mari23 Posted February 7, 2017 Share Posted February 7, 2017 Dnia 6.02.2017 o 20:09, malagos napisał: Zdrowie ok, brzuszek sie goi, koszulinka już nie zakładana. Pyza jest młodziutka, roczna, ale ona się nie bawi, nie umie? Nie nosi zabawek, nie podgryza, nie szaleje, nie biega?... Jest rewelacyjnym psem - pogodnym, posłusznym, grzecznym aż do przesady. Bardzo ją kocham :) są takie psy, jeden z "moich" nie tylko się nie bawi, mała Kasia stwierdziła, że "Kajtek się nigdy nie uśmiecha" - i to prawda, nawet, gdy merda ogonem - minę ma smutną... chyba kontakt z człowiekiem pozostawił ślad na długo.... oby nie na zawsze! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted February 8, 2017 Author Share Posted February 8, 2017 Pyza nawet nie odpowiada na zaczepianki innego psa do zabawy - Kenia jak ją próbowała rozruszać, została ofuknięta, wczoraj nakrzyczała na Dianę, która ruszyła do zabawy w śniegu. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted February 8, 2017 Share Posted February 8, 2017 Hmm... To może po prostu jest z natury poważna? Chociaż wątpię. Czuję w tym rękę człowieka. I to nie jest komplement dla tegoż! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted February 8, 2017 Share Posted February 8, 2017 Są poważne z natury psy (taką była nasza pierwsza ONka Bryza), ale raczej psy lubią zabawę, o ile miały dobre i bezpieczne dzieciństwo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted February 8, 2017 Share Posted February 8, 2017 No właśnie! O ile miały. Wspaniałe dzieciństwo ma natomiast bearded collie mojej kanadyjskiej przyjaciółki. Państwo (oboje, choć pańcio na początku był psu przeciwny) zakochali się w nim na zabój, bawią się z nim , chodzą na spacerki, tylko o nim mówią, robią mu zdjęcia itd. itp. Chwilowo nawet wnuki zeszły na drugi plan, co wydawało się całkowicie nieprawdopodobne! Zresztą co ja tu będę pisać - wszyscy znamy objawy tej choroby! (chyba jednej z nielicznych, które dobrze człowiekowi robią). Ostatnio okazało się, że uwielbia... banany. Do tego stopnia, że jest gotów je wykradać. Aha. I prośba o radę: mały (niecałe 4 miesiące) już nie załatwia się w domu tylko w ogródku. Co oznacza, że potrafi przez 40 minut chodzić na spacerze, a potem ciągnie do domu, bo chce się załatwić. W ogródku. Ktoś wie, jak to zmienić? 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted February 9, 2017 Author Share Posted February 9, 2017 Nie wiem, Irenasie, co poradzić :( Pyzol w sobotę będzie miała zdejmowane szwy i czas zacząć szukać domku niuni. Psi ideał, kurcze, ale szkoda blokować miejsce w domku tymczasowym... 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted February 9, 2017 Share Posted February 9, 2017 A dlaczego nie może się załatwić w ogrodzie? I tu i tam, trzeba zbierać, bo koleżanka chyba miastowa? A jak ma robić gdzie indziej, to prowadzić w miejsca, w których załatwiają się inne pieski, lub spacerować, aż fizjologia dojdzie do....... głosu :). I chwalić i nagradzać. U nas Lerka też na początku załatwiła się tylko na najbliższym osiedlowym trawniczku i w lesie nie było mowy o żadnej fizjologii :). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marysia R. Posted February 9, 2017 Share Posted February 9, 2017 Konfirm dobrze prawi - spacerować tak długo aż nie wytrzyma i w końcu załatwi się na spacerze, a potem bardzo entuzjastycznie pochwalić głosem, dać pysznego smaczka (może być banan ;)). I chwalić tak za każdym razem jak uda mu się załatwić poza ogrodem, a załatwienie się w ogrodzie zupełnie ignorować - w końcu załapie, że bardziej opłaca się robić to na spacerach ;) Oj widzę, że Pyzunia mocno zadomowiła się w Twoim sercu malagosie ;) Zresztą nie dziwię się bo słodka z niej sunia :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mari23 Posted February 9, 2017 Share Posted February 9, 2017 Dnia 8.02.2017 o 08:47, malagos napisał: Pyza nawet nie odpowiada na zaczepianki innego psa do zabawy - Kenia jak ją próbowała rozruszać, została ofuknięta, wczoraj nakrzyczała na Dianę, która ruszyła do zabawy w śniegu. Dnia 8.02.2017 o 09:12, irenas napisał: Hmm... To może po prostu jest z natury poważna? Chociaż wątpię. Czuję w tym rękę człowieka. I to nie jest komplement dla tegoż! Pyza potrzebuje troszke czasu, nauczy się może patrząc, jak inne się bawią. Na razie pewnie troszkę się boi jeszcze, pewnie wiele zła doznała.Mój "psi psycholog"Łatek jest mistrzem w "rozkręcaniu" takich wycofanych piesków - ilu psom on już pomógł, kochany Łatulo :) 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kejciu Posted February 10, 2017 Share Posted February 10, 2017 Malagosku czekam w gotowości na treść ogłoszeń - z ostatnich sama wiesz jak szybko Figa znalazła dom więc może i teraz się poszczęści :P hehe Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted February 10, 2017 Author Share Posted February 10, 2017 Dziękuję, Kejciusiowa :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted February 10, 2017 Share Posted February 10, 2017 20 godzin temu, konfirm31 napisał: A dlaczego nie może się załatwić w ogrodzie? I tu i tam, trzeba zbierać, bo koleżanka chyba miastowa? A jak ma robić gdzie indziej, to prowadzić w miejsca, w których załatwiają się inne pieski, lub spacerować, aż fizjologia dojdzie do....... głosu :). I chwalić i nagradzać. U nas Lerka też na początku załatwiła się tylko na najbliższym osiedlowym trawniczku i w lesie nie było mowy o żadnej fizjologii :). No wiesz, sprzątanie psich odchodów nie należy do najbardziej wyrafinowanych przyjemności, wystarczy więc robić to "na mieście", w domu człowiek chciałby od tego odpocząć. Tym bardziej, że ogródeczek liczy sobie z 50 m2, tak że każdy odchód od razu rzuca się w oczy. Z tym spacerowaniem aż fizjologia się odezwie może być pewien problem - wczoraj maleńtas był na spacerze tak długo, że po powrocie nie miał siły nawet wziąć ukochanej zabawki do pyska, padł i zasnął, ale załatwił się w ogródku, nie na spacerze. Myślę, że to też jest indywidualne - moja Tajga, nigdy tego nieuczona, nie załatwiłaby się w ogródku za żadne skarby. Tylko na spacerze. A któryś z moich licznych psów (już nie pamiętam, czy to nie pierwszy, Rudy) nie załatwiłby się nigdy, będąc na smyczy. Zwłaszcza jak o poważniejszy odchód chodziło. Tak że sprawa nie jest taka prosta, jakby się wydawało i w tej dziedzinie są różne upodobania. Ale dziękuję za rady, zaraz je przekażę, może pomogą. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted February 11, 2017 Author Share Posted February 11, 2017 Pyzol dziś pozbędzie się szwów - już ładnie zagojone wszystko. a ja zabieram się za smażenie pączków, wszak trwa karnawał! :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted February 11, 2017 Share Posted February 11, 2017 28 minut temu, malagos napisał: Pyzol dziś pozbędzie się szwów - już ładnie zagojone wszystko. a ja zabieram się za smażenie pączków, wszak trwa karnawał! :) Będzie jej "lekciej" Czy te pączki to aby tylko z powodu karnawału ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agat21 Posted February 11, 2017 Share Posted February 11, 2017 Szkoda Pyzuni, że taka poważna - jako szczeniorek powinna używać życia na całego. Ale tak, jak napisałyście - dobre bezpieczne dzieciństwo jest kluczowe. Mam wrażenie że i u zwierząt i u ludzi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted February 11, 2017 Share Posted February 11, 2017 Miałam dzisiaj przyjemność poznać Pyzunię. Ideał, nie pies :). Przyjazna, przytulaśna, cichutka, spokojna. I śliczna. Ona jest z tych psów, których nie kocha aparat, ale które w bezpośrednim kontakcie, ogromnie zyskują na urodzie :). Ten kto da jej dom, będzie szczęściarzem! 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted February 12, 2017 Author Share Posted February 12, 2017 22 godziny temu, Poker napisał: Będzie jej "lekciej" Czy te pączki to aby tylko z powodu karnawału ? Pączki to nie tylko karnawał - patrz post niżej, konfirma :) 13 godzin temu, konfirm31 napisał: Miałam dzisiaj przyjemność poznać Pyzunię. Ideał, nie pies :). Przyjazna, przytulaśna, cichutka, spokojna. I śliczna. Ona jest z tych psów, których nie kocha aparat, ale które w bezpośrednim kontakcie, ogromnie zyskują na urodzie :). Ten kto da jej dom, będzie szczęściarzem! Bardzo się cieszę, ze Pyza tak się podoba - jestem w niej zakochana :) 3 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted February 12, 2017 Share Posted February 12, 2017 I ja obiema rękami podpisuję się pod postem Konfirma! Pyzunia jest wspaniała! Mam nadzieję, że znajdzie równie świetnego człowieka, szkoda by jej było dla jakichś paskudów! Malagosku, prześwietlaj dokładnie każdego, kto się po nią zgłosi, żeby brońpanieboże nie trafić na zołzę. Bez względu na to z jakiego powodu pojawiły się pączki, były absolutnie PYSZNE! Małgosia się po prostu marnuje w tym biurze! Przyznaję się bez bicia, że pożarłam aż cztery, nie potrafiłam się powstrzymać, takie były dobre. Gratulacje, Malagosku! 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted February 12, 2017 Author Share Posted February 12, 2017 Ojej, bardzo się zawstydziłam, ale bardzo-bardzo mi miło ), miałam okazję choć raz w roku zrobić pączuchy, bo była pomoc w ich pożarciu :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted February 12, 2017 Share Posted February 12, 2017 AAA, to miałyście zlot czarodziejek ! Dopiero teraz się wydało.Miałam nosa ,że pączki nie tylko z powodu karnawału. Ciekawe coście dobrego knuły podczas konsumpcji pączków. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agat21 Posted February 12, 2017 Share Posted February 12, 2017 No tak! Na taką okoliczność warto się załapać, a i psiny pewnie zadowolone i wygłaskane - nie tylko Pyza :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mattilu Posted February 12, 2017 Share Posted February 12, 2017 Te paczki to nawet na zdjeciu...pachnialy!!! :) A co do zabawy: nasze dwa kundelki sa po przejsciach i na pewno nie slodkim dziecinstwie, a zupelnie odmienne podejscia i reakcje: Hopka lubi i potrafi sie bawic i zabawkami i z innymi psami. A Polka nie umie sie bawic z innymi psami, nawet z Hopka, a zabawki zupelnie jej nie interesuja...czasem tylko w porywie szalenstwa porwie na chwile porzucona przez TZa skarpetke... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted February 12, 2017 Author Share Posted February 12, 2017 To pewnie od charakteru psa zależy?... Psy wygłaskane, wyprzytulane przez Miłych Gości, ale niegrzeczna Irenas to, proszę pani, pod stołem karmiła faworkami moją Nutkę! Fakt faktem, ze ratlereczka wiedziała do kogo się przykleić i poszczekiwać przez godzinę przy krześle Irenki... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agat21 Posted February 12, 2017 Share Posted February 12, 2017 Tak, Nutka to niezła spryciula, wie przy kim się usadowić i jak molestować :)) Jej spryt jest zdecydowanie większy od niej samej :D 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted February 13, 2017 Author Share Posted February 13, 2017 14 godzin temu, agat21 napisał: Tak, Nutka to niezła spryciula, wie przy kim się usadowić i jak molestować :)) Jej spryt jest zdecydowanie większy od niej samej :D doświadczenie przez nią przemawia, 14-lenie doświadczenie :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.