Jump to content
Dogomania

16 letnia suczka wariuje sama w domu


goga269

Recommended Posts

Witam wszystkich! Mam poważny problem z moją 16 - letnią suczką. Ponad pół roku temu zmieniłam mieszkanie na mniejsze. Jakoś w październiku ubiegłego roku zaczęły się problemy z moją suczką, gdy ta zostaje sama w domu. Pies jest przygarnięty z ulicy około 10 lat temu, od tamtej pory jest bardzo ze mną związana, ale ostatnio jej zachowanie naprawdę mnie niepokoi, co nie wstanę to ona wstaje też za mną, usiądę - ona próbuje skakać mi na ręce, czasami jest już to męczące. Najgorsze jest to kiedy zostaje sama w domu. Rozwala dosłownie wszystko, wyciąga mi ubrania z szafy, rozwala kosz na śmieci w kuchni, nawet przewraca ciężką kolumnę od kina domowego - która spadając mogłaby ją zabić. Próbuję to jakoś zabezpieczać, ale dalej udaje jej się zrobić bałagan. Chciałabym również zaznaczyć, że suczka od jakiegoś momentu ma zrywy tak jakby skurcze. Kiedy leży spokojnie nagle wstaje i zaczyna chodzić. Dostawała leki przeciwbólowe i na uspokojenie - nic nie pomaga. Aha i co najważniejsze to to, że suczka w nocy w ogóle nie śpi. Chodzi, drapie, nie może znaleźć sobie miejsca. Osobiście nie przespałam od dłuższego czasu spokojnie całej nocy, za dnia jestem wyczerpana i nie mam siły pracować, mam stresującą pracę i dobrze przespana noc jest dla mnie niezbędna do prawidłowego funkcjonowania. Pies za to zasypia kiedy wracam z pracy, wtedy śpi jak zabita. Załamuję ręce, chodziłam z nią do weterynarza, ale nie usłyszałam nic konkretnego, tylko dostałam tabletki na uspokojenie dla niej, które daję jej codziennie przed snem - ale i tak nie pomaga. Czy może ją coś boli ? Co robić ? Pozdrawiam Was serdecznie. 

Link to comment
Share on other sites

Sprawdzono poziom hormonów tarczycy?

16-letnie zwierzę może tracić rozróżnienie między nocą a dniem. Wszelkie dolegliwości typowe dla starczego wieku i u człowieka i u psa niestety nasilają się nocą. Może też potrzebuje innego rodzaju lekarstw wyciszających. Wychodząc, zostaw jej na legowisku coś ze swojego ubrania dobrze przesiąkniętego Twoim zapachem - może to ją uspokoi, będzie czuła się bezpieczniej, tak jak przy Tobie.

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję za odpowiedź :) Poziom hormonów tarczycy nie był sprawdzany, ale w najbliższym czasie się tym zajmę. Co do zostawiania ubrań, to stosowałam już tę praktykę, ona nawet w tym legowisku pod moją nieobecność nie śpi - zamiast tego będzie leżeć na taborecie lub ziemi w przedpokoju... Otwierając drzwi do domu często słyszę jak właśnie z niego schodzi, a taboret jeszcze jest ciepły...No ale tak czy siak spróbuję tego raz jeszcze. 

Link to comment
Share on other sites

Mam podobny problem :(

Suczka rasy amstaff, 13 lat; od ok. pół roku pozostawiona sama w domu demoluje mieszkanie. Na początku objawiało się to jedynie przy pozostawieniu jej samej na parę godzin (studiuję, a mama pracuje); zjadała(!) buty, wskakiwała na stół i zjadała chleb itp. Teraz przy wyskoczeniu nawet do sklepu jest z tym problem. Nasze mieszkanie wygląda jak forteca w chwili wyjścia: wszystkie drzwi do pokojów pozamykane, w salonie, który jest pomieszczeniem otwartym, na kanapie stoi piramida krzeseł (sunia wchodziła na sofę i np. sikała), w kuchni szafki pozastawiane krzesłami (wcześniej bez problemu je otwierała i zjadała ryż, kaszę, płatki owsiane itd.). Teraz dodatkowo zastawiamy krzesłem drzwi wyjściowe, bo skacze na nie, drapie pazurami i są w stanie masakrycznym. Wszystkie buty obowiązkowo muszą być schowane, a torby i inne skórzane rzeczy wiszą na najwyższych haczykach w korytarzu. Niestety mimo wszystkich zabezpieczeń i tak za każdym naszym powrotem zastajemy armagedon: siki i rozlana woda na podłodze, śmieci z kosza powyciągane, jedzenie porozrzucane po podłodze (nauczyła się wskakiwać na krzesła w kuchni i z krzeseł na ladę i kuchenkę), ciuchy wywalone z szafki. Dodam tylko, że miska z jedzeniem jest zawsze pełna jak wracam. Wcześniej nigdy nie było z nią takich cyrków, nie baliśmy się jej zostawić nawet na cały dzień, bez problemu zostawała sama, dlatego też nie podejrzewam, żeby był to problem w wychowaniu psa. Weterynarz mówi, że to syndrom opuszczonego (porzuconego?) stada i że z dnia na dzień może być coraz gorzej, co niestety widzimy. Nie radzimy sobie z jej wybrykami, uwiązanie jej na smyczy w domu skutkuje wyciem i szczekaniem bez przerwy (sąsiedzi powoli tracą nerwy), aż do stracenia tchu. Snuje się niespokojnie po mieszkaniu, potrafi w środku nocy dreptać z jednego pomieszczenia do drugiego, i tak w kółko. Znajomy mówił, że też miał taki problem z amstaffem, ale nie wiem co na to poradził. Czy ktoś ma na to pomysł?

Link to comment
Share on other sites

To jest niestety starość - zwierzę może odczuwać lęk, często ból, którego nie objawia w obecności właścicieli. Starość i dla ludzi i dla psów jest wredna - w tej sytuacji pozostają już tylko farmaceutyki, byle dobrze dobrane.

 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...