ndja Posted November 7, 2016 Share Posted November 7, 2016 Witam, ponad miesiąc temu adoptowałam suczkę (4 miesięczną) ze schroniska. Z początku był problem z jej byciem samej ze sobą, chodziła krok w krok za mną itd. Teraz wygląda to tak, że mała śpi w innym pokoju niż my (naszą sypialnie zamykamy na noc bo inaczej wskakiwała do nas do łóżka), nie ma z tym żadnego problemu, nie piszczy, całą noc przesypia u siebie na posłaniu. Problem jest... chociaż problem to zbyt duże słowo, chciałam zasięgnąć opinii innych, co sądzą o zachowaniu takim, że jak mój partner wyjdzie z domu to mała piszczy, potrafi biegać po domu i piszczeć jak się zamknę w łazience jak nikogo nie ma. Nie jest tak, że zawsze piszczy, czasem jej coś odbija. Dodam jeszcze, że mieszkam w domku dwukondygnacyjnym, my mieszkamy w górnej części oddzielonej drzwiami. Kondygnacje są oddzielone od siebie, ale w sposób taki że schody prowadzą do otwartej dolnej części domu gdzie mieszkają inny domownicy, tzn schodząc na dół może biegać po tym drugim mieszkaniu. Chciałam nauczyć małą, żeby zostawała u góry jak nas nie ma. Łatwe to nie jest, ona słyszy, że na dole są domownicy w dodatku ich bardzo lubi. Ostatnio zostawiłam, ją u góry i wyszłam z domu. W tym czasie na dole przebywał domownik i przez 1,5 godz była cisza i spokój. Małej zostawiłam coś do gryzienia i zabawy, możliwe, że poszła spać, ale na 20 min przed moim powrotem, zaczęła wariować, szczekać i piszczeć. Osoba na dole zachowywała się przez cały czas tak samo, tzn normalnie poruszała się po domu robiąc przy tym hałas. Moje pytanie jest takie, czy jest szansa przy takich warunkach mieszkaniowych nauczyć pieska, żeby zostawał u góry? Wiadomo nie chce narażać domowników na piski i szczekanie, dla nich nie jest to problem, że ją puszczam jak wychodzę... Ale jednak wolałabym żeby "górę" traktowała jako jedyne miejsce do przebywania pod naszą nieobecność. Proszę powiedzcie co o tym sądzicie, czy może jej to minie z wiekiem? Teraz w sumie ma ok 6 miesięcy więc z tego co się orientuje jest to wiek "burzy hormonów" dla suni i może jej zachowanie jest z tym związane? A jeszcze nie napisałam, że jak wychodzę nawet na chwilę to muszę się z nią przepychać, żeby została "u góry" i zamykać jej drzwi przed nosem, piszczy wtedy chwilkę ale potem idzie na posłanie, a ja wracam po chwili to cieszy się w taki sposób, że jej ciało tańczy na mój widok, tak samo jest jak wyjdę z toalety. Ignoruje to. Powiedzcie co sądzicie o takim zachowaniu? Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.