Jump to content
Dogomania

Bezdomny pies w Płocku na Podolszycach


jon

Recommended Posts

W poniedziałek zauważyłam na swoim osiedlu psa. Spał przy wejściu do jednej z klatek. Widać było, że był wychudzony, bez obroży. Został wykonany telefon do schroniska.Kobieta ze schroniska powiedziała żeby takie przypadki zgłaszać do Straży Miejskiej, ale w drodze wyjątku wyślą kogoś żeby zajął się sprawą.

We wtorek wieczorem pies nadal kręcił się w okolicy. Dziś rano  zadzwoniłam do Straży Miejskiej. Tam z kolei usłyszałam żeby dzwonić do schroniska nie do nich, ale przyjęli zgłoszenie. Do godziny 17 psa nadal nie zabrano. Ponowny telefon do schroniska. Podobno mieli po tym telefonie kogoś tam wysłać. Ponad to facet ze schroniska powiedział, że już tam kogoś wysyłali, ale pies im ucieka i nie mogą go złapać.

We wtorek  dzwoniła też do lokalnego Toż. Tam mi poradzono  dzwonić  do Straży Miejskiej. 

Piesek boi się ludzi. Kiedy podchodzi i się do niego od razu ucieka. Dostał  jedzenie. Ktoś mu zrobił jakieś prowizoryczne legowisko pod balkonem. Jedzenie tam zostawione zjadł, ale nadal się bał i chował na widok ludzi.

Co w takiej sytuacji robić? Do kogo jeszcze można to zgłosić?
Jeśli chodzi o miasto to jest to Płock.

Link to comment
Share on other sites

Piesek nie jest duży. Na pewno nie jest to bardzo młode zwierzę. Myślę, ze kilkuletnie. Znalazłam w Płocku fundację dla zwierząt Szansa dla zwierząt ZOA. Nie wiem jakie warunki panują w płockim schronisku i może lepiej byłoby zgłosić się do jakieś fundacji. Na razie pies ucieka gdy podchodzę (próbuje powoli i ostrożnie bez wykonywania gwałtownych ruchów, kuszenie jakimś jedzenie też nie skutkuje), ale to dopiero drugi dzień.

Link to comment
Share on other sites

Od wczorajszego popołudnia psa nie widać. Wczoraj rano dzwoniłam do Urzędu Miasta Płocka do Wydziału Kształtowania Środowiska. Opowiedziałam o sytuacji, tym, że ludzie ze schroniska nie potrafią złapać psa bo ucieka. Obiecali interwencję w ciągu kilku godzin.

Przeszłam się też wczoraj wieczorem po osiedlu i pieska nigdzie nie zauważyłam. Zostawiłam mu jedzenie na wszelki wypadek, ale dziś rano było nietknięte. Dlatego mam nadzieję, że interwencja w UM pomogła.

Znalazłam kontakt do dwóch fundacji. Otoz Animals i ZOA. Kończę pracę po 15. Jeśli nikt nie zajął się sprawą będę dzwonić do tych fundacji, UM i schroniska.

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, jon napisał:

Od wczorajszego popołudnia psa nie widać. Wczoraj rano dzwoniłam do Urzędu Miasta Płocka do Wydziału Kształtowania Środowiska. Opowiedziałam o sytuacji, tym, że ludzie ze schroniska nie potrafią złapać psa bo ucieka. Obiecali interwencję w ciągu kilku godzin.

Przeszłam się też wczoraj wieczorem po osiedlu i pieska nigdzie nie zauważyłam. Zostawiłam mu jedzenie na wszelki wypadek, ale dziś rano było nietknięte. Dlatego mam nadzieję, że interwencja w UM pomogła.

Znalazłam kontakt do dwóch fundacji. Otoz Animals i ZOA. Kończę pracę po 15. Jeśli nikt nie zajął się sprawą będę dzwonić do tych fundacji, UM i schroniska.

 

 

 

skoro go nie ma...to widac ktoś go złapał.

Proszę napisać co udało się ustalić.

Link to comment
Share on other sites

Dwie godziny temu byłam sprawdzić czy piesek gdzieś się nie kręci. Nie widziałam go nigdzie. Jedzenie zostawione dziś rano nadal stoi. Dla pewności wykonam rano telefon do schroniska i dopytam się czy na 100% ktoś się tym zajął. 

Link to comment
Share on other sites

Gdyby zwierzak nie uciekał przed ludźmi sama bym go złapała i zadzwoniła do schroniska i poczekała na na nich. Niestety nawet jak podchodziłam z jedzeniem to uciekał. Nawet jak kogoś widzi ze sporej odległości to też ucieka. Fajnie jakby ktoś z fundacji przyjechał na miejsce i wtedy we dwójkę może uda się złapać psa. Na fb znajomy zostawił namiary na mnie dla fundacji.

Link to comment
Share on other sites

O 29.10.2016 o 15:53, jon napisał:

Gdyby zwierzak nie uciekał przed ludźmi sama bym go złapała i zadzwoniła do schroniska i poczekała na na nich. Niestety nawet jak podchodziłam z jedzeniem to uciekał. Nawet jak kogoś widzi ze sporej odległości to też ucieka. Fajnie jakby ktoś z fundacji przyjechał na miejsce i wtedy we dwójkę może uda się złapać psa. Na fb znajomy zostawił namiary na mnie dla fundacji.

Fundacja do Ciebie nie oddzwoni- Ty musisz dzwonić do skutku! A masz możliwośc by zrobić jakieś zdjęcie tego pieska? To piesek czy sunia?

Możesz dopytać się ludzi z okolicy- może wiedzą skąd się wziął? jak długo tam jest itd. Ja zwykle staram się tam zbierać informacje...

I czy to schronisko w Płocku jest dobre? kurde...miałam się poorientować, ale przez transport mojej spanielki nie miałam do niczego głowy. Jutro powinien być w pracy luźniejszy dzień...

Link to comment
Share on other sites

Wolontariuszka z Otoz Animals

próbowała złapać psa. Niestety nie udało się. Fundacja radzi dzwonić do schroniska i spytać czy nie mogą strzelić do niego z usypiacza. Na ten moment pozostaje dzwonić do skutku do schroniska i Urzędu Miasta.

Wydaję mi się, że to piesek nie suczka. On tak naprawdę nie pozwala mi podejść bo jak kogoś zauważy nawet z większej odległości od razu ucieka. Pies jest naprawdę wystraszony i bardzo nieufny. Zdjęcia nie udało mi się zrobić. Podobno pies ma "właściciela". Nie jest to żadna pewna i potwierdzona informacja. W weekend w ogóle nie widziałam psa. Jedzenie, które mu zostawiłam było nadal nieruszone. Dziś rano psa też nie było. Trudno mi powiedzieć czy w ciągu dnia pies tam jest. Mam gorący okres w pracy i do wieczora nie mnie w domu.

 

 

 

 

 

..

Link to comment
Share on other sites

Jon mialam kiedys taka sytuacje ze widywalam kilka dni z rzedu malego psiaka przy rondzie

Bylam pewna ze jest porzucony- raz zatrzymalam sie by go zlapac ale pies nie pozwolil do siebie podejsc uciekal

Zadzwonilam po schronisko- zastali psa jak chodzi po rondzie ale tez nie mogli go zlapac za to przeprowadzili wywiad wsrod ludzi w okolicy i ustalili numer telefonu wlasciciela

Porozmawiali z nim od tego czasu psa nie ma na rondzie za to nie raz widze go rano- bo codziennie tam przejezdzam w drodze do pracy- jak spaceruje ze swoim panem! Wyglada na szczesliwego!

Moze lepiej poczekac pare dni i ustalic dokladnie czyj to pies? Porozmawiac z tym czlowiekiem? Starsi ludzie jakos maja dawne nawyki puszczania psa luzem

Skoro nie jest glodny zaniedbany a tylko boi sie obcych to moze lepiej by schronisko nie zabieralo???

wlasciciel moze nie miec potem pieniedzy by go odebrac- pies moze zostac tam na zawsze!

Zaufaj mi!

Link to comment
Share on other sites

O tym, źe ma podobno właściciela wiem od znajomego. A on to wie od jakiejś osoby z fb, ale to też info od znajomych znajomych. Jedynie co mi teraz przychodzi do głowy to przejść się po klatkach w paru blokach i popytać. Ewentualnie podczas spaceru z psem popytać znajomych osób. Być może jeszcze znajomy dowie się czegoś z fb.

 

Link to comment
Share on other sites

Dowiedzcie sie tego koniecznie

Piesek moze poczul jakas cieczke i przychodzi pod blok na amory

Albo urzadza sobie spacery raz po raz

Na pewno ustalicie czyj to pies i wtedy porozmawiac z czlowiekuem albo poprosic TOZ by interweniowal na miejscu i wytlumaczyl ze psa samego sie nie puszcza

To bedzie najlepsze rozwiazanie dla wszystkuch- schronisko to nie jest dobre miejsce:(

Powodzenia i czekam na wiesci

Link to comment
Share on other sites

Piesek podobno jest już u swoich właścicieli. Tak wynika z rozmowy na fb. Wstawiam jej screen. Skontaktowała się ze mną osoba z Otoz Aniamls. Mają screen rozmowy i spróbują ustalić czy zwierzak faktycznie jest w swoim domu i ma odpowiednią opiekę.

Bez tytułu.png

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...