Jump to content
Dogomania

mix ON/ RAK KOŚCI/ ODSZEDŁ ZA TM


kako80

Recommended Posts

  • Replies 54
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Pies jest po wstępnych badaniach.
Ma brzydkie wyniki krwi, a przede wszystkim ogromną leukocytozę.
Kość w łapie jest w bardzo złym stanie. Zwichnięcie jest sprawą wtórną. Tam już wcześniej się coś działo. Jest podejrzenie, że to nowotwór kości :-(. Ale 100% pewności oczywiście nie ma.

Zgłosiła się rodzina z Katowic-Kostuchny, której miesiąc temu zginął bardzo podobny pies. Po południu mają przyjechać go zobaczyć. Jeśli to ich pies, to dalsze decyzje podejmować będą oni. Jeśli to nie ich pies to decyzja co robić dalej należy do nas.
A wyjścia są dwa.
1. Amputować łapę (to, tak czy inaczej, trzeba zrobić), czekać na wynik z histopatologii potwierdzający, że to nowotwór lub temu zaprzeczający (oby!). W zależności od wyniku podejmować dalsze decyzje.
2. Od razu uwierzyć, że to nowotwór i nie męczyć psa, poddać go eutanazji :(.

Na razie czekamy na efekt wizyty państwa z Kostuchny, ale zastanawiać się już można...
Oczywiście przy wyjściu numer 1 konieczny jest tymczas! I potem odpowiedzialny dom, któremu nie będzie przeszkadzał pies trzyłapek.

Link to comment
Share on other sites

bylam w lecznicy,
dowiedzialam sie tego co juz Maciaszek napisala:shake:
chcialam zrobic biedakowi fotke, ale mi nie pozwolono.

jezeli to nowotwor kosci, to nalezy zadac sobie pytanie, czy pies w takim stanie wyniszczenia/oslabienia organizmu przezyje operacje amputacji i czy bedzie w stanie dojsc do siebie po..


wplacilam pieniadze na chlopaka na konto fundacji.

Link to comment
Share on other sites

Nie wyglada to dobrze :shake: Jezeli to rzeczywiscie nowotwor, to czarno widze przyszlosc :-(
Masz racje Kako , to bardzo trudne pytanie ale na pewno trzeba bedzie je sobie zadac :roll: Cholera, ta bieda strasznie musi cierpiec:placz:

Link to comment
Share on other sites

nowe wiesci:
byla psiaka ogladac Pani, ktora sadzila, ze to jej szukany od miesiaca pies.
z opisu zgadzalo sie wszystko za wyjatkiem narosli na glowie, ktorej nasz chlopak nie ma..
wiec psiak zostaje pod nasza opieka.
bedzie mial robione przeswietlenie pluc, jezeli beda widoczne przerzuty,
sprawa bedzie przegrana.
jezeli pluca okaza sie czyste, jest szansa, ze psiak sie pozbiera.
chlopak dobrze reaguje na leki przeciwzapalne, poprawily sie wyniki krwi.
moze wiec okazac sie, ze to ostry stan zapalny, w takim przypadku konieczna bedzie wysoka amputacja lapy..ale do tego konieczny jest tymczas z widokiem na dom staly.. psiak bedzie potrzebowal duzo wsparcia, a bez chociazby dt, nie ma gdzie wrocic..do schronu po amputacji wrocic nie moze..

czekamy na wynik rtg pluc.

Link to comment
Share on other sites

Niestety na nic się zdały moje zaciśnięte kciuki... :-(.
RTG płuc wykazał zmiany nowotworowe. Badania krwi,choć lepsze, też wskazują na nowotwór. Stan kości w łapie również...
Poza tym pies jest w takim stanie, że najprawdopodobniej nie przeżyłby narkozy przy operacji łapy.
Myśląc nie o sobie a komforcie jego życia i cierpieniu, podjęliśmy decyzję o eutanazji.
:(

Link to comment
Share on other sites

Będę dzisiaj aniołem dobrej śmieci........ jadę za chwilę do kliniki bo chcę byc przy nim kiedy zaśnie i pobiegnie za teczowy most.
Kako, maciaszek i ja wiemy jak cieżko było podjac tą decyzję ale wierzcie mi - ona jedyna jest słuszna.

Ciesze sie z jednego - nie umierał w krzakach na zimnie i głodny, cierpiąc..... ponad wyobrażenie.

Nie moge sobie wyobrazić jak cierpiał , jaki czuł ból kiedy błakał sie z nogą którą zaatakował rak - ta noga uległa prawdopodobnie złamaniu bo raczysko ja osłabiło......

Wygłaskam go wypieszczę i obiecam mu ze nie będzie sam. Od Was cioteczki też....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='amikat']Będę dzisiaj aniołem dobrej śmieci........ jadę za chwilę do kliniki bo chcę byc przy nim kiedy zaśnie i pobiegnie za teczowy most.Wygłaskam go wypieszczę i obiecam mu ze nie będzie sam. Od Was cioteczki też....[/quote]Amikat, bardzo Ci dziękuję. Jesteś WIELKA! Trzymaj się...

Link to comment
Share on other sites

KLEMENTYNKO, nawet tak nie mysl.
na tym etapie i tak juz nic nie dalo rady.
cieszmy sie, ze juz dluzej nie bedzie cierpial. i odejdzie godnie.
przynajmniej tyle moglismy dla niego zrobic.

dziekuje Wam wszystkim za chec pomocy.
Aneta dziekuje, ze z nim bylas.
:-(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...