Jump to content
Dogomania

MORIS ma Dom..- jeden z trójki dzikich psów poznaje życie u boku człowieka.


WiosnaA

Recommended Posts

3 godziny temu, Poker napisał:

A co to za długa droga przed Moriskiem?  Na razie do DS.

Ślicznie wygląda i zrobił niesamowite postępy. Na pewno trochę Ci Wiosenko lżej , gdy chłopcy lepiej się dogadują.

Oj,zdecydowanie  lżej. Odetchnęłam  lekko jak na spacerach spokojnie mogliśmy chodzić we trójkę. Niedługo jeszcze Shadko wyjedzie,to będzie luzik...żartuję z tym luzikiem...byłby,.. gdyby Amiczek nie był takim rozrabiaką. Amik nie ułatwia Moriskowi oswajania się w domu,bo często wyskakuje ze szczekaniem jak na ulicy coś się dzieje i Moris będąc blisko zaraz się płoszy,ale z czasem może zrozumie,że maluch jest trzpiotkiem i zacznie jego zachowania ignorować tak jak Tinko.

 

 

Link to comment
Share on other sites

Trochę ćwiczeń z dłuższą linką na podwórku i dziś wyruszyliśmy na łąkę.Nowy "stwór" przyczepiłam i Moris nie swój,ogonek się nie cieszy ze spacerków.W dodatku między łapki co rusz się zaplątuje,..ale najważniejsze,że paniki nie było.Trochę poćwiczy i da radę.

 

 

 

Samochodzik za to opanowany jest perfekcyjnie.
Dziś Tinulka pierwszy raz posadziłam razem z Moriskiem z tyłu i chłopaki w czasie jazdy się pokłócili.Moris uznał,że to przecież jest Jego bagażnik i czego Tinko się tu rozpycha...hihi.

 

  • Upvote 4
Link to comment
Share on other sites

Morisek chodzi do tyłu, nasz raczek kochany, dobrze, że chociaż raz dał się pogłaskać.

Wiosenko ileż Ty czasu jemu poświęcasz ......, miał chłopak szczęście.....

A bagażnika broni, chociaż jedna rzecz była tylko jego :)

Link to comment
Share on other sites

Aniu, wiesz jako mocno Wam kibicuję:) i choć rzadko piszę to podglądam regularnie.

Ogromnie się cieszę z postępów i wiem (po sobie)  jak Ciebie musi to cieszyć, mimo że lekko nie było i dalej nie jest.

Ale jaka to satysfakcja jak widzi się efekty. Ogromny szacunek dla Ciebie (i dla Moriska oczywiście też):)

 

 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 6.05.2017 o 15:23, ona03 napisał:

Morisek chodzi do tyłu, nasz raczek kochany, dobrze, że chociaż raz dał się pogłaskać.

Wiosenko ileż Ty czasu jemu poświęcasz ......, miał chłopak szczęście.....

A bagażnika broni, chociaż jedna rzecz była tylko jego :)

Nasz raczek kochany jeszcze często chodzi wspak.

W sumie to mam dwa psy...Moriska i Moriska-Rudego.Pierwszy jest już w miarę ok i mam go na spacerkach,wówczas i uśmiech widzę na pyszczku i często wyluzowanego Moriska,nawet od mojej ręki nie zawsze się cofa i nie uchyla.Nieźle już jest z długą linką,załapał,że na niej jest fajniej,tylko mocno pilnować muszę, żeby się łapki nie zaplątały.
Natomiast Morisek-Rudy jest w domu i na podwórku.Wciąż jest mu ciężko odnaleźć się blisko nas.Masę rzeczy jeszcze się boi i szybko się płoszy,np.głośniejszej rozmowy,szybszych ruchów.Do ręki podchodzi tylko za jedzonkiem,albo jak smycz widzi.Nawet szczekanie Amiczkowe na spacerach brzmi mu inaczej niż w domu i usuwa się wtedy jak najdalej na bok.Amik próbuje już czasami w domu zapraszać Morisa do zabawy,ale zupełnie go to nie interesuje.Zwiedził dom,ale nie chodzi po całym (nie licząc dołu) jak moje psiaki,trzyma się korytarza i kuchni.Do innych pokoi muszę zapraszać i wciąż zachęcać.Przytrzymywany smyczą, poddaje się w miarę spokojnie już bez wyrywania zakładaniu szelek,czesaniu. Głaskanie,drapanie nie sprawia mu przyjemności,często próbuje unikać i znosi z musu.Moris dalej niepewnie czuje się w domu,i choć się staramy, to nie umiemy temu zaradzić .Ciężko mi patrzeć na takiego Moriska i  duużo z nim spaceruję, żeby miał choć namiastkę tego, co mu sprawia przyjemność.Poprzez spacery może zbliży się do mnie,do innych ludzi.

Mam jednak wciąż głęboką nadzieję,że kiedyś i w domu zmieni się jego zachowanie i kiedyś sam nadstawi główkę do głaskania,..oby.

 

 

Dnia 10.05.2017 o 22:26, Zagrodowy pies polski napisał:

Wiono, kochanie piknie się czyta historię Moruska. Wszyscy wiedzą, że masz "dobrą rękę" do piesków, a Morusek wie to najlepiej

 

Oj Zagrodowy...marzeniem jest, oby historia Moriska miała też piękne zakończenie, ale w jego wypadku to bardzo trudna sprawa.

Dnia 10.05.2017 o 22:37, Mysza2 napisał:

Aniu, wiesz jako mocno Wam kibicuję:) i choć rzadko piszę to podglądam regularnie.

Ogromnie się cieszę z postępów i wiem (po sobie)  jak Ciebie musi to cieszyć, mimo że lekko nie było i dalej nie jest.

Ale jaka to satysfakcja jak widzi się efekty. Ogromny szacunek dla Ciebie (i dla Moriska oczywiście też):)

 

 

Elu,jeszcze jak cieszy, ..zwłaszcza kiedy Moris przełamie kolejną barierę,robimy wówczas wielkie uff..uśmiechamy się i dostajemy nowej energii.W tej chwili najmilszy mi widok,..to Moriskowy ogonek,gdy podnosi się wyżej,a nawet wysoko w sytuacjach,kiedy jeszcze niedawno był zupełnie niziutko.Albo z najnowszych rzeczy,to postępy w oswajaniu się z obcą osobą spacerującą z nami.Żmudne to jednak i nawet filmiki chętniej mi się nagrywa jak jakiś przełom mamy za sobą niż jak ćwiczymy.

Dziś Morisonek zrobił mi wielką niespodziankę i podzielę się z Wami....będzie pod koniec filmików - oczywiście spacerkowych.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Fajny ten Moris :)

 

Przydałby się dostęp do solidnie ogrodzonego dużego terenu żeby Morisa wybiegać, zmęczyć na maxa...potrenować przychodzenie. Jeżeli dobrze widziałam - Białostockie schronisko ma spory, porządnie ogrodzony wybieg ,)

Link to comment
Share on other sites

Wiosenko ,a dlaczego Ci przykro?

Miałam wrażenie ,że on chce się wybiegać. pewnie poczuł trochę zew wolności. Czy puszczony by wrócił, to wielka niewiadoma. Przydałby się jakiś większy ogrodzony teren , gdzie można by go puścić z kilku metrową linką , żeby chłopak się wybiegał .

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, elficzkowa napisał:

Cudownie ogląda się Morisa, widać, że chodzi na spacerki w wielką przyjemnością ! A i wykąpał się przy okazji ! Macie piękne tereny do spacerowania.

Tak,tereny mamy fajne i całkiem blisko domu .Czasem pieszo idziemy,a czasem samochodem kawałek, by minąć osiedlowe uliczki.

3 godziny temu, Tyś(ka) napisał:

Jakiż z niego wodny pies. Lubię oglądać filmiki i zaglądać na ten wątek. Morisek widać, że żywioł, ale jaki mądry! :)
A tereny fakt, przepiękne.

Morisek wodę lubi, kałuże też nie omija...hihi

2 godziny temu, Moli@ napisał:

Fajny ten Moris :)

 

Przydałby się dostęp do solidnie ogrodzonego dużego terenu żeby Morisa wybiegać, zmęczyć na maxa...potrenować przychodzenie. Jeżeli dobrze widziałam - Białostockie schronisko ma spory, porządnie ogrodzony wybieg ,)

Nie bardzo mi się uśmiecha nocleg w schronisku...hihi...a przychodzenie wałkujemy non stop, z mizernym skutkiem na razie.

1 godzinę temu, elficzkowa napisał:

Ogrodzenie musi być wysokie. Moris jest zaprawiony w przeskakiwaniu przez płoty, robi to w mistrzowskim stylu !

 

1 godzinę temu, Poker napisał:

Wiosenko ,a dlaczego Ci przykro?

Miałam wrażenie ,że on chce się wybiegać. pewnie poczuł trochę zew wolności. Czy puszczony by wrócił, to wielka niewiadoma. Przydałby się jakiś większy ogrodzony teren , gdzie można by go puścić z kilku metrową linką , żeby chłopak się wybiegał .

Wracaliśmy tu z długiego spaceru, na których Morisek fajnie się relaksuje i odważył się dziś nawet w tym rowie popływać,  miał wielką chęć jeszcze pobrykać, żal mi było jego  i przykro,że nie mogłam mu na to pozwolić.

Wyrwał, co widać na filmiku,ale linka podcięła mu łapkę i aż zapiszczał. Truchtem biega, ale  brykania nie ma...

Potrzebny nam taki teren blisko i na co dzień,oj potrzebny .

Niedługo będziemy jechać na działkę na cały dzień i zabiorę Morisa,zobaczymy czy odważę się puścić ...hihi.

Ogólnie z Morisem chodzę bardzo dużo i dla normalnego psa byłoby aż nadto,jednak biorąc pod uwagę wcześniejsze jego życie,gdzie hasał do woli bez ograniczeń,to teraz na pewno jest mu ciągle za mało.

Spuszczony luzem raczej podszedł by do mojej ręki za smaczkiem,ale smyczy na pewno bym nie zapięła na dużej przestrzeni.Mamy niewielkie podwórko,niskie ogrodzenie i puścić  na tym etapie nawet z linką jeszcze się nie odważę ,bo może przeskoczyć.

Co prawda nie planowaliśmy w tym roku,ale doszliśmy z mężem do wniosku,że jednak to lato zmieniamy ogrodzenie i zrobimy wysokie.Zaczęłam już szukać majstra i oby udało się nam jak najszybciej w miarę solidnego znaleźć.Szkoda,że działki powiększyć się nie da.

Link to comment
Share on other sites

Morisonek często w tym rowie moczy sobie łapki jak chodzimy i pomyślałam dziś to nagram,...teren już mu znajomy,linka znajoma i co Morisek zrobił?...

Cieszyłam się,ale zarazem było mi strasznie źle i przykro...

Wiosenko kochana, dlaczego taki spadek nastroju? Przecież Morusek kocha Cię, tylko dorasta i się zmienia.

Pieski tyle Ci zawdzięczają, jesteś ich dobrą, kochaną Pańcią dla poprawy nastroju wysyłam Ci coś dla przypomnienia mailem

 

 

Link to comment
Share on other sites

46 minut temu, WiosnaA napisał:

Co prawda nie planowaliśmy w tym roku,ale doszliśmy z mężem do wniosku,że jednak to lato zmieniamy ogrodzenie i zrobimy wysokie.Zaczęłam już szukać majstra i oby udało się nam jak najszybciej w miarę solidnego znaleźć.Szkoda,że działki powiększyć się nie da.

WiosnaA, jesteś/jesteście niesamowici... zmienicie ogrodzenie na wyższe aby Moris swobodnie biegał po terenie...:)

istniejące ogrodzenie jest w dobrym stanie i ładnie się prezentuje!

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Zagrodowy pies polski napisał:

Morisonek często w tym rowie moczy sobie łapki jak chodzimy i pomyślałam dziś to nagram,...teren już mu znajomy,linka znajoma i co Morisek zrobił?...

Cieszyłam się,ale zarazem było mi strasznie źle i przykro...

Wiosenko kochana, dlaczego taki spadek nastroju? Przecież Morusek kocha Cię, tylko dorasta i się zmienia.

Pieski tyle Ci zawdzięczają, jesteś ich dobrą, kochaną Pańcią dla poprawy nastroju wysyłam Ci coś dla przypomnienia mailem

 

 

Nawet nie wiem kiedy Ty to zrobiłaś...dziękuję Miko!

48 minut temu, Moli@ napisał:

O takim mówię...teren ogrodzony siatką na wysokość 2,5 - 3 metry...

Serio??.....jutro w takim razie jedziemy..

36 minut temu, Moli@ napisał:

WiosnaA, jesteś/jesteście niesamowici... zmienicie ogrodzenie na wyższe aby Moris swobodnie biegał po terenie...:)

istniejące ogrodzenie jest w dobrym stanie i ładnie się prezentuje!

Nie, stare i brzydkie już to...i tak mieliśmy zamiar.

Link to comment
Share on other sites

Ogrodzony plac na terenie schroniska faktycznie jest. Rozmawiałam z P.Kierownik i pozwoliłaby nam korzystać,ale odradziła.Po pierwsze,to nie byłoby spokojne miejsce,bo ujadanie schroniskowych psiaków za siatką,masę zapachów,a także ze względów zdrowotnych, ponieważ ich pieski też korzystają z tego wybiegu.Bardziej mogę zaszkodzić Morisowi niż pomóc w tym miejscu,mówi.

Na razie lina musi nam wystarczyć. Za każdym wyjściem coraz lepiej na niej się czuje.
Po spacerze nad stawami kieruję się do tego rowu i Morisek od razu biegnie już sobie popływać...hihi.Przechodzimy tam też przy małej rzeczce Białej,ale zejścia są zbyt strome.Będziemy szukać łagodnego skoro Morisonek pływanie lubi.
Mądry z niego psiak jest naprawdę.

Moris od kiedy wyszedł na drogę, na działce nie załatwi się i koniec,...w dodatku zawsze "niesie" daleko od naszej ulicy.
Tak Morisek wraca do domu po blisko półgodzinnym spacerku....nie przeszkadza mu wtedy nawet ruch,żeby się położyć i  czas wydłużyć....taki krótki nie liczy się dla niego i już.

 

  • Upvote 4
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...