Jump to content
Dogomania

potrzebuje pomocy, nowego domu dla Suni.


Marta28

Recommended Posts

2 godziny temu, Poker napisał:

 

Twoje wypowiedzi nie służą niczemu oprócz przywalenia w głowę.

To czasami bezcenna przysługa.

 

2 godziny temu, Poker napisał:

Zyczę Ci z całego serca , nie Twoim psom, podobnej sytuacji życiowej.

???

Link to comment
Share on other sites

Zarka, ona mi życzy wpadki w wieku 20lat i zebym w tym samym czasie miała chorego i 10 letniego psa, tak żebym wiedziała, że psa trzeba się pozbyć w czasie ciąży:D

jakie "ona psa nie wyrzuca"? chce go wyrzucić z domu i tyle. a wychwalanie jej pod niebiosa, bo nie wywiozła go do lasu i nie wywaliła z samochodu jest po prostu straszne. ten pies tak czy tak będzie cierpiał, tak czy tak będzie się męczył, tak czy tak zostanie z dala od swojego domu, od swojej rodziny. bez kitu, mam 9 letniego psa i największym skur*syństwem jakie teraz mogłabym mu zrobić to wywalenie go z domu. nawet jeśli to wywalenie byłoby oddaniem go komuś w takie same warunki jakie ma u mnie.

ona nie prosi o pomoc, ona prosi o "zabranie problemu". ona nie ma wątpliwości, nie ma serca, nie kocha tego psa, nie chce dla niego jak najlepiej, ona po prostu chce, zeby ktoś go zabrał, bo to uciszy jej sumienie. gdyby faktycznie zależało jej na psie... albo dobra, skoro tu niektórzy tacy dobrzy i mi życzą idiotycznych sytuacji to:

- po pierwsze z psem poszłabym na już do mojego weterynarza. jednego mam od szczepień, drugiego od leczenia, oboje mnie znają i nie mam wątpliwości, ze w sytuacji podbramkowej, kiedy naprawdę nie miałabym pieniędzy to wybłagałabym, żeby po pierwsze policzyliby sobie tylko za leki i to nie zawyżone ceny, a po drugie rozłożyli mi płatność na raty. przynajmniej wiedziałabym co psu jest i by się zwierzątko nie męczyło, bo ja nie mam pieniędzy.

- jeśli całe  życie zaniedbywałabym psa i nie miała swojego weterynarza, który by mnie znał i zgodził się na pomoc to bym poszukała weta w kontakcie z fundacjami, czy chociażby z tym forum.

- jeśli by się zdarzyło, że leczenie byłoby naprawdę kosztowne, a ja nie miałabym żadnych środków do życia (tia, tylko ciekawe z czego utrzymuje domek w którym mieszka, lekarza, czym się żywi), a stan zdrowia nie pozwalałby mi na podjęcie żadnej pracy, dodatkowo nie miałabym żadnej rodziny ani przyjaciół to znalazłabym chociażby to forum, znalazłabym jedną drugą trzecią fundację i błagała o pomoc. przedstawiła swoją sytuację, przedstawiła rachunki za leczenie, wszystkie dokumenty związane z chorobą, poszukałabym kogoś z pobliskiej miejscowości i prosiła, prosiła i jeszcze raz prosiła. starałabym się z całych sił i szukała wszelkich środków i możliwości pomocy, bo wiedziałabym, że mój pies mnie kocha całym swoim psim sercem i jestem mu to winna.

- jeśli bałabym się, ze zarazi dziecko to tym bardziej poszłabym do weta. jeśli nie wykluczyłby zarażenia potomka to izolowałabym dziecko od psa, po zajmowaniu się psem dezynfekowałabym ręce, nie dopuszczałabym do kontaktu rzeczy dziecka z rzeczami psa (chociaż równie dobrze w tym przypadku może być tak, ze psa się wyleczy w miesiąc zanim dziecko w ogóle się urodzi, no ale po co się starać i coś działać dla dobra tego zwierzęcia).

tu nie ma sytuacji 50kg psa w bloku, tu nie ma problemów z agresją, czy nie wiadomo czym. tu jest kwestia wzięcia na siebie odpowiedzialności za zwierzę, które miało się całe jego 10letnie życie. tak, wymaga to poświęcenia, wymaga to nakładów przede wszystkim czasu, wymaga to schylenia głowy i próśb o pomoc. ale nie jest niemożliwe do wykonania i absolutnie jedynym rozwiązaniem nie jest wywalenie psa z domu (no bo sorry, nazywajmy rzeczy po imieniu).

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

17 minut temu, Beatrx napisał:

tu jest kwestia wzięcia na siebie odpowiedzialności za zwierzę, które miało się całe jego 10letnie życie

No właśnie. To jest najtrudniejsze.

Dziewczyna jest z Poznania. Duże miasto - fundacje, organizacje, weterynarze, schronisko ( gdzie można uzyskać pomoc teleadresową i może też medyczną), wolontariusze - do wyboru do koloru. Poza tym pomoc finansowa i rzeczowa tutaj. Problemem może być tylko brak chęci do działania.

Link to comment
Share on other sites

O 1.07.2016 o 09:25, anica napisał:

zrozumieć Martę!?  ...tego ,że nie wyrzuciła psa w lesie czy przy drodze?

Tak, Niunia - zrozumieć dobroć Marty. Jak w tym dowcipie o Stalinie:

jhq4py.jpg

 

Zawsze znajdą się niunie gotowe bronić kata - a to że miał trudne dzieciństwo, a to że był bezstresowo chowany i tak po prawdzie, to ofiara jest sama sobie winna. Tutaj też - winny jest pies: gdyby się nie zestarzał i nie był chory, to ta-której-imię-niech-bedzie-przeklęte byłaby jak lilija nieskalana.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Poker napisał:

No właśnie nie odpowiedziała,a więc nie pisz jako pewnik ,że wyrzuca.

Ja się pytam czy byliście w podobnej sytuacji. Więc byliście czy nie? Nie oczekuję odpowiedzi, odpowiedzcie sobie same.Kto zresztą dał Wam prawo do osądzania innych ludzi  ?

Mam wrażenie,że na dogomanii czasem zupełnie zapomina się o ludziach.

Nie osądzam ludzi osądzam ich postępowanie względem zwierząt.

Tu nie sytuacja finansowa jest problemem autorki tylko stary pies który jej przeszkadza. A potwierdzila to ona  sama odrzucając pomoc finansową.

Tak byłam w takiej sytuacji,moi rodzice nie żyją i utrzymuje się sama od 19 roku życia. Teraz zarabiam nienajgorzej ale nie zawsze tak było.  Spłacać teraz pożyczkę która wzięłam na leczenie i diagnozę  14 letniej kotki. Bo potrzebowałam w 2 miesiące spora kwotę. 

Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, Beatrx napisał:

Zarka, ona mi życzy wpadki w wieku 20lat...

I pewnie wpadki w podobnych okolicznościach jak ona:

Jadą dwie dziewczyny zatłoczonym autobusem.
Jedna mówi do drugiej:
- Wiesz, chyba zajdę w ciążę.
Na to druga pyta:
- Co ty, z kim?
- Jeszcze nie wiem, nie mogę się odwrócić.

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, Sowa napisał:

 Im więcej padnie tu emocjonalnych słów pod adresem właścicielki zwierzęcia, tym mniejsze szanse na zmianę przez PT Dogomaniaków losu tego psa na lepszy - o ile takie szanse jeszcze są.

 

 

 

Nie ma juz takiej szansy,Sowo.A przynajmniej my się o niej nie dowiemy.Szkoda,szkoda,ze czlowiek ma tak ogromny wewnętrzny przymus

oceniania,niekoniecznie w chwili,w ktorej mogłby sie jeszcze powstrzymać.

Link to comment
Share on other sites

Nigdy nie osadzajcie ludzi gdy nie wiecie co przeszli i w jakiej są sytuacji !! A wiec tak...do wszystkich ktorzy stwierdzili tak szybko, nie znając mnie ze nie mam serca , że psa się pozbywam , do osoby która zadała pytanie czy dziecko też wyrzuce to proszę już się nie wypowiadać ! I mogę powiedzieć Wam tyle że w życiu nie wyrzucilabym psa choćbym to ja miała Nie zjeść obiadu a miałabym go oddać psu. ! Jesteście nie sprawiedliwi osadzajac kogoś kogo nie znacie . Slawcia faktycznie jest schorowana i dodając to ogłoszenie tak naprawdę nie wiedziałam jeszcze ze jest tyle osób chętnych pomoc mojej Suni. Nie wiedziałam że kogokolwiek poruszy naszą sytuacja. Pierwszy raz dodałam takie ogłoszenie na forum. Pomocy Nie odrzuce. Bardzo chętnie ja przyjmę. Odezwę się jak tylko będę po wizycie u weterynarza.  

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

32 minut temu, Ryss napisał:

I pewnie wpadki w podobnych okolicznościach jak ona:

Jadą dwie dziewczyny zatłoczonym autobusem.
Jedna mówi do drugiej:
- Wiesz, chyba zajdę w ciążę.
Na to druga pyta:
- Co ty, z kim?
- Jeszcze nie wiem, nie mogę się odwrócić.

Życzę ci tego abyś kiedyś stanął w kuchni i zastanawiał się czy ty masz zjeść ostatnią kromkę chleba czy dac psu ! I najlepiej już się nie wypowiadaj !! 

Link to comment
Share on other sites

Może jest głupia, ale aż taka to pewnie nie - ta-której-imię-niech-bedzie-przeklęte. Jeszcze by jej ta Supergoga chciała zrobić WPP (wizytę przedpomocową), a stresy w błogosławionym stanie nie są wskazane.

  • Downvote 1
Link to comment
Share on other sites

Teraz, Ryss napisał:

Może jest głupia, ale aż taka to pewnie nie - ta-której-imię-niech-bedzie-przeklęte. Jeszcze by jej ta Spergoga chciała zrobić WPP (wizytę przedpomocową), a stresy w błogosławionym stanie nie są wskazane.

weź odpusć,Ryss...mozesz,dasz radę? ;)

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Marta28 napisał:

Nigdy nie osadzajcie ludzi gdy nie wiecie co przeszli i w jakiej są sytuacji !! A wiec tak...do wszystkich ktorzy stwierdzili tak szybko, nie znając mnie ze nie mam serca , że psa się pozbywam , do osoby która zadała pytanie czy dziecko też wyrzuce to proszę już się nie wypowiadać ! I mogę powiedzieć Wam tyle że w życiu nie wyrzucilabym psa choćbym to ja miała Nie zjeść obiadu a miałabym go oddać psu. ! Jesteście nie sprawiedliwi osadzajac kogoś kogo nie znacie . Slawcia faktycznie jest schorowana i dodając to ogłoszenie tak naprawdę nie wiedziałam jeszcze ze jest tyle osób chętnych pomoc mojej Suni. Nie wiedziałam że kogokolwiek poruszy naszą sytuacja. Pierwszy raz dodałam takie ogłoszenie na forum. Pomocy Nie odrzuce. Bardzo chętnie ja przyjmę. Odezwę się jak tylko będę po wizycie u weterynarza.  

 

Dobra decyzja.Odraportuj co orzekł,wklej fakture z wizyty,zobaczymy co da się zrobić.

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Marta28 napisał:

 Slawcia faktycznie jest schorowana i dodając to ogłoszenie tak naprawdę nie wiedziałam jeszcze ze jest tyle osób chętnych pomoc mojej Suni. Nie wiedziałam że kogokolwiek poruszy naszą sytuacja. Pierwszy raz dodałam takie ogłoszenie na forum. Pomocy Nie odrzuce. Bardzo chętnie ja przyjmę. Odezwę się jak tylko będę po wizycie u weterynarza.  

 

noi pewnie dlatego ogłoszenie jeszcze wisi i pies nadal jest do oddania...

Link to comment
Share on other sites

3 minuty temu, Ryss napisał:

Oj naiwna, naiwna, jak dziecko we mgle...

Być może,nie wykluczam,ale stawka jest spora,za wysoka na gdybanie,domysły,etc.Zobaczymy.Pies jest,no wiesz...

Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, bou napisał:

weź odpusć,Ryss...mozesz,dasz radę? ;)

Pewnie - dla Ciebie, Bou, wszystko... Zatem czekam już spokojnie na nawrócenie jawnogrzesznicy.

A tymczasem pokontempluję obraz Siemiradzkiego "Chrystus i jawnogrzesznica":

2z6a0wk.jpg

Link to comment
Share on other sites

Bou, Poker, proponuję przenieść korespondencję w tej sprawie wyłącznie na priv.

Skoro jesteśmy przy symbolice religijnej, to wydaje mi się, że mamy wśród nas zbyt wielu bezgrzesznych, aby obyło się bez kamienowania

Link to comment
Share on other sites

15 minut temu, Sowa napisał:

Bou, Poker, proponuję przenieść korespondencję w tej sprawie wyłącznie na priv.

A czego? Takie pytanie usłyszałem kiedyś w Przemyślu - coś pośredniego między czemu a dlaczego. Tu jest pralnia. Psich brudów.

 

- Halo, pralnia?
- Sralnia, ku**a, nie pralnia! Ministerstwo Kultury, kutasie je**ny!

Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, Sowa napisał:

Bou, Poker, proponuję przenieść korespondencję w tej sprawie wyłącznie na priv.

Skoro jesteśmy przy symbolice religijnej, to wydaje mi się, że mamy wśród nas zbyt wielu bezgrzesznych, aby obyło się bez kamienowania

A z kim ja mam korespondować niejawnie? Nie mam niczego do ukrycia.

Link to comment
Share on other sites

Przyznam, że też chętnie poczytam co Bou i Poker mają do powiedzenia w tej sprawie...Czemu coś ma być utajnione? Sprawa budzi różne emocje, ale bez przesady. Magda się odezwała, mamy pomagać, więc wszyscy chcielibyśmy śledzić przebieg wydarzeń, prawda?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...