Jump to content
Dogomania

PROMYK: Zostaję na stałe u Moli@, dziękuję za dotychczasowe wsparcie <3 Podpisano: ślepy, schorowany Promyś


Tyśka)

Recommended Posts

Wiosna przywiozła pociągiem Bartusia do Warszawy. Teraz jedziemy do Poznania. Za Poznaniem na autostradzie będziemy przekazywać Bartusia. Na dworcu Bartuś zrobił sii... Jak wyjechaliśmy na autostradę dałam mu pić w samochodzie. Biedak jest bardzo zestresiwany, trochę warczy, bardzo się boi i nie śpi. 

Link to comment
Share on other sites

15 minut temu, Zagrodowy pies polski napisał:

Wiosna przywiozła pociągiem Bartusia do Warszawy. Teraz jedziemy do Poznania. Za Poznaniem na autostradzie będziemy przekazywać Bartusia. Na dworcu Bartuś zrobił sii... Jak wyjechaliśmy na autostradę dałam mu pić w samochodzie. Biedak jest bardzo zestresiwany, trochę warczy, bardzo się boi i nie śpi. 

Zestresowany zmianami , podróżą pociągiem...nowymi ludźmi.

Rozmawiałam z WiosnąA o zapaszku z mordki.

Gdy Bartuś do nas trafił to pisałam na wątku o zapachu i wystającym ząbku. Oglądali go weci, oglądał chirurg ortopeda odradzał usunięcie kła i usypianie małego do czyszczenia zębów - przy tak ruchomej szczęce po kilku miesiącach kamień będzie się osadzał.

Jedzie z gryzakami, twardymi ciasteczkami...które zjada bez problemów. W grupie psów je szybciej..., będzie sam bez konkurencji nie będzie się spieszył - lepiej wyczyści zęby. Wczoraj chrupał u mnie..., u Wiosny i nie miał z tym problemów.

Pisałam żeby nie głaskać po główce - ma uraz / chroni głowę przy nieznanych ludziach. W nowym domu gdy pozna, zaprzyjaźni się z domownikami nie będzie z tym już problemu..., sam nadstawi łepek do głasków

 

 

Link to comment
Share on other sites

Bartek jest idealnym psem do bloku...do rodziny. Migiem dogada się z dziećmi / nastolatkami. Nie ma tendencji do ucieczek..., przy wyjściu z domu czeka na przypięcie smyczy. Nie ma problemów z zakładaniem szelek.

Nie jest nachalny ale lubi kontakt z człowiekiem nie chowa się po katach. Śpi na wyznaczonym miejscu. Lubi wskoczyć na kanapę - przytulony oglądać TV, czytać książki ,). Uwielbia szczotkowanie - pokazałam Wiośnie. Zabawę w berka..., bieg na smyczy.

 

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Moli@ napisał:

Pisałam żeby nie głaskać po główce - ma uraz / chroni głowę przy nieznanych ludziach. W nowym domu gdy pozna, zaprzyjaźni się z domownikami nie będzie z tym już problemu..., sam nadstawi łepek do głasków

Psy na ogół nie lubią głaskania po głowie, na tyle, że obcego mogą nawet ugryźć. Znaną sobie osobę nie ugryzą, ale to wcale nie oznacza, że są zadowolone. Gdy pies kładzie głowę na kolana nie musi to oznaczać, że chce być głaskany po głowie. Dla większości psów to dyskomfort więc lepiej powiedzieć o tym nowym opiekunem Bartusia. Merdanie ogonem nie zawsze oznacza, że pies jest  zadowolony.

Link to comment
Share on other sites

Wspaniale, że Bartuś jedzie do siebie, że znalazł ludzi, którym nie przeszkadza ani ząbek, ani wiek psiaka, ani jego początkowa niechęć spoufalania się... Mam nadzieję, że mimo stresów, jakich doświadcza teraz, szybko się zaaklimatyzuje i będzie szczęśliwy.

Link to comment
Share on other sites

Najpierw o drodze. Bartuś sporo chodził po siedzeniu, na godzinę przed Poznaniem położył się i usnął. W samochodzie jest grzeczny, chętnie wsiada i wysiada, a że malutki, to trzeba mu pomóc wsiąść. Z pyszczka zapach rzeczywiście nieprzyjemny, szczególnie w małej przestrzeni jaką jest samochód. Ale też do wytrzymania, może w Szczecinie wet temu zaradzi. Zatrzymaliśmy się na stacji benzynowej, tam gdzie go mieliśmy przekazać, to obsikał każdy krzaczek i zrobił kuu....,potem dostał pić i spacerowaliśmy czekając na Państwa. Zrobiłam mu zdjęcie i postaram się wstawić.

Na spacerze był już rozluźniony i nawet chciał pogonić za kotem. Oczywiście był prowadzony w szeleczkach, na podwójnej smyczy, przypiętej jeszcze przez Wiosnę na dworcu w Warszawie. Potem siedzieliśmy jeszcze trochę w samochodzie i polizał mnie po ręce. Bardzo się wzruszyłam.

W ciągu godziny przyjechali Państwo. Przesadziłam Bartusia do nich. Miał jechać na tylnym siedzeniu z Panią. Przekazaliśmy ogromną torbę z wyprawką, którą przygotowała Moli i Wiosna. Powiedziałam o wszystkim, o czym pisała Moli, ale prawdę mówiąc Państwo tak byli podnieceni spotkaniem, że nie wiem ile z tego zapamiętali. Wszystko jeszcze raz powtórzy im Wiosna, bo jest w bezpośrednim kontakcie.

Bartuś był pięknie wyczesany, od razu się spodobał. Do Państwa nie fukał i nie warczał. Był zdezorientowany i niepewny, bo za dużo ludzi i za bardzo podekscytowani.

Wiosna mi przekazała, że Państwo dojechali i przysłała zdjęcie, jak Bartuś je. Był głodny, bo przez cały dzień nic nie jadł. Dostawał tylko pić. W tygodniu AlfaS zrobi wizytę poadopcyjną, a i Wiosna będzie kontaktować się z Państwem.

Resztę szczegółów Wiosna opisze chyba jutro. Dziś jest okropnie zmęczona, bo wyjechała z Białegostoku o 4 rano, a żeby nie zaspać, nie spała całą noc. Odpoczywaj Wiosenko:):)

Niestety zdjęcia nie chcą mi się otworzyć na Dogo.

  • Like 5
Link to comment
Share on other sites

Przed chwilą, Zagrodowy pies polski napisał:

To musi wysłać Wiosna, bo ja mam tylko w wiadomości.

Może Wiosenka sama upora się ze wstawieniem na wątek. Ja walczę z bazarkiem, z którego część chcę przeznaczyć dla Promyczka, bo biedny jak mysz kościelna.

Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, rozi napisał:

Dobrze jest na początek dawać do miski coś, co się zjada bez przeżuwania. Rozmemłane.

Z rozmemłanym Bartek ma problem....jemu to nie ułatwia jedzenia.

Prosiłam przekazać..., pucha pokrojona / rozdrobniona na mniejsze  kawałki. Bułeczka, chleb posmarowany np konserwą - pokrojony w kostkę. Można podać w miseczce lub z ręki - nauczony...chętnie tak je i szybciej nawiążą ze sobą kontakt.

Zupę..., papkowate jedzonko łyka jak gęś - nie żuje.

Jest sam, nie ma psiej konkurencji obok / za ścianą...nie będzie się bał że mu zabiorą (ma taki uraz). Za dzień dwa przestanie nosić.

 

 

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję Wszystkim za kciuki.Jeszcze troszkę się przyda potrzymać,bo wiadomo początki.

Wczoraj miałam już kulminację zmęczenia i stresu po ostatnim okresie i organizm się zbuntował,nie dałam rady, i poszłam spać wczesnym popołudniem.Dziś od rana sprawy kotek na "tapecie",wróciłam od weta i po południu wyprawię już je ze swego domku....uff.

Wybaczcie Kochani brak bieżącego info z mojej strony o Bartusiu:(

Rano rozmawiałam z Panią i nocka minęła spokojnie.Bartuś przed piątą poprosił o wyjście,wieczorem też sygnalizował.Ludzie dają mu czas na zapoznanie,przyzwyczajenie ,nic nachalnie nie robią.Dzieci zachwycone Bartusiem,Państwo również,pytają mnie o wiele rzeczy i wydaje się,że chcą mu jak najlepiej.Wiadomo, początki "różowe" są często,jak będzie zobaczymy.. oby tak im zostało.

U Bartusia śmierdzi z buźki (Moli wspominała o tym) , w pociągu musiałam ratować się dentastix, bo pasażerowie obok.Od wizyty u naszego weta trochę minęło czasu i pewnie nagromadziło się na tych ząbkach, a że tę szczękę i ząbki ma krzywe ,to i trudniej samoistnie oczyszczać.

Będę prosić AlfaLS, żeby pomogła Państwu umówić się do Jej lekarzy (wiem,że Alfa chodzi do dobrych) i żeby sprawdzili co tam w pyszczku teraz się dzieje. Jeżeli powiedzą,że zabieg czyszczenia (lub inny) potrzebny, to obiecałam Państwu,że my to pokryjemy i zrobię bazarek.

Nie pomyślałam,żeby kontrolnie pójść tu do naszych wetów przed wyjazdem,ale wszystko tak szybko było.

Bartuś z podróży już z nowymi Opiekunami,

Stresujący długi dzień miał maluszek, ciągle  nowi ludzie  wokół,nowe miejsca:(

IMG-6188.jpg

 

w domku,wczorajsze zdjęcia,

IMG-6185.jpg

 

Z synem Państwa,..ponoć, złapali porozumienie szybko i Bartuś najwięcej przy Nim..(mam zgodę na pokazanie twarzy)

Zaniepokoiła mnie ręka zawinięta,że może coś wczoraj się stało....nie, uraz/zwichnięta w szkole.

IMG-6187.jpg

 

Link to comment
Share on other sites

Bartuś załapał porozumienie z synem Państwa... bo chłopak nie jest nachalnie ckliwy i chyba odważniej do niego podchodzi.

Mam nadzieję że będzie dobrze i  zostaną kumplami :) bo Bartuś chce mieć swego człowieka w którym będzie miał oparcie, który zapewni poczucie bezpieczeństwa..., który będzie się z nim bawił /biegał / chodził na długie spacery.

 

Bartuś nie jest rannym ptaszkiem...7 rano to dla niego czarna noc.

 

Sprawdzenie ząbków to dobry pomysł..., nasi weci wcale nie muszą mieć racji

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

12 godzin temu, Moli@ napisał:

Z rozmemłanym Bartek ma problem....jemu to nie ułatwia jedzenia.

Prosiłam przekazać..., pucha pokrojona / rozdrobniona na mniejsze  kawałki. Bułeczka, chleb posmarowany np konserwą - pokrojony w kostkę. Można podać w miseczce lub z ręki - nauczony...chętnie tak je i szybciej nawiążą ze sobą kontakt.

Zupę..., papkowate jedzonko łyka jak gęś - nie żuje.

Jest sam, nie ma psiej konkurencji obok / za ścianą...nie będzie się bał że mu zabiorą (ma taki uraz). Za dzień dwa przestanie nosić.

 

 

Mnie chodziło o to, żeby nie nosił w strachu właśnie. Co rusz piszę o Kuli, ale ona mogłaby być przykładem na wszelkie nerwice. Jest u mnie 10 lat, a do tej pory zdarza jej się złapać większy kawałek i zwiewać na łóżeczko.

Bardzo dobry pomysł z karmieniem Bartka z ręki.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 14.12.2019 o 15:59, Moli@ napisał:

WiosnaA zaopatrzyła Promyczka w jedzonko - puchy 6 x 800g Animonda (grudzień) + 4,5kg Josera ...+ śliczny milusi kaftanik :)

Malec w suchą karmę zaopatrzony do końca lutego 2020 roku.

......

b64379eba39d7500med.jpg

 

To niestety nie ja zaopatrzyłam:( , ja tylko przywiozłam:(

Dobra  duszyczka w osobie p.Renatki z Bielska sprezentowała tę karmę naszym staruszkom (Bartuś woreczek dostał do domku) i  jeszcze100zł na Mikołaja .Przelałam te pieniążki dziś do elik.

 

Na moim bazarku utargowaliśmy 619zł.

Na opłatę faktury wcześniej przelałam do elik 400zł i dziś zrobiłam przelew na 219zł.

Elluniu, potwierdź proszę na bazarku jak drugi przelew dotrze do Ciebie.

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Bardzo,bardzo mocno bym chciała, aby  tym razem Barusiowi szczęście dopisało i żeby to był koniec jego tułaczki.

Ten psiak miał kiedyś "dom". Dom, w którym alkohol lał się strumieniami...był w nim bardzo mocno krzywdzony przez ludzi, bity, kopany, znęcano się nad nim...a w końcu szczękę połamano...i  dopiero wtedy sąsiedzi zaalarmowali po pomoc,..zabrano do schronu , poskładano fizyczne urazy, psychiczne niestety  niektóre zostały do dziś :( ...wolontariuszki ze schronu błagały o dom dla Bartusia i to wołanie usłyszała p.Irenka, przygarnęła biedaka...jednak los nie był dla niego łaskawy i po ponad dwóch latach znów został bez domu :(....

Pomimo zła, którego doświadczył od człowieka, ciągle jest ufny  do ludzi i pragnie ich bliskości.

Szczęścia Bartusiu Ci życzę!, którego tak strasznie Ci w życiu brakowało, bo Ty jesteś super pieskiem!

 

Dziękuję Moli za opiekę nad Bartusiem,dziękuję ZPP za transport  i pokrycie niemałych kosztów do Poznania, dziękuję AlfaLS za wizytę pa i pieczę na miejscu nad Bartusiem w przyszłości, dziękuję Wszystkim wspierającym Bartusia finansowo,słowem i  duchowo,za to że byliście z nim tu na wątku! Dziękuję w Jego imieniu!

I proszę, potrzymajcie jeszcze kciuki za tego staruszka.

Bartuś dziś,a właściwie już wczoraj, 

IMG-6217.jpg

 

IMG-6218.jpg

 

IMG-6219.jpg

IMG-6220.jpg

  • Like 4
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...