Jump to content
Dogomania

Psy srają gdzie popadnie


Jagoodkaxd

Recommended Posts

[quote name='Sybel']Wybacz, ale nie mam w zwyczaju s*ać w krzakach - a Ty? Nie bawi mnie ogromna ilość psiego guano zawalająca trawniki, po których chodzą dzieciaki, na których fajnie by się było walnąć i popatrzec w niebo. No ale jak, kiedy wszędzie klocki. Widziałąś chodnik w mieście zimą? Mnie to odrzuca. No, w sumie każdy ocenia po tym, co ma u siebie i co mu radość sprawia...[/QUOTE]

Dziwi mnie Twoja zajadłość na psy.A ludzkie odchody Ci nie przeszkadzają?Ani plwociny?Ani pobite butelki?Jakbyś uczciwie porównała procentowo,czego jest więcej u nas na trawnikach,to na pewno by to nie były te psie kupy.Wiec jest to totalną bzdurą wciąż
na nie narzekać.I tu nie ma znaczenia jakie Ty masz przy czym obyczaje.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 842
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='puma10']Dziwi mnie Twoja zajadłość na psy.A ludzkie odchody Ci nie przeszkadzają?Ani plwociny?Ani pobite butelki?Jakbyś uczciwie porównała procentowo,czego jest więcej u nas na trawnikach,to na pewno by to nie były te psie kupy.Wiec jest to totalną bzdurą wciąż
na nie narzekać.I tu nie ma znaczenia jakie Ty masz przy czym obyczaje.[/QUOTE]

A Ty dalej nie rozumiesz, że to nie ma znaczenia kto więcej śmieci? Jak ktoś nie ma za grosz kultury to nieważne czy będzie pluł, rzygał czy srał psem, czy wszystko na raz, bo na jedno wychodzi. Świat trzeba zacząć zmieniać od siebie. Ty sprzątasz po swoim psie?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='puma10']A w ogóle to po co tyle hałasu o te psie kupy?Czy to one powodują epidemie ,czy ludzkie kupy?Jak przysłowie mówi,chcesz psa uderzyć to kij sie zawsze znajdzie!!

A przez czyje odchody zostala wywolana epidemia w Niemczech?Czemu się nie mówi,że jest to szczep bakterii Escherichia coli typowo ludzki-H?

I czemu cisza zapadla na ten temat?Bo niestety,nie za bardzo idzie zwalić to na psy.Nawet w Polsce![/QUOTE]

Bakteria Escherichia coli to bakteria tak psa jak i człowieka . Bytuje w jelicie grubym zwierząt stałocieplnych (ptaki , ssaki). Epidemię wywołała prawdopodobnie bakteria pochodząca od bydła, naturalny nawóz stosowany w ekologicznych gospodarstwach.

[quote name='puma10']Dziwi mnie Twoja zajadłość na psy.A ludzkie odchody Ci nie przeszkadzają?Ani plwociny?Ani pobite butelki?Jakbyś uczciwie porównała procentowo,czego jest więcej u nas na trawnikach,to na pewno by to nie były te psie kupy.Wiec jest to totalną bzdurą wciąż
na nie narzekać.I tu nie ma znaczenia jakie Ty masz przy czym obyczaje.[/QUOTE]

Proponuję nie analizować procentowej zawartości trawników, porównując stosunek psich odchodów do ilości plwociny, tudzież pobitych butelek a sprzątać po swoich psach. Zacznijmy od siebie. A "zajadłości na psy" to ja się w wypowiedzi Sybel nie dopatrzyłam, to raczej apel o sprzątanie po swoich pupilach ,o to co należy do obowiązku każdego właściciela psa.

Link to comment
Share on other sites

Żeby nie było- jestem jak najbardziej za sprzątaniem po własnym psie- zwłaszcza jeśli ten załatwia się np. na chodniku czy w pobliżu placu zabaw dla dzieci ale....... uważam, że koszy na psie kupy jest w moim mieście za mało... i wg mnie to jest duży problem, argument, iż można kupy wyrzucać do koszy 'ludzkich' mi sie nie podoba- dlaczego?? nie wiem, może akurat mieszkam w takim dziwnym miejscu ale codziennie widze przez okno jak właśnie w takich śmietniku grzebią ludzie-i nie żadna patologia- zwykli, biedni ludzie i naprawde wstyd mi jak sobie pomyśle, że taki człowiek trafi na kupe mojego psa- dlatego kosze na psie odchody są niezbędne.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rysia88']Żeby nie było- jestem jak najbardziej za sprzątaniem po własnym psie...................- dlatego kosze na psie odchody są niezbędne.[/QUOTE]

A to jak najbardziej prawda, stanowczo za mało jest koszy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='alekseyka']Jest powód dla którego niektóre psy zjadają własne gówno mimo, że fizycznie wszystko z nimi ok. Mają tak na przykład psy myśliwskie (szczególnie suki - usuwają swoje ślady) bądź osobniki nieśmiałe i niepewne siebie (w tym samym celu).)[/QUOTE]
Tak tak, tylko ja cały czas mówię o cudzym, nie w własnym. Niepewność siebie i nieśmiałość = problem behawioralny = coś co należy pomóc psu pokonać.


[quote]ile razy kąpiesz swoje psy ... w avatarku widzę jorki , to pewno co chwilę .... więc co Ty wiesz o zapachu psim ... non stop się obsrywa i obsikuje ...[/quote]
Vectra, błagam..nie pogrązaj sie, bo trafiasz kulą w płot :) ...chcesz powąchać mojego psa? Da sie załatwić, tylko nie krzyw noska, bo jak to dwa samce niekastrowane, zapach mają intensywny, ale mnie on akurat nie przeszkadza, nawet go lubię. Albo spraw sobie faktycznie Yorka, to będziesz wiedziała o czym w ogole piszesz, bo rozbawiasz mnie setnie, jako właścicielkę chyba pierwszych Yorków w Szczecinie, które były strzyżone bez tzw falbanki brzusznej, bo notorycznie ją sobie obsikiwały. Groomerzy patrzyli na mnie jak na wariatkę - jak to, York piesek i bez falbanki?! I jako właścicielkę Yorków, które notorycznie sikały sobie wzajemnie na głowy, bo jeden był juz w trakcie obsikiwania sygnału innego samca, a drugi własnie rozpoczynał fazę jego wąchania w zwiazku z czym podstawiał łepetynę tam, gdzie pierwszy już znaczył. Swoje psy kąpię - nie uwierzysz! - zajebiscie rzadko, poniewaz obsikiwane firanki zostały obcięte. Czasem tylko muszę umyć jednemu badz drugiemu same łebki, ale też rzadko poniewaz bardzo pilnuję by były w miarę daleko od siebie na spacerach gdy widze ze zaczynają oznaczać "włosci". One kąpią się same, kiedy mamy jakiś wypad nad jezioro. Myte są własciwie tylko na swieta, kiedy wracamy do Szcz-na i mozemy je umowić do salonu, poniewaz nienawidze tego robić sama.
ps. wcześniej miałam bullteriera..nie wdeptywał...


[quote]
nie trzeba latać po wetach , by znaleźć przyczynę gastryczną .... wystarczy znać swoje psy , obserwować , łyknąć troszkę informacji o różnych takich tam ... np zmienić karmę , odrobaczyć ... a smakosze są , poszukaj , jest tu niejeden wątek na dogo o tym ...
psy nie tylko zjadają kupki jak są chore , źle żywione ... robią to np z nudów , albo łapią zły nawyk od innego psa - często od matki , która sprząta po swoich dzieciach .... przyczyn jest wiele ... smakosza jak nazywam to pieszczotliwie ... fachowo nazywa się koprofagiem [/quote]
No brawo brawo - a co ja przed chwilą napisałam wyzej? Przyczyny psychiczne! - nuda, zły nawyk - nic, czego by nie należało wykorzenić i nic co nazwano by normalnością.

ps. wiem ze koprofagia, wiem...używam po prostu Twoich sformuowań.

Dobra, to do niczego nie prowadzi, a ja mam juz dosyc udowadniania swojej prawdomównosci i tego, ze nie mam urojen :roll:
zatem EOT.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rysia88']Żeby nie było- jestem jak najbardziej za sprzątaniem po własnym psie- zwłaszcza jeśli ten załatwia się np. na chodniku czy w pobliżu placu zabaw dla dzieci ale....... uważam, że koszy na psie kupy jest w moim mieście za mało... i wg mnie to jest duży problem, argument, iż można kupy wyrzucać do koszy 'ludzkich' mi sie nie podoba- dlaczego?? nie wiem, może akurat mieszkam w takim dziwnym miejscu ale codziennie widze przez okno jak właśnie w takich śmietniku grzebią ludzie-i nie żadna patologia- zwykli, biedni ludzie i naprawde wstyd mi jak sobie pomyśle, że taki człowiek trafi na kupe mojego psa- dlatego kosze na psie odchody są niezbędne.[/QUOTE]

cienki argument.... zawiązujesz dobrze torebkę i nikt się nie pobrudzi! a jeśli używasz papierowych - możesz zamienić je na inne.

Link to comment
Share on other sites

No dokładnie - cieniutki :) Właściwie podobny nieco do argumentów w rodzaju "nie sprzątam po psie, bo inni śmiecą jeszcze bardziej". Nie ma się co aż tak zamartwiać - ci biedni ludzie w śmietniku natrafiają na gorsze rzeczy niż psia kupa i jakoś sobie muszą z tym radzić.
***
A o co chodzi z tym wdeptywaniem, bo się pogubiłam? Że jak pies nie wdeptuje to nie warto sprzątać, czy to tak całkiem na marginesie rozmowa?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']
A o co chodzi z tym wdeptywaniem, bo się pogubiłam? Że jak pies nie wdeptuje to nie warto sprzątać, czy to tak całkiem na marginesie rozmowa?[/QUOTE]

Chodzi mniej więcej o to, że Visenna twierdzi, że psy wdeptujące w kupy są jakimś zjawiskiem paranormalnym, bo jej psy się nigdy, przenigdy nie splamiły taką czynnością. Cieszymy się zatem, że trafiło jej się mieszkać z takim hrabiostwem ;) Ja tam znam bardzo wiele psów i nie tylko mój czasem sobie wdepnie w niespodziankę w ferworze dzikiej zabawy, więc nie bardzo rozumiem o co ta krucjata ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']Chodzi mniej więcej o to, że Visenna twierdzi, że psy wdeptujące w kupy są jakimś zjawiskiem paranormalnym, bo jej psy się nigdy, przenigdy nie splamiły taką czynnością. [/QUOTE]
Może są lekkie i się nie przykleja? ;) Mój nie kaleczy sobie łap na szkle - a właściciele większych (cięższych) psów ciągle na to narzekają.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='puma10']Dziwi mnie Twoja zajadłość na psy.A ludzkie odchody Ci nie przeszkadzają?Ani plwociny?Ani pobite butelki?Jakbyś uczciwie porównała procentowo,czego jest więcej u nas na trawnikach,to na pewno by to nie były te psie kupy.Wiec jest to totalną bzdurą wciąż
na nie narzekać.I tu nie ma znaczenia jakie Ty masz przy czym obyczaje.[/QUOTE]

A przepraszam najmocniej, czy to jest zajadłość na psy?! Czy może na właścicieli-brudasów, którzy zamiast się po kupę schylić i poświecić przykładem, wolą marnować czas na wymyślanie pretekstów do niesprzątanie typu takich jak "inni" nie sprzątają, "inni" tłuką butelki, "inni" plują, "inni" cośtam :lol: Tak jak pisałam wcześniej - jak ktoś papieru toaletowego do domu nie kupi to chodzisz obesrana? Bo nie stwarzają Ci warunków do zachowania higieny? Jak ludzie w autobusie śmierdzą to Ty też przestajesz się myć?

I owszem, jak chodzę po osiedlowych trawnikach, zbita butelka czy ludzka kupa to rzadkość (na upartego mogę policzyć na którymś spacerze i podać %) - za to psie gówna jedno na drugim, co o ironio praktycznie uniemożliwia normalne spacerowanie tam z psem :roll:

[quote name='Rysia88']nie wiem, może akurat mieszkam w takim dziwnym miejscu ale codziennie widze przez okno jak właśnie w takich śmietniku grzebią ludzie-i nie żadna patologia- zwykli, biedni ludzie i naprawde wstyd mi jak sobie pomyśle, że taki człowiek trafi na kupe mojego psa- dlatego kosze na psie odchody są niezbędne.[/QUOTE]

U mnie też, ale jeśli ja zbieram kupę gołą ręką przez woreczek, zawiązuję i wrzucam i się sama przy tym nie brudzę, to nie widzę problemu. Tym bardziej, że do koszy i tak nikt samych papierków nie wkłada...

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

u mnie na całe osiedle jest jeden kosz, i karz sie zalatwic psu wlasnie tam haha :) no ale moze jak zobacza,ze kosz jest pelny to postawią ich wiecej :) co do tego zżerania odchodów przez psy, to obiło mi sie o uszy, ze kiedy kiedys psy były do tego wykorzystywane, jako ludzkie oczysczalnie.. i mozliwy brak witamin

Link to comment
Share on other sites

Ja wczoraj miałam akcję :evil_lol:

Byłyśmy z suką na jednym ze starszych lubelskich osiedli, gdzie śmietników jest full a zasrane wszystko, że hej :roll: Co prawda widziałam ostatnio jednego sprzątającego po collie pana :razz: ale nie o tym chciałam :)

Otóż poszłam z suką na boisko porzucać piłkę, nagle słyszę jakiś wściekły wrzask, złapałam psa, patrzę, idzie parka młodych ludzi z pinczerkiem kamikadze :) więc postanowiłam to przeczekać... Pinczerek oczywiście walnął kupę zaraz obok śmietnika a ja spytałam głośno, czy chcą państwo woreczek :evil_lol: Ludzie się trochę zmieszali, pani pogrzebała po kieszeniach i znalazła coś, posprzątała po pinczerku i cała trójka poszła dalej - a na trawniku jedna kupa mniej! :multi:

Link to comment
Share on other sites

akcja w stylu - czy chce pani/pan woreczek jest super :) Na lubelskiej ostatniej wystawie pewna para miala niezły ubaw z tym zdaniem. Siedzieli sobie tak mniej wiecej na srodku wystawy i jak tylko jakiś pies walnął kupsko a jego włąściciel robił minę - mnie tu nie ma - oni od razu - a moze chce pan/pani woreczek? I wiecie co - to działa!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Diana S']Wypraszam sobie, nasz psy nie sraja gdzie popadnie.... sraja na trawce.... tam gdzie powinny.... Nie sprzatamy.... nie widze takowej potrzeby.... Kiedyś to robiliśmy, ale zaprzestaliśmy....[/QUOTE]

mhm, może znów zaczniecie, jak kilka razy jakaś 'niezdrowa' kupa przylgnie Wam do zakamarków obuwia ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Diana S']Wypraszam sobie, nasz psy nie sraja gdzie popadnie.... sraja na trawce.... tam gdzie powinny.... Nie sprzatamy.... nie widze takowej potrzeby.... Kiedyś to robiliśmy, ale zaprzestaliśmy....[/QUOTE]
Już drugi raz to powtarzasz. To Wasza własna trawka czy publiczna - żeby tak uszczegółowić kwestię?

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Dziwi mnie Twoja zajadłość na psy.A ludzkie odchody Ci nie przeszkadzają?Ani plwociny?Ani pobite butelki?Jakbyś uczciwie porównała procentowo,czego jest więcej u nas na trawnikach,to na pewno by to nie były te psie kupy.Wiec jest to totalną bzdurą wciąż
na nie narzekać.I tu nie ma znaczenia jakie Ty masz przy czym obyczaje. [/QUOTE]

To nie jest zajadłośc na psy, a żadanie odpowiedzialnosci za czyny swoje i swoich podopiecznych. Moje psy są wykastrowane, zachipowane, z medalikami adresowymi i zawsze po nich sprzątam, jesli jest taka możliwość (np. w wysoką trawę za kupą nie wchodzę, ale inni też nie wchodzą i ryzyko wdepnięcia malutkie). Ludzkie odchody mi równiez przeszkadzają, więc jeśli np. zastaję dziada szczającego w moim śmietniku, nie mam oporów wywalić go z wrzaskiem z tego przybytku i guzik mnie obchodzi, że leci z przyrodzeniem na wierzchu. Od tego mam gaz pieprzowy, wredny charakter i telefon do straży miejskiej. Zresztą może moje miast lub moje osiedle jest mega cywilizowane, ale nie ma tu duzo ludzkich syfów.
Dla wyjasnienia - zajdałość na psy by była, jak bym do nich strzelała z wiatrówki. To jest raczej jasne i wyraźne powiedzenie "nie chcę szamba na trawnikach".

Link to comment
Share on other sites

Ja nie sprzątam, na całej trasie naszego spaceru( ponad 2km) nie ma ani jednego kosza, kiedyś były, wiecznie przepełnione, nagle zniknęły i w tych miejscach zostały małe wysypiska śmieci.... Nie mieszkam na strasznym zadupiu, to obrzeża centrum są:lol: W samym centrum jest kilka koszy na psie odchody( wiecznie napchane ludzkimi śmieciami), nawet ostatnio woreczki były, bo tak to zawsze ich nie ma...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...