Jump to content
Dogomania

Osowiały husky - jak pomóc?


miriam

Recommended Posts

Wietrzę moje psiaki przeważnie na stałej trasie. Od jakiegoś czasu prawie każdego dnia widuję przy jednym z domów młodego haszczaka przypiętego na cienkim łańcuchu do drzewa. Leży bez ruchu, zwinięty zawsze w tej samej pozycji. Nie reaguje ani na ludzi, ani na inne psy. Jako, że podwórko nie jest ogrodzone, podeszłam ostatnio do niego i też zero reakcji. Ani drgnął. Gdyby nie wielkie przerazone oczy - myślałabym, że jest wypchany.

Zrobiłam rozeznanie po sąsiadach... Sprawa wygląda kiepsko. Krótko mówiąc, pies jest traktowany paskudnie. Jak mu pomóc?

Link to comment
Share on other sites

Myślę że jedynym wyjściem jest rozmowa z właścicielami pieska wytłumaczyć mu co ta rasa potrzebuje i że się nie nadaje na psa łańcuchowego do pilnowania domu . Może zaproponuj jakiś wspólny spacer i gościu zobaczy jak pies się inaczej zachowuje to może wtedy zrozumi że robi mu krzywde . Chociarz musze przyznać że sam kiedyś próbowałem rozmowy z gościem który ma haszczaka i jedyny ruch jaki mu zapewniał to wyprowadzenie na siku przed bramę . Zaproponowałem mu że bede zabierał psiaka na treningi , jeśli nie ma czasu to sam po niego przyjde i potem odprowadze zostawiłem nr telefonu i do dzisiaj zero kontaktu . Ale trzeba próbować życze powodzenia .

Link to comment
Share on other sites

:bigcry: :evil: 0X

Miriam, jesli wlasciciel zignoruje Twoje rady, to zawiadom o sprawie najblizszy oddzial Towarzystwa Opieki nad Zwierzetami - jesli w oddziale pracuja milosnicy zwierzat (co niestety rzadko sie zdarza... ale moze tu sie trafia) to powinni pomoc psiakowi. A jezeli i to nie wyjdzie to napisz na Dogomanii, wtedy cos wspolnie wymyslimy :evilbat:

Link to comment
Share on other sites

Też pomyslałam nawet o odkupieniu go od nich (ponoć dali za niego 300zł - sąsiedzi wiedzą wszystko :) - jeśli oczywiście uda mi się z nimi porozmawiać, bo dotychczas okazuje sie to być niezbyt realne. Tyle, że jak po miesiącu od przywiezienia drugiego psa, przyprowadzę do domu trzeciego... to może się okazać, że wyląduję z całym towarzystwem w ogrodzie :)

A poważnie - spróbuję pójść w sobotę o jakiejś ludzkiej porze z moimi wariatami na spacer - może kogoś wreszcie zastanę.

Link to comment
Share on other sites

A tu masz jeszcze informacje, gdzie mozesz zglosic ten problem:

Powiatowa Inspekcja Weterynaryjna w Bielsku-Białej

ul. Karpacka 76, 43-316 Bielsko-Biała

tel. 0-33 812 63 44, faks 0-33 815 90 57

Powiatowy Lek. Wet. Daniel Wierzbinka

(wiecej adresow inspektorow w woj. slaskim)

lub tu:

Oddział TOZ w Bielsku-Białej

ul. Orkana 20 m. 2, 43-300 Bielsko-Biała

tel. 0-33 812-63-16

biuro urzęduje: pon.-pt. 8.00-9.00

(pozostale oddzialy TOZ w woj. slaskim)

Link to comment
Share on other sites

Tak, wiem ze z TOZem jest raczej malo prawdopodobne, ale moze znajda cos, czego mozna by sie przyczepic albo chociaz przestrasza wlasciciela swoja wizyta, przez co latwiej go bedzie namowic na oddanie. Duzo zalezy od osoby inspektora TOZu, czy odbebnia tylko czas na posadzie, czy jest prawdziwym milosnikiem zwierzat - bo jesli to drugie, to czasami i przepisy nie sa potrzebne :wink:

zostaje jeszcze wkroczenie na drogę przestępstwa

no wiesz... chodzi o sprawe i szczescie zwierzaka, wiec nie zadne tam przestepstwo tylko "cel uswieca srodki" :wink: :evilbat:

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj zostałam uziemiona przy komputerze i na spacer z psami poszedł Korek (mój mąż) z Magdą (koleżanka, z którą "odkryłyśmy" tą haszczą sierotę). Mam nadzieję, że Magda odpowiednio przygotuje grunt i pokaże mojemu szczęściu to małe nieszczęście...

Patrząc na tego psiaka, jakoś nie mam nadziei na zreformowanie właścicieli. Na pewno jednak będę próbować!

Link to comment
Share on other sites

Obawiam się, że zwykła rozmowa nie pomoże.

Skoro ktoś potraktował tak haszczaka, to raczej nie jest świadomy, jakiego psa posiada i jakie ma on potrzeby.

I choć jestem przeciwnikiem jakiejkolwiek przemocy, wydaje mi się, że "uzbrojony komando" by się przydał.

Temat bardzo bliski "odpowiedzialnym hodowcom" - ktoś tego haszczaka sprzedał! Nie interesował się, w jakich warunkach będzie żył i jak będzie traktowany?

Link to comment
Share on other sites

Niekoniecznie musi byc tak, ze pogewedka nic nie da.Pamietam jak sama sie naganialam za ludzmi z haszczakiem ,zeby wreszcie pogadac i zaproponowac dlugie spacery i treningi. Im bardziej ja z mamutem lecialam, tym szybciej oni znikali. W koncu sie udalo, no i mamy fajnych znajomych, a sunia lata na prawie wszystkie treningi - a jej wlasciciele nareszcie sa nia zachwyceni. :D Pozdrowionka i powodzenia!!

Link to comment
Share on other sites

Właśnie wróciłam ze spaceru z psami. Zahaczyłam oczywiście o "osowiałego husky" - tak nawiasem pasuje ta ksywa do niego podwójnie :) Jest on bowiem maści białej w czarne łaty (już słyszę wrzask fachowców, że to się nazywa inaczej! - wybaczcie, laik jestem) i ma czarne okulary na oczach, co czyni go podobnym do sowy. Siedziałyśmy z kumpelą i dwoma całkiem dużymi haszczakami u ludzi na podwórku przez pół godziny i nikt nas nie przegonił - to już sukces :) Ale oczywiście też nikt się nie pokazał - może faktycznie było już późno. Nie ważne...

Ważne natomiast, że udało nam się malucha trochę rozruszać. Po pierwsze wstał, co już samo w sobie jest sukcesem, bo wczoraj nie udało się go postawić na nogi. Po drugie znalazł wspólny język z Tuvakiem (mój męski pies w wieku niespełna 2 lat) i zaczął go nawet zaczepiać łapami i tarmosić zębami, zachęcając do zabawy. Teraz pewnie będzie czekał codziennie na nasze wizyty, żeby choć przez chwilę ktoś okazał mu zainteresowanie...

Z pobieżnych oględzin na chorego nie wygląda. Brak ruchu i karmienie byle czym - jakieś pewnie obiadowe resztki - sprawiły, że jest spasiony jak mała baryłka. Och, gdyby choć niewielki spacer codziennie!

Link to comment
Share on other sites

Byłam, nie zastałam właściciela, tylko jego mamę. Delikatnie mówiąc była zła na syna, że kupił takie bydlę. Bo on pracuje od 9. do 17. i nie ma kto się stworem zająć. (Jak ja bym chciała tylko tyle pracować :) )

Scotti ma coś koło 3 miesięcy. Ustaliłam z nią, że my będziemy brać psiaka na spacery, a oni nie będą go podczas mrozów trzymali na polu cały dzień. Chociaż nie wiem czy trzymanie szczeniaka w kotłowni na węglu jest lepsze od siedzenia na polu.

Na razie tyle - zobaczymy co będzie dalej...

Link to comment
Share on other sites

1. Co to jest płyta OSB? - bo ja ciemna jestem :)

2. Gdybyś zobaczył ile drewna (czyt. desek) leży na podwórku, to złapałbyś się za głowę, że pies może siedzieć/leżeć pod drzewem bez dachu nad głową... Ale to przede wszystkim problem mentalności :(

3. Pomysł z budą niezły, ale jeszcze daj mi trochę czasu - może uda mi się ich trochę wyprostować

4. Sowa :) już reaguje jak się zbliżamy - zdecydowanie się ożywia.

Link to comment
Share on other sites

Dalszy ciąg przygód SOWY :)

Po kolejnej pogawędce - tym razem z właścicielem - Scotty zaczął pomieszkiwać w mroźne noce garażu. Koło domu ma drewniany podest i ciepłą kurtkę (którą traktuje raczej jak rywala w walce niż legowisko :) ). Marcin, bo tak ma na imię pan SOWY, przyznał, ze niewiele wie, ale zawsze chciał mieć husky'ego. Zadaje mnóstwo pytań i mam nadzieję, że cokolwiek się uczy. Jak tylko ma czas - idzie z nami na spacer. Jak nie daje rady - posyła SMSa, żebyśmy zabrali Scotty'ego.

Teraz zaczynam wierzyć, że będzie dobrze :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...