyrobiony bardzo spokojny tryb życia i byłaby to wielka zmiana dla mojego staruszka. Czy ktoś ma podobne doświadczenia lub sugestie?

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Adopcja psa to zawsze wielka niewiadoma i stres ;) Na szczęście psy są bardzo plastyczne i potrafią się dostosować, a z czasem przejmują zwyczaje domu, w którym przyszło im mieszkać.

Zapoznaj psy i zobacz, czy przypadną sobie do gustu. 9-letnia suczka, nawet ruchliwa, będzie raczej lepszą towarzyszką starszego psa niż jakiś młodziak. Bardzo możliwe, że z czasem suczka wyluzuje i uspokoi się. 

Link to comment
Share on other sites

Mam nadzieję, że przypadną sobie do gustu. Mój 12-latek był stłamszony i lękliwy jak go najpierw wzięłam 8 miesięcy temu a teraz jest “panem” domu, chociaż potrafi być wrażliwy. Jeżeli zacznę poświęcać uwage nowej lokatorce to może popaść w apatię...może wybiegam za bardzo do przodu (?)

Kiedyś miałam Goldena i jak wzięliśmy na 2 tygodnie psa znajomych (beagle) to nasz golden dostał paraliżu tylnych nóg ze stresu. Paraliż ustąpił gdy tamten wrócił do domu. Stąd moje zmartwienie w tej sytuacji :/

Link to comment
Share on other sites

Właśnie to "przerabiamy". Mamy pieska ok. 5,5 letniego, którego adoptowaliśmy jako dzikiego. Sporo pracy nas kosztowało (i pieniędzy na szkolenia- ale to wtórna rzecz), żeby go nauczyć że świat ludzi jest do zniesienia. Jest lękliwy i warażliwy jak Twój, chociaż młodszy. Teraz przygarnęliśmy młodziutką sunię wyrzuconą z samochodu. Mamy ją od tygodnia, jest mniejsza i proludzka, ale chyba z kolei była separowana od psów. Znacie to:  "syndrom cziłki - czyli psa bez nóg - na rękach człowieka". Nika jest kochana i posłuszna, ale wciąż próbuje rządzić po suczemu. Fidel na razie jest przez nas forowany, dostaje pierwszy jeść, może przy nas leżeć na kanapie itd. zwykłe domowe rozpieszczanko, niunia wciąż na poziomie podłogi i powarkiwania na Fidka przerywane. Na razie to zdaje egzamin. Jeszcze nie ma jakiegoś szczególnego przytulania, ale jedzą obok siebie, wędrują na spacery mordka w mordkę szczególnie gdy coś pachnącego trafi się po drodze. Dodam tylko, że minął dopiero tydzień.

Mogę Ci tylko dodać, że szukaliśmy suni, która przy zapoznaniu nie rzuci się na Fidka z zębami, bo i takie były. Mój kolega wziął ze schroniska drugą sunię do pierwszej-  bardzo pewnej i dominującej - i też jest OK. On z kolei jeździł parę razy do schroniska i brał obie na wspólne spacery.

Powodzenia.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

W końcu nie doszło do adopcji suni – stwierdziłam, że nie jestem w stanie zapewnić jej wystarczające dawki ruchu no i mieszkam w bloku a dziewczyna jest bardziej psem podwórkowym.

Wczoraj jednak pojawiła się możliwość adopcji innego pieska, małego 4-latka (chyba) który nie radzi sobie w przytulisku. Jutro pojadę go spotkać, później musi on spotkać mojego obecnego psa. Mam dobre przeczucie odnośnie malucha, któremu muszę jeszcze nadać imię – może Rocky?

Nigdy nie miałam dwóch psów na raz, a mieszkam sama, więc zapowiada się ciekawie. Załączam zdjęcie :)

IMG_7965.JPG

Link to comment
Share on other sites

Pies jest w dosyć opłakanym stanie. Jak wszystkie psy z przytuliska ma zieloną biegunkę i jest pół-dziki, tzn. słabo reaguje na kontakt z człowiekiem, jest przerażony. Jutro pódzie na spacer z moim obecnym psem i jeżeli dobrze to pójdzie to wspólnie wszysy wrocimy do domu. No, a w ciągu następnych kilku dni czeka nas kąpiel i pełen panel badań u weta.

Ma niesamowicie mądre spojrzenie i jest słodki, ale czeka nas sporo pracy nad socjalizacją :)

Link to comment
Share on other sites

Życzę CI powodzenia. Trudno jednej osobie poradzić sobie z psem, a co dopiero z dwoma, ale znam takich i jakos sobie żyją w radości. U nas się już ułożyło. Nika jest dalej szalonym terierkiem, pilnujemy żeby sie nie nakręcała za bardzo, bo wtedy traci rozum. :)

Oba nasze psy przeżyły już pobyt 10-dniowy w hotelu i teraz zauważamy, że są bardziej ze sobą zżyte. Starszemu psu nie było łatwo bez nas, ale sunia na pewno mu pomogła swoją obecnościa i odwagą wobec opiekunów w hotelu.

Nie ma jeszcze wspólnego spania, ale jest machanie ogonkami na swoje powitanie.

Link to comment
Share on other sites

23 minutes ago, Aśka Belkowska said:

Życzę CI powodzenia. Trudno jednej osobie poradzić sobie z psem, a co dopiero z dwoma, ale znam takich i jakos sobie żyją w radości. U nas się już ułożyło. Nika jest dalej szalonym terierkiem, pilnujemy żeby sie nie nakręcała za bardzo, bo wtedy traci rozum. :)

Oba nasze psy przeżyły już pobyt 10-dniowy w hotelu i teraz zauważamy, że są bardziej ze sobą zżyte. Starszemu psu nie było łatwo bez nas, ale sunia na pewno mu pomogła swoją obecnościa i odwagą wobec opiekunów w hotelu.

Nie ma jeszcze wspólnego spania, ale jest machanie ogonkami na swoje powitanie.

Dzięki. To wspaniale że Twoje psy robią takie postępy – dodaje mi to otuchy.

Link to comment
Share on other sites

Pierwsza noc w nowym domu minęła spokojne, chociaż momentami jeszcze warczą na siebie. Słyszałam, że to może potrwać tydień albo nawet miesiąc – czy to prawda? Podczas jedzenia i spacerów jest spokój, ale nie wiem czy mogę ich na razie zostawić samych w domu :/

Link to comment
Share on other sites

Będzie dobrze. Ja mam 77 lat i trzy psy w domu w tym jeden adoptowany w wieku 5 lat do moich dwoch suczek - jednej starszej od niego, teraz ma 12 lat i drugiej mlodszej od niego i wszystko ulożyło się bardzo dobrze. Cała trójka żyje w zgodzie, jedzą obok siebie, śpią często przytulone na kanapie więc u ciebie będzie tak samo. Psy dogadują się szybko jeżeli człowiek postępuje mądrze a ty tak robisz.

Link to comment
Share on other sites

Dzięki. Punkt zapalny to na razie czas po jedzeniu ale przed spacerem. Mały był wypowadzany 2 razy w tygodniu w przytulisku, więc na widok smyczy szaleje (skacze, piszczy, bezgłośnie szczeka), co z kolei nakręca staruszka, który chce go “uspokoić”.

Starszy ogólnie ignoruje małego, ale dzielą się zabawkami i nie wchodzą sobie w drogę. Nie wiem czy kiedykolwiek zaprzyaźnią się na tyle, żeby wspólnie leżały.

Link to comment
Share on other sites

Napewno, cierpliwości. U mnie przeważnie drugi pies nastawał w domu będąc o 4-5 lat młodszym od domownika i nigfdy nie działo się niczłego. A miewałam owczarki niemieckie 15 lat i rottweilery - 35 lat.

Link to comment
Share on other sites

Po raz pierwszy dzisiaj, po śnadaniu ale przed spacerem, psy zaatakowały się tak, że mieli włosy na karku najerzone. Czy w takim wypadku powinnam je rozdzielać/tupnąć nogą/spryskać wodą, czy po prostu dać im to rozstrzygnąć między sobą? Słyszałam, że w sytuacj konfliktowej, powinnam odwołać małego, żeby dać mu wyjście z sytuacji i chwalić tego, który odejdzie pierwszy. Przyznam się, że gdy dochodzi do takiego konfliktu między nimi to jestem troche spięta i to na pewno udziela się psom.

Czasami wydaje mi się, że mały chce się tylko bawić, ale starszy jest prawie ślepy i nie lubi gdy ten podchodzi go od tyłu. Gdy podchodzą się od przodu, to wszystko jest fajne, starszy macha ogonem a mały liże go po pysku. Potem jednak, mały kieruje się do tyłu a starszy wtedy się zjerza. Nie chcę, żeby psy żyły w stresie – jakieś porady?

Psy nie są wykastrowane, co na pewno potęguje sytuację. Myślę, że wykastruję młodego (USG wykazało małą cystę na prostacie, a ma dopiero 3-4 lata), ale chcę poczekać aż się trochę przyzwyczai do nowego miejsca.

Link to comment
Share on other sites

Dobra, znalazłam rozwiązanie: śniadane przygotowuje im już w butach, smycze są dopięte do obroży i leżą przygotowane do założenia jak tylko psy skończą jeść. Daje im to bardzo mało czasu na konflikt, bo gdy zjedzą od razu wylatujemy na spacer. Rano idziemy na wybieg dla psów, który jest o tej porze pusty; mały rozładowuje swoją energię biegając jak szalony, a starszy coś niucha w spokoju. Gdy przychodzimy, każdy dostaje gryzak z małżami i śpią.

Link to comment
Share on other sites

Psy zmęczone to grzeczne psy. :) Moje psy też jedzą równocześnie, chociaż.... Na początku, gdy Nika już nabrała śmiuałości w nowym domu usiłowała zdominować Fidka i odgonić go od miski. Wtedy kilka dni dawałam im w osobnych pokojach, żeby nie utrwalać zachowania. W dodatku złożyło się z czasem gdy przyszła klatka kennelowa dla niuńki, wkłądałam wtedy miskę do klatki. Teraz znowu jedzą razem w kuchni w niewielkiej odległości. Musze tylko pilnować, żeby Nika (która połyka wręcz jedzenie) nie podebrała Fidelkowi.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Psy już się dogadały – nie ma warczenia od ok  2 tygodni. Może nie są jeszcze nalepszymi kumplami ale jak jest jakaś “straszna” sytuacja, np. burza czy ja wychodzę z domu, to mały tuli się do starszego, któremu to nie przeszkadza.

Spacery bywają...interesujące. Wychodzimy razem 4 razy dziennie (nie ma mowy o pozostawieniu któregoś w domu) i opanowanie 2 smyczy nie było proste, chociaż udało się to zrobić. Psy mają diametralnie różne charaktery – jeden jest introwertykiem, drugi ekstrowertykiem, jeden ignoruje psy, drugi chce je dominować – co powoduje, że trudno je zsynchronizować na spacerach. Czy ktoś ma jakeś pomysły jak opanować dwa psy na spacerze? Nie jest tak źle, ale zawsze mogłoby być lepiej. Mały się uczy szybko, ale starszy jest bardzo odporny na naukę :(

Link to comment
Share on other sites

No i wykrakałam – psy się “pokłóciły” o kość Dibo. Nie było gryzienia, ale za to sporo warczenia i szczerzenia zębów. Panowie byli przed obiadem (czyli głodni), no ale już po spacerze leżeli przytuleni do siebie. Jak dzieci, gdy jeden ma fajną zabawkę to drugi chce się bawić akurat nią, pomimo że zabawek jest mnóstwo.

Z kolei gdy inny pies szczekał na małego na spacerze, to starszy stanął w jego obronie i warczał na tamtego, czego nigdy nie robił. Chłopaki trzymają sztamę. Na szczęście są posłuszni, bo inaczej dopiero to by była zabawa.

Używam dwóch 8m smycz typu Flexi, bo na razie nie chcę jeszcze spuszczać małego ale chcę mu dać na tyle swobody, żeby mógł gonić gołębie. Tradycyjne 2m sie nie sprawdziły u nas, może gdy mały się nieco uspokoi. Na początku gdy wzięłam starszego to też agresywnie podchodził do każdego psa i ciągnął, dopero jak się tego oduczył mogłam zastosować u niego tradycyną 2 m. Ogólnie nie jestem zwolennikiem smycz typu Flexi, bo dobrze wyszkolony pies powinien umieć chodzić na krótszej, ale na razie traktuję to jako zło konieczne, żeby mi plecy nie wysiadły :/

Zauważyłam, że niezależnie od tego gdzie jesteśmy – w kuchni, pokoju czy...łazience – to zazwyczaj psiaki i ja jesteśmy na 2m kwadratowych. Czy ktoś inny to zauważył u swoich psów? Czy jest jakeś wytłumaczenie takiego zachowania w stadzie?

Link to comment
Share on other sites

Spacery powoli stają się łatwiesze, psy nie warczą na siebie, chociaż czasami się przepychają gdy biegną do mnie czy do jakiegoś fajnego zapachu w trawie. Gdy mijamy psa i młody nie zawarcze na niego to dostaje przymak i pochwałę. A oto one w oczekiwaniu na obiad:)

2017-08-21 12.26.02.jpg

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Łoo, gratuluję postępów! Zmęczone, ale szczęśliwe :)

Zawsze powtarzam - nie kupuj, adoptuj! Sam mam psa adoptowanego, uratowanego z pseudohodowli, straszny widok... Wprawdzie na drugą adopcję się póki co nie zapowiada (inne rozterki życiowe + małe, wynajmowane mieszkanie), ale popieram takie zachowania. Może kiedyś, jak warunki pozwolą. Na pewno uratuję kolejnego porzuconego w lesie...

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Podbiję temat :)

Jestem właścicielką 3 letniej suczki adoptowanej ze schroniska. Pies waży 10 kg, jest mała i jest prawie że ideałem. To wulkan energii na spacerach, biega jak oszalała, ma w sobie dużo siły i radości. W domu to oaza spokoju która 90% czasu przesypia. Lusia jest psem bardzo zgodnym, nie ma w niej ani grama agresji, jest psem o pozytywnym nastawieniu do wszystkiego co się rusza. Zęby służą jej jedynie do jedzenia i gryzienia patyczków, nie wdaje się w bójki.

Podjęłam decyzję o adopcji drugiego psiaka. Rufus (imię już wybrane) jest mieszanką Terriera Australijskiego <3 To roczny chłopak ważący jedynie 7,5 kg, który jak to roczne psiaki ma w sobie ogromy energii. Po pierwszym wspólnym spacerze z moją psicą stwierdzam, że Rufus idealnie pasuje do niej pod względem temperamentu. Zakochał się w niej momentalnie. Biegały razem z prędkością światła, doskonale się bawiły.

Rufus dopiero 5 razy był prowadzony na smyczy i jak na psa który nie ma obeznania w życiu w mieście (znaleziony na wiejskiej drodze) radzi sobie doskonale. Nie przerażają go samochody, nie boi się smyczy.

Mam JEDNĄ obawę co do psów. Czy dwa psiaki o tak podobnych temperamentach, takiej energii (rzec można, że to ADHD) są dobrym rozwiązaniem? Z jednej strony wiem, że dzięki temu będą dla siebie doskonałymi kompanami w czasie spacerów i zabaw, z drugiej strony, czy nie będą siebie nawzajem niepotrzebnie nakręcać? 

Link to comment
Share on other sites

No obym. Czekam na dalsze opinie :) 

Nie chodzi tu jedynie o długie spacery do lasu czy na łąki, ale o zwykłe przejście po ulicach na smyczy. Oba psy są otwarte na ludzi i inne zwierzaki, z każdym chcą się witać, każdy widok je cieszy. Obawiam się, ze ich temperamenty mogą być trudne do okiełznania. :) 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...