Jump to content
Dogomania

Mały Lesio pilnie szuka pomocy!!!


Maugo_Gy

Recommended Posts

Jestem właścielką Lesia. 8 lat temu Lesio trafił do mnie z paraliżem tylnych łap. Uratowaliśmy go przed eutanazją. Dzięki systematycznej pracy nad łapkami i 6-miesięcznej rehabilitacji, Lesio dzisiaj chodzi. I to bez problemu!

 

Historię Lesia możecie przeczytać tutaj:

 

Niestety po 8 latach opieki nad Lesiem, jestem zmuszona oddać Go w dobre ręce. Lesio agresywnie reaguje na moje dzieci (mam 1,5-roczną córeczkę i 2-miesięcznego synka). Aktualnie Leszek przebywa u teścia. Z nami nie może zostać, mieszkamy w bloku, mamy 2 pokoje, a do córki przy każdej okazji startuje z zębami. Oczywiście próby zaprzyjaźnienia ich obojga były podejmowane, ale z marnym skutkiem. Teść nie może go zatrzymać. Lesio jest tam na tymczasie. Jeżeli nie uda mi się znaleźć człowieka, który pokocha Go tak jak ja, z bólem serca będę musiała Go oddać do schroniska. Bardzo proszę o pomoc!!!!!!! ;(

Lesio jest już stary, potrzebuje trochę uwagi, to wszystko... Jest przyzwyczajony do załatwiania się na spacerze. Lesiulek jest przyjaznym psem. Wspaniale się dogaduje z suczkami. Nie przepada za dziećmi. Na smyczy nie chodzi ładnie - ciągnie i szarpie (piszę uczciwie). Trochę szczeka - jak przystało na psa.

Nie ma dobrego wyjścia z tej sytuacji. Proszę o pomoc ;((

lesio.jpg

 

edit: jestem w stanie zorganizować transport Lesia w każde miejsce, nawet do Wrocławia, w którym został przeze mnie adoptowany. Rok po przygarnięciu Leszka przeprowadziliśmy się z Wroka do Warszawy, a kilka lat później na Podlasie.

Link to comment
Share on other sites

Pisałaś na fb czy ogłaszasz go? Tu na dogo już niewielu dogomaniaków działa ale może ktoś zajrzy?....Psiak słabo chodzi na smyczy więc mogą być problemy z adopcją, bo mało jest ludzi tak zdeterminowanych na psa,że będą go chcieli tego uczyć...Każdy chce psa nauczonego chodzenia na smyczy. 

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Ojej, nie widziałam wcześniej Waszych odpowiedzi, przepraszam - coś nie zaskoczyło. Z całego serca dziękuję za reakcję <3 nawet tyle znaczy dla mnie teraz bardzo dużo, bo zostałam z tym całkowicie sama. Wiadomo - cała rodzina martwi się o dzieci, a ja o dzieci i o Niego.

Wcześniej było znacznie gorzej, bo zaraz po jej narodzinach, Lesio dostał jakiegoś fioła. Siedział pod jej drzwiami, mówiąc brzydko próbował się do niej dobrać. Skakał, wył jak płakała. Ostatnio była poprawa w ich zachowaniu, bo pięknie się bawili. Co więcej - Lesio zmienił nastawienie - odwraca się na plecy, prosi ją o drapanie, liże po rączkach itd. Mała się w niego wtulała. Niestety córka ząbkuje. A kiedy ząbkuje, leje go. Kiedy go leje, on startuje z zębami. I w ogóle mała jest dla niego okropna. Naprawdę szkoda psa ;(. Wygląda to tak, że zamykam się z dziećmi w ich pokoju. Albo oddaję małą na popołudnie do babci. Ale tak się na dłuższą metę nie da.... Lesio zrobił się bardzo nerwowy, przestał się nas słuchać. Coś mu się w głowie poprzestawiało i wcale się nie dziwię - tydzień u nas, gdzie męczy go mała dziewczynka, a my się drzemy, tydzień z teściem. Już sam ten pies nie wie, gdzie ma dom itd... W każdym razie pogryzł mocno męża - do krwi i bardzo boleśnie, kiedy próbował go wyprowadzić z kuchni. Na nasze prośby w ogóle przestał reagować. Nie radzimy sobie. Wiem, skąd to się bierze, ale sytuacja jest naprawdę bardzo trudna... Aktualnie jest u nas. Po tym, jak ugryzł męża, rodzina kazała mi szukać mu miejsca w schronisku. I co? Mam go oddać tam, skąd go zabierałam...? ;( 

 

Lesio ma ok. 14 lat już, ale bardzo żywy jest. Zważę go jeszcze i napiszę później, bo teraz śpi. Zdrowe serduszko, nerki. Nadal ładnie chodzi, pomimo wcześniejszego paraliżu tylnych łap. Zimą ciężej mu wchodzić po schodach, ale daje radę. Pies stary, specjalnej troski, więc zdaję sobie sprawę, że nie będzie łatwo. Ale muszę spróbować chociaż...

 

Jeszcze raz dziękuję za reakcję. Do dziś nie wiedziałam, że ktokolwiek mi odpisał.

Link to comment
Share on other sites

Psiak jest już stary i potrzebuje spokoju więc teraz ma zagrożone poczucie bezpieczeństwa stąd takie zachowanie. On nie jest agresywny on się broni. Nie rozumie co się stało. Przez wiele lat Wasza uwaga była skupiona tylko na nim. Przypomnij sobie ile uczucia dawałaś mu lecząc jego chore łapy i zajmując się nim zanim pojawiły się dzieci.  Rozumiem Twoje dylematy jednak oddanie go do schroniska to skazanie go na szybką śmierć w strasznych warunkach. ...kilka dni...kilka tygodni...:(

Weszłam na stary watek Lesia i większość osób tam zaangażowanych już nie wchodzi na dogomanię :( 

Zastanów się czy masz kontakt z osobami, które wtedy były zaangażowane w pomoc psiakowi lub kto jest obecnie z podlasia. Może wolontariusze z tamtego schroniska, jeśli tacy tam istnieją?

Może klatka kennelowa była by jakimś rozwiązaniem? On chyba nie potrzebuje dużo ruchu? W tym czasie będzie obserwował dzieci a i córcia może nauczy się właściwego zachowania. Trzeba jej tłumaczyć, na pewno ma psiolubne geny po mamusi :) Kenel wbrew pozorom to nie więzienie dla psa ale często azyl dający poczucie bezpieczeństwa i spokoju.

Lesio potrzebuje spokoju więc może rodzice znają jakiś starszych ludzi, którzy za karmę i pokrycie kosztów leczenia zgodzą się zaopiekowac psiakiem. Może jakiś domowy hotelik.? Czy kontaktowałaś się z jakimś? Musisz wziąć pod uwagę, ze zmiana sytuacji może spowodować pogorszenie stanu jego zdrowia. Chyba dobry byłby dom z ogrodem?

Koniecznie załóż mu wydarzenie na FB.  Dogomania z powodu licznych zmian zniechęciła wielu użytkowników i dużo z nich przeniosło się na fb. Jest tam więcej osób i mają więcej mozliwości działania.

Takie sa moje przemyślenia. Sama mam trzy starsze psy i wiem że dla nich najważniejszy jest spokój, bezpieczeństwo i miłośc :)

Link to comment
Share on other sites

Stare psy często robią się rozdrażnione ,a tym bardzie jak się pojawia energiczna istotka. Próbowałaś poprosić u weta o jakieś środki wyciszające?  Szkoda ,że córunia jest taka aktywna w stosunku do psa, Wiadomo ,że bić go jej nie wolno.

Trudna sytuacja. Współczuję wszystkim ,a najbardziej Lesiowi.

Link to comment
Share on other sites

a może spróbuj odszukać umowę adopcyjną sprzed 8 lat. tam powinien być jakiś numer kontaktowy do osób które Ci psa wydawały. Może one będa mogły pomóc? np. załozyć wydarzenie na fb?

behawiorysta być może pomoże 'naprawić' psa, ale czy okiełzna małą dziewczynke??

nie wiem jakie jest najbliższe do Was schronisko, ale skoro to podlasie to domyślam się jakiej jest klasy:( taki stary piesek oddany z kanapy do brudnego, zimnego boksu, do towarzystwa innych psów najprawdopodobniej nie przezyje tam nawet 2 tygodni....

Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, konfirm31 napisał:

Zachęcona przez Aurę, weszłam na wątek.

Próbowałaś pomocy behawiorysty? Ale....  dobrego. Ja polecam behawiorystów z COAPE. W Warszawie jest Pani Kasia Iwańczuk, która ma stronę o nazwie Psorbona. Znam Ją osobiście i polecam :). 

 

Też miałam zapytać o behawiorystę.

Biedny piesio, schronisko na starość, to straszne.

Zgadzam się z kiyoshi, że schronisko = śmierć

Link to comment
Share on other sites

Dnia 6.05.2017 o 14:06, konfirm31 napisał:

Zachęcona przez Aurę, weszłam na wątek.

Próbowałaś pomocy behawiorysty? Ale....  dobrego. Ja polecam behawiorystów z COAPE. W Warszawie jest Pani Kasia Iwańczuk, która ma stronę o nazwie Psorbona. Znam Ją osobiście i polecam :). 

 

Kasię to ja też polecam, ale u nas raczej nie bywa :( Natomiast jeśli to Białystok i okolice, to może ALPI?

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...