malagos Posted March 7, 2017 Author Share Posted March 7, 2017 Kejciu, umieszczaj gdzie się da :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
inka33 Posted March 7, 2017 Share Posted March 7, 2017 10 godzin temu, malagos napisał: Kejciu, umieszczaj gdzie się da :) A można u sołtysa, co oka ma dwa i dziwnie nimi pacza...? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted March 9, 2017 Author Share Posted March 9, 2017 Można i u sołtysa, ale kto się zgłosi?...no kto? Sam sołtys chiba!... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kejciu Posted March 9, 2017 Share Posted March 9, 2017 Zaglądam do Pyzatej :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted March 9, 2017 Author Share Posted March 9, 2017 Muszę sie poskarżyć, że Pyzata zaczyna kopać dołki na trawniku...Poczuje kreta i już "łopaty" w ruch... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted March 9, 2017 Share Posted March 9, 2017 59 minut temu, malagos napisał: Muszę sie poskarżyć, że Pyzata zaczyna kopać dołki na trawniku...Poczuje kreta i już "łopaty" w ruch... ONkom to się zdarza bardzo rzadko. Lerka kopie często i z upodobaniem. Na szczęście, nie mamy trawników, tylko piach i szpilki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
inka33 Posted March 9, 2017 Share Posted March 9, 2017 10 godzin temu, malagos napisał: Można i u sołtysa, ale kto się zgłosi?...no kto? Sam sołtys chiba!... No, a co? Sołtysowy to zły domek dla Pyzy...? ;)) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted March 10, 2017 Share Posted March 10, 2017 "Muszę się poskarżyć, że Pyzata zaczyna kopać dołki na trawniku...Poczuje kreta i już "łopaty" w ruch... " Hi,hi,hi! Niedługo kretów nie będziesz miała! Masz, bo dotąd żaden pies nie kopał. Ja nie mam już od dawna. To dobra strona tego zjawiska. Zła - dziury w podjeździe do domu (Twój na szczęście brukowany), które zakopuję rano lub popołudniu, a psy rozkopują kiedy jestem zajęta w domu. Rezultat: nie mogę otworzyć bramy ani furtki. Doszło do tego, że na zasypanej dziurze położyłam taczkę do góry kołami. To początki dziur pojawiły się obok! Zaczynam się łamać, jak by tu utwardzić podjazd. Problem w tym, że jest długi na 50 m, czyli pokrycie go kostką czy płytami kosztowałoby majątek. Ktoś ma pomysł, co zrobić, żeby to draństwo utwardzić? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted March 10, 2017 Author Share Posted March 10, 2017 Może wywrotka żwiru i ubić? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
inka33 Posted March 10, 2017 Share Posted March 10, 2017 8 godzin temu, irenas napisał: "Muszę się poskarżyć, że Pyzata zaczyna kopać dołki na trawniku...Poczuje kreta i już "łopaty" w ruch... " Hi,hi,hi! Niedługo kretów nie będziesz miała! Masz, bo dotąd żaden pies nie kopał. Ja nie mam już od dawna. To dobra strona tego zjawiska. Zła - dziury w podjeździe do domu (Twój na szczęście brukowany), które zakopuję rano lub popołudniu, a psy rozkopują kiedy jestem zajęta w domu. Rezultat: nie mogę otworzyć bramy ani furtki. Doszło do tego, że na zasypanej dziurze położyłam taczkę do góry kołami. To początki dziur pojawiły się obok! Zaczynam się łamać, jak by tu utwardzić podjazd. Problem w tym, że jest długi na 50 m, czyli pokrycie go kostką czy płytami kosztowałoby majątek. Ktoś ma pomysł, co zrobić, żeby to draństwo utwardzić? Pojeździć czołżkiem przez tydzień...? ;))) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted March 10, 2017 Share Posted March 10, 2017 A kto ma pożyczyć czołżek? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
inka33 Posted March 10, 2017 Share Posted March 10, 2017 7 minut temu, irenas napisał: A kto ma pożyczyć czołżek? Noooo, może... Antoś M...? 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted March 11, 2017 Share Posted March 11, 2017 Hi, hi, hi! Podejrzewam, że masz rację. Chociaż on woli długopisy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted March 12, 2017 Share Posted March 12, 2017 Wczoraj byłam u Pyzy. Serce mi się pokroiło w kawałeczki - co ona musiała przeżyć, że przy niemal każdym ruchu obcego człowieka wiernopoddańczo pokazuje brzuszek, a oczka błagają "nie rób mi krzywdy'! 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
inka33 Posted March 12, 2017 Share Posted March 12, 2017 Dnia 11.03.2017 o 09:57, irenas napisał: Hi, hi, hi! Podejrzewam, że masz rację. Chociaż on woli długopisy. Powtykaj w podjazd milion długopisów...? Pyzulku, nie gniewaj się, ale mam coś specjalnego dla Irenasa w temacie "polska język - trudna język"... ;) 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted March 13, 2017 Author Share Posted March 13, 2017 He, he, rzeczywiscie trudny język. Ja sobie notuję w notesie powiedzonka ludzi, czasem dziwne, czasem zabawne, czasem gwarowe. Ale do jakich zaliczyć np. "ta pani się mocno sztarbnęła"? I kto wie, co to znaczy? He, he! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted March 13, 2017 Share Posted March 13, 2017 Ale się obśmiałam! Dobrze to robi z samego rana. Inka33 dziękuję za tę wrzutkę! A co znaczy "sztarbnąć się" nie mam pojęcia. I czekam z niecierpliwością na wyjaśnienie. Ja w szkole zapisywałam takie różne lapsusy nauczycieli i swoich kolegów w pamiętniku, który dostałam w pierwszych klasach podstawówki (kto pamięta, że była taka moda wśród dziewczynek?), a którego nie używałam w celu, do jakiego był pierwotnie przeznaczony, bo z niego wyrosłam. Mam ten pamiętnik do dziś. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mattilu Posted March 13, 2017 Share Posted March 13, 2017 zaglądam do Pyzatej i gęba mi się śmieje :) Co prawda nie przychodzi mi na myśl teraz żadne powiedzonko, ale za to mała scenka: jedziemy samochodem, z tyłu mały, może 2 letni Jędrek. Wjeżdżamy na most, Jędrek spogląda w prawo: "O! rzeka!", za chwilę rzut oka na lewo: "O! druga!" :) 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
inka33 Posted March 13, 2017 Share Posted March 13, 2017 Też sobie głupotki słowne nauczycieli notowałam... i też mam je do dziś, a "bynajmniej tszęść". I też nie wiem, co to znaczy: Cytat "ta pani się mocno sztarbnęła" Znalazłam tylko "szrajbnąć - napisać". :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted March 14, 2017 Author Share Posted March 14, 2017 To pokazuję i objaśniam - sztarbnąć się to po "naszemu" wioskowemu: "postarzeć się, posunąć w latach" :) Pyzol szaleje po ogrodzie, goni kawki, cudownie bawi się z Dianą, wraca na wołanie bez gadania, a nikt nie zadzwonił w jej sprawie......... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted March 14, 2017 Share Posted March 14, 2017 Pyza jest super, ale raczej mało fotogeniczna. A ludzie kupują oczami. Co innego, przy bezpośrednim kontakcie. Może o tym napisać w ogłoszeniu? To o szarbnięciu, muszę zapamiętać ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted March 14, 2017 Share Posted March 14, 2017 A mnie ciekawi etymologia słowa "sztarbnąć". Od czego to może pochodzić? Czy z niemieckiego, jak wiele słów w polskim? Chociaż te tereny chyba były słabo zgermanizowane, prawda? Raczej można by się spodziewać wpływów rosyjskich, ale to słowo ma w sobie bardziej niemiecką twardość, a nie rosyjską śpiewność. Poszukam w internecie, może na coś trafię. I dam Wam znać. Miłego dnia życzę! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted March 14, 2017 Share Posted March 14, 2017 PS. Otóż nic nie ma! Google mi zaproponowało słowo "szarpnąć się", ale przecież to zupełnie co innego! Trzeba by znaleźć jakiegoś językoznawcę entuzjastę tych terenów, pewno by wiedział. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted March 15, 2017 Author Share Posted March 15, 2017 Na wsi generalnie ludzie zniekształcają słowa, potem masz takie udziwnienia, jak fafernuchy, calofan, kachelki, szlauf, czy powiedzenie "żeby się nie wkąpać" (wkopać) czy "obróć się do mnie" ( w znaczeniu; zajrzyj do mnie, przyjdź), "nie brak poprawiać" itp. :) A o Pyzolkę nikt nie pyta...... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
inka33 Posted March 15, 2017 Share Posted March 15, 2017 3 godziny temu, malagos napisał: Na wsi generalnie ludzie zniekształcają słowa, potem masz takie udziwnienia, jak fafernuchy, calofan, kachelki, szlauf, czy powiedzenie "żeby się nie wkąpać" (wkopać) czy "obróć się do mnie" ( w znaczeniu; zajrzyj do mnie, przyjdź), "nie brak poprawiać" itp. :) A o Pyzolkę nikt nie pyta...... :) Poproszę o tłumaczenie tego, bo nie ogarniam. Nie śkoleni ze wsi: "Szed bez pole przez czapki", śkolona ze wsi: "momento mori"... Co do Pyzola, to jeszcze ktoś zapyta. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.