Jump to content
Dogomania

MORIS ma Dom..- jeden z trójki dzikich psów poznaje życie u boku człowieka.


WiosnaA

Recommended Posts

46 minut temu, Moli@ napisał:

Ogromne postępy Moriska, dzielny chłopak :)

 

Podobnie zachowywała się nasza Stefcia, na wsiowej asfaltówce na widok samochodu schodziła na pobocze zatrzymywała się czekając aż minie.

Ciągle mu to powtarzam..

35 minut temu, Poker napisał:

Bardzo ładnie Morisek idzie. Spokojnie, nie szarpie.Przeczekał samochód i bardzo dobrze. Widać ,że nie czuje się jeszcze pewnie ,ale postępy są ogromne. Gratulacje.

Tak sobie myślę ,że może dawać mu co jakiś odcinek smaczek w nagrodę ,jeżeli w stresie w ogóle weźmie do pysia.

Wiosenko, widzę ,że smycze trzymasz w prawej ręce i przepuszczasz przez lewą dłoń. Mam nadzieję ,że zawijasz sobie pętlę na prawym nadgarstku , bo jak Moris szarpnie ,to dłoń odruchowo się otworzy i pies pójdzie w siną dal.

O nie,nie...może na filmiku tak wygląda,ale tak nie jest... telefon troszkę mi tu  przeszkadzał.

Ze smyczami jestem "zabunkrowana". Jedną mam przełożoną przez głowę i ramię ,trzymam ją w lewym ręku,drugą smycz-końcówkę  mam zaciągniętą za lewy łokieć,siedzi na kurtce ciasno,owinięta w nadgarstku i też trzymam w lewym ręku.Obie trzymam w lewym ręku,a przepuszczam je przez prawą rękę asekurując sobie. Przy pierwszej smyczy,którą mam na sobie musiałby mnie całą ciągnąć,w razie gdyby.. tfu tfu.. coś.Od  początku tak chodzę,na podwórku zawiązywałam jedną wokół pasa jak jeszcze tego brzęczenia Morisek bał się,przy czarnej w której obecnie chodzimy,drugą za łokieć i nadgarstek,prawa ręka do asekuracji,czasem pokierowania.

Morisek chodzi tylko z mojej lewej strony,tak się przyzwyczaił i tak czuje się najbezpieczniej.

Poker,Morisek niestety żadnego smaczka  do pyszczka nie weźmie jak jest w stresie.Noszę w kieszeni,próbowałam kilka razy,ale nie.

10 minut temu, ona03 napisał:

Cudny Rudasek, jeszcze dużo lęków w nim, ale już coraz lepiej, a sklep to na pewno nie jest to, co Morisek lubi najbardziej :)

No nie...tam przewijają się te straszne ludziska.

Link to comment
Share on other sites

I właśnie okulary mi zaparowały od łez szczęścia i niedowierzania. Przez 2lata, jak chodziłam do tych psów w życiu bym nie pomyślała, że kiedyś doczekam się rudzielca na smyczce tak ładnie spacerującego. A w życiu! Nawet mi się to nie śniło! Morisek robi ogromne postępy w dość krótkim czasie (jak na dzikuska), ale dobrze wiem, że to nie tylko zasługa jego mądrości życiwoej i zrównoważeniu, ale ogromnej pracy włożonej w psiaka! BRAWO!

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, elficzkowa napisał:

Uwielbiam patrzeć na Morisa. On naprawdę się stara aby być przy człowieku ! Postępy ogromne, bałam się, ze jego oswajanie będzie trwało i trwało. Wiosenko, masz ogromne serce dla Morisa - dziękuję  0heart.gif

Aniu,skoro podjęłam się tego zadania...skoro Morisek łamie lęki....to tylko chęci i ciągła praca z mojej strony, żeby szybciej móc szukać Domku..,a ja chcę domek znaleźć.

Gorzej,by było gdyby Morisek był jakimś "zahukanym" pieskiem, opornym na wszystko,gryzącym,... ale na moje szczęście to mądry psiak.

2 godziny temu, Mysza2 napisał:

Tak Aniu:)  nie było łatwo ale się udało:)

Aniu kawał dobrej roboty już odwaliłaś, tak trzymaj.

 

To może i nam się uda,..

2 godziny temu, Poker napisał:

Jesteś bardzo przewidująca na szczęście dla siebie i Moriska. Cieszę się i już się nie wymądrzam.

Poker,.. wymądrzaj się!..,pisz co myślisz..,radź,...zadawaj sto pytań!..,bo to setne może akurat mi oczy na coś otworzy...potrzebne mi to!..Ty masz doświadczenie z różnymi psiakami...ja słucham swojej intuicji w wielu sprawach, staram się przewidzieć niektóre sytuacje,czytam mądre księgi,ale wszystkich rozumów nie pozjadałam i dużo  muszę się  jeszcze nauczyć!

.Z chęcią czytam Wasze rady,wskazówki i z niektórych korzystam.

Uczulona jestem na punkcie ucieczki Morisa,wiem,że na dzień dzisiejszy zwiałby mi w oka mgnieniu...staram się temu zapobiec,ale sami wiecie,..

2 godziny temu, Mysza2 napisał:

I te wielkie ryczące potwory zwane samochodami.

Aniu jest naprawdę nieźle, nasze szczyle jak było cokolwiek nowego kładły się na ziemi i nieruchomiały, a Morisek dzielnie idzie:)

I my to niestety przerabialiśmy Elu...wyrywanie,stawanie dęba na dwóch łapach....ale tak jak pisałam,nie jestem w stanie nagrać momentów,gdy Moris jest przerażony,bo sama chodzę i muszę jego pilnować.

Mam jednak nadzieję i liczę na mądrość Moriska,że przekona się niebawem,że nic mu przy mnie nie grozi.

Link to comment
Share on other sites

14 godzin temu, Aśka Belkowska napisał:

Ech, żeby mój Fidel tak ładnie chodził na smyczy.....

Albo mój Amiczek....wstyd z nim chodzić po osiedlu,tak drze japę,dokładnie wie za którą bramą jest pies na osiedlu....ale wiem też, że jeśli bym poświęciła mu choć w setnej części  tyle czasu co Moriskowi,to byłby grzeczny...sił,a czasem i chęci brakuje na "walkę" z moim trzpiotkiem i najczęściej  poza osiedle jedziemy albo do lasu wywożę polatać.

Zobaczymy jak Morisek będzie się spisywać jak pewniej się poczuje na tej ulicy..hihi

 

Dziś mieliśmy kolejne spotkanie z p.behawiorystką i ciąg dalszy pracy nad duetem  Morisek-Amiczek.

Ciężki temat. Amik chce dalej być "duży",a Moris nie chce być "mały".

Poddać się  jeszcze jednak nie zamierzam,bo rozdzielanie na dłuższą metę będzie b.uciążliwe,zwłaszcza,że cieplejsze dni idą, a i Morisek sam nie chce już siedzieć.

Ćwiczymy  i kombinujemy dalej sami w domu,w piątek kolejne spotkanie z behawiorystką.

Wstawiam zaległą fakturę z 21.02. za konsultację,która była na Moriska,dzisiaj płaciłam sama za Amiczka.

14w4sjp.jpg

 

Link to comment
Share on other sites

Jesteśmy,żyjemy,tylko czasu i sił brakuje na pisanie,wybaczcie.
W niedzielę myślałam przysiądę,ale też migiem zleciała.
Oprócz ćwiczeń z samym Moriskiem próbujemy nieustannie także z Amiczkiem i tak od rana do nocy.Dwójka pozostałych zaniedbana od dawna,a domowe sprawy leżą na całej linii.
Głowa mnie boli już nawet pisać o moim maluchu,ale postaram się o tym dziś później.

Z Moriskiem spacerkujemy gdzie ruch jest większy,bo na spokojnych uliczkach radzi sobie można powiedzieć świetnie.Wchodzenie/wychodzenie z domu i przez furtkę też opanował już dobrze.Nie pisałam chyba o tym,ale był spory problem z otwieraniem/zamykaniem,przechodzeniem ze mną.
W stosunkudo mijających blisko osób po chodniku jest trochę niepewności,ale strachu większego nie ma.Przekonuje się,że idący obok ludzie nic złego jemu nie robią.Jest natomiast wciąż strach do samochodów,zwłaszcza jak idzie od strony ulicy.
Tyle lat żył wśród samochodów i życie nauczyło go ostrożności w stosunku do nich,dlatego właśnie ich  wciąż jeszcze  obawia się na spacerach.Jak auto jest blisko,to cofa się,albo zatrzymuje,żeby samochód przejechał.Od strony jezdni idzie zawsze z ogonkiem podkulonym i skupiony,żeby szybciej przejść dany odcinek.Weselszy się robi od razu jak idzie od strony posesji,wtedy i ogonek wysoko fruwa,nie do mnie rzecz jasna,ale nowych zapachów.
Zaczęliśmy próby zapoznawcze z wejściem do samochodu,ale już wiem,że będzie ciężko przekonać.Kilka prób i wciąż boi się zbliżyć do drzwi.

Wgrywam kilka filmików z Moriskowych spacerów.
Jeden nawinął się z mężem,choć z nim to akurat mam dużo i może kiedyś w wolniejszej chwili powstawiam " ich chłopskie rozmowy".

 

Sklep okupujemy dalej,stoimy na środku przed wejściem i Moris wówczas niekomfortowo się czuje,bo z każdej strony coś się dzieje,główka mu chodzi.Jak mamy z jednej strony ścianę i wszystko w zasięgu wzroku jest bezpieczniej.Postępy jednak robi.

 

Link to comment
Share on other sites

Ot,takie tam filmiki pies stoi i tyle...,niby nic ciekawego nie ma...nam jednak każdy człowiek,który przeszedł obok i każde spokojne zachowanie Moriska,to kroczek naprzód.

Szkoda,że nie zaczęłam liczyć "przerabionych  człowieków"....hihi

 

 

Link to comment
Share on other sites

Ty wiesz,że u mnie deficyt na " normalnych" kolegów...hihi...

a poważnie...z pewnością raźniej,ale pomocnik ludzki potrzebny.

W niedzielę przyjeżdża syn na tydzień i już mu zapowiedziałam,że codziennie wykorzystam chociaż godzinkę na wspólny spacer Tinka z Moriskiem.

Link to comment
Share on other sites

Morisek cały czas robi postępy. Już nie ma dzikości w spojrzeniu. No i machający ogonek tez mówi ,że czuje się znacznie pewniej.

Myślę ,że  w towarzystwie drugiego, spokojne psa czułby się znacznie pewniej i uczyłby się od niego prawidłowych zachowań.

Link to comment
Share on other sites

Zbudowanie dobrych relacji Amik-Moris jest dla mnie nie do pokonania.Mamy duży problem.Ćwiczyliśmy sami i z behawiorystką i próby połączenia nie powiodły się.Zasięgałam też porad w tej kwestii u innych osób zajmujących się zawodowo na co dzień pracą z psami.Na hasło "sznupek" zaraz mówiono mi o genach ,że "mały ciałem i wielki duchem".To niby wiem,wiem też,że ja rękę do tego co mam przyłożyłam,ale łudziłam się,że a nóż jakiś "złoty środek dostanę".Gdyby oba psiaki były pod ciągłym nadzorem osoby doświadczonej,to może by coś wypracowali po dłuższym czasie,ja jestem za "cienka".
Amik ,to  blisko 7 letni sznupek,znajda jako szczeniak,ma swój charakterek od początku i swoje złe nawyki,które trudno już zmienić.
Na wszystkie psy szczeka i zawsze na początku nastawiony jest bojowo,nigdy jednak nikogo nie ugryzł.Do tej pory na naszej drodze stawały psiaki uległe i po obszczekaniu Amik je akceptował,później nawet się bawił.Nie mieliśmy właściwie też żadnych większych problemów z zapoznawaniem do tej pory,ale za każdym razem biorąc nowego psiaka,mówiłam i miałam to na uwadze ,że problem może zaistnieć jak trafi psiak nie specjalnie uległy.Takie obawy były też jak Moris trafił do klatki i czy brać do nas.
Moris znosi szczekanie  Amika  do pewnego czasu, stara się go uspokoić wysyłając masę sygnałów,pokazuje,że zwady nie chce,ale w końcu albo ucieka,albo mówi trochę ostrzej "odczep się" pokazując mu ząbki,a maluch wtedy robi się jeszcze większy
Postawa Moriska na ulicy do innych psiaków -"jestem ugodowy","awantury nie chcę",ale "kmiotkiem nie jestem".
Ja Morisa odbieram jako bardzo statecznego,rozsądnego psa,który świetnie komunikuje się ze spotkanymi psami przy posesjach.
Natomiast u nas sprawa jest trudna,ponieważ Amik choć wiem,że rozumie jego sygnały,to dąży twardo żeby Morisek bezwzględnie się jemu podporządkował.
Tinulek z Moriskiem bardzo dobrze się dogadują.Moris myje Tinkowi oczka,uszka,leżą blisko siebie.Rozdzielanie na dłużą metę u nas już nie przejdzie,bo Morisek chce być z psami,idzie zawsze tam gdzie one siedzą,nie chce mu się już siedzieć samemu,ale Amik spokoju nie daje.

Wiem,że to moja duża wina,że takie ma wychowanie.Teraz,to praca na długie miesiące,żeby choć część móc złego "odkręcić",jeśli w ogóle cokolwiek się uda.Ja bardziej do rozpieszczania,"tiutkania" i kochania się nadaję niż do wychowywania i dyscypliny.Co z tego,że podstawy tego drugiego niby od dawna znam w miarę dobrze jak w życie nie zawsze je wprowadzam.
 
Widząc zachowanie obu chłopaków muszę znaleźć nowy dt dla Moriska z bardziej ugodowymi psiakami.Moris jest grzecznym psem jak do tej pory i nie chcę też, by jakaś zwada zmieniła jego podejście.Narasta frustracja u obu psiaków,a Morisek na spokojnie musi poznawać życie w domu i brać właściwe przykłady.

Biorąc Moriska na tymczas pisałam,że nie wiem czy poradzę i nie wiem na jaki okres.Zależne było od kilku kwestii,dwie  najważniejsze,to czy Morisek nie okaże się psem agresywnym do ludzi i czy pogodzi z Amiczkiem.
Agresji do ludzi w nim nie ma zupełnie,ale druga sprawa  leży.

Ostatnie dni jestem totalnie rozbita i jestem w trudnej sytuacji. Nieba przychyliłabym dla Tego psa,nie szkoda mi czasu i sił dalej oswajać,ale pomimo ogromnych chęci i serca,pewnych rzeczy nie przeskoczę.

Kochani,może znacie jakiś dobry,sprawdzony dt domowy pod kątem Moriska?
Nie liczę na miejsce darmowe,czy nawet tanie,bo takiego wiem,że nie znajdę,ponieważ to nie jest piesek,któremu co najwyżej przypomnieć wystarczy jak mieszka się w domu.
Jest teraz psem specjalnej troski-tak chyba go nazwę,bo tę totalną dzikość Morisek ma raczej za sobą.Trzeba mu jednak jeszcze dużo czasu poświęcić,żeby nauczył się funkcjonować z ludźmi.O tym,szczerze z góry będę informować szukając kogoś,kto nam pomoże i zaopiekuje się Moriskiem.


 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

I jest zagwozdka...

Morisek okazał się super psiakiem "specjalnej troski" jak to Wiosenka ujęła i rzeczywiście potrzebny opiekun ze sforą bez zapędów domniacyjnych.

Wierzę, że znajdzie się ktoś taki dla Moriska.

Wiosenko, Duszek znalazł swoje szczęście, Morisek też znajdzie, zrobił dzięki Tobie ogromny krok w swoim życiu,  jeszcze trochę i będzie prawdziwym towarzyszem dla kogoś. Wiem, że to troszkę może długo potrwać, ale jak widać po jego zachowaniu, chyba człowiek zaczął mu się podobać. Na razie człowiek to Ty i Twoja Rodzina, ale będą i inni, wierzę w Moriska. Czasami się zastanawiam jak on teraz zareagowałby na Tinusię i Likunę.....

 

 

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, ona03 napisał:

I jest zagwozdka.....

Wierzę, że znajdzie się ktoś taki dla Moriska.

Wiosenko, Duszek znalazł swoje szczęście,.....

 

 

 

 

Oneczko,Moris jest bardzo mądrym psem i kiedyś będzie wspaniałym towarzyszem człowieka, trzeba mu tylko na spokojnie i właściwie pokazać nowe życie,a Amik zdecydowanie nam to utrudnia.

Znaleźć Moriskowi taki Domek i Takich Ludzi jak ma Duszek, to byłby cud prawdziwy....wiary jednak nie tracę i szukać będziemy wytrwale.

Dziś Morisek został zaszczepiony od wścieklizny.Zapłaciłam 85zł,ponieważ wetka musiała przyjechać do nas.

Szykujemy się do kastracji za dwa tygodnie.

 

Link to comment
Share on other sites

Znalazłam domowy hotelik,który zgodził się przyjąć Moriska i z nim pracować.Ludzie mają doświadczenie i od wielu lat zajmują się psiakami.Cena jest jednak wysoka.Miesięczny koszt,to 450zł + jedzenie.Ale to jedyne miejsce z wielu obdzwonionych,które zgodziło się przyjąć Moriska.
Piszę o hoteliku u Ajlii,starzy dogomaniacy wiedzą o kogo chodzi,teraz Ajlii  już nie ma na dogo.
Wstępnie zarezerwowałam miejsce i umówiłam się na koniec marca, ponieważ,chcę zrobić jeszcze u nas kastrację,żeby w znajomym otoczeniu Morisek dochodził do siebie.Również dlatego,że w marcu u nas kastracje są tanie (dofinansowania) i dla Moriska kosztowałaby chyba 120zł.

Do tego czasu będziemy też dalej ciągle pracować.Przez tydzień będzie mi syn pomagać w spacerowaniu psiaków,bo ja już ledwo zipię, chodząc z każdym oddzielnie,a z Moriskiem muszę wychodzić kilka razy,żeby się szybciej oswajał.
Niespodziewanie przyjeżdża też córa z wnusią i to na dłużej.Będzie wesoło i hardkorowo,ale mam nadzieję,że jakoś poradzimy.

Córa chce iść z Shadkiem do psiej szkoły i brać dodatkowo prywatne lekcje, i zabrać już go do siebie.Wg.oceny behawiorystyki Shadi pochodzi ze złej hodowli,gdzie miał bardzo ograniczany dostęp do matki,która to właśnie uczy szczeniaka tego,czego Shadi nie rozumie/nie umie.Stwierdzili,że dosyć już tej rozłąki,że dziecko im wyrośnie bez psa,a Shadi uwielbia wnusię,a Ona jego.Zabierają, pomimo sprzeciwu właściciela domu,żeby pies w nim mieszkał.Ryzykują dużo,ale świadomie przeanalizowali sytuację i chcą być całą rodziną w komplecie.
Morisek będzie mieć więc znów kontakt z nowymi ludźmi na co dzień.
Jeżeli jakimś cudem,przez ten czas uda mi się połączyć (w co wątpię) Moriska z Amiczkiem,to zrezygnujemy z hoteliku.

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Aniu, oswajając Moriska wykonałaś 13-ą pracę Herkulesa! k,ODQwNjkzOTQsNTExOTQwOTQ=,f,19_Zm_orig. Wspaniałe efekty i gdyby Amiczek odpuścił tę chęć i potrzebę podporządkowania sobie pobratymców - byłoby idealnie. Jest jeszcze sporo czasu, szczepienia, kastracja, "rekonwalescencja" - może coś cudownie odmieni Amiczka? I tego Wam życzę    k,ODQwNjkzOTQsNTExOTQwOTQ=,f,33_IN_orig.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...