Jump to content
Dogomania

Szczęśliwe zakończenie.Sisi w DS.Kubuś w DS.Yoko-adopcja schroniskowa.


Anula

Recommended Posts

I pojechała malutka, BUUUUUUUU

Ja ryczę ,a mąż prawie, tak nam wlazła w serducha. Nasza księżniczka, cudeńko kochane.

Państwo prawie w naszym wieku. Oboje sympatyczni,ale pan zdecydowanie bardziej ciepły. To on wypytywał co Sisi je, o której , jakie smaczki lubi , ile razy wychodzi na spacery itd.

Imię zostaje , bo wg. państwa pasuje do suni.

Państwo mają 48 arów ziemi i kawałek lasu. Pan chce wygrodzić kawałek i ogrodzić też taras ,żeby Sisi mogła w lecie na nim bezpiecznie przebywać.

Podałam Sisi pani do rąk jak  już siedziała z tyłu samochodu i pojechali.

Umowa adopcyjna podpisana, książeczka wydana,adresatka przyczepiona. Rada, by czip wprowadzili do bazy Safe animals udzielona.

Bądź szczęśliwa nasza królewno , niech ci ptasiego mleka nie zabraknie. Z tobą pojechały kawałki naszych serc, ale ty zostałaś w naszych sercach.

  • Upvote 4
Link to comment
Share on other sites

21 minut temu, brzośka napisał:

Marmosia mi telefonicznie doniosła o szczęśliwym zakończeniu, malutka na pewno będzie miała tam dobrze :)

Bardzo na to liczę.

Dziś rozmawiałam  pańcią. Powiedziała ,że Sisi jest bardzo wycofana. Boi się ręki. U nas się nie bała. Boi się i bała u nas gwałtownych ruchów i dźwięków. No i boi się pana. To im mówiłam , bo nawet do mojego męża przełamała się dopiero w ostatnich dniach. Ja dobrze, sio i koo też w porządku. Na spacerze przysiada co parę metrów i patrzy na panią. Po pogłaskaniu idzie dalej. Zastanawiam się czy coś ją nie boli. Przy następnej rozmowie wrócę do tematu.

Pani stwierdziła ,że z Sisi to prawdziwa księżniczka.Sąsiedzi podziwiają jej urodę i maniery.

A telefon z pytaniem o Sisi nadal się urywa. Gdy proponuję innego psa, to część osób mówi ,że albo Sisi albo żaden pies.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Poker napisał:

Bardzo na to liczę.

Dziś rozmawiałam  pańcią. Powiedziała ,że Sisi jest bardzo wycofana. Boi się ręki. U nas się nie bała. Boi się i bała u nas gwałtownych ruchów i dźwięków. No i boi się pana. To im mówiłam , bo nawet do mojego męża przełamała się dopiero w ostatnich dniach. Ja dobrze, sio i koo też w porządku. Na spacerze przysiada co parę metrów i patrzy na panią. Po pogłaskaniu idzie dalej. Zastanawiam się czy coś ją nie boli. Przy następnej rozmowie wrócę do tematu.

Pani stwierdziła ,że z Sisi to prawdziwa księżniczka.Sąsiedzi podziwiają jej urodę i maniery.

A telefon z pytaniem o Sisi nadal się urywa. Gdy proponuję innego psa, to część osób mówi ,że albo Sisi albo żaden pies.

Poker,miejmy nadzieję,że to się wszystko zmieni,bo Sisi jest przecież od soboty w ds.Myślę,że niepokojące jest to,że Sisi nie jest za bardzo przychylna Panom, a tu chyba właśnie Pan był bardziej zaangażowany z pytaniami o Sisi niż Pani,bo tak napisałaś po wizycie u Was.To,że Sisi przysiada na spacerach i nie chce dalej iść,to mogą być zaburzenia emocjonalne i nie koniecznie musi jej coś dolegać fizycznie.Trzymam kciuki,bo zawsze te pierwsze dni aklimatyzacji są niełatwe dla obu stron.

Link to comment
Share on other sites

Rok upłynął zanim Siusinka przekonała się do mojego męża. Nie było mowy, żeby do niego doszła albo wyszła z nim na spacer. Na spacerach było kilka kroków i siad- na początku nosiłam, bo to cwaniarka mała była, a mamcia miękkie serce ma. 8 miesięcy znaczyła teren w domu- koopa na dywanie nawet po spacerach. Zlikwidowaliśmy dywany ;) Każde wyjście z domu to był wzrok rozdzierający serce. Dzieci omijane szerokim łukiem z podkulonym ogonem. Każdy trzask, stuknięcie- dramat. O fajerwerkach i petardach nie wspomnę- dlatego rocznicowe obchody i Sylwester to dla nas najgorszy czas.

Wiele lęków przeszło, wiele zostało, ale moja córcia jest ze mną... ku radości i szczęściu mojemu.

Trzymam kciuki za Sisi :)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Różne lęki i w różnym nasileniu mają nasze biedaki.

Sisi do mnie przekonała się po. 2 tygodniach. Do męża zaczęła się przekonywać po 4 tygodniach. Mam nadzieję ,że w DS. też pójdzie w miarę szybko i wszyscy będą zadowoleni.

Ciągle myślę o niej ,ale nie chcę codziennie wydzwaniać.

Link to comment
Share on other sites

Rozmawiałam wczoraj z panem. Jeszcze nie doszła do siebie,ale to w końcu 5 dni dopiero. Je dobrze, na spacery chodzi z podniesionym ogonkiem. Bardzo się boi głośnych dźwięków i nagłych ruchów.  Bardzo wypada  jej sierść. Myślę ,że to ze stresu. Poleciłam anulowy Olekardin.Pan zapisał sobie i podziękował za radę.

Słychać ,że są bardzo przejęci Sisi i robią co mogą ,żeby jej dogodzić. Oby tylko nie przedobrzyli.

Link to comment
Share on other sites

Dodzwoniłam się dziś do pańci Sisi. Wszystko w  porządku  z wyjątkiem tego ,że pańcia ma psa ,a pańcio na razie nie.  Sunia nadal bardzo boi się pana. U nas też do męża przekonywała się 4 tygodnie ,a dopiero minęły 2 tygodnie jak jest w DS. Ogólnie boi się mężczyzn. Za panią chodzi krok w krok, przybiega na każde zawołanie. Do spania wybrała sobie kanapę ,a położony na niej kocyk zrzuca.

Pani stwierdziła ,że Sisi jest cudowna, że w życiu by jej nie oddała nawet, gdybym to ja po nią przyjechała.

Dziś mają przyjechać wnuczki z ich szalonym psem.Mam nadzieję ,że Sisi da radę, bo nie jest duży.

I jeszcze ważne ,że Sisi zaprzyjaźniła się z kotem.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...