Jump to content
Dogomania

Psy srają gdzie popadnie


Jagoodkaxd

Recommended Posts

[url=http://wiadomosci.onet.pl/waszymzdaniem/22534,psy_sraja_gdzie_popadnie,artykul.html]Psy srają gdzie popadnie - Dziennikarstwo obywatelskie - Onet.pl Wiadomości[/url]


Jak dla mnie to jest bezsensu , wiadomo ,że pies nie załatwi się do sedesu tak jak człowiek , ale wypadałoby po nim sprzątnąć. Każdy też spłukuje wodę .



P.S Mogli o psich kupach pomyśleć wcześniej ,a nie teraz .. Tak samo jak o siatkach jednorazowego użytku , trzeba było się za to zabrać dobrych kilkadziesiąt lat temu ...

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 842
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Jagoodkaxd']Psy srają gdzie popadnie



P.S Mogli o psich kupach pomyśleć wcześniej ,a nie teraz .. Tak samo jak o siatkach jednorazowego użytku , trzeba było się za to zabrać dobrych kilkadziesiąt lat temu ...[/quote]

Przeczytałam artykuł , przeczytałam też kilka pierwszych postów pod artykułem. Jestem pewna, że ani brak koszy ani torebek nie jest powodem zanieczyszczonych trawników , parków itp. tylko brak kultury osobistej ludzi, którzy nigdy nie sprzątali po swoich pupilach i czarno widzę rozwiązanie tego problemu.

Link to comment
Share on other sites

No ja sprzątam- po czterech to jest co. Tym bardziej mój własny osobisty trawnik i niekoniecznie fajnie jest jak się dzieciaki przejadą na tym i owym. W mieście też w torebką chodzimy- choć to sporadyczne wyprawy. W ogóle powinny być psie toalety- i to nie jedna w Central Parku- bo jaki idiota by latał do jednego miejsca w dzielnicy, ale rozmieszczone co jakiś rozsądny kawałek osiedla. Tak,żeby każdy mógł tam "donieść". I odkurzacze w miejscach gęsto zaludnionych ( po Paryżu takie fajne śmigały). I jak się zdarzy wpadka to człowiek się schyla i sprząta. Jak w domu pies narzyga to zostawiacie same sobie? Niech wyschnie i się wykruszy? :shake: A torebki jeśli już to papierowe, rozkładalne w każdym razie i kosze nie co kilometr i niezapchane syfem nurkowym. Pamiętam w czasach b.Jugosławii w latach wczesno 80-tych- tam nie było koszy na śmieci- tam były służby. I było czyściutko.

Link to comment
Share on other sites

W Niemczech na każdym rogu ulicy jest urządzenie z takim oto zestawem: jednorazowy woreczek, tekturowa łopatka, jednorazowe rękawiczki i nawilzona chusteczką, a z tyłu kosz na odchody. Mając takie urządzenie do dyspozycji wstyd byłoby nie posprzatać. A u nas? Parę koszy na psie odchody i to tylko na niektórych zieleńcach, a na ulicy nie uświadczysz, woreczki sam sobie organizuj (długo szukałam w internecie takich zestawów ekologicznych papierowych). Władzę robią z nas gnojarzy, bo co pozbieram i przepraszam... mam to włozyć do kieszeni?
Zestawy do sprzatania noszę , ale nie sprzatam i nie będę sprzatać, dopóki nam nie stworzą warunków ku temu wszędzie, na ulicach też.
I jeszcze jedno, sama słyszałam, jak przedstawieciel Rady Miasta namawiał do sprzatania do woreczków plastikowych, bo przecież tyle ich w każdym domu:angryy: Zgroza! A gdzie ekologiczne myślenie?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='olekg89'] ,a psiego gówna już po kilku dniach nie ma.[/quote]
żart ?
owszem jak pies załatwia się na nie swoim trawniku , to kup nie widać :lol:
gdyby znikały , to bym nie musiała śmigać prawie co dzień po podwórku i sprzątać .... niestety się nie rozpuszcza ... usycha , ale tylko wtedy jak jest gorąco .. i też nie znika .. zależy też co psy jedzą , jako ciekawostkę powiem , że psy na suchej karmie .. ich kupki pokrywają się śliczną pleśnią :lol:

Zatem , Oluś - kupki nie znikają ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='olekg89']Plastikowa torebka nie ulega rozpuszczeniu ,a psiego gówna już po kilku dniach nie ma.Mi tam obesrane trawniki nie przeszkadzają.Więc nie sprzątam i nie będę.[/quote]


To ciesz sie, ze nie mieszkam gdzies blizej, bo jakbym Cie przylapala na sraniu i niesprzataniu to bym to twoje goowno roztarla Ci na twarzy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dorota1']
Zestawy do sprzatania noszę , ale nie sprzatam i nie będę sprzatać, dopóki nam nie stworzą warunków ku temu wszędzie, na ulicach też.
[/quote]

Osz jak mie xxxx takie gadanie!

Warunkow Ci brakuje to tzeba bylo sobie psa nie kupowac! Wiedzialas w jakich warunkach przyjdzie ci go miec.:angryy:


Ci co wyciepuja torebki z McDonlda przez okno samochodu pewnie tez tak sie tlumacza, ze na 356km ich trasy akurat nie bylo kosza.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PATIszon']

Warunkow Ci brakuje to tzeba bylo sobie psa nie kupowac! Wiedzialas w jakich warunkach przyjdzie ci go miec.:angryy:


Ci co wyciepuja torebki z McDonlda przez okno samochodu pewnie tez tak sie tlumacza, ze na 356km ich trasy akurat nie bylo kosza.[/quote]

Krew mnie zalewa, bo mam dwojke dzieci i nie jestem w stanie z nimi na spacer wyjsc, bo sie nie da. To jest jak pole minowe, nie ma gdzie noga stanac, zeby w goowno nie wejsc.:angryy::angryy::angryy:

Banda chamow i cwokow i tyle.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PATIszon'][B]Osz jak mie ..takie gadanie![/B]

Warunkow Ci brakuje to trzeba bylo sobie psa nie kupowac! Wiedzialas w jakich warunkach przyjdzie ci go mieć:angryy:[/quote]

[B]Mnie też[/B] i choć temat nie pierwszy raz na forum to jest coraz gorzej a tragedia tym większa, że głos zabierają miłośnicy psów. A może tak jak w filmie "Dzień Świra",załatwiajmy swoje potrzeby fizjologiczne pod balkonami czy w parku, jeśli [B]to[/B] znika to ogromna oszczędność na wodzie. Każdy grosz zaoszczędzony w kryzysie przecież bezcenny.

Link to comment
Share on other sites

PATIszon z kulturą to chyba u ciebie na bakier.:angryy:
Ja psa nie kupowałam, ja psa uratowałam i biorąc go nie myślałam o problemie ze sprzątaniem odchodów. Wogóle nic nie zrozumiałas z mojego poprzedniego postu. Jestem za sprzątaniem, ale mam prawo żadać by stworzono właścicielom psów warunki do spełniania tego obowiązku. A swoją droga, gdzie tu jest jakis moderator? Może by się zainteresował, słownictwem PATIszona!

Link to comment
Share on other sites

Początkowo nie sprzątałam po psie...aż pewnego dnia na spacerze w lesie weszłam w śliczną (:angryy:), ogromniastą koopkę :shake:
O jak się naprzeklinałam, a za chwilkę sobie myślę: kurde, jak mój Batonik zrobi koopkę i ona zostanie tam, gdzie została zostawiona, to ktoś też w nią wdepnie... :crazyeye:

I naprawdę, od tego czasu zawsze mam ze sobą torebeczki :cool3: i jak Baton jakąś minę zostawi to ją zabieram. Na brak koszy na śmieci nie narzekam, u nas jest dośc dużo.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PATIszon']To ciesz sie, ze nie mieszkam gdzies blizej, bo jakbym Cie przylapala na sraniu i niesprzataniu to bym to twoje goowno roztarla Ci na twarzy.[/quote]

dobre :megagrin:

ja przestałam widzieć problem braku koszy na psie odchody. nie ma- trudno- wyrzucę do normalnego kosza.

dorota1 po co nosisz zestaw do sprzatania, jeżeli nie sprzątasz?

Link to comment
Share on other sites

Oj patiszon jakaś ty nerwowa.Nie sprzątam bo nie chodze z psami w miejsca gdzie bawią się dzieci.Moje psy jak i 90% psów z mojego osiedla srają na psim placyku który służy za psią sralnie.
Vectra-widocznie moje psy mają magiczne gówna.Bo wiem w którym miejscu srały i kilka dni później kupy nie widać.Poza tym na w/w placyk przychodzi lekko 30psów CODZIENNIE 2x dziennie min.Więc byłaby już spora warstwa gówna skoro nie znika.A jednak kupy są tylko te świerzutkie cieplusie prawie.A starych nie ma.Dziwne no nie?Dodam ,że nikt owych gówien nie zbiera.
Zresztą uważam ,że psie kupki są urocze:loveu:i nawet jak wdepne w kupkę to wystarczy powycierać bucikiem w trawkę i kupka znika.

Link to comment
Share on other sites

Właśnie zawinęłam w torbę foliową kolejne upaprane w gównie buty. Cholerstwo powłaziło między wypustki w podeszwach. Będę szorować i wymiotować dlatego zostawię sobię tę przyjemność na jutro. Wyświniłam się oczywiście wędrując po kupsko mojego psa i wdeptując po ciemku w cuchnące "miny". To całe sprzątanie to po psie jest gówno warte jeśli na całym osiedlu sprzątam tylko ja i koleżanka. Kupy są na krawężnikach, chodniku, trawniczkach a teraz na moich butach.
Z takich bardziej oryginalnych kolorów wypatrzyłam kupy zielone, pistacjowe, białe i różowe. Niezła tęcza....

Link to comment
Share on other sites

A ja sobie pozwolę nieco poszerzyć temat poruszony w jakże jednostronnym "artykule".
Żeby nie było irytują mnie psie kupska, a raczej nie tyle psie kupska, co w ogóle podejście ogromnej większości narodu naszego do poszanowania zieleni jako takiej i dbałości o czystość trawników.

Wszyscy jednak koncentrują się na psich odchodach, jakby tylko one zalegały na trawnikach, a najczęściej są one jednym z wielu zanieczyszczeń, jakie można spotkać w takich miejscach.

Bo czy psia kupa jest gorsza od rzadkiej kupy niemowlaka w pampersie rzuconym sobie ot tak na trawnik, albo od "milusich" odchodów dorosłego człeka, porzuconych chyłkiem przez takiego przyciśniętego nagłą potrzebą? Czy psia kupa zagraża bardziej niż potłuczone szklane butelki?
Czy folie i inne "elementy" wykonane z tworzyw sztucznych są bardziej dekoracyjne od psich kup?
Albo np. pozostawiony na trawniku worek z odpadkami, z których wysypują się różne ohydne resztki, zużyte podpaski itp.?
A wywalane pod blokami wprost z okien resztki jedzenia i inne odpadki?

Dlaczego zatem problemem są tylko psie odchody, skoro syfu przeróżnego można sobie na trawniczkach polskich doświadczać do woli, a jego sprawców jest wielu i nie są oni "psiarzami"?
Dlaczego kiedy załatwia się pies, to jest darcie gęby, a kiedy taki pijaczyna robi co chce i zostawia po sobie "pachnącą" kac-kupę, to wszyscy dookoła milczą. I nikt mu nie zwróci uwagi.

Ja uważam, że zanieczyszczanie trawników to wcale nie domena psiarzy.
Panuje ogólne społeczne przyzwolenie na syfienie wokół siebie i tyle.
Znam miejsce, gdzie spółdzielnia pobiera opłaty od posiadania psów, że niby z racji utrzymywania terenów zielonych, oczyszczania ich oraz z powodu zwiększonego zużycia prądu z powodu psów (ot ciekawostka).
Problem tylko w tym, że terenów zielonych praktycznie nie ma, z resztek, które zostały utworzono parkingi i miejsca dla dzieci, w których naturalnie panuje syf totalny, mimo nieprzebywania tam psów.
Koszy na psie odchody nie opróżnia się, bo po co.
Ale psiarze płacić muszą, a co z tego mają? G...o!
Nadal są traktowani jak wróg publiczny i absolutnie nikt się nie liczy z ich potrzebami i prawami, wielu na pewno bardzo to zniechęca do zbierania odchodów po psie.
Dlatego nie widzę sensu w walce jedynie z niechętnymi sprzątaniu po swoich psach ludźmi, ale ze wszystkimi, którzy brudzą i nic sobie z tego nie robią.
Jestem pewna, że gdyby nagle zniknęły wszystkie psy w kraju, to trawniki nie wyglądałyby o wiele lepiej niż teraz.
Bo tak to już jest, że Polacy najchętniej dbają o przydomowe trawniczki. Należałoby więc walczyć o zmianę w mentalności, że o "wspólne", dostępne dla wszystkich też trzeba dbać.

Link to comment
Share on other sites

Saite-święte słowa, jest ogólny syf na ulicach a szczególnie Warszawy. Obrzydzają mnie szczątki pokarmów zalegające na trawnikach, często w torbach foliowych, kawały mięsa, kości i zdechłe gołębie roztapiające się pod moim domem. Tylko, że teraz najbardziej w oczy rzucają się jednak kupy psie. W ciągu ostatnich miesięcy w okolicznych blokach przybyło około 10 nowych psów, jeśli dodać pozostałe to robi się zatrważająca ilość-kilkadziesiąt sztuk na mały kwadrat podwórka. Tylko u nas jest duży trawnik i w miarę spokojna alejka więc wszyscy przychodzą tam odesrać psy, często dużych ras. Te kupy, które zostawiają są naprawdę wstrętne.Psy nie celują i walą też na chodnik, aż żal patrzeć jak elegancka pani w balerinkach wpada w poślizg na takim cuchnącym prezencie albo dzieciak wbiegający na trawnik po liścia czy kwiatka wraca ze śmierdzielem przylepionym do butów. Jako posiadaczce dwóch psów często jest mi wstyd przed ludźmi, chociaż ja sprzątam.Nie dziwię się, że na psiarzy pozostali zerkają niechętnym okiem.
Zastanawia mnie też dlaczego okoliczni psiarze chodzą wybiegać psy na boisko szkolne czy do ogródka jordanowskiego i jednocześnie zostawiają po sobie "pamiątki"?Tak trudno się schylić?
No i ta teoria, że kupa psia to takie naturalne i samo znika. Jakoś u mnie na podwórku nie znika.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dorota1']gdzie tu jest jakis moderator? Może by się zainteresował, słownictwem PATIszona![/quote]
Uwazaj, zeby sie Toba SM nie zainteresowala, czego Ci z calego serca zycze. Kilka mandatow po 200zl i od razu Ty i Tobie podobni zaczeliby sprzatac.

[quote]Ja uważam, że zanieczyszczanie trawników to wcale nie domena psiarzy. [/quote]

Oczywiscie, ze nie tylko, ale tu na Dogomanii skupilismy sie na odchodach, bo to forum o psach.
Wierz mi, ze jesli jakas panna mi napisze, ze nie wyrzuci pustej puszki po piwie do kosza, bo nie ma ku temu warunkow to potraktuje ja tak samo jak te co nie sprzata kup :niewiem:

Link to comment
Share on other sites

popieram Patiszona-ma dizewcyzna absolutna racje.
kazdy radosny wlascicel pieska ktory zostawia gowno wlasnego psa bez uprzatniecia powinien byc przylapany przez SM i zaplacic 200zlotych grzywienki.
mnie krew zalewa jak musze ise przebijac przez stosy gowien zeby sprzatnac po swoich psach.
nie mowiac juz o obsranych chodnikach,obszczanych murkach smierdzacych moczem z kilometra[ja po prostu nei kumam jak mozna samcowi pozwolic oblewac wsystko:angryy:].

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...