Jump to content
Dogomania

MORIS ma Dom..- jeden z trójki dzikich psów poznaje życie u boku człowieka.


WiosnaA

Recommended Posts

Jestem w szoku, jak większość z nas. Cóż, utwierdzam się w przekonaniu, że  hotelik dogomaniacki, któremu można ufać " w ciemno" to hotel u Murki. Nie znam Dexterki i Hop!  - pewnie im też. 

Wiosno, dzięki, że zabrałaś Marcelka. Jesteś wspaniałym Człowiekiem. Jeżeli kiedykolwiek byś musiała hotelować swoje psy, to ze 200%, przekonaniem, polecam hotel "Psigoda", Kolonia Gościeńczyce, koło Grójca. Moje psy, były tam czterokrotnie. Warto do nich jechać z każdego końca Polski. 

Link to comment
Share on other sites

27 minut temu, konfirm31 napisał:

Jestem w szoku, jak większość z nas. Cóż, utwierdzam się w przekonaniu, że  hotelik dogomaniacki, któremu można ufać " w ciemno" to hotel u Murki. Nie znam Dexterki i Hop!  - pewnie im też. 

Także i hotelik kikou jest godny polecenia. Warunki na pewno domowe, wspaniała, fachowa  opieka i pełna empatii właścicielka

Link to comment
Share on other sites

Nasze małe sunie zawsze były w domu. Po zdjęciach widać było, że są tam zadomowione. Teraz u Anecik jest Natka. Powoli wychodzi ze swojej skorupy i pozwala w tej chwili dotykać się do obroży. Przed nią nauka przypinania obroży. 

Nie jestem. W stanie wyobrazić sobie, że Aneta głodziła psy, co dajecie do zrozumienia. Niedawno adoptowana Mela wyglądała aż za dobrze.

Wiedziałam od WiosnyA, że w domku są bardzo małe kojce, ale wiem też, że psiaki są dużo na dworze, a tam tylko śpią i odpoczywają. Bardzo często słyszałam ich  szczekanie na dworze w czasie rozmów z Anetą.  

Prawie zawsze są jakieś pretensje do hotelu, człowiek ma jakieś uwagi, ale czytam wszystko od wczoraj i widzę po prostu lincz. Bardzo chciałabym dowiedzieć się, dlaczego tak długo nikt nic nie pisał o tym, skoro jest aż tak źle i czy są jakieś dowody na to wszystko.

Przyznaję, nie byłam w hotelu, wiedziałam, że kojce są małe, ale to co piszecie nie mieści mi się w głowie. Tyle lat kontaktuję się z Anetą, zawsze dostaję informację o suniach. 

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Ewa Marta napisał:

Nasze małe sunie zawsze były w domu. Po zdjęciach widać było, że są tam zadomowione. Teraz u Anecik jest Natka. Powoli wychodzi ze swojej skorupy i pozwala w tej chwili dotykać się do obroży. Przed nią nauka przypinania obroży. 

Nie jestem. W stanie wyobrazić sobie, że Aneta głodziła psy, co dajecie do zrozumienia. Niedawno adoptowana Mela wyglądała aż za dobrze.

Wiedziałam od WiosnyA, że w domku są bardzo małe kojce, ale wiem też, że psiaki są dużo na dworze, a tam tylko śpią i odpoczywają. Bardzo często słyszałam ich  szczekanie na dworze w czasie rozmów z Anetą.  

Prawie zawsze są jakieś pretensje do hotelu, człowiek ma jakieś uwagi, ale czytam wszystko od wczoraj i widzę po prostu lincz. Bardzo chciałabym dowiedzieć się, dlaczego tak długo nikt nic nie pisał o tym, skoro jest aż tak źle i czy są jakieś dowody na to wszystko.

Przyznaję, nie byłam w hotelu, wiedziałam, że kojce są małe, ale to co piszecie nie mieści mi się w głowie. Tyle lat kontaktuję się z Anetą, zawsze dostaję informację o suniach. 

Ewo, to nie jest lincz. Ja dopytywałam na watkach o zdjęcia pomieszczenia, w którym przebywają psy i nigdy ich nie dostałam. Wielokrotnie zapewniano na watkach poszczególnych psów, ze psy przebywają w domu. Potem, zapewne przez nieuwagę, na jednym ze zdjęć, zobaczyłam kawałek drewnianego chlewika. Jak się później okazało, to nowe pomieszczenie dla psów i psy nie przebywają w domu. Czy ktoś, kto hoteluje psy u anecik, ma jakiekolwiek zdjęcia psa w boksie?

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

12 godzin temu, Zagrodowy pies polski napisał:

Mnie też zdawała relacje,, kontakt był bardzo dobry ale mimo zdjęć z domu Abi siedziała w kojcu. 

Anecik długo nie przyznawała się do kojców. Jeszcze na wątku Suzi i Hany dziewczyny upierały się, że psy mieszkają w domu, choć ja wiedziałam o wybudowanym "domku" z kojcami. Oczywiście obydwie z Perełką robiłyśmy za trolle :)

Wtedy pewnie było tam mniej tych boksów, zresztą było lato, psy mogły dużo przebywać na zewnątrz, gorzej przy brzydkiej pogodzie i w zimie, krótki dzień.

Link to comment
Share on other sites

Nie odebrałam tego jako lincz. Tylko mi smutno, że mało komu można dzisiaj wierzyć na tz "piękne oczy". Szczególnie, kiedy w grę wchodzą pieniądze.

Ja też kiedyś zaufałam na dogo yumanji, bo pięknie pisała o psach, które były u niej pod "opieką" i bardzo dobrze rozumiałyśmy się przez telefon. Miałam wrażenie, że znalazłam bratnią duszę. Pamiętacie owczarka Szamana? To była zupełnie inna historia, ale też cierpiały niewinne psy..... 

Dlatego wierzę tylko naprawdę sprawdzonym Pdt i hotelikom chociaż wiem, że o nie bardzo trudno.... Tylko psów szkoda... 

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Ewa Marta napisał:

Nasze małe sunie zawsze były w domu. Po zdjęciach widać było, że są tam zadomowione. Teraz u Anecik jest Natka. Powoli wychodzi ze swojej skorupy i pozwala w tej chwili dotykać się do obroży. Przed nią nauka przypinania obroży. 

Nie jestem. W stanie wyobrazić sobie, że Aneta głodziła psy, co dajecie do zrozumienia. Niedawno adoptowana Mela wyglądała aż za dobrze.

Wiedziałam od WiosnyA, że w domku są bardzo małe kojce, ale wiem też, że psiaki są dużo na dworze, a tam tylko śpią i odpoczywają. Bardzo często słyszałam ich  szczekanie na dworze w czasie rozmów z Anetą.  

Prawie zawsze są jakieś pretensje do hotelu, człowiek ma jakieś uwagi, ale czytam wszystko od wczoraj i widzę po prostu lincz. Bardzo chciałabym dowiedzieć się, dlaczego tak długo nikt nic nie pisał o tym, skoro jest aż tak źle i czy są jakieś dowody na to wszystko.

Przyznaję, nie byłam w hotelu, wiedziałam, że kojce są małe, ale to co piszecie nie mieści mi się w głowie. Tyle lat kontaktuję się z Anetą, zawsze dostaję informację o suniach. 

 

Jeszcze Ewie odpiszę i głosu nie będę zabierać.

Powtórzę,ja też m.in. po zdjęciach wiozłam tam swoje psy.

Ewo,proszę,nikt tu nie napisał o głodzeniu.
Rudy piesek był chudy i źle wyglądał,faktem jest,że niedługo po mojej wizycie zmarł-z jakich powodów była jego chudość nic nie pisałam,bo nie wiem. Uważałam,że potrzebował weta choćby na widoczny zły stan oczek,co sugerowałam Anecik i wiem,że po mojej wizycie pojechała.
Abi mógł zjadać stres od siedzenia w małym pomieszczeniu,stracić mogła apetyt..można różnie tłumaczyć...faktem jest,że była chuda... ZPP nie napisała,że była głodzona


Dowody może robić osoba uprawniona,ja byłam prywatnie i nie mam prawa czyjejś prywatności ani dokumentować,ani upubliczniać.
Hotel powinien sam warunki pokazywać....też ja tak uważam,inni mogą myśleć inaczej.

Dlaczego,teraz?...dlatego,że tak jak mówiłam między innymi Tobie.Nie zależało mi żeby robić burzę,dyskredytować Anecik,bo miejsce na krótkie przechowanie psa jest potrzebne,ale na dłuższy pobyt warunki nie są odpowiednie.To moje zdanie,z którym możesz się nie zgadzać,chociaż jak piszesz tam nie byłaś.
Nie wiem,czy wtedy na potwierdzenie moich słów,któraś z poinformowanych osób (m.in. Ty) zwróciła się do Anety,żeby pokazała na filmie całe wnętrze budynku i wybiegu.Miałabyś dowód.
Również dlatego,że osoby,które nawet widziały to co ja, mówiły,że potrzebne jest miejsce,że nie ma innego hotelu,że nie ma gdzie psów umieszczać i lepiej nie pisać,posłuchałam.
Też mówiłaś,że masz wspierające osoby,ale nie masz hotelu gdzie psiaki umieścić.

Dlatego teraz,że nieraz widziałam na wątkach wpisy,zwłaszcza ostatnio,że Anecik została wybłagana o miejsce i na te prośby ulegała.Być może nie umiała odmawiać,nie wiem. Ale tam jest zbyt ciasno.
Dla Abi,Tigry,Marcela takie warunki zaszkodziły wyraźnie i uznałam,że trzeba w końcu napisać,to może komuś się lampka zapali i bardziej przemyślane będzie ratowanie.

 

 

  • Like 3
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dla Ogósia mojego, na samym początku, ktoś proponował zapytać o miejsce w "sprawdzonych dogomaniackich hotelikach", między innymi u anecik. Nic się nie odezwałam, szukałam DT swoimi kanałami. Nie wyobrażałam sobie zamknąć go w ciasnym boksie, w takim pełnym rozszczekanych psów "domku", nie po to wyciągałam go z Radys i nie po to Dobrzy Ludzie zrzucali pieniążki.

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli ktoś umieszcza w Hoteliku pod swoją opieką psiaka to jednak powinien sprawdzić warunki a nie bazować na opiniach osób,które tam nie były.Zresztą to nie raz było pisane na dogo.Natomiast jeżeli tam nie był, nie powinien się wypowiadać na temat Hoteliku.To tyle. Oglądając uważnie siatkę i budynek można zauważyć brak wybiegu tylko wąski chodnik.A front domu to dla mnie żadne zaskoczenie,że jest zadbane,czyste i tam psy tylko z wolontariatem do zdjęć są przechadzane(nie jak to się często pisze,wybiegane,szczęśliwe). Na wątkach zawsze były i są ochy i achy,tak to już jest,absolutnie nie można napisać coś złego,niepokojącego bo zaraz powoduje się burze włącznie z zapchanym pw. 

Znając powierzchnię budynku tak szczerze to dziwiłam się w jaki sposób tyle psów i to średnich jest tam upchane ale nie pisałam bo by mnie zjedzono i to na żywca.Dlatego m.in.ja tam nie umieszczam psiaków.Bardzo się cieszę,że Marcelek opuścił to miejsce.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Tak to jest, kiedy mamy przewagę popytu nad podażą.

Ci, którzy mają tam psy, boją się odezwać, żeby właścicielka hoteliku nie kazała zabierać. Decydują się na -nazwijmy to - mniejsze zło, bo jednak niektóre pieski trafiają do DS. Inna rzecz, że te ładne, młode i fajne, mogłyby iść do DS prosto ze schronu i ja nigdy nie zrozumiem trzepania kasą tylko po to, żeby samemu decydować, a także nie zrozumiem lamentów, kiedy któryś "wypatrzony" okazuje się adoptowany. Mało siedzi w schronie? Chyba należałoby się cieszyć.

Mnie jeszcze kiedyś rozwalił temat zbiórki darów na ten hotelik, Anula chyba pokazywała, się to nazywało dary dla schroniska PsiArek  :D

Link to comment
Share on other sites

Nie wypowiadam się na ogół radykalnie. Unikam kłótni. Ale muszę się odezwać, bo jeśli ktos uważa, że pies może zostać w schronie i stamtąd szukać domu, że wystarczą ogłoszenia, to pokażcie mi taką sytuację. Zwłaszcza w schronie zamojskim. Pokażcie. Rozumiem Wasze wzburzenie. Sama jestem zszokowana. Namawiam jednak do użycia rozumu i empatii. Postawienia wszystkich "za i przeciw". Nie ma sytuacji czarno-białych. Zwłaszcza, że podobno są śwìęta. Taki dobry "ludzki" czas... 

Ja jednak się cieszę, że Pongo szuka ds będąc u anecik, a nie w zamojskim schronie. Jeśli osoby, które pomagają mi w jego utrzymaniu mają coś przeciwko - proszę o wiadomość na pw. Tutaj na wątku nie będę się wdawać w żadne dyskusje. Zwłaszcza z osobami, które w żaden sposób psu nie pomogły i nie pomagają.

Dobrych świąt Wam życzę. 

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, rozi napisał:

Tak to jest, kiedy mamy przewagę popytu nad podażą.

Ci, którzy mają tam psy, boją się odezwać, żeby właścicielka hoteliku nie kazała zabierać. Decydują się na -nazwijmy to - mniejsze zło, bo jednak niektóre pieski trafiają do DS. Inna rzecz, że te ładne, młode i fajne, mogłyby iść do DS prosto ze schronu i ja nigdy nie zrozumiem trzepania kasą tylko po to, żeby samemu decydować, a także nie zrozumiem lamentów, kiedy któryś "wypatrzony" okazuje się adoptowany. Mało siedzi w schronie? Chyba należałoby się cieszyć.

Mnie jeszcze kiedyś rozwalił temat zbiórki darów na ten hotelik, Anula chyba pokazywała, się to nazywało dary dla schroniska PsiArek  :D

Rozi ja się zgadzam z agat21,zna warunki np.zamojskiego schronu,byla tam osobiście dlatego pomaga tym psiakom.A lament to wynika jedynie z tego,że pies adoptowany ze schronu nie wiadomo w jakie warunki trafi bo domy nie są sprawdzane i nikt nie pyta czy trafi do rozwalającej się budy, na krowi łańcuch.Akurat w tym schronie trudno się porozumieć i wymusić jakieś inne warunki.A te młode,fajne oczywiście,że idą do adopcji poprzez schron nie można temu zaprzeczyć tylko pytanie w jakie warunki trafiają.Ja ze wschodem jestem obyta tam mało który psiak biega wolno np.na ogrodzie a o domu,przebywaniu to można zapomnieć.Sama doświadczyłam tego będąc u swojej rodziny z psiakiem,wprost mi powiedziano,że pies nie powinien być "na pokojach"-tak określono,miałam wrażenie,że chciano powiedzieć chyba,że to "salony" i pies nie ma być prawa ze mną.

Warto się tam wybrać,przepiękne tereny,jałowce,których u nas na zachodzie nie uświadczy się ale to piękno krajobrazu przesłania nędza psów i ogólnie zwierząt hodowlanych.

'

Link to comment
Share on other sites

38 minut temu, Anula napisał:

A lament to wynika jedynie z tego,że pies adoptowany ze schronu nie wiadomo w jakie warunki trafi bo domy nie są sprawdzane i nikt nie pyta czy trafi do rozwalającej się budy, na krowi łańcuch.

'

No dobrze, ale

jeśli w schronie, w marnych warunkach, bez wolontariatu, tkwi powiedzmy 200 psów, każdy ma serce, i jeden z nich wpadł w oko ciociom, a równocześnie wpadł w oko komuś bezpośrednio, dostał szansę na wyjście, to tego akurat jednego nie można dać do niesprawdzonego domu, a cała reszta może iść? Czy trzeba zarezerwować wszystkie hurtem?

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, rozi napisał:

No dobrze, ale

jeśli w schronie, w marnych warunkach, bez wolontariatu, tkwi powiedzmy 200 psów, każdy ma serce, i jeden z nich wpadł w oko ciociom, a równocześnie wpadł w oko komuś bezpośrednio, dostał szansę na wyjście, to tego akurat jednego nie można dać do niesprawdzonego domu, a cała reszta może iść? Czy trzeba zarezerwować wszystkie hurtem?

Rozi,nie będę się nad tym rozwodzić bo ta sprawa była już poruszana i nic z tego nie wynikło.Teraz trzeba tylko zwracać baczną uwagę na Hoteliki,w których są umieszczane psiaki.WiosnaA poruszyła temat i bardzo dobrze,że się tak stało.Być może uda się z Anecik porozmawiać na temat rozbudowania budynku,poszerzenia aby był wygodniejszy,przestrzenny dla psiaków.

  • Like 2
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

31 minut temu, Anula napisał:

Rozi,nie będę się nad tym rozwodzić bo ta sprawa była już poruszana i nic z tego nie wynikło.Teraz trzeba tylko zwracać baczną uwagę na Hoteliki,w których są umieszczane psiaki.WiosnaA poruszyła temat i bardzo dobrze,że się tak stało.Być może uda się z Anecik porozmawiać na temat rozbudowania budynku,poszerzenia aby był wygodniejszy,przestrzenny dla psiaków.

Anula, napisałaś coś, to zareagowałam.

No... można spróbować porozmawiać o rozbudowie  :D

Przepraszam, że się (gorzko) roześmiałam, ale o czym Ty mówisz?

Link to comment
Share on other sites

Dnia 3.04.2021 o 10:10, konfirm31 napisał:

...... Cóż, utwierdzam się w przekonaniu, że  hotelik dogomaniacki, któremu można ufać " w ciemno" to hotel u Murki. Nie znam Dexterki i Hop!  - pewnie im też. 

..... Jeżeli kiedykolwiek byś musiała hotelować swoje psy, to ze 200%, przekonaniem, polecam hotel "Psigoda", Kolonia Gościeńczyce, koło Grójca. Moje psy, były tam czterokrotnie. Warto do nich jechać z każdego końca Polski. 

Konfirm31,bardzo dziękuję za namiary,zapisałam,z pewnością mi się przydadzą.
Czytałam post wcześniej,ale dopiero odniosę.

Zgadzam się w 100%....chociaż u Murki nie byłam.
A wiesz dlaczego?...za Jej szczerość, za prawdę!...cechy,które bardzo cenię u ludzi,nawet jeśli ta prawda niesie złą wiadomość.
Przez Jej hotel przewinęło się już pewnie tysiące psów i od lat na wątkach,aż biją po oczach te powyższe cechy.
Śledziłam je od swoich początków dogo, wykorzystywałam  niektóre opisy przy oswajaniu Morisa.
Moris miał wstępnie trafić do Murki.Pomogła mi podjąć decyzję przy moich rozterkach,czy mam brać do siebie.
Dla mnie Murka jest prawdziwym Wzorem Dogomaniaka!

Bardzo Ją cenię za całokształt tego co i jak robi.

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

U Anecik nie pisałam nic o psach domowych,tylko słowem wspomniałam o tym,co mi zostało powiedziane,..nie umniejszałam Anecik zasług,...nie pisałam,że Anecik psy głodzi, katuje czy na sznurkach wiesza..
Napisałam  jakie warunki wtedy zastałam, gdzie mieści się "hotel" i o dwóch pieskach (na 10szt),które przykuły moją uwagę.
Gdybym przed wyjazdem dostała info o wielkości boksów (prosiłam o to) lub chociaż z grubsza naświetlone zostały realne warunki,z pewnością nie wiozłabym psiaków,a przynajmniej na pewno zastanowiła i nie miałabym prawa być zaskoczona.

A byłam...Bo zabrakło prawdy.

Okazało się,że zlinczowałam Anecik....niech i tak będzie.
Los kundelków,które nie miały  szczęścia zamieszkać w domu...widać niewiele osób boli.

Mnie bardzo zabolał i boli.....

Link to comment
Share on other sites

Z całego serca dziękuję Przyjaciołom Moriska za każdy dzień, który byliście przy Nim przez te lata, zwłaszcza w tych najtrudniejszych dla Niego/dla nas chwilach.

Gdzieś pisałam,ale powtórzę,..że zabranie dzikiego Moriska z Tomaszowa było jedną z  najmądrzejszych decyzji w moim  życiu.Nie żałuję ani jednej chwili mu poświęconej.Jest przecudownym i wyjątkowym pieskiem!
Zapraszamy do nas.
Wybaczcie Kochani,ale muszę opuścić dogo.Wyłączam się na dłużej....nie mówię na zawsze,...może kiedyś wrócę.

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

           764 Best Copic ciao images | Etykietki do prezentów świątecznych ...

                 Sciskam Aniu calem sercem cala duszyczka
Od zawsze prawda miala zwyciezac prawda miala niesc sile niezlomnosci
 
Wszelka hanba tym ktorzy przekladaja swoje pragnienia ponad
szacunek milosc wiare niesienie pomocy w dzien i noc w kazdenkiej sekundzie tym wszystkim istotom
         Anusiu niechaj Moc bedzie z Toba z Wam Wiosenkami
Link to comment
Share on other sites

40 minut temu, WiosnaA napisał:

U Anecik nie pisałam nic o psach domowych,tylko słowem wspomniałam o tym,co mi zostało powiedziane,..nie umniejszałam Anecik zasług,...nie pisałam,że Anecik psy głodzi, katuje czy na sznurkach wiesza..
Napisałam  jakie warunki wtedy zastałam, gdzie mieści się "hotel" i o dwóch pieskach (na 10szt),które przykuły moją uwagę.
Gdybym przed wyjazdem dostała info o wielkości boksów (prosiłam o to) lub chociaż z grubsza naświetlone zostały realne warunki,z pewnością nie wiozłabym psiaków,a przynajmniej na pewno zastanowiła i nie miałabym prawa być zaskoczona.

A byłam...Bo zabrakło prawdy.

Okazało się,że zlinczowałam Anecik....niech i tak będzie.
Los kundelków,które nie miały  szczęścia zamieszkać w domu...widać niewiele osób boli.

Mnie bardzo zabolał i boli.....

Skosili Cię na PW? Nie patrz na to i nie przejmuj się.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

12 godzin temu, WiosnaA napisał:

U Anecik nie pisałam nic o psach domowych,tylko słowem wspomniałam o tym,co mi zostało powiedziane,..nie umniejszałam Anecik zasług,...nie pisałam,że Anecik psy głodzi, katuje czy na sznurkach wiesza..
Napisałam  jakie warunki wtedy zastałam, gdzie mieści się "hotel" i o dwóch pieskach (na 10szt),które przykuły moją uwagę.
Gdybym przed wyjazdem dostała info o wielkości boksów (prosiłam o to) lub chociaż z grubsza naświetlone zostały realne warunki,z pewnością nie wiozłabym psiaków,a przynajmniej na pewno zastanowiła i nie miałabym prawa być zaskoczona.

A byłam...Bo zabrakło prawdy.

Okazało się,że zlinczowałam Anecik....niech i tak będzie.
Los kundelków,które nie miały  szczęścia zamieszkać w domu...widać niewiele osób boli.

Mnie bardzo zabolał i boli.....

 

12 godzin temu, WiosnaA napisał:

Z całego serca dziękuję Przyjaciołom Moriska za każdy dzień, który byliście przy Nim przez te lata, zwłaszcza w tych najtrudniejszych dla Niego/dla nas chwilach.

Gdzieś pisałam,ale powtórzę,..że zabranie dzikiego Moriska z Tomaszowa było jedną z  najmądrzejszych decyzji w moim  życiu.Nie żałuję ani jednej chwili mu poświęconej.Jest przecudownym i wyjątkowym pieskiem!
Zapraszamy do nas.
Wybaczcie Kochani,ale muszę opuścić dogo.Wyłączam się na dłużej....nie mówię na zawsze,...może kiedyś wrócę.

Aniu,miałaś prawo napisać to co widziałaś na własne oczy a nie coś tam zasłyszane,nawet gdy być może nie każdemu się to podoba.Każdy ma dzięki temu możliwość wyboru, czy chce nadal umieszczać psy w takich warunkach czy jednak nie.Wiemy już z przeszłości,jak kończy się uleganie prośbom/presjom o miejsce w hotelu,który ma określoną liczbę miejsc i przecież nie jest z gumy.Pamiętam jak swego czasu rozmawiałam z Anetą, a to było w czasie jak rozpoczynała działalność i na dogo padło wiele krytycznych uwag na temat postawionego "domku dla psów" Aneta bardzo się tym przejmowała i w zasadzie odeszła z dogo. Ja jej wtedy mówiłam,że mając hotel trzeba mieć owszem dobre serce ale równie bardzo twardą d....Trzeba trzymać się zasad i nie ulegać prośbom bo to się wtedy może źle skończyć.

My musimy patrzeć przede wszystkim na dobro zwierząt bo po to tu jesteśmy,dla nich a nie dla siebie.Podzielam Twoje zdanie co do Murki bo też miałam przyjemność z nią współpracować.Ona też jest niejednokrotnie błagana o miejsce ale nie ulega i trzeba czekać w kolejce. Dzięki temu jest i działa zgodnie z możliwościami hoteliku a o to właśnie chodzi.

Zaglądaj Aniu na dogo bo takich ludzi jak Ty jest nie wielu,a takich właśnie potrzebują i psiaki i My.

  • Like 6
  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...