Jump to content
Dogomania

MORIS ma Dom..- jeden z trójki dzikich psów poznaje życie u boku człowieka.


WiosnaA

Recommended Posts

Dnia 16.05.2017 o 15:46, Nesiowata napisał:

Pływający" na trawce Moris - super widok!

Też lubię patrzeć....i na trawce i w wodzie pływa teraz codziennie.

Dnia 18.05.2017 o 22:41, Margo3011 napisał:

Super fajny piesek z tego Moriska, spacerowicz taki hihi. Pozdrowienia dla Rodzinki :)

I my pozdrawiamy cieplutko.

 

Sierść Moriska sypie się niesamowicie i końca nie widać.Codziennie wyczesuję reklamówę i aż się dziwię ileż on ma tego podszerstka.Teraz Moriska jest już "połowa" i coraz bardziej widać jaki jest szczupły.
Trochę pod strachem,ale na podwórku zaczęłam puszczać Moriska luzem z liną.Przywiązany,zaczepia się i próbuje się szarpać,linka plącze się wtedy za łapki i pojawia się panika.Jak jest luzem, chodzi spokojnie,a przeważnie leży zmieniając miejsce i wyleguje się na słonku albo w cieniu.Nie próbuje biegać z psami po podwórku,obserwuje co oni robią,ale nie dołącza.
Jest lato i w ogródku mam zawsze jakąś robotę i szkoda mi jego,żeby sam siedział w domu.
Póki co nie widzę jakichś zapędów ucieczki,ale trzymajcie proszę kciuki,żeby Morisowi jakaś głupota nie strzeliła do głowy!

W domu Moriskowi wciąż ciężko się otworzyć i poczuć się pewnie.Najchętniej siedziałby na swoim posłaniu. Brakuje już mi pomysłów jak go podejść,żeby się włączył do naszego życia i czuł się swobodniej.Może czas będzie lekarstwem?sama już nie wiem.
Chciałabym widzieć Morisa w domu,takiego jak na spacerach. Ogon w górę wędruje jak tylko wychodzimy z bramy (chyba ,że dzieci z piłką są blisko,to się boi),pyszczek się śmieje jak wsiadamy do samochodu, idzie dumnie po naszych uliczkach i nawet pyskuje już do psów spotykanych po drodze.Ulica była mu znana i szybciej pokonał strach przed smyczą i mną z boku niż przebywanie w domu.
Na spacerkach nawet zaplątanie w smycz nie jest już takie straszne i umie łapki przekładać,zaczekać aż mu pomogę,a inaczej zachowuje się na podwórku.

 

 

 

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, sybil napisał:

Szczęściarz Morisek, jeszcze trochę i Ania zrobi z niego salonowca. Na razie jeszcze nieśmiały i delikatny, ale przebył już bardzo długą drogę od dzikości i nieufności.  emotikony miłosne

Na razie ciężkawo to idzie i dlatego Domku jeszcze nie szukam.
Teraz jest ciągle z psami,obserwuje ich zachowania w każdej sytuacji i damy mu czas,może nabierze odwagi i zacznie naśladować.

Zadowolony Morisonek,

2moa51w.jpg

 

  • Upvote 5
Link to comment
Share on other sites

25 minut temu, WiosnaA napisał:

Na razie ciężkawo to idzie i dlatego Domku jeszcze nie szukam.
Teraz jest ciągle z psami,obserwuje ich zachowania w każdej sytuacji i damy mu czas,może nabierze odwagi i zacznie naśladować.

Zadowolony Morisonek,

2moa51w.jpg

 

Ależ on wypiękniał :)

Link to comment
Share on other sites

Cudnie , cudny i tak na zmianę. Niesamowite postępy. Ale obawiam się ,że zachowanie w domu może zostać na długo.

Giga , moja była tymczaska przez 15 miesięcy pod tym względem się nie zmieniła. I w DS. nadal  czas spędza głównie w swoim legowisku , jest w nim już 5 miesięcy.

Link to comment
Share on other sites

24 minuty temu, elik napisał:

Ależ on wypiękniał :)

Morisek prześlicznie wygląda jak się uśmiecha,a częsty mam już taki widok na spacerkach.

10 minut temu, Poker napisał:

Cudnie , cudny i tak na zmianę. Niesamowite postępy. Ale obawiam się ,że zachowanie w domu może zostać na długo.

Giga , moja była tymczaska przez 15 miesięcy pod tym względem się nie zmieniła. I w DS. nadal  czas spędza głównie w swoim legowisku , jest w nim już 5 miesięcy.

Bardzo się tego obawiam....wciąż czytam i szukam różnych info o dzikuskach,żeby jakoś temu zaradzić.

Kombinuję,to na małej przestrzeni wszyscy,to na dużej,to głośno,to cicho, sąsiadkę już zaangażowałam u siebie....jest ciężko,ale musimy przekonać Moriska,że w domku jest też fajnie.

Link to comment
Share on other sites

3 minuty temu, WiosnaA napisał:

Morisek prześlicznie wygląda jak się uśmiecha,a częsty mam już taki widok na spacerkach.

Bardzo się tego obawiam....wciąż czytam i szukam różnych info o dzikuskach,żeby jakoś temu zaradzić.

Kombinuję,to na małej przestrzeni wszyscy,to na dużej,to głośno,to cicho, sąsiadkę już zaangażowałam u siebie....jest ciężko,ale musimy przekonać Moriska,że w domku jest też fajnie.

Ja też mam teraz na tymczasie taką dzikawą sunię, nie z ulicy, ale właśnie odwrotnie. Z domu nie wychodziła na spacery. Wybiegiem było małe podwórko, a na nim 58 psich towarzyszy. W domu już prawie ok, ale na spacerze główka krąży we wszystkie możliwe strony, bo przecież może zaatakować każda trawka, każdy patyczek, ptaszek i w ogóle wszystko co tam się znajduje. Gdy ktoś obcy się zbliża, to trzęsie się jak osika :(  Ale jest mi łatwiej niż Tobie, bo jednak spacerki to tylko około 2 godziny dziennie. Przez resztę czasu, gdy jest w domu, jest prawie ok. Myślę, że domek z ogrodem na obrzeżu miasta byłby dla niej wybawieniem i o taki będę się starała :)

Link to comment
Share on other sites

Aniu sunia mojej siostry (przybłąkała się do mnie na działkę ze sznurkiem konopnym na szyi), też zupełnie nie znała domu, mieszkania.

Ale musiała pojechać do miasta do bloku. I podobnie jak  Morisek, w domu była bardzo wycofana, najchętniej leżała na posłaniu, albo wciskała się pod wersalkę.

Trwało to niestety dobrze ponad rok, kiedy zaczęła normalnie chodzić po mieszkaniu.

A pierwsze wejście do kuchni, gdzie są płytki to nie pamiętam dokładnie po jakim czasie ale to w latach liczone.

A na spacerach od razu była wyluzowanym radosnym psiakiem.

U Ciebie może szybciej Morisek zaakceptuje dom, bo ma psiaki do naśladowania:)

 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 21.05.2017 o 22:35, elik napisał:

Ja też mam teraz na tymczasie taką dzikawą sunię, nie z ulicy, ale właśnie odwrotnie. Z domu nie wychodziła na spacery. Wybiegiem było małe podwórko, a na nim 58 psich towarzyszy. W domu już prawie ok, ale na spacerze główka krąży we wszystkie możliwe strony, bo przecież może zaatakować każda trawka, każdy patyczek, ptaszek i w ogóle wszystko co tam się znajduje. Gdy ktoś obcy się zbliża, to trzęsie się jak osika :(  Ale jest mi łatwiej niż Tobie, bo jednak spacerki to tylko około 2 godziny dziennie. Przez resztę czasu, gdy jest w domu, jest prawie ok. Myślę, że domek z ogrodem na obrzeżu miasta byłby dla niej wybawieniem i o taki będę się starała :)

58 psów?. o rany...pewnie u zbieraczki były.

Elik,to też masz co robić.Na razie wszystko jest straszne.Powolutku pokażesz jej inny świat,osłucha się z odgłosami i przekona się,że spacerowanie jest też fajne.
Ty tylko musisz mieć oczy dookoła głowy,żeby nagle coś Wam na drodze nie "wyskoczyło",np.rower, żeby sunia się nie zraziła.
Z Moriskiem poza bramę zaczynałam od wychodzenia po kilka kroków i wracaliśmy.Choć bał się,to stopniowo wydłużałam drogę,którą pokonać musiał,a przy tym znieść wszystko co mijaliśmy,a także mnie z boku.Bardzo trudne były początki u nas,ale najgorsze mamy już za sobą.
Idąc z Morisem staram się ciągle rozglądać i wcześniej reagować,żeby coś znienacka go nie zaskoczyło.
Brakuje mi czasu na dogo,bo jak najwięcej chcę ćwiczyć z Morisem,ale poszukam Wasz wątek i zajrzę.Trzymam kciuki!

 

15 godzin temu, MikAga napisał:

Aneczko,

w biegu pozdrawiam,kibicuję,podziwiam i trzymam kciuki za dalsze-do przodu ku lepszemu...

pa,kochana

Aga z Miką.

Agusiu,bardzo nam miło,że wpadłaś do nas.A o kciuki nieustannie prosimy!
Pozdrawiamy Was również cieplutko i wiosennie.

 

15 godzin temu, Mysza2 napisał:

Aniu sunia mojej siostry (przybłąkała się do mnie na działkę ze sznurkiem konopnym na szyi), też zupełnie nie znała domu, mieszkania.

Ale musiała pojechać do miasta do bloku. I podobnie jak  Morisek, w domu była bardzo wycofana, najchętniej leżała na posłaniu, albo wciskała się pod wersalkę.

Trwało to niestety dobrze ponad rok, kiedy zaczęła normalnie chodzić po mieszkaniu.

A pierwsze wejście do kuchni, gdzie są płytki to nie pamiętam dokładnie po jakim czasie ale to w latach liczone.

A na spacerach od razu była wyluzowanym radosnym psiakiem.

U Ciebie może szybciej Morisek zaakceptuje dom, bo ma psiaki do naśladowania:)

 

Amiczek co prawda nam nie ułatwia sprawy,ale Morisek faktycznie bacznie psy obserwuje i  stawia pierwsze kroki w naśladowaniu.

14 godzin temu, agat21 napisał:

Bardzo fąjnego psiaczka z niego zrobiłaś. Wreszcie widać uśmiechnięty pycholek, to jak zupełnie inny pieso już :) Niesamowicie zmieniony! Aż trudno się napatrzeć! 

Inny....jak przypomnę co zimą było,to aż mnie ciarki przechodzą.

 

Link to comment
Share on other sites

W końcu na podwórku Morisek wyłazi ze swojej "skorupy". Wczorajszy dzień przyniósł wyraźny przełom.
Morisek  naobserwował się i nabrał odwagi.Zaczął więcej chodzić, ogonek wreszcie drgnął do góry,a wieczorem....
Choć obawiał się "szkoły" Amiczka (w wielu sytuacjach wciąż jeszcze się obawia,płoszy),to czułam,że któregoś dnia do niego dołączy, bo charakterki chłopaki mają podobne.

Wieczorna porcja piłki Tinkowej i ciemno prawie,ale nagrywałam Morisonka.
Dla Was na tych filmikach nic specjalnego może nie być,ale mnie "wczorajszy" Morisek bardzo ucieszył i nowe kroki musiałam mieć.

 

 

Link to comment
Share on other sites

Huhu  Amiczkowe,to jego sposób zapraszania do zabawy.

 

Prezent na Dzień Mamy chyba mi Morisek zrobił...pierwszy raz takie zachowanie na podwórku i na szczęście uchwyciłam.
Aż bałam się głośno zaśmiać,coś powiedzieć,żeby nie speszyć...

 

  • Upvote 4
Link to comment
Share on other sites

29.05.17  - bardzo ważna data Kachani w życiu Moriska!!....mam uśmiech od ucha do ucha i dzielę się szybko z Wami tą radością!
Cały dzień od rana  dziś mnie  nie było w domu, psiaki same. Jak wracam do domu,to moje gagatki zawsze cieszą się i skaczą jakby rok nie widzieli.Mnie to nie przeszkadza i im pozwalam.
Dziś na mój widok Morisek  leciutko MERDAŁ  ogonkiem !!.. (Pierwszy RAZ!) i pół kroku za psami,z boku ,podszedł sam bliziutko z główką po głaski!!

Już jakiś czas temu zauważyłam,że zaczęło mu się podobać drapanko po główce między oczkami.Robiłam nawet jakieś filmiki ,ale blisko telefon go peszy i zaraz spuszcza główkę.... Nasza sunia [*] uwielbiała to miejsce i u Moriska próbowałam  podczas naszych masaży wyczuć ciało,gdzie najbardziej zaakceptuje,polubi....i czółko jest naprawdę Nasze!
Nawet nie wyobrażacie  jak ja się cieszę!!....i mam tylko nadzieję,że to nie był  jednorazowy incydent z tym ogonkiem.

 

  • Upvote 7
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, WiosnaA napisał:

29.05.17  - bardzo ważna data Kochani w życiu Moriska!!....mam uśmiech od ucha do ucha i dzielę się szybko z Wami tą radością!

Dziś na mój widok Morisek  leciutko MERDAŁ  ogonkiem !!.. (Pierwszy RAZ!) i pół kroku za psami,z boku ,podszedł sam bliziutko z główką po głaski!!

 

Fantastycznie !!! Ile takie zdarzenia przynoszą emocji, na szczęście tych pozytywnych. Będzie coraz lepiej.

Link to comment
Share on other sites

Wiosenko, Morisek podziękował Ci dzisiaj za ciężką pracę, jaka włożyłaś w jego socjalizację. Powiedział Ci - fajnie jest mieć swojego Człowieka :)

Podziwiam Cię :)

Dnia 26.05.2017 o 13:24, WiosnaA napisał:

58 psów?. o rany...pewnie u zbieraczki były.

Elik,to też masz co robić.Na razie wszystko jest straszne.Powolutku pokażesz jej inny świat,osłucha się z odgłosami i przekona się,że spacerowanie jest też fajne.
Ty tylko musisz mieć oczy dookoła głowy,żeby nagle coś Wam na drodze nie "wyskoczyło",np.rower, żeby sunia się nie zraziła.
Z Moriskiem poza bramę zaczynałam od wychodzenia po kilka kroków i wracaliśmy.Choć bał się,to stopniowo wydłużałam drogę,którą pokonać musiał,a przy tym znieść wszystko co mijaliśmy,a także mnie z boku.Bardzo trudne były początki u nas,ale najgorsze mamy już za sobą.
Idąc z Morisem staram się ciągle rozglądać i wcześniej reagować,żeby coś znienacka go nie zaskoczyło.
Brakuje mi czasu na dogo,bo jak najwięcej chcę ćwiczyć z Morisem,ale poszukam Wasz wątek i zajrzę.Trzymam kciuki!

. . .

Kikunia już bardzo lubi spacery i jest już wiele odgłosów i sytuacji, które nie budzą w niej strachu. Tych odgłosów i sytuacji z dnia na dzień jest coraz więcej. Sunia jest pojętna i szybko się uczy. Jedynie z zachowaniem czystości mamy nieco kłopotu, ale i to powoli ogarniemy :)

Serdecznie zapraszam na wątek :)

 

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, WiosnaA napisał:

29.05.17  - bardzo ważna data Kachani w życiu Moriska!!....mam uśmiech od ucha do ucha i dzielę się szybko z Wami tą radością!
Cały dzień od rana  dziś mnie  nie było w domu, psiaki same. Jak wracam do domu,to moje gagatki zawsze cieszą się i skaczą jakby rok nie widzieli.Mnie to nie przeszkadza i im pozwalam.
Dziś na mój widok Morisek  leciutko MERDAŁ  ogonkiem !!.. (Pierwszy RAZ!) i pół kroku za psami,z boku ,podszedł sam bliziutko z główką po głaski!!

 

 

Wspaniala wiadomosc! Morisek sie oswaja, zaufal ,tak bardzo sie ciesze i gratuluje :) teraz bedzie coraz lepiej. Pozdrawiam Wiosenkowa Rodzinke :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...