Jump to content
Dogomania

Ewa odeszła ['] dogomaniaczka EVA2406 potrzebuje pomocy !


terra

Recommended Posts

4 godziny temu, Iwonami napisał:

 

 myślę o niełaskawym losie, który zabiera nam wspaniałych ludzi a zostawia tych drugich, nie zasługujących na szacunek. 

 

Ja tez o tym myslalam,wiekszosc z nas nie znała Ewy osobiscie,tylko z forum,ale wszyscy płaczemy,że odszedl Dobry Człowiek,tak szybko,za szybko:(

Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, Iwonami napisał:

Drogie Panie, jestem tu nową osobą, nieco aktywną na forum miau. Z Ewą byłam bardzo blisko, przyjaźniłyśmy się. Ostatni raz widziałam się z Ewą we środę, tydzień temu. Była niemal nieświadoma, pod wpływem środków przeciwbólowych, miała wysoką gorączkę. Daty Jej śmierci nie zapomnę nigdy, umarła w moje 70-te urodziny. :(

Ewa była, jak wiecie, osobą skromną, oddaną nie tylko zwierzętom, ale i ludziom. Im także pomagała. Wiem jak bardzo martwiła się o Polę. Jestem przekonana, że zamiast ogromu kwiatów, wolałaby przeznaczyć fundusze na Polę. Lub innych potrzebujących. 

Na pogrzebie oczywiście będę. Z wiązanką. Nie mogę się pozbierać, ciągle płaczę i myślę o niełaskawym losie, który zabiera nam wspaniałych ludzi a zostawia tych drugich, nie zasługujących na szacunek. 

 

Bardzo dziękujemy za ten wpis.

Udało mi się poznać Ewę osobiście. Wcześniej znałyśmy się z dogo, pisałyśmy do siebie, potem rozmawiałyśmy przez telefon, wreszcie spotkałyśmy się w realu. Od tego czasu utrzymywałyśmy kontakt telefoniczny. Z każdego jej działania i słów wnioskowałam, że zwierzaki są dla niej dużo ważniejsze niż Ona sama. Dlatego wcześniej pisałam o tym, że Ona na pewno wybrałaby skromniejsze kwiaty, a większe fundusze dla zwierzątek w potrzebie.

 

Link to comment
Share on other sites

22 minuty temu, Ewa Marta napisał:

Bardzo dziękujemy za ten wpis.

Udało mi się poznać Ewę osobiście. Wcześniej znałyśmy się z dogo, pisałyśmy do siebie, potem rozmawiałyśmy przez telefon, wreszcie spotkałyśmy się w realu. Od tego czasu utrzymywałyśmy kontakt telefoniczny. Z każdego jej działania i słów wnioskowałam, że zwierzaki są dla niej dużo ważniejsze niż Ona sama. Dlatego wcześniej pisałam o tym, że Ona na pewno wybrałaby skromniejsze kwiaty, a większe fundusze dla zwierzątek w potrzebie.

 

Przyłączam się do obu wpisów. Pewnie każda z nas wie, że Ewa wolałaby, żeby zebrane pieniądze przekazać w Jej imieniu na bezdomne zwierzęta.

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, JOLY napisał:

Wielka strata, ...

Poproszę nr konta

za moment wyślę

 

są kolejne wpłaty od:

- Paros 100 zł.

- Marta S. 40 zł.

- mari23 20 zł.

- Poker 30 zł.

- elficzkowa 20 zł.

- BorysBoxer 15 zł.

- agat21 20 zł.

- Bogusik 30 zł.

- Iwona M. 20 zł.

 

Link to comment
Share on other sites

Widzę jak wielu przyjaciół miała tu Ewa, zresztą dużo mi o dogomanii mówiła, wiem, że tu udzielała się więcej niż na miau.

Zwierzęta Ewy będą miały opiekę, Ewa bardzo kochała, z wzajemnością, siostrzeńca swojego męża i jego żonę. Oboje bardzo kochają zwierzęta i to oni opiekowali się nimi w czasie choroby Ewy. Jeżdzili do lekarza kiedy było trzeba, a czasem taka potrzeba była. Oczywiście o Ewę także się troszczyli, jak i pozostała rodzina. 

W tym przypadku zwierzęta, a jest ich w sumie ósemka - sześć kotów i dwa psy, będą miały opiekę w swoim własnym domu. Mają szczęście. Nikt ich nie zawiezie do schroniska ani nie wyrzuci na ulicę. Rozmawiałam dziś z Ewy szwagierką, która z wielkim oddaniem opiekowała się Ewunią i pytałam o zwierzaki. Czują, że stało się coś niedobrego, przecież zwierzęta doskonale to wyczuwają. Jestem pewna, że Żanetka i Michał zastąpią im jak najlepiej ich ukochaną opiekunkę. Przynajmniej w tej sprawie możemy się nie martwić. 

I pomyśleć, że 14 września byłam u Ewy, zostałyśmy same w domu, rozmawiałyśmy jak zwykle, cztery koty leżały z Nią na łóżku, psy spały obok na fotelach. Nie przypuszczałam, że to będzie nasza ostatnia rozmowa. Zaraz po moim wyjściu Ewa poczuła się źle i od następnego dnia trzeba było podawać Jej morfinę. Bo bardzo cierpiała.

Ona jest już po drugiej stronie. Nie cierpi. Zostaliśmy my, Jej przyjaciele. Zawsze gorzej mają ci, którzy zostają. Ja się do nich zaliczam. Bardzo mi przykro. :(

 

 

  • Upvote 4
Link to comment
Share on other sites

Dnia 27.09.2017 o 23:23, Iwonami napisał:

Widzę jak wielu przyjaciół miała tu Ewa, zresztą dużo mi o dogomanii mówiła, wiem, że tu udzielała się więcej niż na miau.

Zwierzęta Ewy będą miały opiekę, Ewa bardzo kochała, z wzajemnością, siostrzeńca swojego męża i jego żonę. Oboje bardzo kochają zwierzęta i to oni opiekowali się nimi w czasie choroby Ewy. Jeżdzili do lekarza kiedy było trzeba, a czasem taka potrzeba była. Oczywiście o Ewę także się troszczyli, jak i pozostała rodzina. 

W tym przypadku zwierzęta, a jest ich w sumie ósemka - sześć kotów i dwa psy, będą miały opiekę w swoim własnym domu. Mają szczęście. Nikt ich nie zawiezie do schroniska ani nie wyrzuci na ulicę. Rozmawiałam dziś z Ewy szwagierką, która z wielkim oddaniem opiekowała się Ewunią i pytałam o zwierzaki. Czują, że stało się coś niedobrego, przecież zwierzęta doskonale to wyczuwają. Jestem pewna, że Żanetka i Michał zastąpią im jak najlepiej ich ukochaną opiekunkę. Przynajmniej w tej sprawie możemy się nie martwić. 

I pomyśleć, że 14 września byłam u Ewy, zostałyśmy same w domu, rozmawiałyśmy jak zwykle, cztery koty leżały z Nią na łóżku, psy spały obok na fotelach. Nie przypuszczałam, że to będzie nasza ostatnia rozmowa. Zaraz po moim wyjściu Ewa poczuła się źle i od następnego dnia trzeba było podawać Jej morfinę. Bo bardzo cierpiała.

Ona jest już po drugiej stronie. Nie cierpi. Zostaliśmy my, Jej przyjaciele. Zawsze gorzej mają ci, którzy zostają. Ja się do nich zaliczam. Bardzo mi przykro. :(

 

 

Najważniejsze, że Ewa wiedziała, że zostawia zwierzaki w zaufanych i kochających rękach. Ja przyznam szczerze, że swoje psiaki na wszelki wypadek też przekazalam w dobre ręce, gdyby coś mi się stało. 

Iwonami może to lepiej, że tak szybko sie wszystko potoczyło, jak już się zaczął ostry ból. Ewa walczyła dzielnie bardzo długo i dopóki miala siłę, wierzyła, że jeszcze dane jej będzie pobyc tutaj. Ale kiedy zaczęło się cierpienie, którego nie dało się cofnąć, to musialo byc bardzo trudne do wytrzymania:(

Link to comment
Share on other sites

Wierzę, że Ewa patrzy na nas z góry i się uśmiecha, jest spokojna, że jej zwierzaczki są bezpieczne.

Ona już nie cierpi, pozostaliśmy my, i każdy z nas musi uporać się z własnym bólem i myślami. Możemy się tylko wspierać.

Przytulam wszystkich pogrążonych w smutku.

 

 

Dodam jeszcze, że jest już wpłata od:

- AgusiaP 20 zł.

 

Link to comment
Share on other sites

Ewuniu

 nasza

czlowieku cudny

 Ewuniu .....................

 czemu tak

 czemu teraz

 tak predko

 nic nie ukoi serca

nic

 pieknie ze mialas kochana

 najblizszych

 przy sobie i ukochane lapenki

 calunki czas

odpoczywasz teraz Ewuniu

 od swiata naszego

Podobny obraz

 

 

Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, dorcia2 napisał:

nie mogę być na pogrzebie bo moja sunia ma jutro operację , myślami będę przy Ewuni 

przywitały ja za TM wszystkie stworzenia , którym pomogła 

Kochani zapalcie również w moim imieniu lampkę dla Ewuni, dziękuję znicz.jpg.712d9646c81a97bfef4ba8853e67671c.jpg

- poproszę o nr konta na kwiatki 

wysyłam

 

są wpłaty od:

- Dora1020 10 zł.

- Jadrann 30 zł.

- MikAga 30 zł.

- Igam 100 zł.

- Olena84 20 zł.

- Aneta S. 20 zł.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...