Gryzienie rąk

[Derry]

Hej wszystkim,

Od razu napiszę, że już miałam jednego malamuta 14 lat od szczeniaka i wiem co to za psy , jakie są uparte i charakterne. Poznałam  większość zachowań malamucich przez 14 lat - choć wiadomo , że nawet hodowcy wszystkiego nie wiedzą. Ale przejdę do sedna.

Mam nową malamucicę (rodowodową) - ma w tej chwili ciut więcej niż 6 miesięcy. Była największa z miotu i cóż.. chyba wielkość odziedziczyła po tacie bo nabiera masy (nie jest gruba - ma dobrą sylwetkę i dietę konsultowaną z hodowcą) ,waży teraz około 30 kilogramów. Powiedzmy tak, staje się mocną i upartą bestyjką.

Niestety mam pewien problem , nie miałam go z poprzednim psem.. Otóż moja malamucica gryzie ręce..( w zabawach staram się używać tylko zabawek i piłek). Ubieram jej smycz - chce gryźć , bawimy się i za chwilę zabawka w kąt i chce gryźć i dominować. Chcę ją pogłaskać i chwilę daję radę i za chwilę chce chwycić rękę w zęby. Nie wiem o co chodzi..  

Stosuję wiele metod na to by ją zdominować ale np gdy ją chwytam za kark i przytrzymuję przy ziemi - ona nie daje za wygraną. Jak długo bym jej nie trzymała - i tak wstanie i będzie chciała chwycić rękę w zęby . (nie gryzie mocno - wiecie o co chodzi - robi to delikatnie , nie jest "agresywna" w zły sposób)..

Co radzicie? Jakieś pomysły?

Dzięki za odpowiedzi :)

[Tyśka)]

Błagam Cię, schowaj te swoje metody z chwytem za kark do szafy. Chyba, że chcesz wychować sobie agresora. Malamuty nie lubią siły i serio to proszenie się o kłopoty.
Pies nie chcę Cię dominować. To forma komunikowania się i nie wie, że Ty tego nei akceptujesz.

Przy malamutach przede wszystkich stosujemy metody pozytywne - siłowe nic nie dają, bo pies nie jest głupi, wie że jest silniejszy od Ciebie ;). NIe chcesz chyba, żeby kiedyś realnie zaczął Cię atakować.

Pokaż jej, że gryzienie rąk nie jest lubiane przez Ciebie. Ale nie siłą. Przewodnictwem. A przewodnictwo nie ma nic wspólnego z chwytem za kark i siłowymi próbami "dominacji". Dominacja w ogóle tak pojmowana to nie dominacja, a proszenie się o kłopoty. Mądre przewodnictwo uczy szacunku psa, ale na zasadzie wzajemnej współpracy i zrozumienia. Czytasz psa, on czyta Ciebie. Ty pokazujesz: to mi się podoba, a to nie. Jesteś plastyczna: jedna metoda nie pasuje, próbuję kolejnej.

Kluczem do zrozumienia są zasady.

Uwarunkuj suni słowo "NIE", "FE". Ale nie siłą, a zaczęłabym od smaczków i ograniczeniem dostępu do nich. :)

Naucz ją jak ma się bawić.
Pokaż jej też zachowanie zastępcze - czyli zabawa zabawkami, a nie dłońmi.
Ona gryzie dłonie? Nagle je unieruchamiasz/chowasz do kieszeni z jednoczesnym NIE/FE. Ona przestaje podskakiwać do rąk, natychmiast nagradzasz sunię z  "ożywioną" w Twoich dłoniach zabawką.

Naucz sunię, jak ma zachować się przed spacerem. Uwarunkuj jej porządnie SIAD. Jeśli się podnieca, nakręca, Ty pokazujesz cierpliwość. Po prostu chowasz smycz, odchodzisz. Znowu się pojawiasz, dajesz komendę siad i nagradzając słownie, że siedzi na pupci, nakładasz smycz. Rusza się? znowu tył zwrot. Kluczem tu jest Twoja cierpliwość. Naucz ją, że nakręcanie się nie doprowadzi do spaceru.

 

Poza tym znam wiele północniaków, które po prostu biorąc rękę w pysk (ale nie gryząc) komunikują się w ten sposób z właścicielem. Inne lubią mieć na spacerze coś w pysku - kiedy więc da się im np. butelkę do noszenia, to nagle smycz wypluwają i dumnie paradują z butelką.

Zajrzyj tu: http://mals.pl/2013/04/swiadome-przewodnictwo/ http://mals.pl/2013/04/malamut-sily-nie-lubi/

oraz naforum malamuciarzy :) http://forum.alaskan.malamut.org/index.php?redir=1
Jak założysz konto, ujawniają się wątki dot. m.in wychowania.

To, że miałaś już jednego malamuta nic zresztą nie oznacza. Pies to żywa materia, do każdego trzeba podchodzić inaczej. Ale  z takim samym pokładem cierpliwości, zrozueminia i chęci współpracy. A nie dominacji....