Jump to content
Dogomania

Nie jestem w stanie pokochać mojego nowego psa.


Ola3003

Recommended Posts

Koniec starego roku i początek nowego był dla mnie straszny. Mój ukochany pies zachorował. Nowotwór śledziony został za późno wykryty. Mój 12-letni foksterier odszedł za TM. Tęsknie za nim strasznie, codziennie. Naiwnie myślałam, że drugi psiak zapełni pustkę. Kupiłam drugiego foksa. Sprawdzona hodowla, radość że akurat były szczeniaki. Od 3 tygodni jest ze mną i nie potrafię go pokochać. Bez żadnej radości wychodzę, daję jeść, pobawię się. Od kilku dni zastanawiam się co robić. Chcę napisać do hodowcy - może ktoś szukał jeszcze pieska, może jeszcze znalazł by się dla niego ktoś kto będzie go kochał. Płakać mi się chcę jak patrzę na tą mordkę ale mam wrażenie, że u kogoś mógłby dostać więcej miłości. Z tęsknoty za poprzednim psem nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. Każdy komu to mówię twierdzi, że nie mam serca ale myślę, że lepiej oddać go teraz póki jest malutki i szybko się przyzwyczai do nowego domu. Może jest ktoś tutaj kto szuka szczeniaka?

Link to comment
Share on other sites

Dwa miesiące  temu ktoś tu opisywał identyczną historię.

Ja zrobiłam to samo co Ty, po odejściu mojego ukochanego psa. Nie umiałam żyć bez niego, więc w niedługim czasie wzięłam szczenię. Miałam wyrzuty sumienia, że za wcześnie, że jeszcze nie teraz, ale maluch podbił moje serce i złagodzić mój wielki smutek. Tego, który odszedł nigdy nie zapomnę, býł niepowtarzalny i jedyny taki, mam wiele pięknych wspomnień. Serce jest jednak bardzo pojemne, i teraz Ty, gdy patrzysz w oczy swojego nowego przyjaciela postaraj się, dać mu szansę, by znalazł odrobinę miejsca w nim. Czas łagodzi smutek, tego Ci życzę. Nie wierzę, że chcesz go oddać, chyba że w grę wchodzą inne sprawy.

 

 

Y

 

Link to comment
Share on other sites

Podjęłam decyzję o oddaniu psa.

Nie jestem w stanie go zatrzymać. Ciągle mam mu za złe, że nie jest tak grzeczny jak jego poprzednik...że po prostu nie jest nim.

Narazie nikt się nie zgłosił więc jeśli ktoś zna kogoś kto chciałby szczeniaka (chcę oddać, nie sprzedać - pies jest z rodowodem) - dawajcie znać.

Link to comment
Share on other sites

Może warto byłoby poszukać jakiejś rzetelnej fundacji zajmującej się foksami i poprosić o pomoc w ogłaszaniu psiaka do adopcji i późniejszej weryfikacji ewentualnych chętnych? Jeśli psiak ma metrykę ZKwP i nie jest kastrowany (co oczywiste ze względu na wiek) to będzie łakomym kąskiem dla pseudo :/

Jeśli nie chcesz takiej pomocy to pamiętaj o naprawdę dokładnym sprawdzeniu nowego domu dla malucha. 

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Ola3003 napisał:

Narazie nikt się nie zgłosił więc jeśli ktoś zna kogoś kto chciałby szczeniaka (chcę oddać, nie sprzedać - pies jest z rodowodem) - dawajcie znać.

hodowca też nie? to on powinien Ci tu najbardziej pomóc i po mojemu to najlepiej by zrobił, jakby to on zaczął ogłaszać tego psa.

Link to comment
Share on other sites

Ja mam psy od blisko 50 lat i wiadomo, że w tym czasie odchodziły, niektóre nawet za wcześnie bo np. 3,5 roku, też rak śledziony albo trzustki. Płakałam po wszystkich, pamietam wszystkie do dziś ale zawsze w domu były inne lub brałam następnego i wszystkie potrafiłam pokochac bo to tak jak z dziećmi, każde jest inne ale każde się kocha.

Nie miej do niego pretensji, że nie jest taki jak poprzedni zwłaszcza, że to jeszcze szczeniaczek atamten miał 12 lat, spróbuj go pokochać, napewno on ciebie też pokocha i bedzie się starał być dobry, grzeczny tylko musi dorosnąć i musi czuć, że jest kochany.

Przecież nawet w kochających się małżeństwach jak jedno odchodzi drugie po jakimś czasie potrafi pokochać kogoś innego choć napewno nie jest taki sam jak poprzedni partner.

Może faktycznie wzięłaś następnego pieska za wcześnie choć ja właśnie wolałam, że jest drugi psiak, który mi zapełnia pustkę po poprzednim, że jest ktoś kto mnie wita jak wracam do domu. Przemyśl to jeszcze.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Jesteś w żałobie i rozpaczy po poprzednim psie. Stan taki to najczęściej pół... (?) cały rok. Przechodziłam to samo. A emocje nie są dobrym doradcą. Moja istotka była z nami 13 lat. Kiedy zmarła płakałam na widok każdego podobnego psa. Po 3 miesiącach brak stukotu psich pazurków w domu był tak dotkliwy, że nie chciało mi się do pustego domu wracać. Oglądałam psie strony, oglądałam i wzięłam nową istotkę. I to jest moja "łata na serce". Zupełnie inny charakter, zupełnie inny temperament, zupełnie inne potrzeby wobec człowieka. Nie myśl porównawczo o zwierzętach. Nie myśl, co tamten ukochany pies Ci dawał. Skieruj myślenie na to, co Ty możesz takiemu stworzeniu dać. 

Powstała mi w głowie myśl, że psy żyją krócej niż człowiek, by człowiek miał szanse poznać wiele cudownych istot. 

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
Dnia 3.03.2017 o 11:52, Ola3003 napisał:

Podjęłam decyzję o oddaniu psa.

Nie jestem w stanie go zatrzymać. Ciągle mam mu za złe, że nie jest tak grzeczny jak jego poprzednik...że po prostu nie jest nim.

Narazie nikt się nie zgłosił więc jeśli ktoś zna kogoś kto chciałby szczeniaka (chcę oddać, nie sprzedać - pies jest z rodowodem) - dawajcie znać.

Co słychać u pieska?

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Psiak jest nadal u mnie. Poznajemy się i uczymy siebie wzajemnie. Robi się coraz mądrzejszy :) i już zostajemy razem. Chyba faktycznie wszystko przychodzi z czasem.

Póki co junior ma 3,5 miesiąca i siiiiiiiika jak najęty. Czasami są dni, że w domu nie nasika w ogóle a czasami mamy siku 5 razy dziennie. Ale zaczyna już rozumieć o co chodzi bo biegnie do drzwi wyjściowych lub tarasowych. Czasami ja za nim nie zdążę i mamy siku. Grubsze sprawy już w sumie tylko na dworze.

Jest małym rozbójnikiem. Chcemy iść na szkolenie, żeby lepiej się rozumieć :D. 

W domu zostaje ładnie sam. Do tej pory najdłużej został na 6h i prawdopodobnie spał w tym czasie bo nic nie zbroił. 

Kochamy się już na zabój i aż wstyd mi, że chciałam go oddać. Czasami faktycznie wystarczy inaczej spojrzeć na życie i wszystko jest prostsze.

  • Upvote 4
Link to comment
Share on other sites

No właśnie. Każdego psa można pokochac choć każdy jest inny. Przecież dzieci też bywają różne a matka kocha wszystkie. Ja przez 50 lat straciłam wiele kochanych psów, wszystkie je pamiętam, wspominam ale każdy nastepny byl też kochany choć często był inny niż poprzedni. Bo wszystkie psy są kochane i warte miłosci. Te, które odeszły zostają w sercu, w pamieci ale te co zyją też zasługują na serce.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Chodzimy obecnie na psie przedszkole. Ale rady będą cenne. Bo teraz w szkole mamy treningi indywidualne. A na dalszy etap chcemy iśc na grupowe do innej szkoły - w tej której jesteśmy chyba nie będzie grupowego kolejnego etapu. 

Link to comment
Share on other sites

  • 3 years later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...