Jump to content
Dogomania

Okruszki i ich mama w swoich domach! Cała rodzina: babcia, mama i jej wszystkie dzieci uratowane !!!!


auraa

Recommended Posts

24 minuty temu, inka33 napisał:

Podpisuję się wszystkimi łapami!

 

Ewa Marta, p. Karolina i TROP - kocham Was! buzki.gif buzki.gif buzki.gif

Tak naprawdę duża w tym zasługa mojej Karolisi, że nie zlekceważyła psiaków, ale największa zasługa TROP-u. Chłopaki razem z narzeczoną Marcina są bezkonkurencyjni:) Miło, sprawnie, życzliwie i skutecznie dzisiaj działali:) A jutro od 8 rano łapią kolejne dwa nieszczęścia...

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, Ewa Marta napisał:

Tak naprawdę duża w tym zasługa mojej Karolisi, że nie zlekceważyła psiaków, ale największa zasługa TROP-u. Chłopaki razem z narzeczoną Marcina są bezkonkurencyjni:) Miło, sprawnie, życzliwie i skutecznie dzisiaj działali:) A jutro od 8 rano łapią kolejne dwa nieszczęścia...

Twoja również ogromna! :)
Ewciu, chyba... pora na dobranoc... :)

Link to comment
Share on other sites

A to zdjęcia TROP-u, który zamieścili na swojej stronie na FB:

Jeszcze na moich kolanach z pętlą. Chwilę później dostała drugą siatkę i Marcin zdjął jej pętlę z szyi. On się cały czas martwił, żeby sunieczki nie przydusić. Duży facet, a tyle w nim wrażliwości...

17103388_1739798076331051_4392027451063212947_n.jpg.3a452b1a1d783495c103a5acfe3b9685.jpg

Już w domu:

17022023_1739798119664380_9082885974262678391_n.jpg.66b85dd99683e66ae72de965012de25c.jpg

 

I ta radość na widok kolegi:)

17021829_1739798176331041_1686333034492475058_n.jpg.12774add8c3bc68f1d699c51d468726d.jpg

  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

Jakoś nie mogę zasnąć:) Wytuliłam moje psiaki, przeprosiłam, że mnie nie było całe popołudnie. Po powrocie wyspacerowałam porządnie, a teraz siedzę i spać nie mogę:)

Wszyscy, którzy tam przyjechali byli zdenerwowani. Kruchość tej suni załamywała. Myśl o tym, że kolejną noc spędzi sama dołowała. Auraa szalała z nerwów w domu. Sporo osób zamartwiało się o nia...

 

 

Link to comment
Share on other sites

Od dłuższego czasu, obserwuję działania Tropu na fb i jestem ich ogromną fanką. W dodatku, działają społecznie i biorą tylko zwrot za benzynę przy dłuższych wyjazdach, lub organizują zbiórkę na sprzęt specjalistyczny, z czego się rozliczają co do grosza. Naprawdę, wspaniali Ludzie i ogromnie skuteczni. A co najważniejsze,  skromni, kulturalni i przyjaźni w swoich wypowiedziach na fb, o co dzisiaj baaaardzo trudno. 

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Przed chwilą rozmawiałam z Krysią. Jeszcze do siebie nie doszli. Przed wczoraj przecież też biegali za sunią przez kilka godzin a ta gadzina uciekała im między nogami. Pomagali im członkowie rodziny  i uczniowie Krysi. W końcu sunia w ciemnościach zniknęła na dobre. Zeby było jeszcze dziwniej to dzisiejszą noc Mika przespała w łóżku razem z Krysią. Sama wskoczyła.

Na wsi to jest pies cień. Wczoraj Ewa pytała mnie czy suczka ma białą plamkę na brzuszku. Nie wiedziałam. Najbliżej udało mi się do niej podejść na odległość ok.7m, kiedy latem miałyśmy ją wysterylizować ale panowie się rozmyślili. Po wczorajszej akcji chyba rozumiecie dlaczego tak długo to wszystko trwało  i urodziły się dwa mioty szczeniaków.

W imieniu Krysi i Maćka wszystkim baardzo, baardzo dziękujemy. Za rady, wsparcie psychiczne i bezpośrednią pomoc w łapaniu Miki. To naprawdę przywraca wiarę w człowieka.

 

Link to comment
Share on other sites

W niedziele na wsi była awantura, dlaczego sunia jeszcze nie przywieziona. Aż boję się myśleć "co by było gdyby...."

Po złapaniu Mika zmieniła się na korzyść,. Na spacerach nie pędzi przed siebie tylko obserwuje Krysię. Oczywiście jest podwójnie zabezpieczona a i Krysia ma oczy dookoła głowy i w momencie  kiedy ktoś pojawia sie na horyzoncie natychmiast bierze małą na ręce. W nocy śpi z Krysią i nawet zdarzyło się, że po cichutku podeszła i w nocy dała jej buziaka a potem wróciła na swoje miejsce. :) To taka kochana i mądra suczka. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że po powrocie na wieś znowu zdziczeje a i teraz gdyby nie daj Boże zerwała się ze smyczy znowu byłby problem ze złapaniem malizny. Tak jej szkoda na tą paskudną wieś .

W niedzielę Marzena pochowała kociaka z podwórka Miki zabitego przez samochód. Panowie nie czuli się w obowiązku aby to zrobić. Pisałyśmy podanie  o położenie progów spowalniających  ale niestety bez efektu.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

20 minut temu, auraa napisał:

W niedziele na wsi była awantura, dlaczego sunia jeszcze nie przywieziona. Aż boję się myśleć "co by było gdyby...."

Po złapaniu Mika zmieniła się na korzyść,. Na spacerach nie pędzi przed siebie tylko obserwuje Krysię. Oczywiście jest podwójnie zabezpieczona a i Krysia ma oczy dookoła głowy i w momencie  kiedy ktoś pojawia sie na horyzoncie natychmiast bierze małą na ręce. W nocy śpi z Krysią i nawet zdarzyło się, że po cichutku podeszła i w nocy dała jej buziaka a potem wróciła na swoje miejsce. :) To taka kochana i mądra suczka. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że po powrocie na wieś znowu zdziczeje a i teraz gdyby nie daj Boże zerwała się ze smyczy znowu byłby problem ze złapaniem malizny. Tak jej szkoda na tą paskudną wieś .

W niedzielę Marzena pochowała kociaka z podwórka Miki zabitego przez samochód. Panowie nie czuli się w obowiązku aby to zrobić. Pisałyśmy podanie  o położenie progów spowalniających  ale niestety bez efektu.

A czy jest szansa, żeby sunię wykupić od nich? Krysia mówi, że będzie ciężko, ale może warto spróbować? Jak ona wróci na wieć na podwórko, kiedy teraz śpi w łóżku:(

 

Link to comment
Share on other sites

19 minut temu, Mazowszanka13 napisał:

Ale chudzinka :( Łezka waży 4,900.

Dobry pomysł z tym wymyślaniem chorób, może się zniechęcą faceci.

 

Rozumiem, mnie też żal Miki. Ale jak ci jej właściciele Wrrrrrr, tacy psolubni, to jak im zabierzcie Mikę, to zaraz sobie sprawią kolejną sunię, niewysterylizowaną oczywiście i zabawa się zacznie od początku. 

Ja bym im oddała Mikę, przy każdym spotkaniu, chwaliła chłopów, że mądrzy, że wysterylizowali ;) psa, a ich sąsiad głupi i stale ma kłopot ze szczeniakami, a oni mądrzy. Ot, co! Oczywiście, Mikę dokarmiać, leczyć, ale z bólem serca - oddać. Też miałam taki problem w MM. Suka ze szczeniakami, w trudnych warunkach. Szczeniaki pojechały do BDT Judyta, sunia została wysterylizowana i zwrócona opiekunowi. Jest ok. Ci ludzie, często kochają psy, czują potrzebę ich posiadania, tyle, że po swojemu. Ich psy, żyją tak, jak oni sami żyją.  Jak ich nie krzywdzą, to nie należy im psa odbierać, tylko pomóc, żeby psu było lepiej. 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 9.03.2017 o 09:05, konfirm31 napisał:

Rozumiem, mnie też żal Miki. Ale jak ci jej właściciele Wrrrrrr, tacy psolubni, to jak im zabierzcie Mikę, to zaraz sobie sprawią kolejną sunię, niewysterylizowaną oczywiście i zabawa się zacznie od początku. 

Ja bym im oddała Mikę, przy każdym spotkaniu, chwaliła chłopów, że mądrzy, że wysterylizowali ;) psa, a ich sąsiad głupi i stale ma kłopot ze szczeniakami, a oni mądrzy. Ot, co! Oczywiście, Mikę dokarmiać, leczyć, ale z bólem serca - oddać. Też miałam taki problem w MM. Suka ze szczeniakami, w trudnych warunkach. Szczeniaki pojechały do BDT Judyta, sunia została wysterylizowana i zwrócona opiekunowi. Jest ok. Ci ludzie, często kochają psy, czują potrzebę ich posiadania, tyle, że po swojemu. Ich psy, żyją tak, jak oni sami żyją.  Jak ich nie krzywdzą, to nie należy im psa odbierać, tylko pomóc, żeby psu było lepiej. 

Bardzo mądrze napisane.

Z bólem serca się z Tobą zgadzam.

Link to comment
Share on other sites

Problem w tym, że  sterylizacja się  odwleka. Nie dość że cieczka to jeszcze te jelita i uszy. Nie ma mowy o sterylce, trzeba czekać. Sunia się przyzwyczaja, Krysia z Maćkiem też  a faceci będą się  awanturowac 

 

Link to comment
Share on other sites

12 godzin temu, auraa napisał:

Problem w tym, że  sterylizacja się  odwleka. Nie dość że cieczka to jeszcze te jelita i uszy. Nie ma mowy o sterylce, trzeba czekać. Sunia się przyzwyczaja, Krysia z Maćkiem też  a faceci będą się  awanturowac 

 

A może warto przekazac im, że sunia chora i jest w trakcie leczenia? Pokazać paragony i uświadomić, że ona cierpiala i że nadal będzie potrzebowala leczenia i ponoszenia kosztów?

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, Ewa Marta napisał:

A może warto przekazac im, że sunia chora i jest w trakcie leczenia? Pokazać paragony i uświadomić, że ona cierpiala i że nadal będzie potrzebowala leczenia i ponoszenia kosztów?

Z pewnością warto! Tylko czy to do ich pijackich łbów dotrze...? :/

Link to comment
Share on other sites

Już Maciek usłyszał, ze u nich była zdrowa i żeby nie kombinować  Na początku Krysia karmila ja tym co dawała jej na wsi. Teraz mała dostaje gotowanego kurczaka z ryżem i je o wiele lepiej.Biedulka miała też zacisniety żołądek.  Na szczęście już nie piszczy. Została również zaszczepione.Lekarz stwierdził, ze tu w Warszawie narażona jest na kontakt z chorobami , jakich na wsi nie było 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 11.03.2017 o 07:51, auraa napisał:

Już Maciek usłyszał, ze u nich była zdrowa i żeby nie kombinować  Na początku Krysia karmila ja tym co dawała jej na wsi. Teraz mała dostaje gotowanego kurczaka z ryżem i je o wiele lepiej.Biedulka miała też zacisniety żołądek.  Na szczęście już nie piszczy. Została również zaszczepione.Lekarz stwierdził, ze tu w Warszawie narażona jest na kontakt z chorobami , jakich na wsi nie było 

Teraz najważniejsze jet, żeby ja wyleczyć, żeby nie czuła bólu... Potem sterylka, a później los pokaże co się wydarzy...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...